Skocz do zawartości
Forum

Mamusie 2005:)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam się

U mnie odwilż..jak u was??

Ewa- uwielbiam czytać twoje długaśne opisówki i bardzo się ciesze że Kinga zrozumiała w czym rzecz:36_2_25:..a co do charakterku to....przynajmniej nie masz monotonnie :Oczko:
Oby jednak jak najmniej buntowych sytuacji...ja naprawdę nie wiem co to znaczy i dlatego z zapartym tchem czytam wasze perypetie a potem te super sukcesy!!!!!!:36_2_27:

jaskuła
- mogę liczyć na jakieś foteczki po remoncie :Oczko:

Andzia- myślami cię tu pewnie ściągniemy....wierze że u was już wszystko dobrze :Oczko:

Bartek nie znosi takiej pogody i nawet wczoraj odmówił z drodze z przedszkola harców śnieżnych z babcią.

Chyba wam nie pisałam że rośnie mi jakiś konferansjer :36_2_27:
W sobotę na ostatkach dał niezłą popisówke..chyba chciał pokazać czego się nauczył w przedszkolu od września a wszystko zaczęło się od słów(i powagi)
PANIE I PANOWIE PRZEDSTAWIAM....i to 30minutowe przedstawienie a w nim wiersze,piosenki,fikołki,nauka literek,przepytywanka wszystkich jakie to zwierzątko i "czytanie" bajki tzn, jego opowieści ale tak to nazwał.
Po każdym zakończonym przedstawieniu (a wierzcie mi było ich całkiem sporo:D) był prawdziwy ukłon do ziemi:eek: i czekał na brawa.

Wczoraj po powrocie z pracy od razu usłyszałam"mamusiu usiądź będzie przedstawienie"....na szczęście udało mi się go przekonać że trzeba zrobić obiad hahah oczywiscie nie omieszkał mi pomóc:Oczko:

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Witam.
pudelek Co do konferansjera to u mnie jest to samo z Mikołajem, co prawda on nie chodzi , niestey do przedszkola ale tez przychodzi do pokoju z takim długim i wysokim pudełkiem i zaczyna słowami " PANIE I PANOWEI" Tylko moj syn rozdaje każdemu medale i tłumaczy za co je dostaliśmy, jest naprawde przezabawnie:)
Co do okropnego zapalenia jamy ustnej u Matiego to zastrzyki podziałały , znowu wrócił moj kochany zarłoczek który wciąga wszystko co napotka:)

U nas odwilż, Wczoraj jeszcze wziełam Mikiego na spacer sanakami ale juz dziesiaj to sie chyba nie uda:(

WIOSNo PRZYBĄDŹ:)!!!

Jak zawsze o tej porze juz myśle o stroju kapielowym na lato znalazłam coś takiego
Sklep internetowy bon prix - Stroje kąpielowe - Tankini (top plażowy + majteczki)
co o nim sadzicie??
Dla mnie to chyba bedzie najlepsze:) Okropnego brzucha nie widac i tak go nie opalam bo nie mam takiej potrzeby , jest bez ramiaczek wiec nie bede miec pasków po opalaniu:)

Ide robic obiadek bo mi Miki krzyczy ze głodny, ja nie wiem gdzie mu sie to wszystko mieści:)
Pozdrawiam.

http://www.suwaczek.pl/cache/174b1a1278.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-55353.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-55354.png

Odnośnik do komentarza

niccoll- no proszę to nasi synowie przemówienia będą szykować i zabawiać rodzinkę i innych...zgodzę się że jest przezabawnie wtedy,superowo !!!!

Dobrze że żarłoczek już zdrowy.Ja to jestem szczęśliwa jak mi Bartek z apetytem zajada wszystko.

