Skocz do zawartości
Forum

nieprzespane noce


mama2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
mam problem z moim synkiem bardzo zle spi w nocy. karmie go piersia i do 3 miesiaca zycia spal ładnie ..przesypial 3 godziny , budzil sie glodny jadł i zasypial ..problem sie zaczał stopniowo jak mały skonczyl 3 miesiace zaczely sie pobudki niezwiazane z jedzeniem..potem doszło poplakiwanie i marudzenie , wyglada to tak jakby mial problem zasnac glebiej albo wogole problem zeby usnac ponownie ..teraz jest juz tak beznadziejnie ze po 1 w nocy budzi sie co 20 minut z placzem i nawet piersi nie chce czasem sam sie uspokoi po 5 minutach czasem probuje iusnac a jak mu nie wychodzi to placze . w dzien ma dwie 50 minutowe drzemki ostatnia okolo 16.00 Dodam ze cyrki sa tez z zasypianiem ..o 20.00 jak zawsze kapiel, piers i zasypia bardzo twardo po to zeby za 40 minut obudzic sie z placzem i miec problem zeby znowu usnac..i tak budzi sie jeszcze z 4 razy co 15 minut zanim zasnie na dluzej ..uff szczerze powiem ze jestem wykkonczona , niedługo wracam do pracy . Wiem ze dzieci a piersi czesciej sie budza i nie przeszkadzalo by mi jakby sie budzil co 2 godziny .ZDodam jeszcze ze Co wieczor te same rytuały..w dzien jest bardzo pogodnym dzieckiem. Czy z moim synkiem jest cos nie tak.pozdarwiam i dziekuje Karolina

Odnośnik do komentarza

To i ja się podpiszę pod tematem, bo u mnie jest prawie dokładnie tak samo :/. Do niedawna mały po kąpieli jadł, zasypiał i przesypiał od 3-5 godzin, budził się, zjadł i zasypiał ponownie itp. A teraz mam tak jak mama2, Piotrek po kąpieli je, zasypia twardo, a po 30-40 minutach budzi się z płaczem i ma problemy z ponownym zaśnięciem, jak już zaśnie to znów po parunastu minutach się budzi i tak w kółko. W końcu zasypia, zazwyczaj bujany w foteliku, przesypia około 2 godzin, a potem znów zasypia i budzi się co chwilę :/. No i oczywiscie w ciagu dnia też nie sypia zbyt wiele, ma zaledwie 3 drzemki po ok. 30 minut każda :/. Ja na szczęście do pracy nie wracam, ale i ta jestem wykończona tymi nocami, w dodatku córka ostatnio też zaczęła budzić mnie w nocy, ale to już inna historia :/.

http://lbyf.lilypie.com/4lCr.png
http://lb2f.lilypie.com/DDTrp1.png

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

To i ja się dołączę. Karolinka wprawdzie potrafi zasnąć w łóżeczku po wielkim płaczu. Siedzę przy niej i jej śpiewam kolysanki i nie biorę na ręce. Ale wieczorem po kąpieli i cycu jak zaśnie sama po raz pierwszy, to potem też budzi się trzy cztery razy i nie może już sama zasnąć. Biorę ją wtedy i daję cyca i albo zaśnie albo się uspokoi i zasypia w łóżeczku. Raz zasnęła u taty na ręku. Najgorsze jest jednak to, że mała budzi się np o 4:30 tak jak dzisiaj i nie śpi do 7:what: Najpierw bawi się sama w łożeczku, potem jest ryk bo głodna, a po zjedzeniu cyca cała szczęśliwa ani myśli spać.Wtedy o zaśnięciu samej nie ma mowy, bo nie pomaga ani śpiewanie ani głaskanie... Ogólnie to w nocy budzi się co dwie-trzy godziny. Np o 23, 3, 5, 7-8 co zrobić żeby pominęła chociaż tą5??lub 3??? Dodam, ze je dużo w dzień, na kolacje dostaje kaszkę, chociaż nie zawsze chce ją zjeść, a w nocy jak się budzi to je na całego, nie jest to zwykłe ciumkanie by mama była blisko. Nie da się oszukać smokiem, chociaż próbowałam ją nauczyć, nie uspokaja się też kciukiem, wogóle nie lubi uspokajaczy.

