Skocz do zawartości
Forum

Majówki 2010


Rekomendowane odpowiedzi

Dominik też ciągle lata w pieluszce, wyjeżdżamy w weekend najpierw do siostry na wieś później do rodziców więc mooooże tam uda się odpieluchować jak będzie latał po podwórku bez pamka;-) A za Maję trzymamy kciuki

Ach no i śmielszy też się zrobił dużo bardziej, nawet jedna ciotka pytała się czy chodzi do jakiegoś żłobka że taki towarzyski, a kiedyś to tylko przy mamie przynajmniej przez pierwszą godzinę w nowym miejscu. Na noc jeszcze jednak bym go nie zostawiła, ale Ty Kasiu korzystaj jak najbardziej;-)

Asiu życzę poprawy atmosfery rodzinnej na wyjeździe ale jakby się nie poprawiła to przynajmniej pogoda powinna dopisać:)

Mój Domcio też dokazuje i wystawia mamy cierpliwość na próbę, tak że ostatnio zabrałam się porządnie za tłumaczenie wszystkiego co robi źle, ewentualnie karanie jak mimo moich tłumaczeń nic się nie zmienia - a kara jest w postaci "karniaka" w łóżeczku. Teraz jak Dominik trzaska drzwiami głównie chyba dlatego że to jest zakazane - mama podchodzi i setny raz powtarza że nie wolno, na to Dominik pokazuje na łóżeczko i "tiu". I zazwyczaj siedzi grzecznie w łóżeczku a mama ma chwilę spokoju;-)

http://www.suwaczek.pl/cache/b8f8fc4211.png
http://s2.pierwszezabki.pl/034/0343869c0.png?7367

Odnośnik do komentarza

Witajcie, zaniedbałam parenting..nie bębę się tłumaczyć, ale dużo się dzieje i niekoniecznie dobrego okołorodzinnie itd

A u nas.. Odpowiadając na pytania, wracam do pracy pod koniec sierpnia, dzieciaki idą do żłobka. O dziwo dostali się tzn gdyby nie Agatka, Ksawery nie miał by szansy. Mam nadzieje, że to jakoś się uda, nie bedzie tak strasznie i nie będą chorować... Było ciężko jakiś czas temu, jak Agatka pomerdała sobie dzień z nocą i budziła się w środku nocy wyspana, a środek nocy to 2-3! I zaczynała sobie śpiewać na cały regulator i nijak nie dała się uciszyć. Teraz tez się budzi ale chyba znalazłam na nią sposób. Teraz znów Idą jej piewrsze ząbki i też mamy fun. Ksawery kocha siostrę miłością wielką i muszę ją chronić przed nim bo uścisk ma mooocny :).
Na bilansie Ksaw miał 87 cm wrzostu i 12,8 kg. Czyli taki średniak.
Skubaniec nie chce mówić dalej za dużo po naszemu, wiec pewnie jesteśmy na końcu peletonu. Raz w tyg chodzimy z nim na zajęcia dla dzieci, co by w żłobku bylo łatwiej, ale myślę że da sobie radę tylko pewnie tęsknić będzie bardzo. Od maja ściągnęłam mu pieluchę, zakładam tylko na spanie. Ale przeważnie jest sucha. Ksawery na razie woła tylko na kupę. Na siku nie chce. Ale go wysadzamy przed spacerem, po, przed spaniem, po spaniu małpiszon nie chce i tu przydaje się pieluszka. Sika na toaletę i do nocnika na stojąco. Umie kontrolować pęcherz tylko nie woła. Ale pieluszki mu nie założę.
Jutro idziemy na testy skórne, bo ksaw ciągle z tym katarem. Teraz odstawiłam zyrtek i jakoś nie gluci, ale nie wiem na jak długo.
Kupiliśmy mu rowerek biegowy niedawno i zaczyna sobie z nim radzić, ale i tak woli swój jeździk, który już ledwo zipie, bo na spacery nie bierzemy dla niego wózka.

Na zaparcia polecam mleczka zbożowe owsiane, orkiszowe lub sojowe. Mak, szpinak, popcorn i wszytskie owoce typu truskawki, maliny, porzeczki. U nas czasem też przestoje kilkudniowe, ale garść śliwek z rana i wieczorem po kłopocie.

Wieczorem postarm się jeszcze coś skobnąć, bo teraz maluchy wołają...

