Skocz do zawartości
Forum

Amelia98767

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kraków

Osiągnięcia Amelia98767

0

Reputacja

  1. Hej dziewczyny jestem w pierwszej ciąży, 36 tydz + 6 dni, od dwóch dni czuję stały ból pleców, krzyża, ból podbrzusza, podobne do bóli miesiączkowych, oraz jakiś dziwny ucisk na odbyt, jakbym miała skurcze ale dosłownie w ,,tyłku'', czy któraś z Pań tak miała przed porodem? Wizytę u lekarza mam dopiero za tydzień, narazie nie chcę panikować, na ostatniej wizycie też tydzień temu było tam wszystko pozamykane, szyjka się nie skracała, zastanawiam się czy to już są jakieś oznaki, że może urodzę niebawem? Podzielcie się swoimi doświadczeniami:) pozdrawiam:)
  2. Takie wtrącanie się ludzi nawet nam najbliższych jest bardzo frustrujące. No i co że rybka ze słoiczka, dziecko nakarmione i szczęśliwe :) ja jeszcze nie urodziłam, został mi miesiąc do porodu a już usłyszałam tyle rad i instrukcji, że niektóre to aż mi się w głowie nie mieszczą. Sąsiadka wręcz nakazała mi po urodzeniu małego, przewijać go Jej sposobem, czyli wkładając w pampersa dodatkowo pieluszkę tetrową, bo nowoczesne matki to nie potrafią w ogóle zadbać o niemowlaka, potem dziecko chodzi z krzywymi nóżkami owszem, jeśli usłyszę podobne zalecenia od lekarza to się do nich dostosuję, tymczasem po co tak wymyślać. Co prawda nie mam doświadczenia żadnego z dziećmi i ogromnie się boję, że mały będzie płakał a ja nie będę wiedziała jak mu pomóc, że nie dam rady z kolkami, z bolącym brzuszkiem, że coś zrobię nie tak, że zrobię mu krzywdę w pierwszych dniach życia przy ubieraniu, czy kąpieli w końcu będzie taki malutki. A takie głupie wtrącanie sprawia, że tym bardziej ja się blokuje i postanowiłam nie prosić osób z otoczenia o rady. Dzielenie matek na poród sn a cc też jest bezsensowne. Ja chcę urodzić naturalnie, ale tylko dlatego, że wierzę, że dam sobie radę, że po porodzie szybciej dojdę do siebie, jednocześnie czuję ogromny strach że dziecko będzie niedotlenione, ze ból będzie nie do wytrzymania, że jak coś pójdzie nie tak to personel za późno zdecyduje o cc, a do cc nie mam naprawdę nic, jak trzeba będzie niech mnie kroją, byleby mały urodził się zdrowy.
  3. Też chcę zaopatrzyć się w takie buteleczki, zastanawiam się nad tym gotowym do spożycia Bebiko 1 RTF, tylko czytałam o krótkim jego terminie ważności, a ja rodzę dopiero za miesiąc i tak nie jestem pewna kiedy wszczelić się w jego zakup. Również zamierzam napisać w planie porodu, że nie będę karmić piersią i mam nadzieję, że nie zostanę za to zaszykanowana;/ Niestety, naoglądałam się przez lata jak inni ludzie traktują matki karmiące w miejscach publicznych. Kilka lat pracowałam w restauracji i widziałam co te biedne mamy musiały się nieraz nasłuchać od innych gości restauracyjnych na temat ich obrzydzenia bo wystawiają cyca. Często tłumaczenia, że przecież się zasłaniają i nic nie widać nie pomagały, bo klient nasz pan jak się go urazi to koniec, nie przegadasz. Jeśli była taka możliwość to sama proponowałam mamom, aby przeszły sobie na drugą salę, która była przeznaczona tylko dla dużych rezerwacji, więc w dniach kiedy nie było pełnej restauracji, mamy miały odrobinę prywatności i spokoju w tej pustej sali, ale w momencie kiedy była pełna restauracja gości to był koszmar, zawsze się ktoś niezadowolony musiał znaleść i afera. Bo ludzie zamiast gapić się w swój talerz to muszą akurat złośliwie gapić się na tę matkę, żeby tylko się doczepić i zrobić awanturę ;/ i tak jest niestety w większości publicznych miejsc. Osobiście nie dzielę matek na te co karmią piersią i na te co karmią butelką, na lepsze i gorsze, na te co kupują drogiego cybexa i na te które kupują jeden z tańszych wózków, przykłady można by mnożyć. Ważne by dziecko było kochane, nakarmione, czysto ubrane i szczęśliwe.
