Skocz do zawartości
Forum

Kieszonkowe


Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co wiem to rodzice daja albo tygodniowke albo raz na caly miesiac. Ja mysle, ze to bardzo dobry pomysl:) Moja Pola tez dostaje, ale nie jest to systematyczne i raczej wydaje to na swoje przyjemnosci typu karuzelka na 2zl w hiperku albo gazetka ulubiona. Ostatnio wiekszosc jej budzetu pochlenely brzydkie slowa. Za kazde brzydkie musi placic 2zl. Jest to dotkliwa kara, bo te 2zl (musi byc konretnie 2zl) zbiera i iszczedza wlasnie na bujaki hiperkowe:smile: A nie wiem skad poznala 2 brzydkie slowa g... i d...Wydala chyba z 10zl w dwa dni i juz nie mowi:lol:

Ale wracajac do tematu to pochwalam. Mysle ze w podsawowce to juz kazde dziecko powinno miec:yes:

Odnośnik do komentarza

Asia mój niespełna 5 latek jest w podobny okresie d..i g.. i siku to najzabawniejsze słowa.
Starszy też był na tym etapie- to chyba racja wieku :36_19_3:

a wracając do kieszonkowego to właśnie wczoraj w u nas w domu była rozmowa o tym, że jeśli się zgodzimy to będą już jego decyzje czy picie, guma czy do skarbonki czy na gazetkę.

boziu jak te dzieci szybko rosną ;)

Odnośnik do komentarza

Moja córka Natalia dostaje kieszonkowe miesięczne 50zł (ale czasami mniej zależy od jej zachowania)wydaje to na gazety,ostatnio nawet odkłada sobie (bo na przykład podoba jej się jakaś bluzka,)często kupuje też coś swojej młodszej siostrze,nie jest jakaś rozrzutna

Moim zdaniem dziecko powinno dostawac kieszonkowe

Odnośnik do komentarza

Mój 7-latek nie dostaje jeszcze kieszonkowego. Od czasu do czasu dostanie od babci, czy cioci jakieś pieniądze na urodziny. Wkłada to do skarbonki i zbiera na coś co sobie wymarzy. Najczęściej są to kart z różnymi postaciami, piłki (ulubiona zabawka i mamy je w różnych wielkościach i kolorach), czasami na jakiś film/bajkę na DVD, a ostatnio z większych zakupów był rower. Oczywiście do roweru musieliśmy trochę się dołozyć, ale taki był układ ;)

Myślę, że w przyszłym roku to już raczej będzie dostawać kieszonkowe. Pewnie jakieś nieduże przeznaczane głównie na picie, gumy itp w szkolnym sklepiku.

Odnośnik do komentarza

U mnie nie ma aktualnie ustalonego czegoś takiego jak miesięczne kieszonkowe, szczerze mówiąc ta kwestia nie wypłyneła od młodego ani od nas chociaż nie powiem czasami dostanie pare groszy np 20zł i ma się tym rządzić nie jest to jednak określone że raz na miesiąc tyle i koniec.
To chyba wynika też z racji tego że moje starsze dziecko nie ma jakiś takich potrzeb zachcianek, szczerze mówiąc musze czasami się dopraszać żeby sobie coś na wycieczkę kupił do plecaczka.

I jak wychodze z młodą i kupuje coś jej staram się i wtedy kupić coś juniorowi a jak nie to dać mu mniej więcej tyle ile wydałam na np małą zabaweczkę dla Oli. Żeby nie czuł się pokrzywdzony w jakiś sposów.

Odnośnik do komentarza

Witam:)
Co prawda moje dziecko jest jeszcze malutkie ale mam braciszka w podobnym wieku do waszych pociech. Moim zdaniem kieszonkowe jest bardzo wartościową rzeczą pod warunkiem że dziecko może z nim zrobić co chce i nikt nie bedzie mu wyliczał na co wydał swoje pieniadze. Mysle tez że dobrym sposobem jest dawać dziecku codziennie małe kwoty np 1 lub 2zł wtedy ma ono na np jakiegoś kubusia w szkole ale również ma szanse nauczyć się oszczędzać:)
A dla ciekawostki napiszę ze moja siostra i szwagier daja małe kwoty swojej 3,5 letniej córce i wie ona które monety są mniej a które więcej warte a nawet co mniej-więcej jest w stanie kupić za pieniążki które posiada.

http://www.suwaczek.pl/cache/c367ad7e73.png

Odnośnik do komentarza

Moja córcia ma niecałe sześć lat ale zastanawiam się nad kieszonkowym.Może za rok bo teraz to ona nie chodzi sama do sklepu.Ale za pieniądze,które dostaje( np zębowa wróżka,jakieś 10 czy 20 zł od babci) wie co może kupić.Próbowałam jej tłumaczyć,że czasem warto oszczędzać ale ona twierdzi,że wciąż myśli o tych pieniądzach i że "ją męczą,żeby je wydała"

A co do brzydkich słów- jestem szczęśliwa bo moja córka nawet jak usłyszy brzydkie słowo albo mówi,że kolega powiedział to mówi mi na ucho tylko na jaką literkę jest słowo.Poza tym dla niej cholera, niech to diabli,jaja to też są baaardzo brzydkie słowa.

