Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2010


julia

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Kobietki,
Julia - gdzie nam uciekasz kochana???

Weronisia już wczoraj nie płakała przy kąpieli. Chyba się przekonała, że jak mama kąpie, to nie ma się czego bać. Powiedziałabym, że widziałam, nawet z jej strony zadowolenie i zainteresowanie! hehehe

No Puszek, to chyba się zasiedział na porodówce...ciekawe, czy się wszystkie zmieścimy w sierpniu.

Idea - no widać, że walczą wszystkie z cycusiowym karmieniem. A Ty jak po kryzysie? Wróciło do normy??

teraz pewnie wrześniówki zaczną rozpakowywać się na całego.

A jak tam Wasza dieta? Mi dzisiaj położna powiedziała, ze generalnie można jeśćwsyztsko, tylko nie przesadzać. No i uważać na alergeny, jak orzechy czy mleko.

http://lbyf.lilypie.com/TikiPic.php/TebIo9m.jpghttp://lbyf.lilypie.com/TebIp1.png

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/K3Gylcy.jpghttp://lb3f.lilypie.com/K3Gyp1.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, podczytuje Was od czasu do czasu, taki sentyment sierpnia (22. 2009) :)) WSZYSTKIM MAMUSIOM GRATULUJE I ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, DUŻO CIERPLIWOŚCI I MIŁOSCI. . Z tego co pamietam to chyba jeszcze nie wszystkie są rozpakowane, także lekkiego, szybkiego porodu, dla przyszłych mamusiek.
Dużo zdrowia, dla mamusiek i Ich pociech :***

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny............... troszke sie zaniedbalam....no ale tyle sie wydarzylo , ze czasu brak..no i internetu także...
zaczne wiec od gratulacji......... dla mam rozpakowanych:)))))))))))))) dzieciaki sliczne:)
No a u mnie .... miałam termin 31 sierpnia a urodziłam 8...czyli 36 i 5 tydzien ciazy.....
wszystko wydarzyło sie tak szybko.....miałam isc umowic termin na cesarke a gin po badaniu mi mówi, ze ja rodze.....;/ miałam skurcze widoczne...bo brzuch mi sie napinał a ja nic nie czułam...;( poza tym dobrze, ze mnie wzieli na oddział od razu bo w nocy sie zaczeło ( piatek) ale powstrzymali, bo troszke jeszcze wczesnie.... i podłaczyli do kroplówki.....w sobote w nocy.....znów sie zaczeło i oprócz kroplówki dostałam tabletke....a w niedziele rano juz mnie brzuch zaczał bolec;/;/;/ i na cc juz byłam:) urodziłam o 14.30 i malutki wazył 3100 i mierzył 54 cm... jak na mnie to był duzy.....
niestety ja po cc chce zobaczyc dziecko a oni mi tu wołaja jakas kobiete, która mówi ze mały jest na intensywnej i ze ma zapalenie płuc i wogóle..zaczyna dopytywac o choroby itd.... byłam taka w szoku i po tych wszystkich lekach jeszcze, ze ani łzy nie uroniłam.... ponoc pytałam jeszcze kilka razy o małego wiedzac , ze tak mi go narazie nie pokaza...
moj kochany jednak wyslał mi mms i mogłam zobaczyc chociaz jak wyglada... na drugi dzien juz sama przy umywalce sie myłam...po malu ale sama...wiesc ze bede mogła zobaczyc małego dodawała mi chyba sił wstac...
jak go zobaczyłam w inkubatorku...taki bezbronny pod tlenem...szybko oddychajacy...i opuchniety to nie wiedziałam co mam myslec....
na 3 dzien dopiero sie zaczeło....leki chyba przestały działac i wtedy juz nie mogłam sie ze zdenerwowania uspokoic.... dopiero leki na uspokojenie podziałały..... poddałam sie;/;/
potem zrobili mu usg głowki i wyszło ze ma powiekszone sploty naczyniowe.... a co jest konsekwencja tego.... czas pokaze..... trzeba kontrolowac...-- tak powiedział lekarz...moze sie cofnac całkowicie...a moze i sie nie cofnie.... Niedotleniony był maluszek;//
potem była wizyta neurologa, kardiologa, badanie słuchu, wzroku....kardiolog stwierdził brak wad serca, słuch i wzrok bardzo dobry...neurolog nie miał zastrzezen...kolejna wizyta za pół roku.....oczywiscie idziemy z małym do neonatologa za miesiac i do neurologa...
malutki miał tez problem z jedzonkiem....ulewał...ale jakos dziisiaj jest bardzo dobrze...obecnie spi a ja na szpitalnym łozku leze i do Was pisze.....jutro mamy wyjsc,.))) w koncu w domku:))) jego pierwszy dzien poza szpitalem...
tak wiec to jest w skrócie napisane.....obecnie czuje sie dobrze...ale psychicznie dziwnie....jakos jestem pełna obaw,....co dalej.....
czy te zmiany w głowce sie cofna...?? czy mały bedzie zdrowym chłopcem....?! to pytanie nurtuje mnie cały czas....moze neurolog i kolejne usg mnie uspokoja....

