Skocz do zawartości
Forum

Jak radzić sobie po śmierci dziecka?


dysiak

Rekomendowane odpowiedzi

hejka dysiak
ja stracilam moje kruszynke w siudmym tygodniu ciazy przestalo bic jej serduszko moj bol byl straszny tym bardziej ze nie moglam nawet o tym rozmawiac z mezem bardzo zesmy sie od siebie oddalil on ze swoim bolem ja ze swoim ja za utrate mojej kruszyny winnie lekarza bo jak poszlam do niego z bolami brzucha a nawet tak mnie bolalo jakby sie we mnie od wewnatrz palilo a on spokojnie mowi ze to normalne wrecz go zmuszilam zeby mi zrobil usg i wyobraz sobie ze poprostu tak bez uczuciowo ozajmil ze moja kruszynie nie bije serce w zyciu nie spotkalam takiego ozieblego ginekologa i teraz prawie po trzech latach udalo mi sie zajsc w ciaze i oczywiscie tmienilam ginekologa tez bylo troche zagrozenie bo mialam za malo wod plodowach ale moja wspaniala pani ginekolog zaraz mnie polozyla do szpitala polezalam tam dwa tygodnie i dzis na swiecie jest ze mna moja kochana coreczka ktora ma obecnie szesc miesiecy ale nigdy nie zapomnemojego malenstwa zawsze bedzie w moim sercu zycze ci przedewszystkim duzo wesolych dni i pamietaj ze napewno z nastepna ciazo bedzie wszystko ok ja naprawde wiem jak to boli rozmawiaj duzo o tym ze swoim partnerem bo wtedy bedzie wam latwiej zycze wytrwalosci

Odnośnik do komentarza

Słońca gdy wokół pochmurno,
czasu którego wciąż brak,
uśmiechu o który tak trudno
a który rozjaśnia nam świat.
Miłości co nie ustaje
i wiary w każdy dzień,
ziemi co bywa rajem
kiedy nam dobrze jest.
Marzeń co się spełniają,
bliskich co blisko są,
tego wszystkiego Wam życzę
na 2010 rok.

Wszystkiego co najlepsze, dużo zdrowia, miłości, ciepła rodzinnego w nadchodzącym roku oraz szampańskiej zabawy sylwestrowej.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

agalk28
dziekuje Dysiak, ale pewnie sama wiesz ze racjonalne spojrzenie na sytuacje jest czyms czego nie widzisz, "patrzysz" teraz emocjami i choc gdzies tam wiesz ze nic nie moglas zrobic to jednak myslisz ze to twoje cialo nie potrafilo dac malenstwu schronienia ......
mam wspanialego meza przy sobie, jest dla mnie skala dzieki ktorej jest mi chyba?!?! latwiej wstac z kolan jednak bol w srodku jest!!!
czekam na 19:10 tydzien temu o tej porze " urodzilam" mojego ANiolka dzis tylko zaswiece swieczke .....

ja nawet tego nie moge zrobić... :'( :36_1_4::36_2_58:

Odnośnik do komentarza

niedługo minie dwa miesiące odkąd straciłam moje upragnione Maleństwo... ciągle myśle o tym, że teraz czułabym ruchy :'( właśnie dowiedziałąm się, że moja siostra jest w ciązy... kiedy z nią rozmawiam, udaje, że wszystko jest w porządku... staram się cieszyć jej szczęściem, ale gdy kończę rozmowy... zalewam się łzami... to wszystko takie niesprawiedliwe... ona nawet nie chciała dziecka! nie zrozumcie mnie źle, ale...
przepraszam, musiałam to z siebie wyrzucić...
druga siostra właśnie urodziła... potrafi do mnie rzucić tekstem typu "tym razem zachodzimy w ciąże w odwrotnej kolejności" :'(
chwilami chciałabym zasnąć i nigdy się nie obudzić...