Nadin- agatkę nosiłam w chuście od powrotu ze szpitala, nie czekalam na usg bioderek. Dobrze dociągnięta chusta, nózki w żabkę i krzywdy nie zrobisz. Z wiązań polecam kangurka i kieszonkę. Na kangurku poległam, ale niektórzy łapią bezbłędnie.

Pozdrawiam emIlka
Rozbójnik Ksawcio 2010.05.11 i Gagatek Agatka 2012.01.10

Odnośnik do komentarza

Ilka - super że się odezwałaś. Ja Cię naprawdę podziwiam, że ogarniasz dwójkę maluchów - szacun ogromny!
Jak czytam co piszesz o Ksawciu to Jaś - jego zodiakalny brat bliźniak ma bardzo podobnie - z mówieniem i glutem. Z mówieniem też jesteśmy w tyle, Jaś nawija na całego tyle tylko, że w sobie tylko zrozumiałym języku. Do tego w zalezności od pogody glut większy lub mniejszy (jest lepiej jak popada trochę deszcz..)

http://www.suwaczki.com/tickers/wff2wn1545r9qxhk.png

http://s2.pierwszezabki.pl/034/0341899d0.png?346
Pozdrawiamy,
Kasia i Jaś

Odnośnik do komentarza

Witajcie Majóweczki!

Ilka fajnie, że się odezwałaś. Mam nadzieję, że sytuacja okołorodzinna się wyklarowała i problemy Cię już nie nękają. Fajnie, że Ksawcio ukochał sobie siostrzyczkę - dobrze, żę Agatka już coraz większa, bo i trudniej mu ją "zgnieść" okazując jej miłość braterską :)

Na zaparcia - nie pomogę, bo u nas raczej nie występują. Czasem jak Nairę przytka to na drugi dzień się naprze, ale daje radę i nie skarży się przy tym na ból.

W okolicach Dnia Dziecka Naira chyba się struła, bo całą noc wymiotowała, a na drugi dzień już jej przechodziło i później było tylko lepiej. Ale zdążyłyśmy wylądować na IP (wręcz pogotowie Medicoveru zabrało nas karetką) z podejrzeniem odwodnienia, lecz nie wyraziłam zgody na hospitalizację 3 dni... Doktor powiedział, że kroplówki nie dadzą i będzie tylko leczona doustnie. Stwierdziłam, że sama też jej umiem podać probiotyki czy Orsalit i wróciłyśmy do domku. Wirus to raczej nie był, bo nie było gorączki i po ok. 6 wymiotach nocą się skończyło.
Co gorsze, za dwa dni wymiotowała moja mama, kolejnego dnia ja, a za 3 kolejne moja siostrzenica, a 2 dni po niej mój siostrzeniec. Tylko sostrzeniec skończył na zastrzykach, bo u niego była gorączka i stwierdzono zapalenie górnych dróg oddechowych.

Na szczęście od jakichś 2tyg. już się mamy dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie :)

Byliśmy z Nairą na bilansie w zeszłym tyg. Ona raczej drobna, nawet nie średniak jak Ksawcio, bo waży zalewie 10,5kg i mierzy 83cm. Jest w dolnej granicy centylowej (10), ale Pani doktor nie panikowała. Do tego Naira jest mieszanką słowiańsko-azjatycką, a w Bangladeszu ludzie są z reguły niskiego wzorstu, więc nie spodziewam się, że ona będzie kiedyś wysoką modelką ;)

Odpieluchowanie u nas nadal w lesie. Dzisiaj lata w majciochach i woła, że chce do ubikacji, ale jak już się posiusia. Siadać - siada, ale więcej jak kropelka nigdy nie zrobiła. Daję jej dzisiaj szansę. Wiem, że aby nabrała nawyku - należałoby przynajmniej miesiąc być wytrwałym, ale ja nie mam cierpliwości ;)

Co do mówienia - radzi sobie super. Mówi już wszystko, pełnymi zdaniami. Zna kilka wierszyków, podśpiewuje sobie sporo. Ostatnio na topie "Polska, biało-czerwoni!", ale próbuję jej tłumaczyć, że już za późno, bo przegrali, hehe :)

Zna wiele kolorów, kształtów - umie je nazwać. Jak nie nazwie koloru to powie np. "jak niebo... jak śnieg" itp. Zaczyna liczyć - w tym na paluszkach. A nawet przez te jej bajki wymsknie jej się np. "fri, fajf, for" - czyli podsłyszała jak liczą po angielsku :)

Powoli dorasta do tego, żeby oddać łóżeczko bratu, jej kupimy w Ikei TAKIE. Zdecydowałam się nie kupować na razie piętrowego, bo i tak ciasno... nadal marzę o swoim "M". Mąż wkrótce otwiera mały punkt gastronomiczny - może będzie się interes kręcił więc i na mieszkanie sobie pozwolimy.

