Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

To nieźle - ja nawet nie wiem kiedy moja zrobiła kupę...
zresztą dziwny był ten poród - dopóki nie zapytałam nie byłam pewna jaka płeć [położyli mi ją na brzuchu a ja pytanie 'chłopczyk czy dziewczynka?' - pani dopiero odchyliła nogę do góry i zobaczyłam, że to dziewczynka], dopiero później powiedzieli mi ile punktów w skali Abgar... a dopiero przy wypisie dowiedziałam się za co punkty straciła :P

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

adria, blumchen w sprawie kup (apetyczny temat ;) ) - o ile Antkowi te kupy tak sie kleją i ciągną i są takie blee, to dziwne bo ja nigdy nie widzialam tego śluzu jako takiego - tylko konsystencja jest taka kiślowata z zielonymi grudami. A plasteliny to u niego nie uwidzisz, jak dobrze pójdzie to jest taka jednolita papka.
Przepraszam za te opisy, ale komu ja mam o tym pisać ? ;) A na prawdę nie możemy już czekać z tą jego dietą. Jutro będą wyniki krwi (tarczyca i wątroba) to będę dzwonić do lekarki i zobaczymy co ona powie.
Dziewczyny czekam na opinie Waszych lekarzy.

adria to jeszcze pomęczę - ten julkowy śluz ma inny kolor niż reszta kupy?

malena mala bombiasta - fajnie siedzi :)
Ja muszę Antkowi jakieś foty w kompieli strzelić.

Idę spać.

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Kochane
tak czytam o Waszym pierwszym spotkaniu z dzieciaczkami, to moja historia pewnie Was rozśmieszy. Nie wiem, czy o tym pisałam... po naszym trudnym porodzie kiedy w końcu "wyssali" i "wypchnęli" Adasia na świat chcieli mi go położyć na piersi... a tu nie da rady. Pępowinka była tak krótka, że ledwo do brzucha wystarczyło. Tak więc buziaka swojego synka zobaczyłam, kiedy mąż przyniósł mi go zawiniętego już w bety:)

Ja właśnie wróciłam ze spotkania z koleżnkami i jeszcze chcę zamówić te kalendarze. Dzięki agatcha za pomysł, zamawiam aż trzy: dla moich rodziców, dla teściowej, i dla moich dziadków.

Dziś miałam ciężki dzień, rano pokłóciłam się z moim tatą. Trochę mi przykro, bo z jednej strony usniosłam się i może sprawiłam mu przykrość, z drugiej strony myślę, że słusznie. On za bardzo już wykorzystuje wszystkich wokół. Dziś po prostu rozłączyłam się. Chciałabym jednak z nim porozmawiać, obawiam się jednak, że do niego niewiele dotrze.

Z Adasiowych nowości umiemy już się obracać na brzuszek przez lewy no i od dzisiaj także prawy bok.
Zamówiłam też już rehabilitanta. Zobaczymy co powie na nasz samolocik. Generalnie jest bardzo wporządku i bardzo czaruje wszystkie dzieci. Dałam jego numer znajomym i wszyscy bardzo sobie chwalą. Dzieci są nim zafascynowane. Widać, że facet zna się na rzeczy. Także mamaola, aśku w razie czego służe numerem.

Ściskam wszystkie małe pysie i pozdrawiam mamusie.
jutro popiszę.
Dobranoc.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64qps64oxg3vuo.png

Odnośnik do komentarza

hmm ja kaszki nie daję - tzn daję od wielkiego dzwonu, ale to już takie mleczne typu hippa czy bobovity... a podaję zwykły chleb... skórka z kawałkiem miękkiego środka [tzn nie sama sucha oskubana skórka, tylko tyle ile się odezwie miękkiego z środka to też - a niech sobie poglamie :P]

A moja mała na rehabilitacji była tak wymęczona że... spała od 14 do 17! [zasnęła w taksówce i ani wizyta w sklepie jej nie obudziła, ani podroż tramwajem, ani wejście do domu, ani rozpinanie - nie ściągałam jej kombinezoniku bo w domu było chłodno - na czas wyprawy specjalnie zostawiłam otwarty balkon co by sie przewietrzyło]

