Skocz do zawartości
Forum

Jak radzić sobie po śmierci dziecka?


dysiak

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny !!!!
Pomóżcie !!! Powiedzcie mi jak Wy sobie radzicie ze stratą swoich maluszków? Czy macie coś co trzyma Was przy życiu każdego dnia? Co Wam pomaga?
Ja już sama nie wiem co mam ze sobą zrobić :(. Nie mogę patrzeć na zdjęcia, choć tak bardzo bym chciała. Tydzień przed Kubunia śmiercią było wesele mojej siostry, która w dodatku była jego chrzestną mamą. Płyta z jej wesela jest ostatnią pamiątką na której mogę zobaczyć Kubunia jak sie rozgląda, uśmiecha. Miał takie piękne i słodkie ubranko. Biała koszulka, kamizelka i muszka oczywiście. Boże, kiedy to pisze to łzy same ciekną mi po policzkach. Tak bardzo tęsknię za nim. Chciałabym podzielić się z Wami Jego zdjęciami, ale chyba nie jestem jeszcze na to gotowa :(. To jedyne pamiątki jakie mam, i choć tak bardzo chciałabym na nie popatrzeć to nie mogę :(. Po Kubunia śmierci wykasowałam wszystkie fotki z naszej klasy, bo po prostu nie chcialam żeby ktokolwiek je oglądał :(. Może to jest dziwne, ale chce Go uchronić przed tymi wszytskimi spojrzeniami...

http://lagm.lilypie.com/TikiPic.php/jnRB.jpghttp://lagm.lilypie.com/jnRB.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-56073.png
http://s10.suwaczek.com/20080323310117.png
http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2008_03_23_117_5.png

Odnośnik do komentarza

Tutaj kochana nie ma złotej rady, jakiejś recepty na zagłuszenie bólu lub przyspieszenie żałoby.Mi pomógł powrót do pracy oraz 2 zajęcie które wykonuje. Staram się jak najbardziej zagospodarować sobie czas. Jest przy mnie mój kochany W któremu mogę powiedzieć co czuję w chwilach zwątpienia i to jest bardzo ważne mieć osoby które będą i wysłuchają. Poznałam też fantastyczną dziewczynę bebe która rok temu straciła synka i rozumie mój ból.Jeśli tylko będziesz gotowa na podzielenie się zdjęciami to bardzo chętnie je zobaczę. Twój synek jest napewno uroczy i śliczny. Ja też wykasowałam z NK wszystkie zdjęcia z okresu ciąży bo nie chciałam żeby ktoś je oglądał. Trzymaj się cieplutko kochana twój synuś jest na pewno blisko i jest dumny z tak wspaniałej mamy.

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny dawno mnie nie było....
Mam do was pytanie? czy wy tez tak bardzo cierpicie?
czym blizej swiat tym coraz czesciej płacze jescze przed narodzinami mojego Skarbka cieszyłam sie ze te swieta beda ajszczesliwszymi w moim zyciu co sie okazuje to tak nie bedzie:(((
Tak bardzo mi cie brakuje synku:((

Nasz Aniołek odszedł 15.07.10 KOCHAM CIE SYNKU...

Odnośnik do komentarza

ewelina2610
Czesc dziewczyny dawno mnie nie było....
Mam do was pytanie? czy wy tez tak bardzo cierpicie?
czym blizej swiat tym coraz czesciej płacze jescze przed narodzinami mojego Skarbka cieszyłam sie ze te swieta beda ajszczesliwszymi w moim zyciu co sie okazuje to tak nie bedzie:(((
Tak bardzo mi cie brakuje synku:((

Nasz Aniołek odszedł 15.07.10 KOCHAM CIE SYNKU...
Cierpienie z czasem staje się troszkę mniejsze ale np w moim przypadku nie mija
nie czarujmy się to nie będą tylko świeta Bożego Narodzenia
później nadejdzie Dzień Matki Dzień Dziecka data wyznaczonego porodu, data która przypomina o wykonanym teście ciążowym pozytywnym, i tak wiele wiele przykładów mogę podac i zawsze taka rana się otwiera i powoduje wszechobecny smutek
sama tego doświadczam ciągle i niezmiennie