Ten strój kąpielowy całkiem ciekawy...bo zakrył by mi to co powinien zakryć hahaha,ale ja musiałabym mieć ramiączka koniecznie

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Hej, witam się. U nas zima już ma się ku końcowi chyba. Dziś taka chlapa że Przemkowi nie chciało się wcale wychodzić ale nie miał wyjścia, musieliśmy pójść do apteki. Po drodze jeszcze kupiliśmy obiad na wynoś bo nie miałam weny do gotowania.

Moje skarby:
Przemuś 17.10.2005
Alusia 10.04.2008

Odnośnik do komentarza

Witam środowo

Adaś dziś drugi dzień z rzędu chciał iść sam z siebie do przedszkola Nie poznaję syna :D

Cosmo – dobrze, że u Kinii sprawa buntu kupowego prawie załatwiona. Najważniejsze, że pokonała opór psychiczny.

Jaskuła – super, że remont już za Wami.
Właśnie, pochwal się fotkami poremontowymi :yes:

Pudelek – w Krakowie śnieg jeszcze jest, ale odwilż się zaczyna.

Niccoll – fajne ubranko ale nigdy bym nie pomyślała, że to strój kąpielowy :D

Tessi – u nas jak nie ma obiadu to zamawiamy pizzę (tak raz na miesiąc) :Śmiech:

Odnośnik do komentarza

Andzia - dobrze ze już wyszłyście w domu szybko dojdziecie do końca do siebie:>

Dziubla - fotki może i będą , ale nie prędko, dużo jeszcze rzeczy do dokończenia a zanim dorwę się do kompa na dłużej to hoho.

Zresztą na razie nie marzę o niczym innym niż spanie. Nika daje w kość w nocy , wstaję do niej kilkanaście razy a rano padam na pysk jak zadzwoni budzik. Ale co tam jeszcze rok i moje dziecko będzie przesypiać całe noce - przynajmniej mam taką nadzieję:>
W pracy też kocioł, ciągle siedzę w wyjaśnieniach dotyczących roku 2008 (czyli okresu kiedy mniei nie było w pracy) Ech szkoda słów. Jedyny pozytyw tych wszystkich nerwów to kolejne 5kg na minusie.

Chciałabym żeby już była WIOSNA, bo łapie mnie deprecha zimowa:<

http://b4.lilypie.com/9yhpp2/.png

http://b1.lilypie.com/kKo4p2/.png

Odnośnik do komentarza

Eh, ta depresja zimowa właśnie sobie uświadomiłam że mnie też dopadła. Dziś siedzieliśmy w domu ba chlapa straszna. Przemuś miał dzień dobroci dla siostry, bawili się ładnie a jak poszła spać to co chwila pytał kiedy się obudzi.
Zdrówka życzę dla potrzebujących.