Obudziła się po 17, pociumkała cycka i troszkę się pośmiała i znowu przysnęła i koło 20 znowu ryk - cycek, nie zjadła jakoś specjalnie dużo i zaczęła gryźć to ją odstawiłam, pościłam płytkę - muzyka klasyczna dla niemowląt i leżała spokojnie... jak płytka się skończyła mała zasnęła - 30minut - [zamykała oczy w miarę jak muzyka się wyciszała] :P

Przez to spanie od godziny 10:30 nie była przewijana... hmmm i nie wiem co z tym zrobić :P
[wyrodna ze mnie matka - od 13h trzymam ją w niezmienionej pieluszce - mam nadzieję, że ma tylko mokro]
bo kupkę zrobiła rano na nocniczek :D

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

witam mamuśki :)))

Ja dzisiaj miałam dość intensywny dzien, i dopiero kompa odpalilam :) Do 15 zajmowałam się małą (wstałam ok 12.30 bo znowu panienka urzędowała do 4, a od rana M się nią zajął), i stwierdziłam że posiedzą sobie z tatusiem i pobawią się, a ja skoczę odmóżdżyć się trochę. Nie miałam konkretnego planu co robić jak wychodziłam z domu, i stwierdziłam że jadę do Tesco kupić jakieś pajace bo ze wszystkich wyrosła. Po Tesco naszło mnie jeszcze na auchan po drodze, i tym sposobem nakupowałam kupę super ciuszków za 100 zł: 3-pack pajacyków Disneya za 61, buty za 10, spodnie dresowe za 10, komplet spodnie z bluzką za 12, bluzkę za 8. Jak zobaczyłam jakie są przeceny to szok mnie ogarnął...

Anoushka motoryzacja to drugi konik mojego M. Myśl, myśl, może się uda. I dla cioci trzeba cś wymyśleć, bo nie uda mi się jej pozbyć:))) chociaż jej to lody czy jakaś Wuzetka wystarczą:) albo ptasie mleczko i eklerka:))) Trzeba bedzie znaleźć jakiś lokal SPOŁEM gdzie podają takie rzeczy, bo w nowocześniejszych knajpach to tiramisu podają albo ciastka marchewkowe (swoją drogą uwielbiam!!!!!!!) a ona wynalazków do ust nie bierze:)))
JAk byłam u niej to walnęlam sałatkę z paluszków krabowych i mówię żeby zjadla. Ona oczywiście NIE, no to mówię że dobra, z paluszków krabowych, napewno cioci będzie smakowała, a ona że "robaków nie jada!!!". No to próbowałam jeszcze przetłumaczyć, że nie stać mnie jeszcze na prawdziwe kraby do sałatki, i że to co mamy to jest zrobione z ryby, tylko smak ma kraba, ale nie dało się już gadac... robaki i koniec ;))))
Tak że sama rozumiesz... tiramisu - jakieś wynalazki, i możliwe jeszcze że z robakami... :))) nie przejdzie:)

annaz
Adria daje jej zupke jarzynową, nie mogę dawać barzdo marchewki zalecenie alergologa lekarz kazała mi wprowadzić mięsko ze względu na alergię tylko indyk i królik, więć daję np.warzywa z delikatnym królikiem