Odnośnik do komentarza

monia1305
Dziewczyny !!!!
Pomóżcie !!! Powiedzcie mi jak Wy sobie radzicie ze stratą swoich maluszków? Czy macie coś co trzyma Was przy życiu każdego dnia? Co Wam pomaga?
Ja już sama nie wiem co mam ze sobą zrobić :(. Nie mogę patrzeć na zdjęcia, choć tak bardzo bym chciała. Tydzień przed Kubunia śmiercią było wesele mojej siostry, która w dodatku była jego chrzestną mamą. Płyta z jej wesela jest ostatnią pamiątką na której mogę zobaczyć Kubunia jak sie rozgląda, uśmiecha. Miał takie piękne i słodkie ubranko. Biała koszulka, kamizelka i muszka oczywiście. Boże, kiedy to pisze to łzy same ciekną mi po policzkach. Tak bardzo tęsknię za nim. Chciałabym podzielić się z Wami Jego zdjęciami, ale chyba nie jestem jeszcze na to gotowa :(. To jedyne pamiątki jakie mam, i choć tak bardzo chciałabym na nie popatrzeć to nie mogę :(. Po Kubunia śmierci wykasowałam wszystkie fotki z naszej klasy, bo po prostu nie chcialam żeby ktokolwiek je oglądał :(. Może to jest dziwne, ale chce Go uchronić przed tymi wszytskimi spojrzeniami...

Kochana powiem podobnie jak Alexanti nie ma niestety jakiejs jednej rady ktora by ulzyla w bolu trzeba przezyc w pelni jego ostrosci chodz tak jak teraz sie czujesz wydaje sie ze juz gorzej byc nie moze, ze to tak boli ze wrecz uniemozliwia nam funkcjonowanie ,i jakby wypala od srodka to wlasnie etap zaloby i jedynym chyba lekarstwem jesli to tak wogole mozna nazwac bo slow ludzkich jest wciaz za malo aby to okreslic precyzyjnie jest czas on tak naprawde nie leczy ran a tylko jakby zabliznia a w srodku nadal pozostaje bol ktory towarzyszy juz na zawsze ale z czasem stanie on sie jakby ustabilizowany na pewnym poziomie i wtedy przyjdzie jakas nadzieja jakis sens tego co sie stalo powiem Ci ze u mnie mija ponad rok od odejscia mojego synka i zaczynam patrzec na to jakby z innej perspektywy widze jak wiele ten rok mnie nauczyl ile sie zmienilo we mnie ile pokonalam trudnosci poszerzylo sie pole widzenia na zycie na to wszystko co nas otacza dostrzeglam ile jest dzieci ktore potrzebuja pomocy i mam ktore przeszly i przechodza to co my to bylo na swiecie a ja nawet o tym nie wiedzialam bylam tak ograniczona.
kiedys to bylo poza moim polem widzenia to bylo takie nie widoczne wszystko wydawalo sie jak przez rozowe okulary piekna szczesliwa ciaza gdzie jedynym problemem to wyprawka dla dziecka czy puchnace nogi pozniej szybki porod i szczesliwa rodzina a zycie pokazalo mi ze hey dziewczyno nie jest tak jak myslisz ,i ze wlasnie to co mnie spotkalo poprowadzilo droga poznalam tyle wspanialych osob ,ktorych nie dane byloby mi poznac zapewne nigdy gdyby nie to ze tak sie stalo ,pokazalo ze mam tyle wspanialych osob z ktorymi moge porozmawiac o wszystkim poplakac razem ale i posmiac sie cieszyc sie wspolnie bez odczucia zazdrosci ,i rozumia mnie jak nikt Alexanti dziekuje! .Wiem tez ze jestem tu po to aby wspierac mamy po czyms takim jak ja i w jakis sposob sprobowac im pomoc chodzby tylko tym ze jestem,przeczytalam kiedys list na dlaczego w ktorym bylo napisane ze taki jaki odczuwamy bol po stracie naszych dzieci mamy dac tyle samo milosci dzieciom ktore sa tu i jej potrzebuja .Jestesmy wyjatkowe i musisz wiedziec o tym zostalysmy wybrane bo tylko my jestesmy wstanie to przejsc wiem tu na ziemi wydaje nam sie to prawie kara bolem ale w niebie oni wiedza ze jestesmy najwspanialszymi mamami i mamy zadanie a nasze dzieci czuwaja nad nami pomimo tego ze nie ma ich tu fizycznie ale sa caly czas duchowo i wspieraja nas!!! sciskam Cie mocno! i przepraszam za tak dlugie wypracowanie

Odnośnik do komentarza

ewelina2610
Czesc dziewczyny dawno mnie nie było....
Mam do was pytanie? czy wy tez tak bardzo cierpicie?
czym blizej swiat tym coraz czesciej płacze jescze przed narodzinami mojego Skarbka cieszyłam sie ze te swieta beda ajszczesliwszymi w moim zyciu co sie okazuje to tak nie bedzie:(((
Tak bardzo mi cie brakuje synku:((

Nasz Aniołek odszedł 15.07.10 KOCHAM CIE SYNKU...

takie wlasnie momenty bardzo nam przypominaja o tym co nas spotkalo ,to bedzie wracac i wraca ale musimy sie trzymac dla nich bo oni nie chca naszego smutku i lez ,sciskam mocno!!

