Skocz do zawartości
Forum

Czytamy naszym dzieciom?


Rekomendowane odpowiedzi

hej, ja swojej coreczce czytam od zawsze a jak nie czytam to opowiadam bo wiekszosc popularnych bajek znam na pamiec. zreszta powiem wam ze od niemowlaka mowiłam duzo do dziecka,spiewałam jak było troszke wieksze to opowiadałam wymyslone historyjki, wazne by duzo do dziecka mowic, zagadywac, spiewac wtedy bedzie powtarzac izacznie mówić. od kiedy poszła do przedszkola zaczeła sie bardziej skupiac nad trescia bajki, czasem naewt dyskutuje , pyta dlaczego?

http://www.suwaczek.pl/cache/5500b1c391.png
http://www.suwaczek.pl/cache/be594c2311.png
http://www.suwaczek.pl/cache/963f5731ee.png

Odnośnik do komentarza

Czytam!!!!!!!!!!!
Polecam "Karolcie" moim córom bardzo się podoba. Pod choinkę moje szkraby dostały od babci książeczkę "Modlitwy przedszkolaka" (biała okładka z dziewczynką , pada deszczyk, parasolka ;)) pod tym tytułem jest wiele ksiazeczek dlatego opisałam chociaż okładke (młode śpią i nie chce jej szukać -podałabym autora) ksiażeczka jest cudowna :) proste modlitwy na dobranoc, za rodzinę, za mile spędzony dzień, za teczę itp....POLECAM
Modlitwy przedszkolaka - Czytelnia - Adonai.pl

Odnośnik do komentarza

U mnie Beniamin goni z książkami po domu i woła: pocytas? Aktualnie na topie mamy "Plastusiowy pamiętnik", uwielbia fragment: "O kleksiku z kałamarza co na nikogo nie uważa", poza tym od ponad roku sama wymyślam mu bajkę... w odcinkach, a co! Jej bohaterami są:krecik, myszka i Beniamin. Fabułę zawsze dopasowuję do aktualnych potrzeb wychowawczych, a od pewnego czasu Beniamin sam wtrąca się i opowiada własne fragmenty...
Co do akcji: "Cała Polska czyta dzieciom"- jestem sceptyczna, ten, kto czytał dzieciom, ten czyta... może mój sceptycyzm ma podłoże w innego rodzaju rozczarowaniu... u nas w domu książki są wszędzie, starszej córce (aktualnie 11 lat) też ambitnie czytałam... i co z tego... wołami do książki zaciągnąć jej aktualnie nie można... a nie oszczędzam, kupuję jej wszystko, co tylko jej się w księgarni spodoba... przeczyta parę stron i odkłada... sama nie wiem, co z tym robić, serce mi pęka... ja bez książek żyć nie mogę, więc nie wyobrażam sobie jej życia...

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Siegajac pamiecia wstecz, moja mama czytala mi ogromne ilosci przeroznych ksiazeczek - co weszlo mi w krew i co chcialam takze przekazac mojej coreczce Amelce. Ksiazki sa w naszym domu od zawsze. Naszym codziennym rytualem jest czytanie przed snem, a takze kiedy tylko znajdzie sie wolna chwila. Amelka uwielbia takze sama czytac bajki swoim lalom i misiom, ma taka pamiec ze potafi cala ksiazeczke opowiedziec wlasnymi slowami , nieraz cytowac kropka w kropke wybrane fragmenty. Jedna z ulubionych serii sa bajki o Franklinie, wiersze Brzechwy i wiele, wiele innych. Dzieki ksiazkom dzieci uruchamiaja swoja wyobraznie, maja wiekszy zasob slow, mysle ze w przyszlosci szybciej ucza sie czytac.

Odnośnik do komentarza

Witam! my też czytamy i to od dawna - o dziwo dziecko ruchliwe bardzo! ale przy czytaniu mogł juz juz sporo wysiedzieć już w 2 r.ż. u nas hitem na poczatku był Tuwim (lokomotywa, rzepka i ptasie radio) w takim wydaniu jakie jeszcze z dzieciństwa pamiętam!
od niedawna jestesmy klientami biblioteki i byłam zaskoczona ilościa ksiażek dla przedszkolaków - fajne rozwiązanie gdy dziecko już otwarte na nowości i trzebaby ciągle coś nowego kupować. U nas aktualnie przebojem jest seria "Świat w obrazkach" przyblizajaca świat przedszkolakom (np. kosmos, zawody, wieś).

