Skocz do zawartości
Forum

Szczepienia czy na pewno bezpieczne?


Fifi

Rekomendowane odpowiedzi

Gość patusia23

Anulka
patrycja`81
Naprawde warto przeczytac
jest to oswiadczenie na temat mitow lansowanych przez ruchy antyszczepionkowe
http://bi.gazeta.pl/im/3/7321/m7321873.pdf

i wszystko na ten temat
nic dodać nic ująć

zgadzam się

Odnośnik do komentarza
Gość patusia23

Anulka
patusia23
patrycja`81



kolejny link od ciebie z ktorym jest problem,zeby sie otworzyl....

mi się otworzył,ale nic ciekawego po przetłumaczeniu :Oczko:
Dokładnie, nic czego już byśmy tu od Fifi nie otrzymali. Kolejne liczby, które nic nie wnoszą.

dokładnie i wszystko jest takie chaotyczne nic konkretnego

Odnośnik do komentarza

Czytam i czytam ten wątek. Widzę, że zdecydowanie więcej osób za szczepieniami. I dobrze :). Ale cieszę się, że Fifi i Mafinka pokazują drugą stronę medalu.

Anulka
Ja też jestem za zdroworozsądkowym podejściem. Szczepmy na to co faktycznie może byc groźne w powikłaniach, nie dajmy się zwariować koncernom i nie wszczepiajmy dzieciom tego co nie potrzebne.

A co jest niepotrzebne?

Ja w sumie popieram wszystkie szczepienia z kalendarza szczepień, poza tą ostatnią czyli świnką, odrą i różyczką. Jest to chyba najcięższa szczepionka, której wiele rodziców się boi. Nie rozumiem czemu koncerny farmaceutyczne nie zrobią pojedynczych szczepionek? Tu byłabym tylko za szczepieniem na odrę, bo bardzo ciężko i długo się ją leczy.
Tak samo rzecz się ma do szczepionek 5w1. Może rodzice mniej by się bali gdyby były one pojedynczo?
Jest też 6w1 ale ona jest z żółtaczką, a tą akurat można osobno zaszczepić, i jak tak zrobiłam, a podpowiedziała to nasza pediatra.
No i może gdyby był inny kalendarz szczepień, to też byłoby mniej obaw? Gdzieś czytałam, że w Japonii szczepią dzieci po 2rż. To przyniosło efekty w postaci mniejszej śmiertelności wśród noworodków i zmniejszenie alergii wśród najmłodszych dzieci. Zatem korelacja ze szczepieniami istnieje.

zana27
dziewczyny dajcie na luz... To już się robi niesmaczne.. Jedna drugiej i tak nie przekona więc po co to wszystko? Pozdrawiam zarówno zwolenniczki jak i przeciwniczki szczepień

Po to by inni mogli poczytać i wyrobić sobie swoje zdanie.

mafinka

Poza tym, mamy dostęp do coraz lepszych leków, które radzą sobie z wszystkim. Leczy się i gruźlicę i odrę, błonicę, WZW typu B etc, etc

Prawda, stąd niedziwne, że rośnie niechęć do szczepień, które nie wiadomo jak wpłyną na organizm...

Anulka
Ja myślę, że nie taka jest istota problemu.

Część z nas boi się chorób, powikłań po nich i stąd walka by pewne szczepienia w kalendarzu utrzymać obowiązkowo.

Druga część boi się szczepionek. Niekoniecznie dlatego, że sama doświadczyła problemów po szczepieniu.

Jedni nie chcą by ich dzieci umierały na choroby, które kilkadziesiąt lat temu zabijały ludzkość.
Drudzy chcą decydować za siebie i za innych. I tu jest istota problemu.

Dokładnie, też tak uważam :yes:

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Czytam i czytam ten wątek. Widzę, że zdecydowanie więcej osób za szczepieniami. I dobrze :). Ale cieszę się, że Fifi i Mafinka pokazują drugą stronę medalu.

Anulka
Ja też jestem za zdroworozsądkowym podejściem. Szczepmy na to co faktycznie może byc groźne w powikłaniach, nie dajmy się zwariować koncernom i nie wszczepiajmy dzieciom tego co nie potrzebne.

