Skocz do zawartości
Forum

Jak radzić sobie po śmierci dziecka?


dysiak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam dziewczyny. Ja też jestem mamą Aniołka. Wiem co czujecie kochane. Moja historia wygląda tak:

3.01.2011 to był dzień kiedy w nocy odeszły mi wody. Byłam w 31 tygodniu ciąży.Martwiłam się jeszcze ,że nie mam pościeli do łóżeczka i wanienki. W końcu miałam jeszcze 2 miesiące do terminu. Mąż zapewniał mnie ,że mam się nie martwić ,że on wszystko załatwi,dokupi.
W ciągu 30 minut byłam w szpitalu. Tam zrobili mi USG i w ciągu sekundy zawalił mi się świat.
Lekarz powiedział ,że serduszko mojego synka nie bije. Serce w rozkurczu -te słowa dudnią mi do dzisiaj w głowie.
Piotruś miał 42cm i ważył 2100.Rodziłam siłami natury 20 godzin i oddałabym wszystko,żeby on wtedy płakał........To tak strasznie boli.

Zrobiłam wszystko żeby poznać przyczynę smierci mojego synka. Ale niestety/stety wszystkie wyniki były dobre.Jak i moje tak synka. Badanie histopatologiczne , jak i sekcja nie dały również żadnego wyjaśnienia.Łożysko w porządku. Mały nie był owinięty pępowiną, miał moją grupę krwi -więc konfliktu nie było, wody czyste -nie było zatrucia. Zator pępowinowy też został wykluczony. Wzorowa ciąża....Więc ja już do końca życia nie będę znała odpowiedzi na pytanie "dlaczego"

Bywało różnie zazwyczaj bardzo ciężko. Korzystałam nawet z pomocy psychologa.

Piszę do Was , bo chcę zasiać w Was światełko nadziei.
Ja po 3 miesiącach od porodu znowu zaszłam w ciążę. Ciąża przebiegała również wzorowo. Ale była pełna obaw, strachu ......... modlitw,żeby to się nie powtórzyło.
22-12-2011 w 37+6tc przez cc na świat przyszła moja córeczka Ania. Moje szczęście. Udało mi się.
Jednak mimo narodzin córeczki , nigdy nie zapomnę o synku , nigdy nie przestanę go opłakiwać.....
Ale teraz już potrafię się cieszyć . Bywają ciężkie chwile , ale jest już lepiej .........Czy mniej boli? , chyba nie , boli bardzo i nigdy nie zrozumiem czemu synuś został mi odebrany. Ale z biegiem czasu przyzwyczaiłam się żyć z tym bólem w sercu.
A uśmiech córki działa na moje serce jak balsam.

Przytulam Was wszystkie Aniołkowe Mamusie.
Dla naszych Aniołków [*]

Odnośnik do komentarza

Dzięki Biedroneczko za Twój post mam nadzieję że donoszę mojego Dawidka tak jak Ty córeczkę. Nasze historie są identyczne i oby identycznie się zakończyły. Ja zawsze za moim aniołkiem będe tęsknić i kochać go mimo tego że nie ma go z nami.

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

Dzięki kochana za kciuki :).Ja wcześniej rodziłam sn i teraz też bym chciała. Wcześniej rodziłam 12 godzin teraz myślę że będzie szybciej. A Ty miałaś cc???

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

Jak rodziłam synka to sn 20 godzin. Całą następną ciążę byłam naszykowana na poród sn i mój lekarz tez nie widział powodów aby robić cesarkę. Jednak Mała nie obróciła się i leżała pośladkowo. Lekarz najpierw ustalił termin cc na 27-12. Na kolejnej wizycie okazało się ,że Ania ma krew mojego męża , a mamy konflikt serologiczny. Dostałam zastrzyk immunoglobuliny anty-D i skierowanie do szpitala na 20-12 po to aby 2 dni brać sterydy na rozwój płucek maleńkiej ( wzięłam 6 zastrzyków). No i termin cc zmienił mi na 22-12. I tak o 8:51 usłyszałam płacz mojej córeczki =)

Odnośnik do komentarza

I to jest chwila dla której warto żyć :) Mi teraz dość często twardnieje brzuch przez co szyjka troszkę krótka biorę Feneterol ale coś czuję że mały przyjdzie na świat troszkę szybciej .
Powiedz mi jak przetrwałaś ten 31 tydzień bo ja się tego czasu najbardziej obawiam i już od świąt mam lekki dołek.

