Skocz do zawartości
Forum

Jak radzić sobie po śmierci dziecka?


dysiak

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mama.Aniołka.27.10

Dinozaur- każdy przeżywa to inaczej ja na przykład staram się jakoś funkcjonować są momenty że przestaje mi na czym kolwiek zależeć, bo cała chęć życia zniknęła w dniu w którym odeszła moja córeczka. Masz potrzebę spać z bucikami to śpij. Ja mojej malutkiej do trumienki włożyłam misia i przed pogrzebem z nim spalam żeby mnie czuła. Teraz śpię z jej zdjęciem jedynym jakim mam :-(

Odnośnik do komentarza

Niestety czasu nie da się cofnąć...:( nie mogę normalnie funkcjonować ,nie mogę pogodzić się z jej śmiercią...idą święta a ja nie mam na nic siły ale mam w domu trzy latka i jakoś będę musiała się w końcu pozbierać...pytanie jak to zrobić?...:(

Odnośnik do komentarza
Gość Mama.Aniołka.27.10

Każdej z nas jest ciężko. Nie ważne na jakim etapie straciliśmy ciążę to były nasze dzieci. Nikt nie zrozumie jak bardzo jest nam ciężko się z tym pogodzić i napewno musi minąć dużo czasu zanim się z tym uporamy. Mam nadzieję że już nie długo będzie mi dane zostać mamą :-(

Odnośnik do komentarza
Gość Stracilam synka

Ja też jestem pewna,że nikt tu nie jest winien. Każda z nas kochała i kocha nasze dzieci. Nie można się obwiniać, bo to będzie jeszcze gorzej. U mnie minął już ponad rok od śmierci mojego Syna . Do tej pory ciągle o tym myślę. Czas tylko przyzwyczaja nas do cierpienia, wcale nie jest lepiej. A święta od śmierci Oskara to dla mnie najgorszy okres.

Odnośnik do komentarza
Gość MamaAniołkaOlusia

Zawsze jest ta myśli "gdyby można było cofnąć czas". Potem - a przynajmniej ja - zaczyna się analiza całego dnia co do minuty i przychodzi tylko jeden wniosek - nic bym nie zmieniła. Nic. Poza jednym: żeby dziecko żyło. Ale całą ciążę, całe te kilka / kilkanaście godzin przed porodem, przed straszną chwilą odejścia dziecka.. nic bym nie zmieniła.. Pierwszą ciążę poroniłam 10.11.2015, równo rok później, 10.11.2016 na ekreanie w trakcie usg zobaczyłam bijace serduszko "Ktosia", bo tak na niego mówiliśmy do 14 tyg., potem był Olek. Jest kolejny listopad, i zamiast być już w trójkę, nadal jesteśmy w dwójkę. W dniu, w którym miał się urodzić został skremowany.. Serce do końca życia w miliardach kawałeczków.. jak ziarenka piasku z słabiutko tlącą się nadzieją, że może za kolejny rok w listopadzie będziemy w trójkę? A potem cała nadzieja zamienia się w strach, obawy, lęk, że kolejny poród też się skończy tragicznie.

Odnośnik do komentarza
Gość Mama.Aniołka.27.10

Tak to prawda że czas nas tylko przyzwyczaja. Pierwsza ciążę straciłam 1 kwietnia 2016. W styczniu zaszłam w ciążę, ta ciąża była pełna strachu i lęku czy wszystko skończy się dobrze. Do 14 tygodnia chodziłam na usg pełna strachu. Później jak już minął ten niebezpieczny okres ciąży zaczęłam się cieszyć że tym razem wszystko dobrze się skończy, a tu znowu takie coś tylko tym razem ból jest mocniejszy :-(

Odnośnik do komentarza

Tak wlasnie ten strach przed kolojna ciaza jest okropny...ludzie mowia "przecież możesz mieć jeszcze dzieci" ale dla mnie to nie jest takie proste...przeżywać ten stres dziewięć miesięcy bać się czy wszystko tym razem będzie dobrze...a co jeśli znów coś będzie nie tak...

Odnośnik do komentarza
Gość Stracilam synka

Ja też strasznie się boję kolejnej ciąży. A ten strach będzie towarzyszył już zawsze. Ale z mężem bardzo chcemy mieć dziecko i dlatego staramy sie o dziecko. Ale cóż rok starań i nic. Teraz ciągle myślę dlaczego nie mogę zajść. Badania wszystkie mam dobrze mąż też. Każdy twierdzi że to.na tle psychicznym i pewnie tak jest . Znajomi mówią,że muszę przestać myśleć o tym wszystk i się uda. Ale to.nie jest takie proste. Łatwo jest mówić komuś kto tego nie przeżył. .