Odnośnik do komentarza

dysiak
niedługo minie dwa miesiące odkąd straciłam moje upragnione Maleństwo... ciągle myśle o tym, że teraz czułabym ruchy :'( właśnie dowiedziałąm się, że moja siostra jest w ciązy... kiedy z nią rozmawiam, udaje, że wszystko jest w porządku... staram się cieszyć jej szczęściem, ale gdy kończę rozmowy... zalewam się łzami... to wszystko takie niesprawiedliwe... ona nawet nie chciała dziecka! nie zrozumcie mnie źle, ale...
przepraszam, musiałam to z siebie wyrzucić...
druga siostra właśnie urodziła... potrafi do mnie rzucić tekstem typu "tym razem zachodzimy w ciąże w odwrotnej kolejności" :'(
chwilami chciałabym zasnąć i nigdy się nie obudzić...

Dysiak strasznie mi przykro......wyobrażam sobie co czujesz.....
Jesli chciałabys z kimś pogadać wpadnij do nas na wątek:
http://parenting.pl/w-oczekiwaniu-na-bociana/9331-starania-po-poronieniach-co-zrobic-donosic-kolejna-ciaze.html

Odnośnik do komentarza

Oleńka
dysiak
niedługo minie dwa miesiące odkąd straciłam moje upragnione Maleństwo... ciągle myśle o tym, że teraz czułabym ruchy :'( właśnie dowiedziałąm się, że moja siostra jest w ciązy... kiedy z nią rozmawiam, udaje, że wszystko jest w porządku... staram się cieszyć jej szczęściem, ale gdy kończę rozmowy... zalewam się łzami... to wszystko takie niesprawiedliwe... ona nawet nie chciała dziecka! nie zrozumcie mnie źle, ale...
przepraszam, musiałam to z siebie wyrzucić...
druga siostra właśnie urodziła... potrafi do mnie rzucić tekstem typu "tym razem zachodzimy w ciąże w odwrotnej kolejności" :'(
chwilami chciałabym zasnąć i nigdy się nie obudzić...

Dysiak strasznie mi przykro......wyobrażam sobie co czujesz.....
Jesli chciałabys z kimś pogadać wpadnij do nas na wątek:
http://parenting.pl/w-oczekiwaniu-na-bociana/9331-starania-po-poronieniach-co-zrobic-donosic-kolejna-ciaze.html

Mi również jest strasznie, strasznie przykro.

Przyłączam się do Oleńki. Wpadnij do nas na wątek.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

Witam Was dziewczyny i strasznie mi przykro że tak się dzieje. Ja też do was dołączę, choć powiem że na dzień dzisiejszy jest już ze mną bardzo dobrze. Ja poroniłam 2008 r w marcu, był to 13 tyg, potem w grudniu ciąża pozamaciczna, no i kolejne poronienie w maju 2009 r w 7 tygodniu. W pierwszej i drugiej ciąży serduszka przestawały bić. A dodam że mam córkę 14 letnią i z nią w ciąży nie było problemu. Jeśli chodzi o zapomnienie to się nie da, są obrazy które stają przed oczami w takich momentach jakich sie nie spodziewam.I bywało bardzo ciężko, ale teraz jest ok. Dostałam od gina skierowanie na badania genetyczne dla mnie i dla męża i czekamy na wynik. Mam nadzieję że będą dobre. A jeśli nie to też się z tym pogodzę, tak widocznie miało być. Cieszę się że jestem zdrowa że mam kochającą rodzinę. Ona dodaje mi sił. Mój gin powiedział tak:Jeśli ma się poronić to lepiej aby był to 7-10 tydzień niż 20-40 tyd. Wiem że może nie ma prawa tak mówić ale chyba coś w tym jest. Trzymam za Was wszystkie kciuki aby wasze marzenia się spełniły.:mama:

Odnośnik do komentarza

witam:) pisze poniewaz przez pomylke tutaj trafilam lecz mam z wami wszystkimi wiele wspolnego ckociaz mam dopiero 22 lata to w kwietniu 2009roku trafilam z bolami na pogotowie okazalo sie ze to 2 stadium porodu byl to 37tydzien. przyjeto mnie i chciano zrobic ktg lecz pielegniarka nie mogla sprawdzic tetna zabrano mnie szybko na usg okazalo sie ze moje dwie coreczki nie zyly juz 2 tygodnie. powiedziano mi ze pekla pepowina czy to mozliwe?zeby pekla od tego ze tylko siedzialam? zabrano mnie spowrotem na porodowke tam rodzilam sama bez znieczulenia coreczki lecz bol rozrywal moje serce ze ich nie zobacze i nie przytule. a to wszystko przez to ze lekarz ginekolog nie powiedzial ze mam pare razy w tygodniu przez ten ostatni miesiac do niego sie zglaszac przez jego glupote stracilam 2 kruszynki:(:(

asiulek:)