Moje skarby:
Przemuś 17.10.2005
Alusia 10.04.2008

Odnośnik do komentarza

Szpital w wielkim skrócie, przekopiowany z innego wątku...
We wtorek, gdy porobili juz dziewczynom wszystkie badania i przyjeli nas na oddział, nie było w ogole wolnych miejsc. Polozyli nas wiec tymczasowo na sali Intensywnej Opieki, zaraz przy dyzurce, cała oszkolona, nie mozna tam jesc, rozmawiac przez telefon i jest sie pod stałą obserwacja-normalnie Big Brother. Oprocz nas lezała tam (jak sie pozniej doweidziałam) miesieczna Oliwia, którą mama zostawiłą tydzień wczesniej z paczka pampersów i zapaleniem płuc i przez cały czas ani razu nie zadzwoniła, ani nie przyszła. Pilegniarki przychodziły do niej co 3 h z butla, to wszystko. A ona wciaz płakała. Podeszłam, zeby dac jej smoczka, to mnie opieprzyły, ze mam swoje dzieci i nimi powinnam sie zajmowac(!!!).
Gdzies do godziny 17-tej była wersja, ze nie ma m iejsca dla mnie i moge zostac na noc jedynie na krzesle. W koncu sama zaproponowałam, zeby dziewczyny spały w jednym łóżeczku no i wtedy przeniesli nas do izolatki-sala 1,5m na 1,5m, ledwo sie to ich łóżeczko i moje wyro zmiesciło, w połowie nachodziło na drzwi, wiec przejsc mozna było tylko bokiem. Ale to tam juz sru, najwazniejsze, ze mogłam z nimi zostac. Z pokoju nie mogłyśmy wychodzic, bo w szpitalu są zarazki, ale do zabiegowego kilka razy dziennie owszem-tam sie nie zaraza!!! 3 razy dziennie chodziłyśmy tam na nebulizacje, które trwały ok. 20 minut, czesto szłam z jedna, a druga w tym samym czasie bite 20 minut płakała, gdy wracałam, ledwo mogła od płączu oddech złapać. dwa razy trafiłam na bardzo fajną pielegniarke, która przyniosła mi ten nebulizator do pokoju. Ja rozumiem, ze one tez nie maja czasu, zeby zajac sie kazdym dzieckiem, sa po 2 czasem 3 na dyzurze, a na oddziale 30 dzieci. I z tego prawie połowa na noc zostaje sama. A wiecie co sie w nocy działo??? Ok. północy chodziły z zastrzykami, no i chcac nie chcac wiekszosc dzieci sie przy tym budziło. I tak średnio do 2-3 w nocy był na oddziale płacz, maluszki płakały tak długo, aż z tego zmeczenia nie posnęły.
W sobote po obiadku moje dziewczyny zaczeły rzygać, nie ulewać, tylko centralnie wymiotować. Akurat leżały na moim łóżku, wiec posciel miałam czerwoną. Do tego dostały sraczki. Kazda kupe i kazdy rzyg trzeba zgłosić pielegniarce, wiec wiedziały co jest grane. Zbadały kupy w kierunku roty, ale wynik byl ok. No wiec poszłam gdzies ok. 14-tej do Pana Doktora Skurwiela, który potraktował mnie z telefonem w rece, mówiąc, ze przez 4 godziny maja dostawac tylko herbatke i że zaraz do nas zajrzy, po czym zamknał mi drzwi przed nosem. Tylko, ze one maja przerwy w jedzeniu ok. 4 godzinne, wiec do dupy jego rada. O 17-tej dostały mleko i znowu wyrzygały. Po 19-tej zmieniły się pielegniarki i przyszły zapytac, jak sie czuja dziewczyny. Opowiedziałam cała historie dnia, doradziły, zebym poszła do lekarza, gdy powiedziałam, ze byłam i zero odzewu z jego strony, zadzwoniły po niego. Przyszedł i pyta: Co sie dzieje, wiec mowei, ze tak jak wczesniej zgłaszałam, wymioty+biegunka. On pyta, co to jest to czerwone na poscieli, wiec mowie, ze zwymiotowały obiad, a on an mnie z ryjem, ze przeciez miaąłm im samą herbatkę podawac, a ja przy wymiotach dałam obiad. Podłączamy kroplówkę. I wyszedł. I wtedy nie wytrzymałam, leciały k... i inne, powiedziałam mu, ze nie zajrzał do nas od 14-tej, kiedy to byłam zgłosić problem, a teraz przychodzi i nawet ich nie obejrzy...No mówie Wam masakra...
Nastepnego dnia rano ponad pół oddziału miało kroplówki, sraczki i rzygaczki.

To tak w wielkim skrócie. Ogólnie szpital jest koszmarnym przezyciem i nie zycze tego nikomu!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam czwartkowo

Dziś już Adaś nie chciał iść do przedszkola :Kiepsko::Śmiech:. A to dlatego, że nie pozwoliłam mu zabrać do przedszkola zdjęć z karnawału, które dostał (znaczy trzeba było wykupić :Oczko:).

Jaskuła – sił i przespanych nocek!

