Skocz do zawartości
Forum

Przepuklina pachwinowa


Agatha

Rekomendowane odpowiedzi

witam :

ja mam doświadczenie w przepuklinie... sama miałam już dwa razy... właśnie pachwinową prawostronna jak miałam 6 lat i pępkową w wieku około 12 lat...
teraz już na operację przepukliny lekarze mówią "zabieg" trwa ok. 30 minut... nie jest specjalnie jakoś cięzka... myslę że wszystko będzie ok
wiadomo że strach zawsze jest ale na pewno skończy się dobrze... tylko jak takiemu dzidziusiowi wytłumaczyć to wszystko...

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7je6ydopwft2b3.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6yd9zs70fzs.png
jesteśmy ze sob

Odnośnik do komentarza

Jak chcesz, to napisz do mnie PW, to Ci opiszę wszystko ze szczegółami, jak to wygląda.

Ogólnie, idź do dobrego chirurga na prywatną wizytę, żeby mógł Ci poświęcić więcej czasu i dobrze nauczyć wprowadzać przepuklinę. Będziesz to robiła przy kazdej zmianie pieluszki i zawsze, gdy zauważysz, ze dziecko jest niespokojne i mogło "wypchnać" przepuklinę.
Im później operacja tym lepiej ze względu na narkozę. (M.in. do 9 miesiąca dziecko musi po operacji zostać dobę w szpitalu ze względu na baaaaaaaaaaaaardzo żadką mozliwość wystąpienia zaburzeń oddechowych). Sam zabieg jest prosty. Trwa ok pół godziny (+ godzina na sali wybudzeń) i starsze dziecko po kilku godzinach wraca do domu. Tak duzo dzieci miewa przepuklinę, ze chirurdzy są wobrze wyćwiczeni w operowaniu. Ja chciałam przetrzymać dziecko conajmniej do roczku, ale jak powiedział mój chirurg "życie napisze scenariusz" i napisało. Przepuklina zaczęła więznąć i jesteśmy świeżo po operacji (w wieku 6 i pół miesiąca).

A uwięznięcie przepukliny wcale nie wyglądało, tak, jak w internecie piszą... Dziecko było marudne, ale dawało się rozśmieszyć. Na ostrym dyżurze śmiało się do wszystkich w poczekalni.

http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/v/vgsx049lm.png

Odnośnik do komentarza

Agatha
Dziękuje bardzo!

Byliśmy prywatnie u dobrego chirurga, kazał czekać przynajmniej do czerwca czyli jak mały będzie miał 10 miesięcy, ale mówił też,ze może będzie trzeba zrobić to wcześniej. No i straszył, że może pojawić się z drugiej strony. Strasznie się boję, ze nie zorientuje sie, ze ona ugrzęzła, czy to mozliwe?
Moim zdaniem to, że dziecko jest marudne, bo w przepuklince "coś zalega" (np. gazy) i przez to nie można jej wprowadzić możesz przeoczyć, ale takiego powaznego stanu, że trzeba bardzo pilnie go przywieźć do szpitala na operację (powiedzmy w godzinę to pewnie nie przeoczysz). W tej pierwszej sytuacji podadzą mu czopek na rozluźnienie, (taki po którym dziecko zaśnie) i przepuklinę wprowadzą (chyba "luminal" sie nazywał), w drugiej mogą Was nie puścić do domu i podjąć decyzje o pilnej operacji.
Zdecydowanie lepiej jeździć w razie niepewności na ostry dyzur. (Ja byłam kilka razy "niepotrzebnie", bo przepuklina wcale nie była uwieźnięta i nikt mi nic złego nie powiedział). Jesteś z Warszawy, więc szpital masz blisko.

http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/v/vgsx049lm.png

Odnośnik do komentarza

Najlepiej tak, jak ja robiłam. W okolicy przewijaka zgromadziłam mnóstwo zabawek piszczących, grajacych, świecacych itp. Jak nie mogłam wprowadzić przepukliny, to rozbawiałam na maksa dziecko, żeby się rozluźniło. Jak dalej się nie udawało - jechałam na ostry dyżur. (Wcześniej jeszcze trochę próbowałam go ponosić na rękach, odwrócić na brzuszek, itp.)

