Witajcie, mój Krzysiu bardzo broni się przed czyszczeniem uszu – ucieka przede mną, rzuca się kiedy próbuję wyczyścić mu uszy patyczkami, krzyczy, boję się że kiedyś patyczek mi się omsknie przez to że się tak wyrywa i niechcący zrobie mu krzywdę… Mały ma to chyba po tacie, który też ma trochę na bakier z higienę a w dodatku zachęca go do unikania czyszczenia uszek śmiejąc się z całej sytuacji. Jak go przekonać do tego, że utrzymanie higieny nie boli? Macie podobne problemy? Szczególnie chodzi mi o problem z uszami, ale oczywiście nie tylko. Macie jakieś domowe sposoby na wyczyszczenie woskowiny?