Andzia - dobrze Cię widzieć ::):. Współczuję przejść szpitalnych ::(:. Ja z Maciusiem byłam raz w szpitalu (bo dostał duszności), ale nie licząc jednej lekarki, której śmierdziało z ust papierochami co mnie szczególnie wkurzało jak zbliżała się do Maćka (a odział pulmonologiczny!), to w sumie mam dobre wspomnienia z pobytu w szpitalu. Sprawę papierochów zgłosiłam ordynatorowi i potem smrodów już nie było.

Odnośnik do komentarza

Andzia- do teraz mam gęsią skórę po przeczytaniu twoich perypetii w szpitalu.Strasznie współczuję wam..a te samotne dzieciaczki,plączące w nocy..chyba serce by mi zamarło ;-(

Dobrze że już w domku jesteście....i zdrówka zdrówka zdrówka

U mnie od rana delikatny,drobny śnieg z deszczem,odwilż..ja chcę wiosny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

dziubala- no to miał Adaś powód hahah

Ja dziś też usłyszałam pierwszy raz od kiedy chodzi do przedszkola że nie chce iść.Oczyma wyobraźni już widziałam nasz pierwszy kryzys przedszkolny ale jak się okazało Bartuś ma po prostu dosyć śniegu,kurtek etc...stwierdził że woli słonko,wycieczki itp... hahah

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Witam. Dzisiaj znowu byliśmy cała czworka w przedszkolu, okazało sie ze zwolniło sie sie miejsce ale niestety nie było dyrektorki i musimy jutro z samego rana zadzwonic i spytac sie czy pani dyrektor nikomu tego miejsca nie obiecała:) Jesli dobrze pojdzie mały z marszu do przedszkola pojdzie:) Troche pózno ale zawsze:)
u nas odwilz na maxa. wszystko plywa. Miki po kolana mokre miał spodnie:)
Pozdrawiam
Zycze zdrówka.

http://www.suwaczek.pl/cache/174b1a1278.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-55353.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-55354.png

Odnośnik do komentarza

Andzia - twoje przeżycia szpitalne przypomniały mi moją traumę kilkukrotną z Małgosią. Brrrr aż mnie na samą myśl dreszcze przechodzą. Nie rozumiem jak taki drań może być pediatrą. Po cholerę robi taką specjalizację, jak mają gdzieś pacjentów i to c się z nimi dzieje.

A ja miałam dzisiaj straszny dzień w pracy:< Chandra pogłębiona:< Dzieci pojechały do teściów z mężem a ja przy sprzątaniu odreagowuję stresy. A teraz przeszukuję oferty pracy w internecie i zastanawiam się poważnie nad zmianą. Tylko odwagi trochę mi brak:<

Nicoll trzyma kciuki , żeby udało się z przedszkolem:>

http://b4.lilypie.com/9yhpp2/.png

http://b1.lilypie.com/kKo4p2/.png

Odnośnik do komentarza

ja tez poszukuje ofert pracy ;).
widac zimowy nastroj tak na ludzi wplywa ;).
co smieszne znalazlam nawet oferte. chyba pierwsza od 3 lat, w ktorej spelniam 100% wymagan. zakladajac, ze szybko bym sie nauczyla tego co oni tam bredza ze trzeba udawac ze sie wie ;).
po niedzieli zloze papiery, co mi tam ;).

