Moja ciąża od początku była zagrożona. Miałam krwiaki. Jednak udało mi się wyjechać nad morze po konsultacji z Panią ginekolog :) Niestety mdłości trwały do 3 miesiąca :( Musiałam dużo leżeć w ciąży. W 28 tygodniu miałam skurcze ponad półtorej godziny i trafiłam do szpitala. Kazali mi się oszczędzać i leżeć jak najczęściej. Ja nie potrafię usiedzieć minuty w jednym miejscu a co dopiero leżeć :(
Urodziłam 12 lutego siłami natury. Na świecie pojawił się Szymonek z wagą 3550 kg i 60 cm długości. Jest to moje drugie dziecko. Pierwszy synek ma już 4 latka. W szpitalu spędziliśmy 8 dni, gdyż synuś miał infekcję wewnątrzmaciczną i podawano mu antybiotyk. Powiem szczerze że dłuższy pobyt w szpitalu był dla mnie wybawieniem, gdyż na spokojnie się wygoiłam i kiedy wychodziłam to już bardzo dobrze się czułam. Na powitanie mąż z synkiem wystroili pokój z napisami "WITAJ SZYMONKU W DOMKU" i przystroili kwiatami. Pięknie !!! Mój starszy synuś Kacperek na powitanie Szymonka wręczył mu swoją książkę o samochodach.... Taki mały naukowiec z niego :)
Szymonek bardzo różni się od mojego pierwszego synka. Pierwszy synuś wcale nie płakał i nie płacze do dziś. A Szymuś ... od samego początku pokazał mi jak można głośno płakać, kiedy pilęgniarki go kąpały :( Ogólnie jest bardzo pogodny i dużo się śmieje i rozmawia. Brrr... prrr... guuu.... śliniąc się przy tym po pachy :) i w jednej sekundzie z tego super humorku - daje się usłyszeć przeraźliwy krzyk ...... i koniec zabawy. Nie słucha jak się do niego mówi... że ma się uspokoić, głaszcze się go .. a On jak opętany - się drże !!! To jest przerażające...