Odnośnik do komentarza

Kochane Niewyspane Mamy!

Wybaczcie mi proszę zbyt długie oczekiwanie na odpowiedź!
Z przyczyn niezależnych... Bardzo Was przepraszam!
Chociaż opisywane sytuacje ciut różne, to problem rzeczywiście ten sam
i droga do przespanych nocy także ta sama :)
Nauka samodzielnego usypiania, to chyba najtrudniejszy z elementów wstępu do wychowania.
Tak naprawde są dwa rozwiązania... Pierwsze: wstajemy co kwadrans i godzimy się z sytuacją, że inaczej się nie da. Trzeba przetrwać niewyspanie, pokonać zmęczenie i poczekać dwa lata, aż "wyrośnie" na rzecz nocnych pielgrzymek do małżeńskiego łoża :)
Drugie: niestety drastyczne i trudniejsze, to przetrwać nocny płacz i nie wstawać. Nauka powinna zająć nie dłużej niż trzy tygodnie ( a i to w naprawdę opornych przypadkach). Po pierwszym płaczu, kiedy odwiedzimy maluszka, sprawdzimy, że wszystko jest w porządku i pogłaskamy po pleckach... pozostaje pozostawienie malucha "do wypłakania".
Szerzej na ten temat rozpisalam się w wątku pt.: "śpij kochanie".
Obie metody wymagają poświęcenia (najlepiej!) obojga rodziców.
Złotego środka niestety nie ma :( i każda z nas ten trudny czas musi przerobić jak szkolne zadanie.
Oczywiście jak zawsze kładę nacisk na wieczorny rytuał i w miarę uregulowany tryb dzienny.
W Przypadku Mamy Kroliny i 6 miesiecznego synka karmionego piersią... Proponuję przesunąć o godzinę lub może nawet pół spanie nocne. Zachowanie Pani synka to nic innego jak szukanie bliskości ciepłej piersi :) Z synkiem jest wszystko w porządku :) Proszę się nie martwić i rozważyć naukę samodzielnego zasypiania. Z doświadczenia wiem, że im wcześniej tym lepiej.
Właściwie to samo dotyczy Mamy Piotrusia, choć nie napisała Pani o której kładzie synka spać. Proponuję spróbować z trzech drzemek w ciądu dnia, zrobić dwie. Może to ułatwi sen nocny.
W przypadku Mamy Karolinki, to na pewno spróbowałabym odstawić nocne karmienie... Pomocny może być wieczorny krótki (góra 15 min.) spacer, tak aby mała łyknęła powietrza, potem kąpiel i syta kaszka, a następnie pierś. Maluszkowi w 8 miesiącu nie jest już wystarczający tylko pokarm mamy.
Rada dla wszystkich Mam... Szczególnie w okresie zimowym, bardzo ważny jest dobrze przewietrzony pokój dziecięcy przed snem! Dodam jeszcze, że w kryzysowych sytuacjach, przy dużym zmęczeniu i wielu nieprzespanych nocach, można pokusić się o podanie syropu z melisy lub połówki czopka luminalu (zapytajcie pediatry!). Bardzo często zdarza się tak, że maluch po dobrym wyspaniu się, zaczyna świetnie funkcjonować w czasie dnia i załapuje rytm. Nocne budzenie męczy zarówno mamę, jak i dziecko! Z tą tylko róznicą, że dzieci pośpią w czasie dnia, a my niestety nie...
Dla przykładu i podtrzymaniu Was Drogie Mamy na duchu, powiem Wam, że byłam świadkiem nauki samodzielnego zasypiania 7 miesięcznego synka moich przyjaciół. "Zabawa" metodą "przetrzymać płacz" trwała 5 dni przy dużym poświęceniu i determinacji jego rodziców. Gdy po dwóch miesiącach byłam ich gościem i obudziłam się w sobotni ranek o 6.00 (gdy cały dom jeszcze twardo spał!) synek przyjaciół siedział w łóżeczku i bawił się gaworząc. O godz. 7.00 wstała mama, dała kaszkę i poszła jeszcze poleżeć :) Mały przesypia całą noc od godz.20.30 z jedną godzinną drzemką w czasie dnia. Prawda, że komfort?! :)