Anna a musisz jej dawać coś innego niż mleko??? Może niech jedzie ile sie da na mleku skoro jej to odpowiada...?
Jesli juz bardzo musisz, to na Twoim miejscu ugotowałabym ziemniaka, marchewkę i kawałek kurczaka, zmiksowała i podawała to do skutku. Najsmaczniejsze są jednak własne zupki, a ten zestaw to podstawa wszystkich dań, więc musisz próbować ją do tego przekonać. Nie ma rady. Poza tym może rzeczywiście ona nie jest jeszcze gotowa na jakieś inne rzeczy niż mleko. Założę się że jak bedzie gotowa i zalapie juz o co chodzi, to będzie wtrążalać wszystko co jej podasz :))
A swoją drogą nie dziwię się że Twoje dziecko nie chce królika, jak ja sprobowałam ziemniaki z królikiem z Hippa to mi się cofnęło. Mnie te słoiczkowe zupki z mięsem generalnie nie przeszkadzają, no ale z tym królikiem to przesadzili. Smierdziało to co najmniej jak stara baranina nie oprawiona.
Jak możesz dawać drób, to znaczy że nie tylko indyka, ale i kurczaka. I są takie delikatne warzywka z kurczakiem, i z indykiem też zresztą. Ja teraz daję dynię z indykiem i się zajada. Dynię chyba możesz...?
A jesli je marchewke z ziemniakami chcętnie, tylko mięsem pluje, to pozostan przy samych warzywach... zresztą musisz intuicyjnie podejść do tego i wyczuć co Twoje dziecko lubi a czego nie.

A tak w ramach ciekawostki to podałam dzisiaj pierwszy raz brokuły (ze słoiczka). I już jak otworzyłam wieczko to mi się odechciało... pachniało identycznie jak kupa w pieluszce... sorki :)))))))))))))) ale powaznie, od razu mi się skojarzyło z kupą, chociaż mojemu dziecku smakowało:)))))))

malena szok przeżyłam i muszę swoje trzy grosze wtrącić... nie za ostro trochę...? każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie czy opinię, Ty również, ale nikt nie ma prawa obrażać innych, ani mówić rzeczy które mogą urazić. A agatcha napewno nie miała na myśli obrażania Cię...

Dziewczynki, strasznie mi sie nie podoba ta cała sytuacja, do tej pory nasze forum (a przynajmniej nasz wątek) byl przyjazny, ciepły, i panowała wręcz rodzinna atmosfera... a teraz zrobilo sie tak, jakby do tej rodziny wkroczyla teściowa (co najmniej teściowa aśku czy realne:)))). Puśćmy w niepamięć całe to zajście, i piszmy dalej to wszystko, co nam ślina na palce przyniesie :))) Nie chcę żeby to się zmieniło, przecież gdyby nie atmosfera panująca tutaj, to która z nas naginałaby niejednokrotnie obowiązki, zeby tylko tu zajrzeć...? Błagam Was, niech to sie nie zmienia, nie zacznijcie teraz ważyć każdego słowa i myśleć trzy razy czy nie obrazicie żadnych naukowców z całego świata i USA :)) ...... Agatcha, proszę... :)))

adria gratuluję drugiego zębolka:))))))
daj znać jak kupisz taki sliniaczek-fartuszek w pepco, ciekawa jestem ile kosztuje. dzisiaj widziałam takie w tesco i chcialam nawet kupić, 17 zł chyba kosztował (nie pamietam dokladnie, bo za duzo rzeczy ogladalam:))) ... A ja nie nadążam prać śliniaków, bo jak nie zaslini, to obiadek zje, a później kaszka do tego wszystkiego...:) I dzisiaj w H&M widziałam taki z folii (bez materiału) z kieszonka na to co wypadnie z buzi:))) - calkiem praktyczne;) chyba sie w takie dwa zaopatrze i będe miala spokoj z praniem:)

kasiulka, a co z cyckiem???? odstawilas juz calkiem, czy ewentualnie możesz jeszcze rozbujać laktację??
I czemu nie dzwonisz tak w ogóle??? czekam i czekam, i tęsknię, i patrzę w ten telefon, a tu nic...
W piątek jade do Sącza, wrocę pewnie w poniedziałek, może w końcu sie zobaczymy, co???

realne, mamaola, co to jest to całe BLW????? już kolejny raz piszecie o tym, a ja cały czas zapominam zapytać...