w przyszlym tygodniu jedziemy z kinga do okulistki.
przygotowuje ja na ta wizyte od kilku dni, a raczej nawet i tygodni.
troche sie obawiam zeby nie plakala i nie zrobila jakiejs jazdy, bo czekamy na ten termin chyba od 7 tygodni. juz pomijam fakt, ze wizyta kosztowac ma conajmniej 100zl.
fajnie po prostu by bylo, zeby poszlo gladko i zgodnie z planem, a mloda byla porzadnie i dokladnie przebadana. zeby i kasa i czas nie poszly w bloto posniegowe.
ona najbardziej sie cieszy na mysl, ze kupie jej odjechane czerwone okulary i bedzie miala wyczesane pudelko na nie.
ja tam moge jej kupic nawet i 4 rozne pudelka byleby wspolpracowala i nie zrobila jakiejs dziwnej akcji gdy przyjdzie do wizyty, ech...
jutro pokaze jej foto okulistki w internecie ;) zeby sie pozniej nie wystraszyla jakby co ;)
pomyslalam tez ze moze warto zabrac do jakiegos sklepu i moze od razu kupic pudelko na okulary... chocby i mialo sie nie przydac (w co watpie). bo to by ja ucieszylo i moze pozniej pomoglo. sama nie wiem, tak kombinuje, bo juz sie przyzwyczailam ze z Kinga nie ma zbyt lekko i latwo. ze wszystkim.

ide ogladac film :)
dobranoc

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Nicoli-trzymam kciuki za przedszkole..

Ewa- widzę że przygotowania do wizyty trwają....jestem dobrej mysli ;-)
ja sobie tak myślę że zakup pudełka przed wizytą jest doskonałym pomysłem, oby tylko potem cały czas nie chciała żeby one tam leżały hahah

U nas nawet jakoś jaśniej za oknem się zrobiło.Deszcz z śniegiem nie pada już....coraz blizej do wiosny i tak sobie codziennie powtarzam po kilka razy

Trzymam też kciuki za poszukiwania pracy.

jaskula- ja tez kiedyś miałam dylemat i strach w oczach(to trudne decyzje niestety) ...ale nie wytrzymałam i się zwolniłam bo należy mi się szacunek jak każdemu normalnemu człowiekowi a złodziei też kryć nie miałam zamiaru ;-)...zwolniłam się i wcale nie było tak źle.
Przygotowywałam się psychicznie(że będę twarda podczas wręczania wypowiedzenia) równy miesiąc po czym 2 stycznia(parę lat temu) w kopercie zaniosłam wypowiedzenie ze łzami w oczach(niestety).Zaproponowano mi po kilku minutach wyższe stanowisko ale nie przyjęłam bo nie miałam zamiaru pracować z tymi samymi ludźmi ;-), i nie dałam się przekupić.Wiedzieli kogo tracili, musiałam przeczyć 3h rozmowę z dyrektorem regionalnym etc...ale w końcu uwolniłam się od nich i...znalazłam pracę ;-)

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

pudelek - widzisz jak to jest , dzisiaj poszłam do naczelnego dyrektora i opowiedziałam moją wersję. Trochę był zszokowany, kazał mi napisać moje wyjaśnienie i dobrze umowtywować. Zasugerował , że cała wina została zrzucona na mnie (pomimo jej braku w moim odczuciu). Czuję się przez to poniżona, bo wiem ile rzeczy robię i jak się przykładam do pracy. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Jednak podłośc ludzka nie zna granic. Prawdziwi winowajcy nie mieli skrupułów iść do szefa i nagadać na mnie. Ech szkoda słów. Szukam czegoś, powoli ale mam nadzieje efektywnie. Mam dość poniżania i obrażania. Ja też mam swoją godność!!!!!

Ewa - przegapiłam jakąś część wątku, napisz czemu podejrzewasz u Kini wadę wzroku??

Doła ciąg dalszy więc spadam, żeby was nie zarazić:<

http://b4.lilypie.com/9yhpp2/.png

http://b1.lilypie.com/kKo4p2/.png

Odnośnik do komentarza

Cześć. Widzę że smutne tematy wypłynęły, szpital, praca. U nas przygotowania do weekendu. Dzieciaki nie widziały się z babcią od miesiąca. Druga babcia też się stęskniła. Będzie sobota i niedziela w rozjazdach.
Andzia, dobrze że jesteście już w domu. Ja też przeżywałam traumę szpitalną kiedy Przemek miał zaledwie 2 tygodnie.
nicoll oby się udało z przedszkolem. Moje łobuziaki idą od września mam nadzieję że się dostaną.
CosmoEwka życzę powodzenia u okulistki oby poszło gładko.
pudelek fajnie że uwolniłaś się od tego pracodawcy. Ja też się rozstałam z nieuczciwą firmą i mało tego jeszcze do dziś mi robią problemy a świadectwa pracy musze dochodzić na drodze sądowej.
jaskula powodzenia, napewno znajdziesz coś lepszego.