http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/v/vgsx049lm.png

Odnośnik do komentarza

Przepuklina pachwinowa -fajny artykuł.
(Nie dotyczy bezpośrednio niemowląt, tylko ogólnie o przepuklinie, ale dużo konkretów, a nie to, co wszędzie)

Jak już oswoisz się z myślą, że dziecko kiedyś będzie operowane, to mogę Ci napisać, jak to technicznie wyglada, (ale na PW, bo wiąże się to juz u mnie ze zbyt dużą ilością emocji, którymi zdecydowanie nie chcę sie dzielić na forum). Myślę, że w każdym szpitalu jest podobnie i każdą matkę przeraża to, jak dziecko zniesie operację, że musi być tyle godzin naczczo, pierwsze karmienie po, czego się nie spodziewałąm, (np. odparzeń pupki, których moje dziecko nigdy wcześniej nie miało), itp.

http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/v/vgsx049lm.png

Odnośnik do komentarza

Witam, nasz syn mial przpeukline pachwinowa lewa i prawa i pepkowa, pepkowa zaklejalismy i i po 10 dniach nie bylo sladu.
pachwinowa odprowadzlaismy, jako ze mamy wczensiaka to istania prawdopodobienstwo ze mu sie ona sama zarosnie pierscien sie sam zamknie- odprowadzalismy i pilnowlaismy zeby mlody nie płakal i po 2 miesiacach zamknela sie i lewa i prawa i do dzis nie wyslzy, w tym czasie mały duzo przybral na wadze bo okolo 3 kilo no i miesnie rowniez mu sie rozłosy !

po prostu Kaśka :kura:

nasz synek -blog

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkie mamy, których zdrowie ich dzieci spędza sen z powiek.