mamaola ja stwierdziłam że zacznę gotować jakieś zupki. I tak naprawdę nasluchalam sie i naczytalam o ekologicznych i nieekologicznych (czytaj: normalnie dostępnych) warzywach i doszlam do wniosku, że prędzej czy później dziecko będzie jadło to samo co ja, więc będe gotowac warzywa z normalnego sklepu. Pytanie jeszcze tylko, kiedy zacznę:))) musze się zebrac w sobie.
Ale dziękuję bardzo (nie pamiętam której mamusi) za stronę z przepisami!!!! Tego mi wlasnie brakowało:))) Bo ja generalnie ugotuję wszystko, tylko jak mam instrukcję (przynajmniej na pierwszy raz) :))))
A propos tego, że Leo sie nie kręci, to ja Ci powiem więcej: Martusia w ogóle nadal nie chce leżeć dlużej niż 15 sekund na brzuchu. I co za tym idzie, nie przekręca się z brzucha na plecy (a z pleców na brzuch to w ogole abtrakcja jakaś - po co ma się okręcać skoro nie lubi brzucha...:))) Nie leżąc na brzuchu nie ma mowy tez o pełzaniu, przesuwaniu sie czy innych podobnych akrobacjach... Czasami zastanawiam się, czy nie powinnam jej zmuszać pomimo płaczu, do lezenia na brzuchu. Ale z nerwami i płaczem na ustach to ona nic nie zrobi, tylko bardziej się zepnie i zero jakichkolwiek ćwiczeń...

blumchen, piszesz że masz taka kupe od kiedy przeszłaś na butlę. A powiedz mi jakie mleko dajesz??? Ja mialam identycznie jak przestałam karmić i zaczęłam podawac NAN1. Może pamiętasz, pisałam o zielonych kupach (sluzu nie było, ale lekarka powiedziała, że to było tylko kwestia czasu) i zmienilam mleko na Bebiko. Podałam tez wtedy probiotyki. I jak ręką odjął - kupki ładne sie zrobily. Bardzo często mleko może nie odpowiadać organizmowi, i wtedy dobrze je zmienić. A pediatra w zaufaniu powiedziala mi, że NAN bardzo czesto wywołuja taką reakcję i że bardzo czesto "tuczy" dziecko (zupelnie niepotrzebnie). Zapamiętalam bardzo dobrze to co wtedy powiedziała... i po tym jakos nie chce nawet poeksperymentowac z kaszką Nestle (jest przeciez na mleku modyfikowanym, wiec pewnie też Martusi nie posłuży)

oooooo temat porodu ;))))
Mi jak tylko przyłożyli Martusię do policzka (trzymali ją w powietrzu i podeszli do mnie od tyłu, więc malo widzialam bo glowy już bardziej nie mogłam odkręcić), to mi się niedobrze zrobilo i zabrali ją:((( i Zobaczyłam ja dopiero 12 godzin później:((( ale pamiętam ją małą, skuloną... I dopiero później dowiedziałam sie (czytając w domu kartę informacyjną ze szpitala) że urodzila się w zamartwicy. Za zadne skarby nie oddalabym jej wtedy, jakby mi to powiedzieli na sali operacyjnej... Chyba wiedzieli co robią :)

Odnośnik do komentarza

BLW - Bobas Lubi Wybór - w skrócie - 'karmienie' dziecka dla leniwych :P
a tak poważnie chodzi oto żeby dziecko od samego początku jadło SAMO [no u mnie już to nie do końca będzie 'samo' bo podawałam kaszki, marchewki ziemniaczki etc]
Tu teoretycznie dziecko nie jest karmione a podaje mu się warzywa/owoce i samo się nim bawi i uczy jeść... i samo decyduje co i w jakich ilościach zje... gdzieś znalazłam że tak rozszerzano diety za naszych pra pra dziadów gdzie nie było kaszek, słoiczków, mikserów etc... ale nie wiem na ile to prawda :P

Nie mogę znaleźć portalu poświęconego tylko BLW... a kiedyś gdzieś widziałam

info które udało mi się wyszukać na szybko
Bezpieczeństwo w BABY-LED WEANING (BLW) - Ekorodzice.pl

To myślę, że też może cię zaciekawić:
BABY-LED WEANING (BLW) w praktyce - Ekorodzice.pl