http://www.suwaczki.com/tickers/ox7nskjoo9ljgtaz.png

Odnośnik do komentarza

Maleńka GRATULUJĘ
Nie poddawaj się Kochana musisz być silna i pełna wiary - bo jak Ty będziesz niespokojna to i dziecko - wierz mi wyczuwa.
Możesz pomyśleć łatwo mi pisać ale ja urodziłam w 33 tyg i też się bardzo martwiłam - mała na początku była na wspomaganiu oddechu - miała być 2 tyg a wystarczyło 1,5 doby w inkubatorze i 2 dni na intensynej terapi. Mialyśmy problem z wagą gdyż 9 dni spadała:( a teraz jeździmy na różne kontrole - okulista, audiolog, neurolog,onkolog itd Jak narazie jest ok - martwią nas tylko 2 naczyniaki wypukłe:(
Wiem o czym mówisz pisząc o stanie psychicznym - ja też miałam słabsze chwile ale glowa do góry - będzie dobrze.
Tak więc Kochana życzę Ci dużo wiary i siły, pomyśl o swoim maluszku a na pewno będzie lepiej:)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57266.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-57270.png
http://s5.suwaczek.com/200802241141.png

Odnośnik do komentarza

Witam Kochane mamusie! Ale się za Wami stęskniłam! :smile:

Wreszcie mogę poczytać co u Was, bo ostatni dni były ciężkie, wiele się działo i nawet nie zdążyłam włączyć komputera.

W niedzielę moja malutka miała chrzest, pogoda nie dopisała niestety, a podczas imprezy - kelnerka wywaliła na ziemię nasz tort :o_noo: Najważniejsze jednak, że Alunia była przekochana w kościele - a o to bardzo się obawiałam.

Ja niestety podupadłam na zdrowiu :zmartwiony: nie wiem, czy pisałam, że miałam napad bólu w okolicach żołądka i mostka - wskazujący na zawał, aż pogotowie u mnie było. Jednak to nie serce, tylko coś z brzuchem. Odmówiłam pojechania do szpitala - bo przeszło mi, a dziecka nie zostawię. Prawdopodobnie może to być refluks lub kamienie na woreczku. Od tamtej pory mam takie napady co 2 dzień :( Więc ostra dieta i martwię się, bo chcę nadal karmić - pokarmu mam dużo, a pewnie dieta źle wpłynie na laktację. Jestem już chuda jak patyk z tych wszystkich przeżyć i stresów i za chwilę złamię się jak gałązka :D

POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMUSIE

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

Witam :) nocną porą

Przeziębiłam się i mąż też nie najlepiej się czuje :/
Roksanka jest kochana choć lubi sobie po marudzić :36_21_5: niestety nie mam prawie pokarmu choć walczę o niego z całych sił :/ Jak do pon coś się nie poprawi to udam się do poradni laktacyjnej...

Slim już po chrzcinach :) ja dziś dopiero po raz pierwszy wyszłam na podwórko z mała :) a za Wami już takie święto :)

Myszka Puszku gratulacje :flower2:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46591.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040032950.png?4864

http://s10.suwaczek.com/20080927610117.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...