No i się rozpisałam...

Nadinn - jak tam chłopaki? Adaś pewnie rośnie jak na drożdżach. Mam nadzieję, że Jan już coraz mniej zazdrosny. Fajnie, poród, połóg masz już za sobą... a przede mną jeszcze caaaałeeee lato. Marzę o tym rozpakowaniu 30 sierpnia zamiast 10 września - mam nadzieję, że się uda.

Pokażę Wam jeszcze jak "urosłam"...

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna

http://s2.suwaczek.com/201209171762.png
http://s10.suwaczek.com/201005245365.png

Odnośnik do komentarza

Ilka - również ode mnie wielki szacun za ogarnianie CAŁEJ RODZINKI;-)
Z góry trzymam kciuki za zdrowie dla obu Szkrabów w żłobie ;-)
A i toroszke sie ucieszyłam "wymiarami" Ksawcia, bo wiem że On ładnie zajada, a mój Michol niejedek a "wymiary" ma zbliżone do Ksawcia ;-) (86 i 12)

Viki - udanego wyjazdu !!!

Ja juz powoli zaczynam się pakować... a z małżem juz lepiej, tradycyjnie wystarczył jeden seks ;-)

A POZA TYM JESTEM ZALAMANA. CZEKA MNIE KOLEJNE HOSPITALIZACJA - OPRÓCZ TEJ ZWIĄZANEJ Z MOIMI PROBLEMAMI GINEKOLOGICZNYMI. Chodzi i żylaki odbytu, których "nabawiłam" sie w ciąży i nadal tak dokuczaja że już farmakologia nie daje rady. Idę w Październiku na operacje. Hospitalizacja ok 5-6 dni!!!!!!!!!!!!!! Boże nie wyobrażam sobie zostawić Michała!!!!! Jeszcze nigdy Go nie zostawiłam na dłużej niż do pracy.............

Pozdrawiamy ;-) Asia i Michałek

Odnośnik do komentarza

Justi - super brzusio ;-) Dobrze że zatrucie szybko się skończyło, zdrówka dla Nairy!!!!

U nas mówienie też teraz rozkwita w pełni. Michalek mówi w zasadzie wszystko, tzn wszystko powtórzy... Zdania tworzy też ale krótkie typu "mamusia udezyłem, ćałuj", Albo jak mówie dziękuję Kochanie to odpowiada "nie ma źa ćo", mówi jak ma na imię jak się nazywa a jak zapytam gdzie mieszka to mówi "w domu". Wiecej nie przytaczam bo mówi tak wiele a ja mam z tego niezły ubaw... ;-)

A propos kibicowania To woła: polśka gola, śybciej śybciej....

Pozdrawiamy ;-) Asia i Michałek

Odnośnik do komentarza

Asiabambo dzięki za dobre słowo :) Cieszę się, że u Was chwilowy kryzys zażegnany :) Aż przyjemniej będzie wypoczywać razem!
Szkoda tylko, że te hemoroidy takie wstrętne i nie dały się wyleczyć farmakologicznie. Ja jestem przerażona co to teraz będzie po porodzie... Profilaktycznie już smaruję maścią... może nie wylezą tak ogromne jak przy pierwszym porodzie. Pamiętam do dziś jaką masakrą był dla mnie połóg przez to cholerstwo właśnie. Też zastanawiam się na zoperowaniem tego. Ale to już po porodzie. Można próbować wymrozić... spróbuję może w Medicoverze, ale to na jesień. Asia, jak coś to może zostaw Michałka z rodzicami czy z kimś kogo zna na kilka nocy, coby potrenować. Ja będę musiała wysłać Nairę z dziadkami na wioskę w ciągu lata, żeby też ją nauczyć, że nie co noc jest mamusia. Jak pójdę rodzić to pewnie będzie zakłopotana sytuacją... więc wolę ją stopniowo przygotowywać.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna

http://s2.suwaczek.com/201209171762.png
http://s10.suwaczek.com/201005245365.png

Odnośnik do komentarza

Witam :)

My też już po bilansie, Tosia waży 10,9 (10 centyl) a mierzy 97 cm (wyskoczyła poza siatki)! Mówi coś tam po swojemu, coś po naszemu, próbuję odpieluchować- powoli zaczyna łapać o co chodzi :). I też kocha swoją siostrzyczkę bardzo- już wie, że Zosia to nieodłączny element jej życia :).

