Skocz do zawartości
Forum

Krzyk w nocy - pomocy


lalija

Rekomendowane odpowiedzi

czesc dziewczyny! moja corka ma rok i 3miesiace i odkad sie urodzila zdarzaja jej sie pobudki w nocy z wrzaskiem i krzykiem,gdy probuje ja wziasc na raczki i przytulic,bo spi w lozeczku,to sie wygina,prezy i ciagle wiszczy,niepomaga zapalanie swiatla.glosne mowienie do niej... czy mialyscie podobny problem i jak poradzilyscie sobie,bo mi kolezanka doradzila proszki na recepte nasenne...

Odnośnik do komentarza

Lalija moja córka w tym wieku też tak miała... teraz praktycznie tak się nie zdarza, ma 2 lata i 3 mies. Ja starałam się przeczekać. Jak już się uspokoiła to wtedy sama domagała się przytulania i zasypiała ponownie. Oczywiście starałam się ją rozbudzać, ale sporadycznie się udawało. A jak długo trwa taki krzyk?

A proszki to rzeczywiście dla koleżanki :Rozgniewany:

http://www.suwaczek.pl/cache/794ad0390a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1f485226f6.png

Odnośnik do komentarza

Moja córeczka też miała podobne krzyki co twoja córeczka. Też to nieciekawie wyglądało. Podejrzenia moje były takie że albo się przestraszyła i miała jakiś straszny sen, albo ból przez ząbkowanie czy ból brzuszka. Jeśli jest to ból brzuszka to radzę suszarką po brzuszku :) na moja córkę zadziałało, ciepły powiew powietrza zadziałał kojąco i moment się uspokajała. Jeśli ząbki to żelek na dziąsełka u nas się sprawdził dentinox . Są takie czopki homeopatyczne Viburcol i mają działanie uspokajające. Są bezpieczne bo dla niemowląt i małych dzieci. U nas czasami i to nie zadziałało wtedy brałam córkę na siłę na ręce i chodziłam z nią po pokoju śpiewałam tuliłam aż w końcu przestała i uspokoiła się słodko zasypiając. Czasami potrzeba dużej cierpliwości a nie sięgać po proszki nasenne dla dziecka!!!

Odnośnik do komentarza

U nas taka sytuacja była jakieś 1,5 mies temu i dokaldnie wygladało tak samo..dopiero pomagalo jak go polożyłam na sobie i tak spał wtulony :/ nie dał sie odłożyć bo od razu płacz histeryczny..oczywiście normalnie zasypia zawsze sam w swoim kojcu i nigdy nie ma lulania noszenia itp wiec tym bardziej byłam zdziwiona..ja to zrzuciłam na zęba bo akurat mu wtedy 4-ka pierwsza się wyrzynala..na szczescie po równym tygodniu sytuacja się uspokoiła czego i wam życzę..

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za miłe słowa!
Leków na sen póki co nie zamierzam dawać dla niej. Ząbki to nie są bo tydzień temu wyrznęły się ostatnie dwa kły, brzuszek raczej też nie, bo nawet nie zwróciła uwagi na to, że próbuję go masować,ogólnie jest wisk wrzask, aż się zanosi,po ok 10-20minutach pozwala mi się wziąść na ręce, i też próbowałam kłąść ją na brzucho swoje,by się wtulała,to tylko odpychała się ode mnie,więc tylko noszenie pomaga, i po ok 40-50minutach noszenia na raczkach po calym mieszkaniu i pokazywaniu wszystkich zabawek,że wszystko jest ok,powoli się uspokaja i dopiero wtedy idziemy do kuchni robimy ciepłe mleczko i na rączkach zasypia

Odnośnik do komentarza

Witam!
Mój synek ma 1,6. Od samego początku moje dziecko noc w noc budziło się po kilka razy z krzykiem nie do uspokojenia. Kołysanie, śpiewanie, tulenie odbywało się przez co najmniej 40 minut- jednym słowek koszmar. Razem z mężem byliśmy nieprzytomni. Poszłam z Tomkiem na wizytę do neurologa. Lekarz wytłumaczył mi, że do trzeciego roku życia większość dzieci przez to przechodzi- jedne bardziej inne mniej. Jest to cały czas związane z porodem. Dziecko przeżywa ogromny stres zwłaszcza przy bardzo długim porodzie ( moje skurcze trwały 25 godzin, były komplikacje). Dziecko po takim porodzie ma tzw. zaburzenia snu.
Przyjełam tą diagnozę bo wszytko inne zostało wykuczone, Tomek jest zdrowy. Nie pozostało nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość. W chwili obecnej Tomek budzi się z krzykiem tylko raz w nocy.

Odnośnik do komentarza

Moja Zosia też tak niestety ma... Od jakiegoś czasu, na razie zdarzyło nam się to chyba z 3 razy w nocy i raz wczoraj w dzień w czasie trwania drzemki :( Mam wrażenie, że mała albo odreagowuje tak jakieś zdarzenie (właśnie wizyta gdzieś, natłok wrażeń itd.) albo jakieś złe sny. Gdzieś kiedyś czytałam, że dziecko może odreagowywac rzeczy, na które my dorośli nie zwrócilibyśmy uwagi i że takie odreagowanie może miec miejsce nawet kilka dni po rzeczywistym zdarzeniu (czyli np. wyjazd gdzieś dziecko może przeżyc spokojnie, wrócic do domu i po 2-3 dniach nagle zacząc to analizowac i przeżywac...). Do mnie to przemawia.