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

Witaj kodomo. Widzę,że tak jak mnie martwi Cię ten "kryzysowy" tydzień. Dla mnie 31tc , a dla Ciebie 32tc. Oj bałam się strasznie. Ale na ten tydzień zaplanowałam sobie szykowanie i uzupełnianie wyprawki ( obawiałam się wcześniejszego porodu). Chciałam mieć wszystko gotowe , jakbym wcześniej urodziła.Nie chciałam się dać zaskoczyć.Miałam w tym tygodniu też wizytę kontrolną i powiem Ci ,że zleciało lepiej niż przypuszczałam . Ani się obejrzałam a ten tydzień minął. A potem poleciały tygodnie jak z bicza strzelił.

Życzę Ci dużo spokoju, nudnej ciąży i dużo ruchów maleństwa.

Ja pisałam i piszę z dziewczynami na kafeterii . Jest tam wiele dziewczyn , prawie wszystkie rodziłyśmy Aniołki. Wiele z nas ma już ziemskie dzieciaczki. Inne są jeszcze w ciąży. Inne zaczynają starania. Jak masz ochotę zaglądnij do nas. Dziewczyny są super i nie wiem jak dałabym sobie rade bez ich wsparcia.
Wbij jak chcesz w wyszukiwarkę : kafeteria 36tc-poród martwego dziecka

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej Biedroneczko :)
U mnie na razie ok, choć dziś mały strasznie leniwy i już zaczynam się martwić bo On należy raczej do tych co więcej szaleją niż śpią. Jak go troszkę pouciskam to mi leniwie odda,może to kwestia dzisiejszej pogody choć nie wiem czy dzieci w brzuszku to odczuwają.
Co do wyprawki do dużo rzeczy mam bo zatrzymałam ,teraz zaczynam ją powoli sprawdzać czego mi brakuje.Przez okres majówki mój W z teściem malowali całe mieszkanie i pomieszczenie na półpiętrze w którym bedę trzymała np.wózek :)
Powiedz mi kupowałaś monitor oddechu???

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam już całe forum........ smutne :-(
Olu (kodomo) ja też zastanawiałam się nad kupnem monitora jak byłam w ciąży i z mężem szybko zdecydowaliśmy się ,że w jakiś zainwestujemy. Jest tego sporo na rynku. My wybraliśmy monitor oddechu z nianią firmy Angel Care. Ja jestem z niego bardzo zadowolona. I powiem Ci szczerze ,że w pierwszych 3 tygodniach życia Ani zapikał nam 4 razy...........z duszą na ramieniu biegłam wtedy do łóżeczka, ale na szczęście Ania zaczynała oddychać po tym sygnale. Wiesz ten monitor jest do łóżeczka , dziecko nie dotyka żadnych przewodów( płytki sensoryczne są pod materacem)........ Nie ufam mu w 100% -wiadomo , to jest sprzęt.......ale jakoś spokojniej spałam jak widziałam mrugającą lampkę przy monitorze. Po jakimś czasie koleżanka pożyczyła mi mobilny monitor Snuza taki co montuje się do pieluszki, i po dwóch razach użycia już go małej nie zakładałam. Nie potrafiłyśmy się do niego przyzwyczaić.....
Pozdrawiam Cię

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Ci za rady,powiem ci że właśnie ten monitor mi najbardziej do gustu przypadł i już bym go miała bo była korzystna licytacja na allegro ale mój W powiedział że może jeszcze się trafi lepsza oferta i chyba się mylił bo jak teraz oglądam to są dużo droższe. Choć tak naprawdę i tak kupie niezależnie od ceny, bo tak jak napisałaś będę spokojniejsza :)
Co do mniejszej ruchliwości to mój Dawid jakiś na czekoladę mało czuły ale biorę i go lekko ugniatam i wtedy mi oddaje. Brat mi mówi że teraz ma juz coraz mniej miejsca dlatego mniej się rusza i staram się ni panikować :) Najważniejsze że daję o sobie znać.