Justi ja Tośkę musiałam z dnia na dzień zostawić na 4 dni, jak pierwszy raz szłam do szpitala i zniosła dzielnie ( a dodam, że całe dnie spędzałyśmy same razem :) ).

A co do zatwardzeń, nie pomogę. Młoda sra jak głupia (no przepraszam za wyrażenie, ale tak jest :P), poniżej 3-4 kup dziennie nie schodzi. ALe to ma chyba po tacie ;)).

Asiabambo współczuję przejść :(. I pogody na wypoczynek :). Nam się udało złapać słoneczka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidcwa1qjy6ndyc.png
http://lb1f.lilypie.com/dBGyp1.png
http://davf.daisypath.com/7xC7p1.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane
Miałam już dawno napisać ale jakoś się zebrać nie mogłam mam prawdziwego doła i nie mogę się ogarnąć mój Lucek ciężko zachorował 9czerwca a od 12czerwca jesteśmy w szpitalu przeżyłam prawdziwy dramat. Jestem w szoku i przeżyłam coś czego nikomu nie życzę, łzy mi się cisną i gardło ściska jak myślę o tym. Od 12czerwca jak mąż mnie zmienia w szpitalu to jadę do domu i ryczę a potem jadę z powrotem i jestem kłębkiem nerwów. Zaczęło się wszystko od wymiotów 9.06 wieczorem pojechałam na pogotowie dostaliśmy zastrzyk przeciw wymiotny i do domu w niedzielę to samo i z powrotem na dyżur i to samo zastrzyk i do domu (wielokrotnych wymiotów i gorączki nie opisuję bo już nie mam siły) a we wtorek około 9h dostał w domu drgawek i oczy mu się skierowały ku górze straszny widok myślałam że zejdzie na moich rękach po wezwaniu karetki ręce mi się trzęsły tak strasznie że do tej pory pamiętam straszne uczucie które mnie ogarnęło. W szpitalu pościągały z niego krew na badania pokuły mi Lucusia strasznie i za chwilkę dostał drugich drgawek „i wykręciło go jak dziecko z porażeniem mózgowym zęby na wierzchu oczy jak 5złotówki” straszny widok, modliłam się tylko w tedy żeby mu tak nie zostało, przecież ja mam zdrowe dziecko. Jeszcze nie wiedzą co mu jest po licznych badaniach dostaje kupę leków. Dziś miał kolejny raz MRI głowy w znieczuleniu ogólnym i znowu mi nerwy puściły. Nie mogę przestać płakać …
podejrzewają wirusowe zapalenie mózgu

Dziś jest lepiej chodzi i bawi się z dziećmi w szpitalu i zachowuje prawie normalnie jak przed chorobą, ale boję się jak każą nam wyjść ze szpitala. Będziemy tam siedzieć może 3 tygodnie może 8 tygodniu to jakiś cholerny koszmar dla mnie.

Pozdrawiamy Ola , Lucek & Fasolka
http://www.suwaczek.pl/cache/0340c391e0.png
http://www.suwaczek.pl/cache/629acc2ebb.png

Odnośnik do komentarza

O Boże, Mamcia! Zdecydowanie coś "wisi w powietrzu", bo w podobnym czasie chorowało wiele dzieci i dorosłych w różnych regionach Polski... Ale, żeby coś tak groźnego? BARDZO Wam współczuję i modlę się oraz wierzę, że Lucuś z tego wyjdzie i stanie się to niebawem. Mam nadzieję, że dziś jest już lepiej niż jeszcze kilka dni temu... Nie mam pojęcia o wirusowym zapaleniu mózgu, o leczeniu i rehabilitacji, ale naprawdę wierzę, że Lucusiowi nie zagraża już żadne gorsze niebezpieczeństwo i zacznie szybko wracać do zdrowia. Trzymaj się, Ola... Musi być przecież dobrze! Na pewno będzie. Za to trzymam kciuki!