  4. Witam przyszłe i obecne mamy, zakładam ten wątek nie po to by wylewać hejt i dzielić matki na karmiącę i niekarmiące piersią, na matki lepsze i gorsze. Uważam, że zarówno jedne jak i drugie zasługują na szacunek innych mam, oraz na szacunek ze strony personelu szpitalnego i powinny być równo traktowanie. Wiele się jednak słyszy, że tak nie jest. Jestem w pierwszej ciąży i od samego początku wiem, że nie chcę karmić piersią, co nie oznacza, że moje dziecko będę kochać mniej. Powodów tej decyzji mogę wymieniać masę, blokada psychiczna, nie czuję tego po prostu, nie chcę być 24h uwiązana przy dziecku i przy cycu, chcę żeby ojciec dziecka brał od samego początku po porodzie taki sam czynny udział w przewijaniu, karmieniu dziecka jak i ja. Dodatkowo jestem pechowym alergikiem, już sama dieta w ciąży mnie przerosła a i tak całą ciąże walczę z wysypkami na rękach, szyi, brzuchu, nie wyobrażam sobie jeszcze bardziej restrykcyjnej diety przy karmieniu. Wiem też, że często będę zostawiać malucha na weekendy z babcią, nie chcę korzystać z laktatora, w pełni świadomie przez cały okres ciąży wbijałam sobie do głowy korzyści z karmienia piersią i nie przekonało mnie to do zmiany decyzji. Oczywiście starsze ciotki już mnie straszą, że ,,mleczarnia'' zaczyna się produkować, nie cierpię tego określenia, że zaraz to się zacznie, dziecko przy cycu, zaczną się diety, pilnowanie siebie, że nigdzie już nie wyjdę, mam siedzieć w domu przy dziecku! O zgrozo! Rozmawiałam z moimi przyjaciółkami, które tak się złożyło, że też nie dawno zostały mamami i okazało się, że są takiego samego zdania jak ja. Jak tylko wyszły ze szpitala przestały karmić piersią i przestawiły maluszki na mleko modyfikowane i nie żałują swoich decyzji. W szpitalu karmiły wyłącznie ze strachu przed położnymi, które często na siłę wciskają noworodki w cyca, matka praktycznie nie ma wyboru, laktacja się zaczyna i dramat również. Nasłuchałam się i naoglądałam podczas ich odwiedzin, że po prostu się wstydzą, krępują karmić przy rodzinie, znajomych, których jak wiadomo po porodzie nagle nad naszymi głowami jest masa. Sama sobie też tego nie wyobrażam :( Zaczyna się również problem z piersiami, strasznie bolą, nie można sobie dać rady z nawałem mleka, proszę doradźcie co mogą zrobić przyszłe mamy, które nie chcą karmić piersią w czasach kiedy to karmienie jest właśnie najbardziej pożądane w polskich szpitalach, położne i lekarze naciskają a my pozostajemy same sobie bez praktycznie żadnej pomocy ... :(
  5. Witam czy są tu mamy które mają termin na kwiecień 2019? Jak się czujecie? Czy pojawiły się u Was już jakieś oznaki zbliżającego się porodu? U mnie tydzień temu w 34 tyg ciąży pani Doktor przebąknęła że szyjka macicy już się skraca, to mój pierwszy poród. Niestety lekarka nie była moją prowadzącą ciąże i niechętnie ze mną rozmawiała. Za tydzień mam już na szczęście wizytę u mojej Pani Doktor i wypytam na pewno o wszystko. Mam jednak przeczucie, że urodzę przed terminem, czy któraś z Mam ma, bądź miała podobnie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...