Moje skarby:
Przemuś 17.10.2005
Alusia 10.04.2008

Odnośnik do komentarza

jaskula - Kinga od zawsze zezuje, szczegolnie jednym oczkiem. szczegolnie gdy jest zmeczona. stad wizyta u okulisty. poza tym ja nosze okulary i mysle ze Kinga poza niechecia do noszenia rajtek chcac nie chcac moze po mnie cos dziedziczyc jak chocby i kiepskie oczy. poza tym... zauwazylam juz dawno temu, ze gdy jedno oczko ma bardziej rozszerzona zrenice, to drugie ciut mniej. mysle ze bez okularow sie nie obejdzie. tyle ze do tej pory nie bylo szans by kinga je ubrala, pomijam juz fakt skutecznej wizyty u okulisty.
ale teraz mam nadzieje ze sie uda spokojnie i dokladnie ja przebadac.
a co do mnie i dawnego tematu zmagan ze sluzba zdrowia i eNeFZetem, to jeszcze przez m-c bede jezdzic do szpitala dosc regularnie, pozniej mam nadzieje jedynie 3-4 m-ce przerwy i mam nadzieje ze nfz zafunduje mi kolejna operacje :). na wiele wiele lat :). do poki sie przepisy nie zmienia, jest to realne i odliczam dni do konca procedury :). trzymaj kciuki! :D

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Czesc kobitki, nie moge sie cos ostatnio wyrobic, zeby zasiasc przed kompem!!!
Marze o jednym dniu nudy!!!

W mojej pracy tez atmosfera była do dupy, głownie za sprawa mojej kierowniczki, która siedziała w dupie prezesa i kablowała na wszystkich. Od maja, odkad poszłam na zwolnienie, ubyło z mojego działu 5 osob, od dawna szukali czegos innego.
Jaskula zycze CI aby sytuacja sie wyjasniła, no i owocnych poszkiwan. Cosmo Tobie równiez!!!

Divalia witaj:)

Odnośnik do komentarza

Hej. My cały weekend poza domem spędziliśmy. W sobotę u teściowej, w niedzielę u moich rodziców. Przemek dostał od sąsiadki teściowej garaż na samochodziki tak się nim cały dzień bawił że nie miał nawet czasu na jedzenie. Garaż został u teściowej bo za duży żeby go u nas postawić. Młody wczoraj rano wstał przed nami i szukał go wszędzie. Jak nie znalazł to stwierdził że on nie jedzie dziś do babci Ani tylko do babci Mai i będzie się tam bawił.
Wczoraj oglądaliśmy meble do pokoju. Nałaziliśmy się po salonie, jak już wybraliśmy poszliśmy się dowiedzieć o raty. Pół godziny czekania i usłyszeliśmy że system odrzucił nasz wniosek tak po prostu bez żadnej podstawy. Wrrr.

Moje skarby:
Przemuś 17.10.2005
Alusia 10.04.2008

Odnośnik do komentarza

Witajcie poweekendowo:)

U mnie jak nie urok to ... sraczka, w dosłownym znaczeniu, dziewczyny juz trezci dzien maja biegunke, nie moge dodzwonic sie do przychodni, choc pewnie i tak usłysze, ze to reakcja organizmu po antybiotykoterapii.
Marze o jednym dniu nudy!!!
Stachu po 3-tygodniowej przerwie poszedl w koncu do przedszkola!!!
Niech zyje przedszkole!!!

tessi a to dziwne z tymi ratami, moze sprobujcie jeszcze raz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...