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

realne, nie wiesz na ile to prawda, że za naszych pra pradziadów nie było mikserów...?? :))))))))))) uwierz mi że to prawda, mieli moździerze jedynie :)))
a pewnie że poczytam, chociaż z moim M przy boku to ja eksperymentów wprowadzic nie moge, on stary już jest:))) tradycjonalista znaczy chciałam napisac... :)) ostatnio miałam przeprawę bo chciałam jej dac kawałeczek skórki od bułki do pociumkania. Pracuję nad M w kwestii podania pieczywa już trzeci dzien, jestem na dobrej drodze:))) a jak mnie wk...rzy to bedzie leciał szybciutko do sklepu i kupował biszkopciki, bo chcę coś więcej dawac niż chrupki kukurydziane

Odnośnik do komentarza

ee to jak tradycjonalista to powiedz że to stara metoda [tylko nowo nazwana :P]
u mnie ostatnio chciałam dać skórkę od chleba [w ZDW] to starsza na mnie nakrzyczała, że nie wolno, bo się zakrztusi bo takim maluszkom to tylko zmiksowane etc... nie chciałam się z nią kłócić w święta... :P

a ja znowu spać nie mogę... ehhhmmm... ale chyba się zmuszę i położę bo jutro na basen...
a mała twardo śpi

wczoraj w ogóle nie spała - no sorki koło 11 - 5 minut i koło 16 - 20 minut...
noc ładnie przespała, dziś na rehabilitacji pani była z niej zadowolona [pani psycholog], rehabilitantka troszkę mniej, bo leniwa, ale poćwiczyła troszkę :P

koło 13 rehabilitacja skończona... bezpośrednio po jedzonko [cycek] i pogadałam sobie z paniami które akurat czekały na swoją kolej... mała zasnęła, ale jak wstałam to się troszkę obudziła [ale przysypiała na ramieniu]... ubrałyśmy się w chustę przodem do świata bo w taxi troszkę denerwuje się jak jest przodem do mnie, ale jak tylko tuszyłyśmy widziałam, że łepek zaczyna jej lecieć do przodu to ją przełożyłam przodem do siebie - i nie protestowała... chwile później zasnęła...

i dziś ma taki śpiący dzień... tylko boję się że pieluchę mi przesika - bo ma mniejszy wkład, z drugiej strony boję się ją obudzić i przebrać bo może mi jeszcze nie zasnąć? [raz miałam taki przebój że zasnęła koło 18 i obudziła się koło 23 wyspana i szczęśliwa - super - tylko nie chciała spać do 2giej, na szczęście nie płakała ale ja za to byłam padnięta - dla odmiany]

a przewijałam ją przed wyjazdem na rehabilitację [10:30] myślałam, że jak przyjedziemy do domu to ją przewinę a ta śpi [aż sprawdzam co chwila czy oddycha i jest ciepła]... nawet ten czas co była aktywna - czyli jakieś 30-45 minut [wliczając czas kiedy jadła przy cycku] była taka ospała... może odsypia wczoraj... myślicie ze może coś jej dolegać??
[o tej godzinie nachodzą mnie czarne myśli, boję się, że coś ją łapie, ale nie ma kaszlu, gluty ma w nosie, ale też nie jakieś straszne - nic nie świszcze i łatwo wyciągnąć - półpłynne, półprzezroczyste, białe]

mąż za kaszle jak stary gruźlik... generalnie często i gęsto się przeziębia i ciągle chrząka [już przeszło 2 lata - całe dnie]... teraz leczy się z przeziębienia, które ma niedoleczone od przeszło miesiąca i dziś odkrył że gardło boli go bardziej jak zapali papierosa i obiecał że kilka dni palić nie będzie... hmmm nie wiem czemu ale jakoś nie wierzę... ale zobaczymy