A co jest niepotrzebne?

Ja w sumie popieram wszystkie szczepienia z kalendarza szczepień, poza tą ostatnią czyli świnką, odrą i różyczką. Jest to chyba najcięższa szczepionka, której wiele rodziców się boi. Nie rozumiem czemu koncerny farmaceutyczne nie zrobią pojedynczych szczepionek? Tu byłabym tylko za szczepieniem na odrę, bo bardzo ciężko i długo się ją leczy.
Tak samo rzecz się ma do szczepionek 5w1. Może rodzice mniej by się bali gdyby były one pojedynczo?
Jest też 6w1 ale ona jest z żółtaczką, a tą akurat można osobno zaszczepić, i jak tak zrobiłam, a podpowiedziała to nasza pediatra.
No i może gdyby był inny kalendarz szczepień, to też byłoby mniej obaw? Gdzieś czytałam, że w Japonii szczepią dzieci po 2rż. To przyniosło efekty w postaci mniejszej śmiertelności wśród noworodków i zmniejszenie alergii wśród najmłodszych dzieci. Zatem korelacja ze szczepieniami istnieje.

zana27
dziewczyny dajcie na luz... To już się robi niesmaczne.. Jedna drugiej i tak nie przekona więc po co to wszystko? Pozdrawiam zarówno zwolenniczki jak i przeciwniczki szczepień

Po to by inni mogli poczytać i wyrobić sobie swoje zdanie.

mafinka

Poza tym, mamy dostęp do coraz lepszych leków, które radzą sobie z wszystkim. Leczy się i gruźlicę i odrę, błonicę, WZW typu B etc, etc

Prawda, stąd niedziwne, że rośnie niechęć do szczepień, które nie wiadomo jak wpłyną na organizm...

Anulka
Ja myślę, że nie taka jest istota problemu.

Część z nas boi się chorób, powikłań po nich i stąd walka by pewne szczepienia w kalendarzu utrzymać obowiązkowo.

Druga część boi się szczepionek. Niekoniecznie dlatego, że sama doświadczyła problemów po szczepieniu.

Jedni nie chcą by ich dzieci umierały na choroby, które kilkadziesiąt lat temu zabijały ludzkość.
Drudzy chcą decydować za siebie i za innych. I tu jest istota problemu.

Dokładnie, też tak uważam :yes:

ja tylko w kwestii szczepionek 5w1...one nie sa obowiązkowe i sa płatne...ja wybrałam specjalnie szczepionkę 5w1 aby nie kłuć dziecka 2 czy 3 razy....więc rodzice maja tu wybór

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112

ja tylko w kwestii szczepionek 5w1...one nie sa obowiązkowe i sa płatne...ja wybrałam specjalnie szczepionkę 5w1 aby nie kłuć dziecka 2 czy 3 razy....więc rodzice maja tu wybór

Wiem o tym :)
A ja ją wybrałam dlatego, że jest "czystsza" od szczepionek pojedynczych i mniej po niej skutków ubocznych niż po tych pojedynczych.
Opinie mam z netu, ale pediatra swoje też powiedziała. Na szczęście w kwestii szczepień mam podobne do niej zdanie.

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

Fifi
dobra nic juz nie bede wklajac :)

ps. to sa dane z POLSKI ;)


Jesli znajdziesz cos,co naprawde jest wiarygodne,potwierdzone,przebadane
(i moj antywirus nie bedzie mial problemu z otwarciem:D)
-to wklejaj:wink:

Warto poczytac o drugiej stronie medalu-ale zeby naprawde bylo to zrodlo wiarygodne:wink:

Odnośnik do komentarza

Dziubala
agusia20112

ja tylko w kwestii szczepionek 5w1...one nie sa obowiązkowe i sa płatne...ja wybrałam specjalnie szczepionkę 5w1 aby nie kłuć dziecka 2 czy 3 razy....więc rodzice maja tu wybór

Wiem o tym :)
A ja ją wybrałam dlatego, że jest "czystsza" od szczepionek pojedynczych i mniej po niej skutków ubocznych niż po tych pojedynczych.
Opinie mam z netu, ale pediatra swoje też powiedziała. Na szczęście w kwestii szczepień mam podobne do niej zdanie.

moja też właśnie skojarzoną poleciła....a mam do niej zaufanie

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Anulka
Ja też jestem za zdroworozsądkowym podejściem. Szczepmy na to co faktycznie może byc groźne w powikłaniach, nie dajmy się zwariować koncernom i nie wszczepiajmy dzieciom tego co nie potrzebne.