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna

http://s2.suwaczek.com/201209171762.png
http://s10.suwaczek.com/201005245365.png

Odnośnik do komentarza

Mamcia i ja trzymam kciuki za Was. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze! Przytulam..

Chapicha - nooo.... Tosia ma figurę modelki :)

Asiabambo - Zobacz Tutaj może nie wyleczy na 100% ale pomoże znieczulić. (niektóre apteki netowe mają taniej) no i wakacyjnej pogody:)

Dziewczyny - mi tam żaden szacun się nie należy. Jeśli już ogarniam dzieciaki to niestety reszta kuleje. Bajzel, bałagan u nas króluje, że hej... Bo jak nie Agatka to Ksaw " mama oć" czyli "mama chodź" itd...

Pozdrawiam emIlka
Rozbójnik Ksawcio 2010.05.11 i Gagatek Agatka 2012.01.10

Odnośnik do komentarza

Ciągle pada deszcz, a mielismy w piątek wyjechac nad morze. Przelozymy ten wyjazd na lipiec raczej, bo nie bede siedziec w domu bedac nad morzem.
Zapytalam dzisiaj Ewelinke co sobie życzy na sniadanko i uslyszalam mięsko!!!! ::): no to mamusia co zrobila?? hi hi usmazyla coreczce mięsko hi hi hi

A tak poza tym to ta moja mala coreczka tak slodko mi mówi ostatnio ...mamusiu..::): i jak rozrabia albo ma focha to pozniej przychodzi i mowi przepraszam mamusiu za focha lub za cos co zrobila źle ::): i mocnego buziaka mi daje ::):

Pozdrawiam...Iza
:angel_star:

15tydź. 27.02.12http://s10.suwaczek.com/201311064859.png
http://s6.suwaczek.com/201005221774.png
Odnośnik do komentarza

Ilka

Dziewczyny - mi tam żaden szacun się nie należy. Jeśli już oragnim dzieciaki to niestety reszta kuleje. Bajzel, bałagan u nas króluje, że hej... Bo jak nie Agatka to Ksaw " mama oć" czyli "mama chodź" itd...

Ilka to tak jak u nas! :). I jeszcze mąż się czepia czasami, jak wróci po całym dniu pracy do domu, czemu jest tak a nie inaczej :]. Nie ma go od rana do wieczora i myśli, że tylko on ciężko pracuje :].

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidcwa1qjy6ndyc.png
http://lb1f.lilypie.com/dBGyp1.png
http://davf.daisypath.com/7xC7p1.png

Odnośnik do komentarza

Chapicha - najlepszego dla Tosi:)
Mój M już się chyba przyzwyczaił do tego bałaganu. Ale kurde...jak on wieczorem ma czas na komputer to dlaczego ja mam latać ze ścierą. Staram się nie robić "pustych przebiegów" to zawsze coś tam zgarnę, zetre lustro itd ale i tak bałagan jest :(

Izzys- słodką masz córę :) jednak dziewczynki a chłopcy to zupełnie inna bajka ;)

Pozdrawiam emIlka
Rozbójnik Ksawcio 2010.05.11 i Gagatek Agatka 2012.01.10

Odnośnik do komentarza

Dzięki za słowa otuchy
Z opisu badań MRI wyszło że nie ma już obrzęku opon mózgowych więc jest już lepiej
Jutro znowu będą ściągać mu krew na kolejne posiewy nie wiem na co
Bolerioza wyszła ujemnie na szczęście posiew z płynu mózgowo rdzeniowego też był ujemny. Dziś się dowiedzieliśmy na 100% będziemy tam jeszcze 2 tygodnie bo ma tyle lekarstw w kroplówce jak nie 3 tygodnie i to jest pewne na 100%. Podłamałam się znowu jak usłyszałam to któryś raz z kolei.
Po rozmowie z doktor nie można jednoznacznie stwierdzić co mu jest i iść w jednym kierunku, dodała teorię że może to jakaś bardzo rzadko spotykana choroba. Wypytywała mnie o jego dotychczasowy rozwój kiedy siadał raczkował i takie tam. Dziś znowu zamiast spać w domu to siedzę i ryczę, jak patrzę na zabawki i puste mieszkanie to pękam:36_2_58: .

Pozdrawiamy Ola , Lucek & Fasolka
http://www.suwaczek.pl/cache/0340c391e0.png
http://www.suwaczek.pl/cache/629acc2ebb.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...