Odnośnik do komentarza

jestem w totalnym szoku!aż brak mi słów! co za idiotyczny lekarz!!!skąd przyszła mama, kiedy spodziewa sie pierszego dziecka, ma wiedzieć takie rzeczy?! chyba od tego sa ci p*** lekarze! jest mi niezmiernie przykro...
tule mocno!!!

Tamara114: muszę się z Tobą zgodzić, nie wiem jak poradziłabym sobie ze stratą mojego okruszka w późniejszym terminie.

Odnośnik do komentarza

Tamara114: muszę się z Tobą zgodzić, nie wiem jak poradziłabym sobie ze stratą mojego okruszka w późniejszym terminie.

Tak to straszne. Ja jak poroniłam w 2008 w 13 tyg to się załamałam, tydzień wcześniej widziałam na usg moje dzieciątko jak rusza rączkami i nóżkami i było takie aktywne, a już tydzień po leżało bez ruchu. Ten obraz mam w pamięci do dzić. Natomiast jak poroniłam w maju zeszłego roku to na usg była tylko mała plamka. I gdzies podświadomie wiedziałam co może się stać.Było mi ciężko ale nie tak jak wcześniej. Staram się o tym nie myśleć nie wspominać. Mam dla kogo żyć, a jeśli kiedyś się uda to dobrze a jeśli nie to nie będę nikogo za to obwiniać, tak już musi być. Na razie czekam na wyniki kariotypu i zobacymy co dalej.

Odnośnik do komentarza

A jeśli chodzi o lekarzy to są tacy co robią to z serca a inni po prostu szkoda słów. Ja przy pierwszym poronieniu to w szpitalu miałam robione potwierdzające usg czy ciąża jest martwa, a w maju zeszłego roku u gina na wizycie wyszło że jest martwe i jak szłam do szpitala na zabieg powiedział mi że też zrobią potwierdzające usg aby sprawdzić. Ale niestety mojego gina nie było i nikt nie zadbał o to aby sprawdzić, od razu zaaplikowali mi tabletkę na wywołanie skurczy. Ordynator był tak nie miły że nawet nie dał mi dojść do głosu, powiedział że powinna sobie zrobić badania a nie co pół roku przychodzic do nich na zabiegi. Poczułam się wtedy jak by mi ktoś w pysk dał.

Odnośnik do komentarza

Tamara114
A jeśli chodzi o lekarzy to są tacy co robią to z serca a inni po prostu szkoda słów. Ja przy pierwszym poronieniu to w szpitalu miałam robione potwierdzające usg czy ciąża jest martwa, a w maju zeszłego roku u gina na wizycie wyszło że jest martwe i jak szłam do szpitala na zabieg powiedział mi że też zrobią potwierdzające usg aby sprawdzić. Ale niestety mojego gina nie było i nikt nie zadbał o to aby sprawdzić, od razu zaaplikowali mi tabletkę na wywołanie skurczy. Ordynator był tak nie miły że nawet nie dał mi dojść do głosu, powiedział że powinna sobie zrobić badania a nie co pół roku przychodzic do nich na zabiegi. Poczułam się wtedy jak by mi ktoś w pysk dał.

Tamara- strasznie mi przykro ze pomimo bolu utraty kolejnego Aniolka musialas doswiadczyc czegos takiego od jakiegos imbecyla ktory smie sie nazywac lekarzem to jest po prostu skandal!!!!

http://olaf--gabriel.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-50993.png
Urodzilem sie SN o 1:38 wazylem 3590 i mierzylem 53cm

Odnośnik do komentarza

Tamara114
Ten imbecyl jest nawet ordynatorem , ale najgorsze jest to że szpital w którym pracuje jwśli o mnie chodi jest super. Ale co z tego. nie wiem czy jeszcze tam zawitam.:nerw:Mam nadzieję że w takich okolicznościach jak do tej pory to już nie będę musiała tam gościć

glowa do gory i mysl pozytywnie, :big_whoo:

http://olaf--gabriel.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-50993.png
Urodzilem sie SN o 1:38 wazylem 3590 i mierzylem 53cm