Jesteśmy świeżo po zabiegu usunięcia przepukliny pachwinowej (synek ma 4 miesiące) i postanowiłam opisać na forum dokładnie co i jak, aby każda mama szukając ukojenia swoich nerwów w internecie mogła znaleźć na ten temat jakiekolwiek informacje (ja niestety nie znalazłam) i choć trochę przestać się martwić.
Przepuklinę odkryliśmy jak synek miał 6 tygodni, kazali nam czekać co najmniej do skończonego 4 miesiąca, ze względu na ryzyko narkozy ogólnej w młodszym wieku. Po 4 miesiącu powiedzieli, że ryzyko jest minimalne.
Zgłosiliśmy się do szpitala na izbę przyjęć w poniedziałek, gdzie od razu wzięli nas na oddział. Synek dostał łóżeczko w pokoju z innymi dziećmi (10 i 7 lat). Mieliśmy spotkanie z anestezjologiem, który zaproponował, żeby wyrazić zgodę na poddanie się ich doświadczeniu, bo wszystko zależało od przebiegu operacji. Bez wahania się zgodziliśmy. Podali synkowi 3 znieczulenia w sumie: ogólne, w okolicy kości krzyżowej i w brzuszek (podobno u niemowląt podają aby po wybudzeniu zminimalizować ból w tamtej okolicy, bo każdy ruch nogą jest bolesny). Okolice kości krzyżowej są bardzo mało unerwione, więc maluszka sam zastrzyk nie boli. Poinformowała nas także wcześniej, że możemy się na którąś formę znieczulenia nie zgodzić i mamy do tego prawo. Wieczorem spotkał się z nami chirurg w osobnym gabinecie i odpowiedział na wszystkie pytania (synek miał zaparcia, więc zaproponował podanie laktulozy po operacji, żeby zminimalizować parcie w tamtej okolicy, żeby się mały nie męczył; operacja polega na oddzieleniu worka pachwinowego od moszny, wsadzenie go do jamy brzusznej gdzie jego miejsce i zaszycie mięśni brzucha, które się rozeszły). Mały w poniedziałek mógł zjeść ostatnią porcję mleka o 1:30 w nocy, a o 5:30 ostatni raz mógł wypić wodę (można poić tylko wodą). O 7:30 przyszła po niego Pani pielęgniarka i miał wkłuwany wenflon w razie podłączenia do kroplówki. We wtorek równo o 8:00 zabrali go na zabieg. I teraz ważna informacja (coś z czego nikt chyba nie zdaje sobie sprawy i tak naprawdę nie wiem czy tak jest we wszystkich szpitalach): wszystkie dzieci zbierają o 8:00 i zabiegi są wykonywane we wcześniej ustalonej kolejności. Mimo, że naszego malucha zabrali o 8:00, mógł być wykonany operowany jako pierwszy, drugi bądź ostatni... (czemu tak jest, nie wiem) Nie mieliśmy pojęcia, który jest na liście ani co się z nim działo przed zabiegiem, jeśli nie był pierwszy (mam tylko nadzieję, że został uśpiony i grzecznie chrapał...). Po operacji wybudzali go na sali wybudzeń (brak wstępu dla rodziców) i jak się obudził chirurg wypisywał albo do sali pooperacyjnej na 2 godz lub dłużej (brak wstępu dla rodziców) albo od razu do sali oddawał rodzicom (Antek przyjechał do nas). Jak już był z nami radzili aby spał jak najdłużej (chodzi o to, aby jak zjadł pierwszą porcję jak najpóźniej). Jeśli chodzi o jedzenie po operacji były dwie wersje: jedni mówili, że tylko woda, jedni, że możemy mu spróbować podać 1/4 normalnej porcji mleka (syn jest na modyfikowanym) i patrzeć czy nie wymiotuje. Po jakimś czasie większą dawkę i znów odczekać i tak do wieczora po troszeczku. Syn wypił najpierw trochę wody (trochę kaszlał, bo miał zaschnięte gardło po ogólnym i to normalne) a potem po trochu mleka. Dostawał przeciwbólowe co 6 godz (paracetamol na zmianę z ibuprofenem). W środę rano przy obchodzie chirurg wziął nas na zmianę opatrunku i dał wypis. Pokazał jak wygląda rana (dużo wietrzyć i przemywać octeniseptem, ja używam octenilinu - octenisept ale w żelu - wiem po połogu, że szwy mniej rwą i nie czuć dyskomfortu), zdjęcie szwów za tydzień. Synek do końca tygodnia ma nie leżeć na brzuszku, potem już normalnie. Można kąpać i podawać wszystko do jedzenia. Malucha braliśmy normalnie na ręce już jak go poiliśmy wodą pierwszy raz. Nie widać po nim było jakiegokolwiek znaku, że cierpi czy że go boli. Po operacji jedynym lekiem podawanym są środki przeciwbólowe. Podczas operacji i po nie podawali żadnych antybiotyków osłonowo. Jesteśmy drugą dobę po i synek normalnie bawi się na macie, wyciąga po zabawki. Oprócz rany na brzuszku wszystko przebiega normalnie. W szpitalu mógł zostać na noc tylko jeden rodzic. Radzę zabrać karimatę i śpiwór + poduszka własna, bo nie było ani łóżka dla rodzica ani miejsca na łóżko polowe. Mleko modyfikowane zgłaszałam przy przyjęciu, pytali czy mają zamówić (szpital ma obowiązek dostarczyć takie mleko, jakie pije pacjent), ale miałam własne więc zrezygnowałam. Mam nadzieję, że mój wpis znajdzie każda mama, która ma przed sobą takie przeżycie i choć trochę się uspokoi. Musimy być silne dla naszych dzieci. Pozdrawiam Serdecznie

Odnośnik do komentarza
Gość Gość Mama Antosia

Dziękuję za ten wpis. Synek 3 latka ma mieć operację na przepuklinę pachwinowa prawostronna 16 listopada 2021 , tak się boje o niego ,że mam koszmary w nocy, boje się iść spać, reaguje płaczem ale jak on śpi żeby nie widział. Dziecko bardzo wyczekane. Przed nim poroniłam w 12 tyg. Kocham go nad życie i się boje okropnie tego zabiegu jak również tego znieczulenia ogólnego. 

 

 

 

Pozdrawiam, Magdalena

Odnośnik do komentarza

Witam. Synek 3 lata dzisiaj miał operacje przepukliny pachwinowej prawostronnej. Jak większość mam bardzo się bałam ale lekarze podeszli bardzo profesjonalnie do całego zabiegu. Obyło się bez płaczu przed zabiegiem i dodatkowego stresu dla dziecka. Operacja przebiegła pomyślnie. Jak narazie nie ma oznak Aby cokolwiek go bolało. Najgorsze było wybudzanie bo troszkę płakał. Życzę wszystkim mamom powodzenia i spokoju :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...