http://lbyf.lilypie.com/uyE8p2.png

Odnośnik do komentarza

Witam!
Ja staram sie zarazić moja córcie pasją do ksiażek, którą sama mam! Julka ma masę ksiązeczek, najróżniejszych - znanych bajek i tych całkiem nieznanych historyjek. Od malutkiego uwielbia oglądać obrazki, a od kilku misięcy chętnie słucha krótkich opowiadań. Często przychodzi do mnie i mówi: mama, czytaj!:)
Najczęściej mamy ochotę na czytanie własnie przed snem.
Uważam, że akcje typu: Cała Polska czyta dzieciom, są bardzo potrzebne! szczególnie teraz w dobie gier komputerowych, telewizji dla dzieci itp. Niestety prawda jest taka, że czytamy coraz mniej, a to niedobrze! Ja zdecydowanie wolę zapach i szelest papieru od audiobooków czy blogów! Tradycyjne książki mają w sobie tyle uroku, że nie mogą zniknąć wyparte przez zdobycze techniki!

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

ja ma 3 dzieci i kiedy Kinga była ma la ( teraz 13 lat) na zmianę z mężem jej czytaliśmy na początek wierszyki i krótkie bajeczki później coraz to więcej w wieku 6 lat zakochała się w "Pinokio" płakała jak jej to czytałam tak się wczuła z bajkę , później był "Władca Pierścienia", a teraz nic małpiszonica nie chce czytać :D

Gabrysia ma teraz 7lat i jak była malusia wyjechaliśmy z polski, tu dzieci w wieku 5-6 lat już zaczynają czytać w szkole i teraz po angielsku ale sama czyta sobie bajki na dobranoc z nasza pomocą , ostatni przeczytała " trzy świnki "

Adaś nie przejawia chęci słuchania bajeczek lub wierszyków , ale mimo ze biega po pokoju i niby nie słucha to i tak mu coś opowiadamy i czytamy

http://www.suwaczek.pl/cache/81f6d70ef3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b444194b7a.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/de95d1bd24.png

Odnośnik do komentarza

U nas co wieczór jest książka lub opowieść o tym, co ostatnio spotkało się ze szczególnym zainteresowaniem Piotrusia (np. opowiadam o czymś, co widzieliśmy na spacerze). Wydaje mi się, że efekt jest podobny, bo dziecko rozwija wyobraźnię, pamięć, wzbogaca słownictwo i ma zapewnioną pełną uwagę mamy... Dodam, że kiedy syn był młodszy, nie wytrzymywał czytania nawet króciutkich tekstów i zaraz zagadywał albo chciał przewracać kartki, więc zamiast czytać, opowiadałam o obrazkach możliwie urozmaicając, zagadywałam, odpowiadałam na pytania... i nagle tak zaskoczył, że chętnie wysłuchiwał dość długich tekstów, przerywając tylko pytaniami.

Czytamy od klasyki z dawnych lat, po książki z bohaterami z ulubionych współczesnych bajek telewizyjnych (Bob, Pat, Peppa). Bardzo pomocna jest tu biblioteka! :)

Ostatnio kupiłam książkę po angielsku o Strażaku Samie - odcinek, który syn widział wielokrotnie, więc na pewno zna fabułę. Jeszcze się nie przybrałam do pierwszego czytania, ale ciekawa jestem, co z tego wyniknie :)

Odnośnik do komentarza

Ja sama jestem pożeraczem książek,od dziecka lubiłam czytać,chciałam aby Kuba również polubił czytanie,zapisałam go do biblioteki i co miesiąc chodzimy tam a Kuba sam wybiera książki.Niestety na tym się kończy jego zainteresowanie lekturą.Kuba już po przeczytaniu przeze mnie kilku wersów przerzuca mi strony,podsuwa kolejną książkę lub odchodzi i zajmuje się czymś zupełnie innym,jeszcze żadnej książeczki nie dał sobie przeczytać od początku do końca.Trochę mnie to zniechęca:-(

Odnośnik do komentarza

Moją córcie zafascynował świat zwierząt, szczególnie morskich i dinozaurów. Jak na razie to główne książeczki na dobranoc i nie tylko. Choć ostatnio dostałam nie lada wyzwanie i miałam znaleść książeczkę o czerwonym rekinie co skacze po kamieniach. Niestety nie udało się ;D i chyba będę musiała coś sama napisać...hihihi...

Odnośnik do komentarza

Becia
Uważam, że akcja "Cała Polska czyta dzieciom" była po pierwsze bardzo fajnie zrobiona, a po drugie bardzo pożyteczna. Z tego co pokazują różne badania coraz więcej osób czyta swoim dzieciom. Mam nawet czasami wrażeni, że stalo się to modne i nie wypada w towarzystwie powiedzieć, że się nie czyta dziecku bajek na dobranoc.

