Skocz do zawartości
Forum

Mamusie 2005:)


Rekomendowane odpowiedzi

Bartek siedzi w domu z tatusiem:Oczko:...wykorzystają czas na bycie razem.:D

Miał rano zatkany nos i kilka razy zakaszlał w nocy,żadnych innych objawów,apetyt też mu dopisuje.

Jednak mamy plany na wyjazd do teściów w góry od piątku więc pomyślałam...niech siedzi w domu zdrowieje, będę przynajmniej miała pewność że nic nie załapie gorszego.

Mężowi dałam rozpiskę leków jak ma podawać-sama homeopatia :wink:

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Czesc baburki

Stasiu ma zapalenie gardła, przy kaszlu słychac tez szmery w oskrzelach, dostał antybiotyk, cały czas gorączkuje. Na moje oko to grypa, ale nie protestowałam przed antybiotykiem, bo im szybciej sie wyleczy, tym mniejsze ryzyko, ze pozaraza dziewczyny.
Z wyciecia migdała oczywiscie DUUUPA, przede mn aperspektywa uziemienia z trojka dzieci przez jakies 2 tygodnie
Sorki, ze Wam smece wieczorkiem, ale ryczec mi sie normalnie chce.
Od grudnie w ogole nie chorował, nawet mniej kaszlal, a trzy dni przed planowanym pojscie do szpitala sie rozłożył...a nastepny termin mamy na 7-go maja...
Padam na ryj!!!!
Fatalnie mi sie ten rok zaczał...

Pudelek pizza wyglada apetycznie...torcik tez!!!!
Zdrowka dla Bartka, oby nic sie nie rozwinelo.

Odnośnik do komentarza

Andzia- zdrówka dla Stasia a ciebie mocno przytulam..trzymaj się kochana....byle do wiosny ;-)

Torcik - to serniczek na zimno- mąż uwielbia ;-)

Bartek ma tylko z rana zatkany nosek i z rana zakaszle i to wsio.
Jednak zostaje w domu do końca tygodnia a w piątek wyjazd ;-)

Wczoraj dostał wysypki i dziś schowałam sok z aroni z hortexu bo nic nowego nie jadł,nie pił,proszku nie zmieniałam.
Na szczęście calcium od razu pomogło.W szoku jestem bo on alergii pokarmowej etc. nie miał...a tu niespodzianka.

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Witam czwartkowo

Rzadko tu zaglądam bo mało mam ostatnio czasu. Ciągle w biegu przez to mieszkanie. Byle do wakacji :D

Cosmo – udanych ferii, czekamy na fotki.

Andzia - zdrówka dla dzieci a dla Ciebie sił!
Co do mieszkania to na razie zamówione mamy wszystko do łazienki i drzwi wewnętrzne. Nie jest to wszystko takie proste jak się wydaje. Prawie wszystko mamy wybrane tylko trzeba pojeździć i pozamawiać. Prosta sprawa ale ogranicza nas brak opieki do dzieci a z nimi nie chcemy jeździć. Byliśmy raz i to nam wystarczyło :D

Pudelek – zdrówka dla Bartusia!
A pizza pysznie wygląda, mogę prosić przepis :D

Niccoll - witaj i pisz dużo ::):

Odnośnik do komentarza

dziubala- remont to temat rzeka.Ja aż się boję bo też mnie to czeka

Przepis na pizze jet od forumowej mamusi z N ;-)

Potrzebne produkty:

500g mąki,
ok. 40g drożdży,
1 łyżeczka soli,
2 łyżeczki oleju,
przyprawy wg. uznania :mrgreen:

Przyrządzenie

1/4 l letniej wody rozrobić z drożdżami, dodać mąkę
Dodać sól, cukier, olej. Wyrobić gładkie ciasto
Gdyby ciasto było zbyt rzadkie należy dodać trochę mąki
Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok 30 min. aż wyrośnie,

Na blaszkę dać troszkę oleju i na to wyłożyć ciasto i składniki

Piec do momentu aż brzegi będą się robiły złote.(ja tyle nie czekałam bo by mi się przypaliła):Oczko:

Jutrzejszy wyjazd odwołany:36_1_4: a nawet wolne miałam jucz załatwione.Teściowa w szpitalu więc nie ma sensu jechac ...bardzo nas o to prosiła hmm

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

U nas masakra kobitki, trojka chorych dzieci to za duzo na moja małą głowę:(
Stasiu co prawda juz lepiej, ale jakby nie było jeszcze z tydzien posiedzi w domu:(
Umowilam sie z lekarka, ze dziewczynom narazie nie daje antybiotyku, tylko probuje je wyleczyc Mucosolvanem i wziewami, ale chyba sie poddam i wykupie jutro ten zakichany Zinnat, bo w ogole nie widac poprawy.