A co jest niepotrzebne?


Szaleństwem są dla mnie szczepionki p/grypowe. Miałam robione co roku w pracy. Przez 4 lata było wszystko ok a potem rozłożyłam się z 40 stopniową gorączką i chorowałam gorzej niż przy grypie sezonowej. Miki dostał szczepionkę i miał zapalenie stawu biodrowego.
Dlatego tą szczepionkę uważam - subiektywnie oczywiście - za niepotrzebną.

Poza tym te coraz więcej w jednej są jak dla mnie niepotrzebne. Lepiej rozłożyć to w czasie niż serwować dziecku na raz wszystko.

Szczepionkę odra, świnka, różyczka, podałam z ospową od razu bo w takiej wersji była dostępna i żałuję bo po tygodniu Maja miała gorączkę i wtórną infekcję po.

Oczywiście nic jej się nie stało, ale teraz wiem, że można było to wszystko oddzielić.

To nie zmienia faktu, że szczepienia są potrzebne i szczepić będę nadal.

Odnośnik do komentarza

Dziubala

mafinka

Poza tym, mamy dostęp do coraz lepszych leków, które radzą sobie z wszystkim. Leczy się i gruźlicę i odrę, błonicę, WZW typu B etc, etc

Prawda, stąd niedziwne, że rośnie niechęć do szczepień, które nie wiadomo jak wpłyną na organizm...

Podobnie jak działanie leków, które też powodują powikłania i skutki uboczne. Nie ma złotego środka a chyba lepiej zapobiegać niż leczyć.

Odnośnik do komentarza

Anulka
Dziubala

mafinka

Poza tym, mamy dostęp do coraz lepszych leków, które radzą sobie z wszystkim. Leczy się i gruźlicę i odrę, błonicę, WZW typu B etc, etc

Prawda, stąd niedziwne, że rośnie niechęć do szczepień, które nie wiadomo jak wpłyną na organizm...

Podobnie jak działanie leków, które też powodują powikłania i skutki uboczne. Nie ma złotego środka a chyba lepiej zapobiegać niż leczyć.

dokładnie...tym bardziej ,ze nierzadko leczenie odbywa się w szpitalu....i tam dziecko naraża sie na dodatkowy stres a i wewnątrz szpitalne infekcje

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Anulka
Dziubala
Anulka
Ja też jestem za zdroworozsądkowym podejściem. Szczepmy na to co faktycznie może byc groźne w powikłaniach, nie dajmy się zwariować koncernom i nie wszczepiajmy dzieciom tego co nie potrzebne.

A co jest niepotrzebne?


Szaleństwem są dla mnie szczepionki p/grypowe. Miałam robione co roku w pracy. Przez 4 lata było wszystko ok a potem rozłożyłam się z 40 stopniową gorączką i chorowałam gorzej niż przy grypie sezonowej. Miki dostał szczepionkę i miał zapalenie stawu biodrowego.
Dlatego tą szczepionkę uważam - subiektywnie oczywiście - za niepotrzebną.

Poza tym te coraz więcej w jednej są jak dla mnie niepotrzebne. Lepiej rozłożyć to w czasie niż serwować dziecku na raz wszystko.

Szczepionkę odra, świnka, różyczka, podałam z ospową od razu bo w takiej wersji była dostępna i żałuję bo po tygodniu Maja miała gorączkę i wtórną infekcję po.

Oczywiście nic jej się nie stało, ale teraz wiem, że można było to wszystko oddzielić.