Odnośnik do komentarza

powiem tak ,nigdy nie zapomne tej nocy jak poczulam ze cos jest nie tak ,stracilam moja mala coreczke w 15 tygodniu ciazy ,tego nigdy sie nie zapomina ale czas leczy rany,bylo mi bardzo ciezko jetsem wdzieczna ze w takiej sytuacji mozna wziasc urlop macierzynski (2 miesiace) mnie to bardzo pomoglo,ttym bardziej ze oczekiwalam dziecka,tak bardzo chcialam byc mama,pracuje w zlobku nawet nie wiecie jak ciezko bylo wrocic do pracy na grupe niemowleca i patrzec na inne dzieci z mysla ze ja juz nie mam swojego malenstwa,powiem tak nie chcialam isc z tym do specjalisty choc bylo ciezko przez 2 miesiac ebralam persen i deprim mnie pomoglo a sa to ziolowe leki,jeli chodzi o proby by byc znowu w ciazy to bylo ciezko 8 miesiecy i nic w koncu stracilam nadzieje ze sie uda ,i tu nagle jak przestalam o tym myslec udalo sie mam teraz cudownego synka za ktorego jestem wdzieczna,czas leczy rany,trzymajcie sie wszystkie

http://www.suwaczki.com/tickers/km5st5odrwptinvt.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5edxrwil1g.png
http://www.suwaczki.com/tickers/w0at7ddlooy6x3b3.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwa

Odnośnik do komentarza

Mnie trzymało przy życiu to, że kiedyś - jak już umrę - jeszcze będę z moim maleństwem. I z tymi, które się jeszcze urodzą.

Minęło już ponad 3 lata, zdążyłam przeżyć normalną żałobę. Przeszłam przez wszystkie etapy od chęci samobójstwa (jeszcze w szpitalu) po gadanie do dziecka na co dzień. Teraz czasem zapalę świeczkę i po prostu wiem, że się jeszcze zobaczymy.

Tomek ur. lipiec 2011 / Ola ur. wrzesień 2013

Odnośnik do komentarza

witam kobietki
strasznie smutny ten wątek...
mi też się nie udało...
myślałam że takie coś mnie nie spotka szczególnie ze pierwsza ciąża była super... i jak widać mam cudnego zdrowego synka
a jednak...
badanie w 9tc pokazało że bobas zatrzymał się na końcu 6tc... nie zobaczyłam serduszka i brykającego bobasa...
jednak przyjmuję to jakoś tak ciut spokojniej... owszem płakać mi się chce często...
ale spotkałam kilka takich przypadków... i pocieszam siebie jak i tamte dziewczyny...

ale jedno jeszcze... nie wiem jakbym drugi raz przeżyła to wszystko...

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7je6ydopwft2b3.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6yd9zs70fzs.png
jesteśmy ze sob

Odnośnik do komentarza

ja też straciłam swojego Aniołka :( teraz mam wspaniałą córeczkę i zaczełam żyć na nowo.

do córki
stworzę wiersz dla ciebie
moja mała córeczko
cichutko tchnący śpiewem wieczoru
pełen zmysłowej weny, żaru i wigoru...

to nic że cię nie widzę
nie tulę w ramionach
nie głaszczę kiedy płaczesz
nie bywam w twych stronach

jesteś w mych snach co wieczór
marzeniach okrytych śpiewem
w wierszach pisanych dla ciebie...
i nie wiem już nic nie wiem...

.....wspomnienia często bolą... co nie znaczy że należy je spychać gdzieś w głąb siebie...
Autor: janusz smigielski

Odnośnik do komentarza

Ja straciłąm ciąże w ok 8 tygodniu w listopadzie. W 6. tygodniu wszystko było ok, serduszko bylo słychać, a potem plamienie, i wyrok - trzeba wyskrobać. Na szczęście w szpitalu trafiłam na sali na babke w moim wieku i super nam się gadało, dzięki temu wyszłysmy z tego obie w miarę normalnym stanie. Cieszę się, że nie chwaliliśmy sie nikomu, bo chyba bym nie zniosła kondolencji itp. Staramy sie znów, bo zegar tyka.