Dziubala teraz jest mnóstwo pracy, ale jak miło bedzie sie pozniej wprowadzac:) Na nowe, wymarzone...fajnie:)

Pudelek ja robie bardzo podobnie pizze, ale drozdze rozrabiam z woda wymieszana pol na pol z mlekiem i dodaje jeszcze jedno jajko. Smaka sobie tylko narobiłam, u mnie obiady ostatnio bardzo szybkie, głównie jakies gotowce, bo czasu brak:(
Przykro mi, ze wyjazd nie wyszedl:(
Ja juz nic nie planuje, bo przy moim chorowitym stadzie to niemozliwe.
Przed chwila jeszcze zadzwonila moja mama, ze skoro nie wypalił nam szpital, to ona chetnie zabierze dzieciaki w sobote na noc, zebysmy mogli walentynkowo gdzies wyskoczyc. No ale niestety, chorych nie zostawie:(

Odnośnik do komentarza

Ewa piękne fotki...super że ferie udane a co najważniejsze że śniegu nie zabrakło dla nikogo.
Szczerze to u nas go tak dużo że mam już dosyć.Na szczęście bez większego przymrozku i deszczu więc śnieg sypki.

Bartek wyszalał się wczoraj na sankach,jabłuszku i zaliczał zaspy.
Wrócił do domu przemoczony ale szczęśliwy.

Dziś pomaszerował szczęśliwy do przedszkola.Stęskniony strasznie ;-)
Na wejściu już pani opowiadał o feriach z tatusiem...basen,sanki etc. a ja sobie uciekłam do domu ;-)

Widziałam że połowę szafek pustych ;-(

Weekend troszkę pochorowałam sobie...rozkładała mnie gorączka ale się nie dałam i nawet wybrałam się do Fokusa.Zakupy udane 2 pary spodni z C&A(oby z nimi było wszystko ok) bo jeszcze tyle za jeansy nie dałam nigdy ;-) jedne to prezent walentynkowy od męża hahah
Kupiłam też tam Bartusiowi 2 bluzeczki do przedszkola i sobie w diversie bluzeczkę.
Potem walentynkowe kebaby zjedliśmy i resztę dnia u rodziców spędziliśmy bo Bartek nie chciał wcześniej ich opuścić hahah

W niedziele mieliśmy gości i 4miesięczną Majeczkę-Bartek mnie zaskoczył bo nawet w foteliku ją bujał i nie był zazdrosny ;-)

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Witam piątkowo

Hehe, ostatnio też w piątek pisałam :D. Ale ten czas leci.
Byliśmy dziś z dziećmi u laryngologa, wzięłam też Adasia, bo chciałam dowiedzieć się czy chrapanie ma związek z trzecim migdałem. I już wiem, że ma. Adaś ma ogromnego trzeciego migdała. Laryngolog znów zaskoczona jak przy Maćku, że też nie choruje. Na razie leczenie zachowawcze czyli syrop robiony i Zyrtec.

Cosmo – super fotki z ferii, i jaka Kinia radosna ::):

Pudelek - super zakupy.
Dobrze, źe nie dałaś się chorobie.

Andzia – szkoda, że antybiotyk nie zadziałał i do szpitala musiałyście pojechać ::(:

Tessi – witaj i pisz dużo ::):

Niccoll - zdrówka dla Matiego!

Odnośnik do komentarza

To i ja sie witam

Dziś do przedszkola szliśmy zmuszeni zaliczać zaspy bo znowu w nocy nasypało a sprzątaczka (biedna kobita) nie zdążyła odśnieżyć tej strony która chodzi się do przedszkola.
Swoją drogą przekichane ma tej zimy.

Ewa- oby oby.Zanim ten śnieg zniknie na dobre to pewnie ze 2 tygodnie jak nic potrwa.Chciałabym wierzyć w prognozy że ocieplenie idzie ale bez śniegu hahah

W sobotę zrobiliśmy mini ostatki,w niedziele się byczyliśmy po południu w domu a do południa sanki,górki i basen i znowu mam jakby siniaki na udach bo przedawkowałam bicze wodne ;-)

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Witam poniedziałkowo

U nas weekend był bardzo leniwy. W sobotę byłam sama z dziećmi (K w Przemyślu), nie wiedziałam, że Adaś potrafi być tak grzeczny :Oczko:. A niedziela już była już z rodzinką w komplecie i Adaś pokazywał różki :Oczko:

Też czekam na wiosnę, taką ciepłą, pachnąca, bez śniegu, deszczu i blota.

Ciekawe jak tam Andzia i dziewczynki?