To nie zmienia faktu, że szczepienia są potrzebne i szczepić będę nadal.

u nas odpukać ani jedna ,ani druga córka nie miały żadnych poszczepiennych "sensacji"...lekki stan podgorączkowy ale zazwyczaj w dzień szczepienia -wieczorem

co do szczepienia przeciw grypie to starszą 2 lata temu szczepiłam i jakoś mniej chorowała...w tamtym roku nie zaszczepiłam i bardzo czesto łapała infekcje w zerówce...i 3 razy brała antybiotyk....w roku w którym była szczepiona obyło sie bez antybiotyku

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

patrycja`81
tutaj cytaty -niby to takie oczywiste:wink:
Zgodnie z instrukcjami WHO, w pełni zaakceptowanymi przez Polskie Towarzystwo Pediatryczne, szczepienie należy odroczyć w przypadku stwierdzenia u dziecka ostrego stanu chorobowego z gorączką lub zaostrzenia choroby przewlekłej. Nie powinno się natomiast rezygnować ze szczepienia przy niewielkich dolegliwościach takich jak pokasływanie, zatkany nos, objawy alergii, katar sienny. Takie stany trwają często miesiącami i nie są ostrą chorobą.
Nie powinno się odraczać szczepień u dzieci z przewlekłymi chorobami skóry, serca, płuc, nerek, wątroby i układu nerwowego, jeżeli choroby te są w okresie wyrównania i nie postępują. Dzieci z zaburzeniami odporności można szczepić szczepionkami zabitymi, nie należy natomiast stosować u nich szczepionek żywych, atenuowanych. Co najmniej 3-miesięcznego odroczenia od szczepień żywymi szczepionkami wymagają natomiast dzieci, u których podano preparat krwi lub immunoglobulin. Poprawnym przeciwwskazaniem jest także udowodniona nadwrażliwość na jeden ze składników używanych do produkcji szczepionki.

Tu sie zgodze tak wlasnie jest i jeszcze jeden lek ktory podajemy dzieciom hydrokortyzon i inne leki z tej grupy przyczyniaja sie do odlozenia szczepienia na 2 tygodnie po zakonczeniu podawania tego leku .

Anulka
Ja z kolei czytałam, że szczepionka może przyczynić się do tego, że diagnozuje się go szybciej bo szybciej mogą pojawić się te objawy...Przyspiesza a nie wywołuje to kolosalna różnica.

MMR miałam odroczone o ponad 11 miesięcy nikt nie zadzwonił, nie wysłał pisma, nie straszył karami. Miki ma jeszcze nie zaległą szczepionkę, którą dzieci odstają w wieku 5 - 6 lat. Ma 6,5 i sanepid milczy.

Dokladnie tak jest nie wywoluja tylko moga przyczynic sie do wczesniejszego wykrycia choroby u dziecka .

Witam Panstwa,

Dostaje od polskich rodzicow coraz wiecej informacji o coraz czestszych, ciezkich, tragicznych w skutkach powiklaniach po przejsciu przez dzieci nieszczepione chorob zakaznych wieku dzieciecego .
Doszlo do tego ze szpitale zakazne sa zapelnione a oddzialy neurologiczne dzieciego nie maja miejsc .
Nie wykonywanie szczepien u dzieci spowodowalo wzrost chorob zakaznych wieku dzieciecego o ponad 30 % , wirusy grozne dla ludzi zaczely znowu krazyc i sie mutuja wzmacniaja swoja odpornosc jak to dluzej potrwa i nie rozpocznie sie walka z rodzicami ktorzy nie szczepia swoich dzieci powrocic moga choroby zakazne ze zdwojona sila .

Kurcze kazdy z nas moze takie historie wymyslac .

Choc wlasnie moze nastapic taki scenariusz .

Fifi
juz kiedys razem dyskutowalysmy opierasz sie na jakis faktach z kosmosu - oczywiscie to Twoja decyzja szczepic czy nie ale co bys nie kliknela w internecie zawsze sie znajda za i przeciw .
Takie artykuly dzialaja w kazda strone .

http://tmp1.glitery.pl/text/59/45/1-Moje-Kochane-Dzieci-1548.gif
http://www.suwaczek.pl/cache/d391e82678.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b4e19d80c9.png
http://www.suwaczek.pl/cache/1ce246b6a2.png
http://www.suwaczek.pl/cache/57834841e6.png

Odnośnik do komentarza

mafinka
Anulka
Bo ma wrażenie, że nie robi się tych testów na miejscu, potrzebne są specjalistyczne badania krwi w szpitalu.