Odnośnik do komentarza

witam ja rowniez stracilam mojego synka w 20 tyg ciazy byl owiniety pepowina az 4 razy . Od tego czasu minely juz 4 tyg a ja wciaz nie moge sie z tym pogodzic i nie wiem jak to sie moglo stac. Duzo rozmawialam z poloznymi zagladam w internet na rozne fora i wciaz nie wiem. Obwiniam siebie bo tez pilam kawe taka z cykoria ale to bez znaczenia, w nocy czesto przekrecalam sie z boku na bok, kazdy lekarz czy polozna mowia ze to nie moja wina ze nawet jakby wiedzieli to i tak nie mogli by nic zrobic ze za wczesnie na porod. Bardzo chcialabym sprobowac jeszcze raz ale moj maz narazie chyba nie chce wiem ze potrzebuje czasu ,boje sie go o to pytac bo jak powie nie albo jeszcze nie teraz to sie chyba zalame.

Odnośnik do komentarza

kacpelina
witam ja rowniez stracilam mojego synka w 20 tyg ciazy byl owiniety pepowina az 4 razy . Od tego czasu minely juz 4 tyg a ja wciaz nie moge sie z tym pogodzic i nie wiem jak to sie moglo stac. Duzo rozmawialam z poloznymi zagladam w internet na rozne fora i wciaz nie wiem. Obwiniam siebie bo tez pilam kawe taka z cykoria ale to bez znaczenia, w nocy czesto przekrecalam sie z boku na bok, kazdy lekarz czy polozna mowia ze to nie moja wina ze nawet jakby wiedzieli to i tak nie mogli by nic zrobic ze za wczesnie na porod. Bardzo chcialabym sprobowac jeszcze raz ale moj maz narazie chyba nie chce wiem ze potrzebuje czasu ,boje sie go o to pytac bo jak powie nie albo jeszcze nie teraz to sie chyba zalame.


przykro mi i strasznie Ci wspolczuje, wiem bo sama przez to przeszlam i podobnie jak Ty siebie obwinialam za to co sie stalo ale uwierz mi to donikad nie prowadzi, ja znalazlam dziewczynu ktore tak jak i my sa mamami ANiolkow bardzo mi pomogly wiec jesli bedziesz miec ochote zagladnij do nas
pozdrawiam

http://parenting.pl/w-oczekiwaniu-na-bociana/9331-starania-po-poronieniach-co-zrobic-donosic-kolejna-ciaze-55.html#post1057809

http://olaf--gabriel.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-50993.png
Urodzilem sie SN o 1:38 wazylem 3590 i mierzylem 53cm

Odnośnik do komentarza

kacpelina
witam ja rowniez stracilam mojego synka w 20 tyg ciazy byl owiniety pepowina az 4 razy . Od tego czasu minely juz 4 tyg a ja wciaz nie moge sie z tym pogodzic i nie wiem jak to sie moglo stac. Duzo rozmawialam z poloznymi zagladam w internet na rozne fora i wciaz nie wiem. Obwiniam siebie bo tez pilam kawe taka z cykoria ale to bez znaczenia, w nocy czesto przekrecalam sie z boku na bok, kazdy lekarz czy polozna mowia ze to nie moja wina ze nawet jakby wiedzieli to i tak nie mogli by nic zrobic ze za wczesnie na porod. Bardzo chcialabym sprobowac jeszcze raz ale moj maz narazie chyba nie chce wiem ze potrzebuje czasu ,boje sie go o to pytac bo jak powie nie albo jeszcze nie teraz to sie chyba zalame.