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Ten tekst "stary już jest" to jest mój uwielbiasty od lat ...nastu. Nie wiem czy kojarzycie scenę z paputkiem (papugą) w filmie "glupi i glupszy"???
Zlodzieje włamali się do domu, a że nic nie znaleźli to się wkurzyli i urwali papużce łepek. Jim Carrey wrócił do domu, a jego przyjaciel (wlasciciel paputka) siedział z lepkiem w jednej dłoni, resztą paputka w drugiej, i ryczal. I Carrey chciał go pocieszyć i mówi "No wiesz, stary byl to lepek mu odpadl..."
Umarlam ze smiechu jak to uslyszałam, i teraz sztandardowym tekstem moim i mojej siostry jest "no wiesz...stary był..." :):):):):):)

Odnośnik do komentarza

Moje dziecko wlasnie się zlitowało i zasnęło... dzisiaj postanowiliśmy sobie że przetrzymamy ją bez snu od 17 (jak się obudziła po drzemce) aż do 22, tak żeby już zasnęła i spała całą noc jak przed Sylwestrem. Namęczyliśmy się przez ostatnią godzinę, bo była już dość mocno marudna, w końcu nadeszła 22, położyłam ją, zasnęła w 3 sekundy...
I co???
O 23.30 otworzyła oczy, uśmiechnęła się, zaczęła gadać i jest pierwsza do zabawy... I na co to się było męczyć, jak i tak nie spała...?
Może ona liczy codziennie na zabawe i tańce takie jak były w Sylwestra?? Strasznie jej się podobało, ale przecież nie będę imprezować codziennie bo dziecko chce:))))))))

Odnośnik do komentarza

hehe jak taka z niej imprezowiczka to musisz uważać... hmmm ciekawe kiedy na dyskoteke pocieknie :D
dobranoc... a ja pograłam jeszcze w Traviana... i też zaraz idę spać :P

ale szok.. chcę zgłosić się do sojuszu a tam jedno z pytań jest o wiek.. i czytam poprzednie 'kandydatury':
13-15-11-14-16.... hmmm ja zgodnie z prawdą [bo po co kłamać :P] 25... ale kolejna osoba za mną wpisała 21 to już nie jest źle :D

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Witam się rana

Nocka hmm.... jakoś nikt z nas nei mógł spać. Mąż wrócił z treningu i o 22.30 położył się spać, był tak zmęczony aż miał sińce pod oczami. Mikołaj pobawił sieze mną do 23.30 a potem ululałam go i do taty do łóżka położyłam a sama oglądałam jakiś film na polsacie. Co chwile a to M a to Mikołaj któryś się budził. Efekt taki, że młody w nocy wypił 3 butelki po 125ml picia i 120ml mleka o 3 w nocy... Pielucha była tak mokra, że wyciekała... jeszcze tak mokrej nie miał...
Normalnie jeszcze bysmy spali, ale na 10.30 na szczepienie. Słoneczko świeci, ładnie jest tylko troszke zimno...

Ostatnio odkopaliśmy ze strychu odtwarzacz video i oglądaliśmy kasety nagrane jak byliśmy dzieciakami:) hehe ale fajne... takie "historyczne". Teściowa stwierdziła że koniecznie kupuje taki kombajn w którym jest i odtwarzacz vhs i dvd żeby poprzegrywać kasety na płyty, bo już bardzo ciężko oglądać. Taśmy są stare, no w sumie najstarszy film był kręcony 20 lat temu. Troche głos ucieka i śnieżne paski są, ale może na kopii tego nie będzie;p okaże się:)

Dziękuje Wam za opisy, co Wy szykowałyście na kolędę. Już mam uprany bialy obrus, mam kropidlo i krzyżyk. Świece mam tylko koperty brak;p hehe o ale cóż... księża mają dobrą fuchę;p Trzeba cośtam wsadzićdo koperty...ale to zostawiam w kwestii M:)

Co do pierwszego zobaczenia dzieci...

Ja zobaczyłam Mikołaja dopiero po ok. 5-6 godzinach. Po cesarce przywieźli mnie na salę, mąż przy mnie był ale mały był na noworodkach bo coś tam mu jeszcze robili...