Szczęka m opadła do samej podłogi i odbiła się z trzy razy. Z krwi, testy?
Najczęściej robi się próbę skórną, po zebraniu odpowiedniego wywiadu albo (w szpitalu) bierze się delikwenta do pokoju zabiegowego i pielęgniarka w obecności lekarza podaje lek. Jeśli reakcja nie nastąpiła jest ok, jeśli wystąpi nadwrażliwość podawany najczęściej jest Hyrokortyzon domięśniowo.

Reakcja moze nastapic nawet przy ostatnim zastrzyku wiec przy kazdym podawaniu leku domiesniowo powinien byc obecny lekarz w przychodni a nawet ja znam przypadki uczulenia na hydrokortizon (osobiscie widzialam na oczy bo wlasnie podczas jego podawania pacjent dostal wstrzasu )

Jesli chodzi o antybiotyki i testy to nie robi sie testow na leki podawane droga doustna pierwszy raz slysze , dopiero po wystapieniu reakcji u dziecka mozna stwierdzic ze jest prawdopodobienstwo nietolerancji leku przxez organizm .

Natomiast na leki podawane domiesniowo powinny byc wykonane testy przed podaniem pierwszego zastrzyku -chodzi glownie o penicyliny - nawet odeszli od robienia prob przed podaniem ampilcylliny .

Ale wykonana proba i wynik ujemny nie gwarantuje ze nie wystapi nawet przy ostatnim zastrzyku wstrzas anafilaktyczny u dziecka .

Jesli chodzi o tabletki i syropy najczesciej pierwsze symptomy sa lagodne w postaci wysypki moze wystapic biegunka i czasami nie zauwazamy tego myslac a przy antybiotyku moze dziecko robic luzniejsze stolce podajac dalej lek - pierwsza sprawa lek nie wchlania sie juz w calosci a druga kunuluje sie alergen w organizmie .

Jesli chodzi ogolnie o szczepienia i i inne leki tak jak wiele z Was napisala kazdy srodek podawany dziecku moze wtywolac skutki uboczne nawet witaminy , zwykle wapno w syropku itd.

Nie popadajmy w paranoje normlanie - szczepimy bo jest taka koniecznosc , prawde mowiac jakbym nie zaszczepila dziecka a dziecko by mi zachorowalo na jakas chorobe i daloby to wtedy powiklania ze strony OUN nie wybaczylabym sobie , natomiast nie wierze w autyzm po szczpieniach ,szczepiac biore odpowiedzialnosc na siebie nie szczepiac rowniez biore odpowiedzialnosc na siebie .

Tak mowicie szczepienia tak szczepienia nie - oczywiscie nie chcecie szczepic nie szczepcie macie ochote szczepic szczepcie .
To jest Wasza odpowiedzialnosc za zdrowie dziecka jakbyscie nie postapili to z kazdej z tych stron wystepuje ryzko utraty zdrowia a nawet zycia .

Anulka co do szczepien przeciw grypie ja sie szczepilam , dzieci szczepilam ale starsze i tez byly szczepione na AH1N1 z tego co wiem to dzieci ponizej 6 roku zycia nie powinny byc szczepione a ja nawet dla pewnosci poczekam conajmniej do 10 roku zycia u synka i zobacze wogole jak ze zdrowiem i niego - a to dlatego ze syn mi nie choruje czesto wiec organizm jego jest na tyle odporny ze mysle ze nie ma sensu szczepic przeciwko grypie .

Ja bedac w ciazy nie zaszczepilam sie na grype opuscilam rok szczepienia w zeszlym roku tez opuscilam i chyba nie bede sie juz szczepila ale nadal karmie piersia i mimo ze nic to nie ma do tego to jakos nie chce ryzykowac .

http://tmp1.glitery.pl/text/59/45/1-Moje-Kochane-Dzieci-1548.gif
http://www.suwaczek.pl/cache/d391e82678.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b4e19d80c9.png
http://www.suwaczek.pl/cache/1ce246b6a2.png
http://www.suwaczek.pl/cache/57834841e6.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...