I niby nie przeżyłam tego jakoś strasznie, ale ostatnio naokoło same ciężarówki, w tym niektóre mają termin akuraty na ten sam okres co ja miałam, i tak jakoś czasem wraca smutek jak bumerang...
A w tym samym czasie co ja straciły ciążę co najmniej 2 inne kobiety mi znane. Plaga jakaś, czy co?... :36_2_24:

www.opowiemcibajke.pl


http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/4/st/20130225/e/Pola/dt/7/k/5563/s-event.png

Odnośnik do komentarza

hej Dysiak,ja tez nie wiedzialam ze to dotyka tak wiele kobiet.strasznie chce byc znowu w ciazy.stracilam mojego dzidzusia w 10tyg.na poczatku ciazy mialam mocne zapalenie pluc,goraczke itp...kaszlam tak mocno ze czulam wszystkie miesnie brzucha.i mysle ze to przez to.musze tak myslec bo jak nie to mysle ze to moja wina.chce byc w ciazy ale boje sie ze chce za szybko.w uk powiedzieli mi zeby poczekac do pierwszego okresu i juz mozna.ale to chyba za szybko w pl ginekolodzy radza 4-6 mies.pozdrawiam

Moj dzidzius Franek - 7.04.2011

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane !!!!!
Ja straciłam synka 9 miesięcznego. Zmarł niespodziewanie .... Okazało się , że była to bakteria - gronkowiec złocisty. Najgorsze jest to, że nie miał żadnych objawów. Oprócz gorączki :(.
28 czerwca tego roku minie już rok, a ból jak był tak jest. Teraz jestem już drugi raz w ciąży. To już 14 tydzień ... mam nadzieje, że przynajmniej to dziecko nie odejdzie przede mna i bedzie mi dane dluzej sie nim nacieszyc ...
Pozdrawiam Was i sciskam mocno. Jestem z Wami :)

http://lagm.lilypie.com/TikiPic.php/jnRB.jpghttp://lagm.lilypie.com/jnRB.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-56073.png
http://s10.suwaczek.com/20080323310117.png
http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2008_03_23_117_5.png

Odnośnik do komentarza

monia1305
Witajcie kochane !!!!!
Ja straciłam synka 9 miesięcznego. Zmarł niespodziewanie .... Okazało się , że była to bakteria - gronkowiec złocisty. Najgorsze jest to, że nie miał żadnych objawów. Oprócz gorączki :(.
28 czerwca tego roku minie już rok, a ból jak był tak jest. Teraz jestem już drugi raz w ciąży. To już 14 tydzień ... mam nadzieje, że przynajmniej to dziecko nie odejdzie przede mna i bedzie mi dane dluzej sie nim nacieszyc ...
Pozdrawiam Was i sciskam mocno. Jestem z Wami :)

Bardzo mi przykro...:( najgorsze jest jak trzeba pochować swoje własne dzieci :(

Trzymaj się i nie załamuj, i trzymam kciuki za dzidzię w Twoim brzuszku :) Napewno się urodzi zdrowa :)

Buziaki ;*

Odnośnik do komentarza

Witam was wszystkie!!!
Niedawno odkryłam tą stronkę i postanowiłam napisać. Ja również straciłam dziecko 5 miesięcy temu dokładnie dwójkę była to ciąża bliźniacza moja pierwsza mam dopiero 23 lata każdy mi powtarza że jestem młoda że będziemy mieć jeszcze dzieci że trzeba czasu a ten ból minie. Po mimo tych wszystkich słów i rad nigdy nie zapomnę moich maluszków nie mogę sobie z tym poradzić jest mi strasznie ciężko pomimo że mam wsparcie w rodzinie mężu . Nie mogę słuchać opowieści matek mówiących o swoich dzieciach bo wraca do mnie to wszystko z dwojona siła gdy widzę dzieci śmiejące się na ulicy wyobrażam sobie jak by moje aniołki się bawiły nie umiem normalnie funkcjonować Nie wiem czy zdecyduje się na kolejną ciąże.

Odnośnik do komentarza

Ja straciłam trójeczkę...

To co przeszłam nie życzę nikomu...nawet najgorszemu wrogowi.Do dnia dzisiejszego często myślę że w tym czasie by kroczki stawiał, pierwsze słowa,,,i wtedy łapie mnie dół.Ale staram się żyć normalnie i wierzę w to że jeszcze przytulę swojego szkraba i usłyszę upragnione MAMO .Życzę to sobie i każdej z Was!

Pozdrawiam.Kat

http://davf.daisypath.com/2hwIp1.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny jestem tutaj nowa od smierci moich dziewczynek mijaja juz 6mies a ja wciaz nie umiem sobie z tym poradzic. To byly dziewczynki,ciaza blizniacza jednojajowa jednoobwodniowa...w 5 mies przestaly im bic serduszka;( przezylam pogrzeb ale wciaz we mnie jest fakt ze one byly we mnie zyly we mnie i we mnie takze umarly...;(
Pozniej po badaniach wyszlo ze mam cytomegalie i listerioze i ze to moglby byc powod smierci dziewczynek...;(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...