Ja Zosię noszę albo kładę na sobie, oczywiście beczy dłuugo, taki właśnie nie płacz, ale raczej wrzask, a potem jak już zaśnie, to dalej zanosi się szlochem przez sen bidulka...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Tu poprostu chodzi o psychikę dziecka - widocznie bardzo mocno przeżywa - jest bardzo emocjonalne - mój Nataniel do dziś tak ma .. czasem dopiero po kilku dniach od mocnego wzruszenia czy podobnie mocnych uczuć budzi się w nocy z krzykiem ...
Poprostu tak to przeżywa .. mozesz zasięgnąć porady psychologa ale tu bądź ostrożna bo różni są fachowcy tak jak rózni są stomatolodzy czy szewcy tak samo jest z psychologiem..
Pozdrawiam :)


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/10420.png

Odnośnik do komentarza

Prawdopodobnie jest to "napad nocnego przerażenia, jedna z najbardziej dramatycznych- choć z reguły nieszkodliwych- związanych ze snem przypadłości wieku dziecięcego.W przeciwieństwie do koszmarów nocne napady przerażenia nie są snami i nie występują w fazie REM, charakteryzującej się marzeniami sennymi. W tym przypadku do ataku dochodzi w momencie przejścia między głębokim snem nie-REM a następnym etapem, kiedy to dziecko w jakiś dziwny sposób zostaje zablokowane między fazami. Ten stan zawieszenia- łączący w sobie cechy jawy i snu- bywa nazywany częściowym przebudzeniem (...) Napady nocnego przerażenia dotyczą najczęściej dzieci do lat 6 (...), nie są one objawem jakiegokolwiek poważniejszego problemu i zwykle z czasem mijają bez śladu. Napad może się zdarzyć jeden jedyny raz w życiu, ale niekiedy powtarzają się one raz na jakiś czas a nawet częściej. Trwają od 5 do 30 minut i kończą się zwykle ponownym zapadnięciem w spokojny sen, bez chwilowego wybudzenia. (...) Jak pomóc dziecku przeżywającemu podobny atak? Paradoksalnie- im mniej zrobisz, tym lepiej. Nie próbuj budzić dziecka! Jeśli nie wzbrania się, możesz dotknąć je lub cicho przemówić, ale wiele dzieci odrzuca wówczas wszelkiego rodzaju kontakt. Czuwaj by dziecko nie zrobiło sobie krzywdy. (...) Czy można zapobiec podobnym atakom? Właściwie nie."

Odnośnik do komentarza

Zapomniałam :) Tekst pochodzi z książki " Dziecko. Zdrowie i rozwój od poczęcia do 5 roku życia" Steven A. Dowshen, Neil Izenberg, Elizabeth Bass
Kubusiowi zdarzyło się kilka takich zaburzeń. Płakał, wrzeszczał, nie dał wziąć się na ręce, wyginał się, odpychał. Nie mogłam go w ogóle dobudzić. Dopiero później przeczytałam w książce, że nie powinno się tego robić. Teraz już mamy z tym spokój.

Odnośnik do komentarza

Moja córka budzi sie z krzykiem po wizycie u swojego taty. Wtedy jest wielki krzyk w nocy przez sen, wolanie mnie, krzyczenie nie. i tylko sie do niej przytule i jest spokoj a pozniej mnie odpycha i spi do rana:) zdaza sie u mnie niestety tak trzy razy w tyg.:/

Kacperek:love: 02.10.2012 godz.23:35 3200g, 56cm:love:
19.10.2012 3900g, 58cm
04.12.2012 5600g, 62cm
15.01.2013 6300g, 65cm

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6yd4anvaqre.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nuay32jj38nva.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wnidio4p5btv58no.png
http://s8.suwaczek.com/20100619580114.png

Odnośnik do komentarza

Nasza Wiki tak miała w tym wieku. Minęło i przypuszczam ze to były jakieś pasożyty. Jak mieliśmy kota to regularnie się odrobaczalismy i moze dzięki temu przeszło, bo ostatnio znajoma miała taki problem z córka
I była u jakiegoś specjalisty i właśnie powiedział ze to pasożyty, może być tez od pasożytów np często powracający kaszel.

Odnośnik do komentarza

Miała robione EEG i okazało się że te przepływy czy fale mózgowe są prawidłowe, wypisała jakieś leki ale nie podawałam. Cierpliwie znosiliśmy bo my ją próbowaliśmy budzić a lekarka nie kazała tylko przytulić i czekać. I minęło ale trwało jakieś 4 lata

Odnośnik do komentarza

Z moją córeczką też mieliśmy taki problem. Zazwyczaj zapalanie światła, przytulanie i mówienie pomagało. Jeśli wszystkie twoje metody nie działają idź do pediatry. Mogę ci polecić przychodnię dziecięcą Medintel. Pediatrzy są tam świetni i bardzo uważnie podchodzą do każdej sprawy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...