Oj... żeby tak jeszcze nie było nam tak bardzo żal naszych płaczących dzieci! Wiem, jak ciężko jest nie reagować na płacz. Przeszłam przez to :)

Z całego serca Życzę Wam Drogie Mamy Przespanych Nocy i Radosnych Poranków!

Pozdrawiam Serdecznie!
A.Żurakowska

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

Dziękuję za odpowiedź. Ja właśnie walczę z Karolinką. Uczymy się się samodzielnie zasypiać w dzień narazie. Wrzasku jest przy tym coniemiara:what: Najgorsze jest to, że ona strasznie się przy tym zapowietrza. Tak sie drze że aż tchu jej brakuje i się robi sina:what: Biorę ją wtedy na ręce ona odrazu się śmieje i się uspokaja a jak ją odkładam to jest ryk ze zdwojoną siłą, czasami wydaje mi się że zaraz zwymiotuje od tego płaczu:what:.
Najdziwniejsze jest to, że czasami potrafi tylko marudzić w łóżeczku i aż tak strasznie nie płacze...ciekawe od czego to zależy??
Staram się jej nie brać na ręce z łożeczka, żeby wrzaski się nie nasilały. Szukam sobie wtedy zajęcia w drugim pokoju, albo w kuchni, zaglądając jednak do niej co jakiś czas. W dzień zasypia już po tym swoim koncercie, nie na dłużej jednak jak na pół godziny:what: po czym budzi się z wielkim płaczem.
Wieczorem chodzi spać później bo nawet koło 21. Zjada cyca i michę kaszki:taniec1: Zasypia sama w łóżeczku oczywiście płacząc niemiłosiernie. W nocy jest pobudka o pólnocy na cyca a potem koło 2-3 Raz udało jej się samej zasnąć po tej pobudce, nie podchodziłam do łóżeczka, starałam się nawet nie oddychać:sofunny: żeby mnie nie usłyszala, i Karolinka pokręciła się trochę pomarudziła i zasnęła:taniec1: Jednak zazwyczaj o tej 2-3 nie potrafi już sama zasnąć i biorę ją do cyca:what: Jednak jak zaśnie to śpimy już do 7:taniec1: Ona jest odkładana do łóżeczka.
Może jak nauczy się samodzielnie zasypiać w dzień to pójdzie łatwiej nauka zasypiania w nocy?

Odnośnik do komentarza

Droga Mamo...
Wydaje mi się, że kolejność jest jednak odwrotna. Z tego co zaobserwowałam, to łatwiej przychodzi nauka nocnego zasypiania. W dzień trudniej samodzielnie zasnąć, bo maluszek ma więcej wrazeń wzrokowych i słuchowych.
Chociaż... pewnie różnie to bywa :) Mamy nalepiej znają swoje pocieszki i chyba na żaden sposób nie ma 100% reguły :)
Dlaczego czasami tylko pomarudzi? A dlatego, ze jest jej dobrze i niczego nie brak...
Płacz zaczyna się w momencie, gdy maluszek przypomni sobie przyjemne wrażenie z bliskości Mamy. (Przyjemniejszego nie znam! ;)) Proszę pamiętać, że gdy dziecko za bardzo zmęczy się płaczem, to może krócej spać ze zmęczenia. To tak jak u dorosłych... Czasami jesteśmy tak bardzo zmęczeni, że aż ciężko zasnąć.

To tak, żeby postawić kropkę nad "i" :)

Pozdrawiam Serdecznie!
A.Zurakowska

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...