M przyniósł mi go dopiero jak trochę oprzytomniałam po narkozie... to była jakaś 9-10 a poród był o 3.35 Pierwsze skojarzenie... jaki on brzydki! :) hehe był strasznie brzydki;p cały w taką białąpokrzywkę, z plamami, podbitym okiem, malitki, no poprostu okropny;p Nie wspominając że wogóle nie czułam, że to moje dziecko... Przed narkozą, nie miałam tak na prawdę pojęcia że to już koniec ciąży... nie wiem czy wiecie o co mi chodzi...

Przed zaśnięciem na sali operacyjnej miałam gigantyczny brzuch i miałam świadomość że moje dziecko jest w środku. Gdy oprzytomniałam, dziecka w brzuchu nie miałam, za to M przyniósł i pokazał mi chłopca mówiąz że to nasz synek... nie czułam tego... przez kilka ładnych dni nie miałam poczucia, że to mój syn. Takie wrażenie jakby kazali mi siezajmować obcym dzieckiem... Dopiero jak już byliśmy w domu i jak M wrócił do pracy, czyli po 3 tygodnich od porodu (M dostał od lekarza 2 tygodnie opieki na mnie, a tydzień w szpitalu byliśmy) poczułam tak na prawdęże to moje dziecko, to samo które tyle czasu nosiłam pod sercem...

No to na razie tyle. Szykujemy się do wyjścia....

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

ja tk na szybciora, bo jedziemy kanape kupic.... mam nadzieje.
Dzeki dziewczyny za opisy kup :-))) Kurcze moze faktycznie ona nie przyswaja tego mleka, ktore jej daje. A daje Milupe Milumil.... 11 mamy szczepienie, to zapytam lekarki na jakie ewentualnie zmienic zyby znowu porazki nie bylo.
Poki co spadam. Milego dzionka zycze. Napisz pozniej jak tam nasza kanapa :-))))

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywh371k5l6ve2n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7313a13h1x.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2363ce8a8e.png

Odnośnik do komentarza

dziś pobudka o 4.30, jadła przez sen i spała jak ją odkładałam a w chwili zetknięcia się z poduszką wstała i gadała

padam normalnie :(:(:(:(:(:(:(

Filipka- nie bedziesz miała plastelinowych kup jak nie dajesz warzyw :) znaczy Antowe bedą bez zman bo i jak się zmienić mają :)
Mamaola- wczoraj u nas bez klieiku i noc bez zmian, już wiem ze to nie z głodu, Hanka miała problem z kupkami po bananie- a jabłko pomaga i nie ma problemu
Adria- gratualcje, kurzce dobrze macie z tymi zabkami
Blumchen- a jakie mleko dajesz? rzeczywiscie róznica w spaniu jest>?

wiecie będe nadal akrmiła piersią bo jak pisałam nie raz ja to zwyczajnie lubie ale niestety nie mam komfortu- bo ja już za miesiac idę do pracy. Znaczy praca i akrmienie da się pogodzić bo plan mam. Niestety nie da się chodzić pół przytomna i pracowac,. Praca jednak sporo ode mnie skupienia wymaga :(:(:(:(:(:(:(:(:(
niech ona zacznie spać :(

a my dziś idziemy na szczepienie- to chyba już ostatnie przed rokiem ale nie wiem bo się pogubiłam

w sporze na temat karmienia - Malenka ja karmię drugie dziecko piersią, synka do 6 msc karmiłam tylko piersią a karmienie utrzymałam do roku, a mała już od miesiaca ma coś wprowadzane- marchew, jabłko, Tu każde dziecko jest inne, każde, Wiem co mówią naukowcy ale to nie oni wstają do moich dzieci i nie oni oglądają ich wyniki krwi, Agatcha- nie ma też potrzeby zbyt szybko dietę rozszerzać bo dzieci zdąża wszytskiego spróbować :):):):

z postępów ruchowych, mała się kręci, obraca, potrafi nawet turlać, ale nie raczkuje z pełzanime no ciut jej wychodzi, ma słabe rączki a nózki same nie dają rady

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...