Słyszałam, że nadal niektóre przedszkola stosują taką metodę. U nas w domu np. "karą" jest siedzenie na schodkach do momentu, aż dziecko się nie uspokoi. Myślę, że ten kąt to podobna sprawa. Dziecko nie bierze udziału w zabawie, nie ma kontaktu wzrokowego z innymi dziećmi i ma chwilę, aby uświadomić sobie, że zrobiło coś źle. Aczkolwiek uważam, ze nie powinno stosować się tej metody w przypadku mniejszych dzieci, bo one i tak nie zrozumieją sensu tej "kary".