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

Właśnie dzisiaj mija długich 7 msc. od momentu kiedy straciłam swój skarb tak długo oczekiwany. Nie potrafię się otrząsnąć, udaję twardą w domu w pracy w śród znajomych, ale właśnie w takich momentach jak te, kiedy jest noc kiedy wszyscy śpią kiedy mnie nikt nie widzi- chce mi się wyć, a potok łez płynie po policzkach i tak jest co dziennie. Tak bardzo tęsknię za Zuzią tak bardzo chciałam mieć dziecko, marzyłam o tym ponad 7 lat, kiedy zobaczyłam 2 kreski - to był cud, kiedy ciąża przebiegała książkowo dziękowałam Bogu, kiedy szłam rodzić byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi, kiedy po cc usłyszałam przykro nam.....mój świat się zawalił , zaczęłam szukać sensu w życiu, w śmierci i nie wiem co i czym sobie zasłużyłam Bogu, ale na pewno wiem że doświadczył mnie na całe życie, ale co to za życie..., bez planów na następny dzień( bo boję się planować), bez pomysłu na przyszłość, w ciągłym lęku o to co przyniesie przyszłość. Została mi tęsknota ból i wielka miłość do mojego Aniołka Zuzi, oraz nadzieja że kiedyś, w bliższej lub dalszej przyszłości,się spotkamy i będziemy mogły się mocno przytulić.
Najjaśniejsze światełka dla Wszystkich Aniołków i dużo siły dla rodziców Aniołków ['][']['][']

Sylwia:zlykomp:

Odnośnik do komentarza

kodomo
Dziękuję Ci za rady,powiem ci że właśnie ten monitor mi najbardziej do gustu przypadł i już bym go miała bo była korzystna licytacja na allegro ale mój W powiedział że może jeszcze się trafi lepsza oferta i chyba się mylił bo jak teraz oglądam to są dużo droższe. Choć tak naprawdę i tak kupie niezależnie od ceny, bo tak jak napisałaś będę spokojniejsza :)
Co do mniejszej ruchliwości to mój Dawid jakiś na czekoladę mało czuły ale biorę i go lekko ugniatam i wtedy mi oddaje. Brat mi mówi że teraz ma juz coraz mniej miejsca dlatego mniej się rusza i staram się ni panikować :) Najważniejsze że daję o sobie znać.

Komodo my tez mamy ten o ktorym pisala Biedronka i wiem ze to najlepszy zakup jaki zrobilismy przed porodem maz go dosyc czesto testowal na rozne sposoby zeby nie bylo ze sie nie wlaczyl lub ze wlacza sie bez potrzeby. alarm zalaczyl sie raz ale tak jak mowi biedronka u nas tez mlody zaczal plakac po uslyszeniu dzwieku alarmu. w kazdym badz razie spie duzo spokojniej. nasz jest dodatkowo z ekranem wiec czasami jak sie przebudze to zerkam sobie na niunia i kursor ktory pokazuje czy mlody oddycha czy nie.

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

Owszem, tak jest. Utrata dziecka przez poronienie dotyczy wielu kobiet, tylko jakoś o tym się nie słyszy niby. A przecież takie problemy są coraz częstsze.

Nie ma skutecznej, konkretnej metody na zmniejszenie bólu po stracie dziecka po prostu trzeba przez to przejść.

Odnośnik do komentarza

Ja przez to przechodzę od 1,5 roku. Właśnie wtedy zdecydowaliśmy się na dzidzię, zaszłam w ciążę po ok 9 m-cach i i straciłam po niecałych 2...
Najgorsze, że nie byłam świadoma tego, że jestem w ciąży, okres spóźniał się jak zawsze, moje cykle trwają nawet po 3,4 m-ce, i żadne leki nie pomagają, żeby to unormować.

Do tej pory zastanawiam się, co zrobiłabym inaczej, gdybym wiedziała, i co zrobiłam nie tak.
Zastanawiam się jak ono by wyglądało, czy była by to Agatka, czy może Grześ...

Pozdrawiam Was wszystkie

Odnośnik do komentarza

Witajcie.
W wieku niespełna 16 lat zaszłam w ciążę. Mimo tego, cieszyłam się. Jednak zaczęłam krwawić. W środę wieczorem ( 13.06. 12 ) okazało się, że ciąża obumarła. Mógł być to 9 tydzień i pół. Zostałam w szpitalu. Następnego dnia dostałam tabletki poronne i przeprowadzono zabieg łyżeczkowania. Nie mogę dojść do siebie, prawie cały czas płaczę. Nie wiem dlaczego Bóg tak zrobił. Tak bardzo oczekiwaliśmy na to dziecko razem z Jego tatą. Oboje jesteśmy w rozsypce. On chyba postanowił nie myśleć o tym, tylko zajmować się innymi rzeczami. Ja tak nie potrafię. Rana jest świeża i strasznie boli. Nie potrafię sobie z tym poradzić.

Odnośnik do komentarza

Nika120
Izzys nadal ból jest taki sam ? Tak mocny ?