Ja swojemu czytam codziennie przed zaśnięciem. Stało sie to już takim naszym rytuałem :)

Akcji tej towarzyszyla lista ksiazek, które powinno sie dzieciom przeczytac, cala seria z tego wyszla. SIegnelam po dwie - potworny chłam, wole sama wybierac co czytam jednak :)

Odnośnik do komentarza

kunia
Ja sama jestem pożeraczem książek,od dziecka lubiłam czytać,chciałam aby Kuba również polubił czytanie,zapisałam go do biblioteki i co miesiąc chodzimy tam a Kuba sam wybiera książki.Niestety na tym się kończy jego zainteresowanie lekturą.Kuba już po przeczytaniu przeze mnie kilku wersów przerzuca mi strony,podsuwa kolejną książkę lub odchodzi i zajmuje się czymś zupełnie innym,jeszcze żadnej książeczki nie dał sobie przeczytać od początku do końca.Trochę mnie to zniechęca:-(

"czytelnikeim nikt sie nie rodzi, czytelnika trzeba wychowac" - tak gdzies przeczytalam. U mnie bylo podobnie, ja sama bez ksiazek zyc nie moge - nie mam martwych okresow, zebym czegos nie czytala. Moja corka robila tak samo i przerzucilam sie na pocztaku na ksiazki z obrazkami ktore ogladalysmy i opowiadalysmy sobie co na nich sie znajduje, teraz juz bez czytania nie ma spania, zreszta w ciagu dnia tez duzo czytamy :)

Odnośnik do komentarza

marys77
U nas co wieczór jest książka lub opowieść o tym, co ostatnio spotkało się ze szczególnym zainteresowaniem Piotrusia (np. opowiadam o czymś, co widzieliśmy na spacerze). Wydaje mi się, że efekt jest podobny, bo dziecko rozwija wyobraźnię, pamięć, wzbogaca słownictwo i ma zapewnioną pełną uwagę mamy... Dodam, że kiedy syn był młodszy, nie wytrzymywał czytania nawet króciutkich tekstów i zaraz zagadywał albo chciał przewracać kartki, więc zamiast czytać, opowiadałam o obrazkach możliwie urozmaicając, zagadywałam, odpowiadałam na pytania... i nagle tak zaskoczył, że chętnie wysłuchiwał dość długich tekstów, przerywając tylko pytaniami.

Czytamy od klasyki z dawnych lat, po książki z bohaterami z ulubionych współczesnych bajek telewizyjnych (Bob, Pat, Peppa). Bardzo pomocna jest tu biblioteka! :)

Ostatnio kupiłam książkę po angielsku o Strażaku Samie - odcinek, który syn widział wielokrotnie, więc na pewno zna fabułę. Jeszcze się nie przybrałam do pierwszego czytania, ale ciekawa jestem, co z tego wyniknie :)

Ja jestem nauczycielem angielskiego i u nas jest tak: Tata czyta dzieciakom po polsku, mama po angielsku. Mamy dwoje dzieci i codziennie sie z mezem wymieniamy tym kto kogo kladzie spac i kto komu czyta. Uwazam ze czytanie po angielsku jak ktos ma taka mozliwosc bo sam zna jezyk jest bardzo przydatna rzecza. Nawet jesli nie rozumieja tego co sie im czyta. To oswaja z melodia jezyka. Moja 3,5 letnia córka ostatnio bardzo mnie ostatnio zaskoczyla kiedy, w trakcie gdy jej czytalam, zaczela powtarzac pojedyncze slowa ktore wychwycila gdzies po drodze.

A skoro juz mowa o uczeniu dzieci jezyka to ja mam taki sposob ze po kazdej kapieli pokazuje mojej corce jej czesci ciala i nazywam je po angielsku. Zna juz bardzo duzo slow i jak sie pytam: "A jak jest po angielsku to czy tamto" lub tez "A co po polsku znaczy slowo jakiestam" to zawsze umie odpowiedziec. Puszczam im tez bajki na dvd po angielsku(można tego mnostwo kupic za tanioche w sklepach z uzywana odzieza z anglii), nazywam zwierzatka/owoce/warzywa/itd kiedy przegladamy ksiazeczki - nawet te ksiazeczki ktore sa po polsku. Jestem zadowolona z postepow. Jak masz taka mozliwosc to sprobuj, to nie moze zaszkodzic a tylko pomoc :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...