Odnośnik do komentarza
Gość Mama.Aniołka.27.10

Ludzie myślą że pocieszające są słowa przecież jesteś młoda jeszcze będziesz miała dzieci całe życie przed tobą, ale oni nie rozumieją że moje życie dla mnie się skończyło, że moja chęć do życia odeszła razem z moją malutką córeczką :-(

Odnośnik do komentarza
Gość Stracilam synka

Moje życie po stracie syna też się bardzo zmieniło na gorsze. Słowa bedziesz mieć jeszcze dzieci nie są pocieszeniem. Chociaż ginekolog po śmierci mojego syna powiedział takie słowa. Niech się pani zastanowi co jest gorsze gdyby Pani miała 40 lat i to by było pierwsze dziecko i np. Były by jakiś inny jeszcze problem. To by była gorsza sytuacja. A jest Pani młoda i trzeba mieć nadzieje. I z czasem zrozumiałam że miał racje. .

Odnośnik do komentarza

Tak wlasnie i ja zmieniłam się po tym wszystkim co przeszłam...nie mogę nawet dogadać się z mężem czuje że on mnie nie rozumie...owszem mogę mieć jeszcze dzieci jestem młoda ale nie dam chyba już rady..psychicznie tego nie zniose..a co jeżeli kolejne dziecko będzie miało jakoś wadę chociaż lekarze zapewniają ze to żadna wada genetyczna ze prawdopodobieństwo przy kolejnej ciąży wynosi 1% ale zawsze może coś się wydarzyć...zresztą to byłby mój trzeci poród a nie wiem czy bym dała radę...

Odnośnik do komentarza
Gość Stracilam synka

Faceci inaczej do tego podchodzą. U mnie było tak samo ciężko nam było się dogadać, on cierpiał ale wszystko ukrywał w sobie. Cały czas starał się mnie pocieszać , a tak naprawde sam sobie nie umie z tym poradzić. Oni po prostu starają sie być twardzi i nas wspierać. Przynajmniej u mnie tak było. Dopiero po jakimś czasie szczera rozmowa pozwoliła nam się dogadać. Wszystko to nas niestety zmieniło. Ciężko jest żyć z tym.wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Jak napisaliście o tych datach, to sobie uświadomiłam, że poroniłam 13.11.2015, a rok później moja córka już od dwóch tygodni nie żyła. A myślałam, jak zobaczyłam w kwietniu bliźniaki na ekranie, że to ta kruszynka do mnie wraca i dlatego dwójka.
Wiem, że tej chęci życia nie ma wiele, ja sama mimo że mam dzieci prawie tej chęci życia nie mam, cieszy mnie niewiele o ile cokolwiek, ale pomału, pomalutku mogę powiedzieć po roku, że jest troszeczkę inaczej. Nie wierzę w aniołki, nie kupuję gadek o lepszym świecie i przez to jest trudno, ale jednak powoli idę do przodu i nieśmiało marzę o następnej ciąży. Znajdźcie najlepszych lekarzy, zróbcie wszystkie badania, jakie chciecie, cokolwiek Wam pomoże czuć się trochę pewniej...

Odnośnik do komentarza
Gość MamaAniołkaOlusia

Badania... jestem po odebraniu wyników.. Trombofilia z homozygtyczną mutacją MTHFR C677t, hiperhomocysteinemia... plus coś tam w czynniku VIII. Starałam się być dobrej myśli.. A teraz? Nawet nie potrafię się wypowiedzieć co czuję. Zero nadziei..

Odnośnik do komentarza

A masz może lekarza rodzinnego, z którym mogłabyś na temat tych wyników porozmawiać? Wiem, że to nie to samo co ginekolog, ale jednak lekarz będzie lepszy niż czytanie w internecie. A jednak do wizyty masz jeszcze daleko. Na razie nie załamuj się, bo nic nie jest przesądzone, może uda się lekarzowi znaleźć jakieś wyjście. Pozdrawiam i życzę dużo siły

Odnośnik do komentarza

Też teraz najbardziej boje się ciąży i tego czy donoszę no i nie chciałabym za żadne skarby rodzić po raz 3..nie nie i nie..nie po ostatnim razie.
Jak zapytalam mojej ginekolog o badanie genetyczne to powiedziała ze "dopiero jedno dziecko mi zmarło"glupia pinda, wyszlam z gabinetu bardzo oburzona.

Odnośnik do komentarza
Gość mamaAniolkaOlusia

Bylan u hematologa,wiec rodzinny nic mi nie powie, zwłaszcza ze na pewno ma mbiejsza wiedzę w tym zakresie, a ja z wrażenia bue wiedzialam o co pytać. kolejna wizyta w styczniu wiec juz teraz zaczęłam robic listę z pytaniami. heparyna ma zmniejszyc ryzyko. megi idz do rodzinnego po skierowanie do hematologa i on zdecyduje czy nadajesz sie do przebadania. ja miałam to szczęście, ze moja gin odrazu kazała mi iść.

dziewczyny, dziękuję

Odnośnik do komentarza
Gość Stracilam synka

MEGI ja też straciłam jedno dziecko. Sama zapisałam się do poradni genetycznej przez telefon powiedziałam jaka sytuacja. Pan mi wytłumaczył że to tylko podsatwowe badania z krwi mi i mężowi pobierają kariotyp i podstawowe wady. Skierowanie dostałam od lekarza rodzinnego dla mnie i męża bez problemu, po wytłumaczeniu dlaczego chce iść.. Także można to załatwić. Na wyniki czekałam dwa tygodnie pocztą dostałam plus telefon z poradni.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...