Przykro mi z powodu twojego aniołka. Ja też straciłam ciążę już 3 razy. Jeśli o mnie chodzi to ja bym doradziła abys sobie i mężowi dała troszke czasu. Ja wiem że tak się nie da jeśli się pragnie tego maleństwa ale z biegiem czasu widzę że powinnam była odpuścić szybkie starania. Za bardzo chciałam , jeden gin mówił że już po 3 miesiącach mogę się starać , a teraz ostatnio byłam u innego i powiedział że bezpiecznie jest odczekać rok, aby wszystko doszło do siebie. Wiem że rok to kupa czasu ale mi sie udało wyłączyć myślenie i czekam. Tobie życzę powodzenia i nie zadręczaj się bo to co się stało nie jest Twoją winą. A jesli chodzi o męża to po prostu porozmawiaj z nim , może on potrzebuje rozmowy bo nie wie jak sie po tym wszystkim odnaleźć.Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny.
Ja tez straciłam swoją kruszynkę w 9tc w lipcu 2008r.Jest to bardzo wielki ból i wiem że nie da się o nim zapomniec.W tej chwili jestem w 24 tc i ciągle drżę o toczy donoszę.
Jest mi bardzo przykro z powodu Waszych cierpień,jednak wiem ze uda sie wam zajśc w ciąze i donosic.
Ja w zeszłym roku pod koniec wrzesnia poszlam do gina i on mi powiedzial ze musze sie leczyc,wiec odpusciłam z wielkim zalem staranie sie o dzidzie.no i własnie miesiac potem dowiedzialam sie ze jestem w ciazy.
Kochane,ja tez sie obwiniałam,nie rozmawialam z męzem,zamknęłam sie w sobie,teraz wiem ze o tym trzeba rozmawiac.Widocznie tak musiało byc,wiem ze to strasznie brzmi ale lepiej moze było tak bo dziecko moglo byc obciazone wadami,nie wiem.
Trzymajcie sie kochane.

http://s7.suwaczek.com/20070630310122.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv096iye7n65iq96.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0a7fqhoio9.png

Odnośnik do komentarza

Witam:(tak mi przykro ze nawet nie wiem co mam napisac:(:(Ja niestety wiem o czym mowa tez straciałam swoja córeczke:(jak pojechałam do szpitala rodzic to okazało sie ze Nadusi juz nie bije serduszko od 4dni:(była zdrowa dziewczynka wazyła 4300g i 57cm ja tez jestem załamana jak to usłyszałam to serce mi staneło i chciałam zeby mnie zabrała ze soba:(niestety jak ja urodziłam to jej nie widziałam nie byłam w stanie i bałam sie niewiem jak jeszce moge to okreslic:(wiem jaki ból was siedzi i wiem jak ciezko jest dalej zyc:(:(wczoraj Nadusia miała by 2 miesiace:(:(

Odnośnik do komentarza

mysha119
Witam:(tak mi przykro ze nawet nie wiem co mam napisac:(:(Ja niestety wiem o czym mowa tez straciałam swoja córeczke:(jak pojechałam do szpitala rodzic to okazało sie ze Nadusi juz nie bije serduszko od 4dni:(była zdrowa dziewczynka wazyła 4300g i 57cm ja tez jestem załamana jak to usłyszałam to serce mi staneło i chciałam zeby mnie zabrała ze soba:(niestety jak ja urodziłam to jej nie widziałam nie byłam w stanie i bałam sie niewiem jak jeszce moge to okreslic:(wiem jaki ból was siedzi i wiem jak ciezko jest dalej zyc:(:(wczoraj Nadusia miała by 2 miesiace:(:(

Bardzo mi przykro kochana.Przytulam Cię mocno.

http://s7.suwaczek.com/20070630310122.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv096iye7n65iq96.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0a7fqhoio9.png

Odnośnik do komentarza

mysha119
Witam:(tak mi przykro ze nawet nie wiem co mam napisac:(:(Ja niestety wiem o czym mowa tez straciałam swoja córeczke:(jak pojechałam do szpitala rodzic to okazało sie ze Nadusi juz nie bije serduszko od 4dni:(była zdrowa dziewczynka wazyła 4300g i 57cm ja tez jestem załamana jak to usłyszałam to serce mi staneło i chciałam zeby mnie zabrała ze soba:(niestety jak ja urodziłam to jej nie widziałam nie byłam w stanie i bałam sie niewiem jak jeszce moge to okreslic:(wiem jaki ból was siedzi i wiem jak ciezko jest dalej zyc:(:(wczoraj Nadusia miała by 2 miesiace:(:(

Bardzo mi przykro. Trzymaj się Kochana.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...