Kilka razy dziennie o nim myslę, czasem ogladam jego zdjecia, bo mam dwa ale nie zawsze lezka mi poleci, bo jak to czuje to szybko zajmuje sie czyms zupelnie innym albo wlacze glosno muzyke wiem, ze gdybym nie miala jeszcze dziecka to bym zwariowała ale dla niej musze byc silna i staram się teraz o kolejna ciaze.
22 sierpnia minie termin mojego porodu, a wtedy wiem, ze to będzie straszne...

Pozdrawiam...Iza
:angel_star:

15tydź. 27.02.12http://s10.suwaczek.com/201311064859.png
http://s6.suwaczek.com/201005221774.png
Odnośnik do komentarza

Witam Was Dziewczyny.

4 kwietnia tego roku straciłam swojego pierwszego i jedynego synka Alexa. Miał niespełna 2 latka. 12 maja miał mieć urodzinki, ale niestety nie doczekał.
To był straszny wypadek. Alex został na minutkę sam na podwórku i wpadł do oczka wodnego :( Był pod opieką babci. Ja akurat dzień wcześniej poleciałam do męża do Anglii, bo byliśmy w trakcie powrotu do kraju i miałam jeszcze parę spraw pozałatwiać, zrobic zakupy dla synka, ale na drugi dzień telefon od taty złamał mi serce... :(
Aluś nigdy nie założy tych ubranek, które zdąrzyłam mu kupić zaraz po przylocie :(
Choć minęły już prawie 4 miesiące to ze mną jes coraz gorzej. Na początku jakoś lepiej sobie radziłam, ale teraz ta pustka mnie dobija. Nie radzę sobie. Niby na zewnątrz tego nie widać i ludzie mi mówią, że nas podziwiają że tak dobrze się trzymamy, ale prawda jest zupełnie inna :( Ostatnio nie radzimy sobie w ogóle. Nasze małżeństwo już też chyba wisi na włosku..
Tak nam go brakuje, tak strasznie za nim tęsknimy.
Były momenty, że strasznie pragnęłam kolejnego dziecka, ale teraz już znowu nie wiem. Nie wiem czy to dobry moment. Chcieliśmy już drugie dziecko, w zeszłym roku nawet byłam w ciąży, ale niestety poroniłam :( Wtedy w miarę szybko doszłam do siebie, bo miałam Alexa, on mi dawał tyle radości, dla niego musiałam sie trzymać. A teraz? A teraz nie mam już dla kogo, bo straciłam najważniejszą osobę w moim życiu :(

Odnośnik do komentarza

gaataa bardzo mi przykro,żadne słowa nie ukoją Twego bólu
to co Cie spotkało jest straszne i okrutne,taki kopniak od losu
nie ma gorszej rzeczy dla matki jak strata dziecka...i nic po takim zdarzeniu już nie bedzie takie sama
mam nadzieję,że wasze małżeństwo jednak przetrwa,i wyjdziecie z tego silniejsi i mocniejsi

kolejne dziecko na pewno nie wypełni tej wielkiej pustki w Tobie,ale moze być po prostu drugim skarbem,Twój aniołek na zawsze bedzie w tobie ,w pamięci
a drugie dziecko nie może być "zamiast"....

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

gaataa bardzo mi przykro! musisz przeżyć żałobę. to bardzo trudny czas. nie musisz być wcale silna, jeśli masz potrzebę płacz, wściekaj się i krzycz. To ogromna tragedia to co Was spotkało. Masz prawo cierpieć. myślę, ze znajdziesz tutaj wsparcie i możliwość wyżalenia i wypłakania się!
Ja mocno przytulam a dla Twojego Alexa (*)

Izzys dla Twojego Aniołka (*), zapewne to trudny dzień dla Ciebie..
w tym roku minęło 6 lat jak ja straciłam swoje dzieciątko w 8 tc.

Odnośnik do komentarza

Ja urodziłam w 18 tyg. Serduszko mojego dzieciątka biło do samego końca, zewnętrznie lekarze nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości, również narządy wewnętrznie też były rozwinięte odpowiednio do wieku płodu. Dla mnie jest najgorszy fakt, że jej serduszko jeszcze biło kiedy to wszystko się zaczęło, niestety nie można już było tego zatrzymać... Nie docierało do mnie to co się dzieje, wszystko to wydawało się mi snem... Nie wiedziałam że będzie tak bardzo bolało- ból psychiczny nie do opisania. Pochowałam swoje malutkie dzieciątko i próbuję żyć dalej, ale to bardziej przetrwanie z dnia na dzień :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...