Odnośnik do komentarza

tez mam nadzieje ze u nich duzo lepiej i ze juz sa w domu albo lada dzien wroca zdrowe.

zaliczylismy ferie, pobyt u tesciow... meza urlop dobiega konca. zostaly jeszcze 2 dni, ale...
jeszcze czeka nas jutro zabieg G.
ma miec wycinane kamienie ze slinianki. ze znieczuleniem miejscowym, ale nie wiem czy wypuszcza go od razu do domu.
chyba musze wziac sobie jakas ksiazke jakbym miala czekac na niego.
nie wiem tez czy nie dostanie L4 jakby co po zabiegu, wiec kto wie czy dluzej nie pobedzie w domu. ale watpie w to.

u kingi sprawa buntu kupowego prawie zalatwiona.
oficjalnie ustalilismy i powtarzamy to sobie od czasu do czasu, ze: nie lubi czopkow (glowny argument w kampani: kupie mowimy zdecydowane TAK!), ze pupcia ja nie boli gdy robi kupke (sprawdzone, potwierdzone!), ze nie ma sensu trzymac jej w brzuszku, zeby bolal (no bo bez sensu - zgodzila sie z tym), ze fajnie jest po zrobieniu karmic nia Flejka, ktory zyje w kanalach i zywi sie kupkami i obrzydliwosciami ;) no i coby wiecej mowic w tym temacie generalnie poszla na ugode. ja szaleje z radosci gdy zrobi kupe, caluje ja, przytulam i powtarzam ze jestem z niej dumna, ze rozumie ze trzeba robic kupki ;).
moment przelomowy nastapil 2 tyg. temu. podczas pobytu w Koninkach.
od tamtej pory zalatwia sie albo codziennie, albo walczac ze swoim silnym charakterem co 2, a czasem i dopiero na 3 dzien. ale najczesciej codziennie, choc gdy nie zrobi, nie robie afery i paniki bo juz wiem ze ona wie ;) ze trzeba robic kupe i nie ma na to rady no i najwyzej za dzien lub dwa zrobi. nie tak dawno sama w to nie wierzylam, bo znam kinge i wiem ze ciezko jej wychodzic z buntu. tak wiec pojedyncze sukcesy mnie cieszyly, ale za dwa dni znow zylam w stresie.
zreszta teraz Kinga nie ma wyjscia. fizjologia jest silniejsza.
karmie ja zupa z kasza. codziennie daje tarte jablko z suszona sliwka gerbera (rewelacja!) [<- sprawdzalam tez sliwke hippa, ale nie umywa sie do efektu po gerberze :) ], czasem miksuje jej jablko z kiwi. daje duzo sokow. nie daje jej czekolad (choc ona i tak nie lubi, wiec nawet gdy dam jej to uszczypie tyle co myszka) nie daje tez chrupek kukurydzianych i innych potraw, ktore wydaja mi sie 'zatykajace'.
opor psychiczny pokonala, wiec mam nadzieje ze teraz juz bedzie ok.
choc na wszelki wypadek daje jej dwa razy dziennie lactulosum - taki syrop, ktory ponoc sie nie wchlania, a dziala regulujaco, ze niby dziala poniekad jakby poszerzajaco jakos na jelita, czy cos w tym stylu, ze w efekcie trawienie nastepuje szybciej, bo pokarm przykladowo zamiast zalegac w nich w postaci kupy np dzien zostaje szybciej usuniety, bo nic go nie sciska, a wrecz przeciwnie ;). tak wiec teoretycznie nawet gdyby chciala walczyc z kupa i trzymac ja w sobie to teoretycznie popijanie tego syropu przez jakis czas ma to uniemozliwic.
daje jej go chyba jakos juz od 3 tyg. wiec mysle ze powinien juz dzialac, bo to nie tak od razu. organizm musi sie najpierw przestawic na szybsze trawienie.
ale mysle ze wszystko do kupy ;) dziala i to sie liczy w sumie.
ponownie sama wyciaga sobie nocnik gdy czuje potrzebe i to jest moja najwieksza radoscia ostatnich dni ;).
fakt ze czeka do krytycznego momentu kiedy musi zrobic, przeciaga sytuacje, ale to juz jest mniej wazne ;)
w koncu to dziewczyna z nie lada charakterkiem ;).
i stad sie zaczal caly problem, wlasnie :/

a ja musze kupic sobie spodnie jakies cieplejsze.
jedyne jako tako grubsze mi sie zdarly na tylku ;).

ide spac, bo jutro musze wstac po 6 :/

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Witam po długich nieobecnościach:>

Melduję zakończenie remontu - efekt 100% mnie zadawala. No i dziewczyny mają swój pokój a my w końcu sami:> Normalnie drugi miesiąc miodowy. Tylko to co nalatam się w nocy do Niki to moje , ale jak na razie się nie poddaję i zaparłąm się że będą spać osobno. Małgosia bez żadnych problemów poszła spać do nowego pokoju. Śpi na górze łóżka piętrowego i jest z tego strasznie dumna:>

Ewa - dobrze , że problemy kupowe za wami:>

Andzia - Mam nadzieję że z dziewczynkami wszystko ok i że niedługo się u nas z powrotem pojawicie:> Trzymam mocno kciuki:>

MIŁEGO DNIA:>

http://b4.lilypie.com/9yhpp2/.png

http://b1.lilypie.com/kKo4p2/.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...