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

Ja swojej córce też daję na soczek czy ciastko w szkole,zastanawiałem się czy nie dawać jej może na początek 10 zł tygodniowo i uczyć jej tym samym gospodarowania pieniędzmi,by nie kupowała czego popadnie jak to robią nieraz dzieci tylko to co jej potrzeba

Prosimy o głosik http://www.wodadladziecka.pl/konkurs/index.php/vote/311

Odnośnik do komentarza

Wiecie , nigdy w życiu nie dostawałam kieszonkowego :) Właśnie sobie to uświadomiłam. Może dlatego nie wpdałam na pomysł by dawac je synowi ;) Ale jak tak czytam to chyba trzeba będzie przemyśleć tą kwestię.
Syn zawsze dostaje pieniązki na wyjazd, na wycieczkę, jak ma życzenie to na cos do picia czy na grześka np. Stałego dopływu gotówki nie ma. Raz na jakiś czas cos tam Mu wpadnie od Dziadków czy od nas. Nie wydaje kasy bez ładu i składu i zdecydowanie oszczędza każdy grosz. I wydawało mi się że te pieniądze które sobie uskłada wystarczają by mógł nauczyć się że nie rozmnażają sie one cudownie w portfelu i że jak wyda na duperele to nie będzie miał na kolejną książkę.

http://lbyf.lilypie.com/MXy0p2.png

http://lbyf.lilypie.com/uDDqp2.png

Odnośnik do komentarza

mroziomek
zależy od dziecka.Jeden potrafi oszczedzać a drugi "przepusc"i od razu.
Kieszonkowe tak ale za wywiązywanie się z obowiązków odrabianie lekcji,wynoszenie śmieci itp.

Nie wiem czy to dobry pomysł (ale to tylko moje zdanie)dawać dziecku kieszonkowe za to że odrobi lekcje czy wyrzuci śmieci.
Dziecko chodzące do szkoły powinno wiedzieć że ma obowiązek uczenia się i odrabiania lekcji ale żeby płacić za to to NIE!.

Odnośnik do komentarza

patusia23
mroziomek
zależy od dziecka.Jeden potrafi oszczedzać a drugi "przepusc"i od razu.
Kieszonkowe tak ale za wywiązywanie się z obowiązków odrabianie lekcji,wynoszenie śmieci itp.

Nie wiem czy to dobry pomysł (ale to tylko moje zdanie)dawać dziecku kieszonkowe za to że odrobi lekcje czy wyrzuci śmieci.
Dziecko chodzące do szkoły powinno wiedzieć że ma obowiązek uczenia się i odrabiania lekcji ale żeby płacić za to to NIE!.

Ja też uważam, że nagradzanie dziecka pieniędzmi za wykonywanie czegoś, co jest jego obowiązkiem nie jest dobrym pomysłem. To już prędzej, kiedy samo podejmie jakąś inicjatywę i zaproponuje pomoc w czymś, czego zwykle nie wykonuje. I to też bez jakiejś przesady, że codziennie, za jakieś drobiazgi, ale może jako podsumowanie całego tygodnia- byłeś mi w tym tygodniu bardzo pomocny czy pomocna i chciałabym Cię za to nagrodzić jakimś dodatkowym groszem albo fajnym wspólnym wyjściem, gdzieś gdzie można super spędzić czas.

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/auVqCvV.jpghttp://lb3f.lilypie.com/auVqp1.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040309980.png?9490
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxzdvw4pwctfw.png
[url=http://www.su

Odnośnik do komentarza

U nas kieszonkowe zagościło na początku 3 klasy. Dajemy po 5 zł tygodniowo i staramy się nie wnikać w to na co te pieniądze są wydawane ( najczęściej na słodycze i gazetki ). Myślę, że to wystarczająca kwota, bo cóż to dziecko może mieć za wydatki...
Nie wyobrażam sobie, by płacić dziecku za wykonywanie swoich codziennych małych obowiązków typu wyniesienie śmieci, posprzątanie pokoju, czy wyprowadzenie psa...

Mikołajek, ur. 9.12.2012, godz. 17.00, 4470g, 57cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kf7314tic.png

Milenka, ur. 26.08.2002, godz. 6.50, 4870g, 64cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4pcufyfugw.png

Odnośnik do komentarza

Wprowadzenie kieszonkowego to doskonała lekcja dla malucha - uczy się on dysponować pieniążkami (poznaje wartość pieniądza, uczy się oszczędzać itp.). Warto też kupić dziecku skarbonkę, w której mógłby "ulokować" swoje pieniążki :)

Poza tym radość, która towarzyszy czekaniu na kolejne kieszonkowe - bezcenne uczucie :)

Odnośnik do komentarza

A co do nagradzania dziecka pieniędzmi np. za wykonanie czegoś - moim zdaniem to nie jest dobrym pomysłem. Dziecku może wtedy oczekiwać otrzymania zapłaty za niemal każdą czynność i może od nas tą zapłatę egzekwować przy byle okazji. To mi przypomina przekupywanie dziecka, a nie zachęcanie. Lepiej nagradzać dziecko np. w sytuacji, gdy dzielnie się zachowa, np. po usunięciu migdałka albo po wizycie u dentysty. Wtedy jednak lepiej kupić zabawkę albo dać pieniążki, ale pójść potem do sklepu, aby dziecko samo mogło sobie coś kupić :)

Odnośnik do komentarza

Oto moje skromne zdanie.Za odrobienie lekcji, wyrzucenie śmieci-nie, dlatego że trzeba uczyć obowiązków! Ale na swoje wydatki można dać tygodniowo troszkę.Mój bratanek dostaje benefit od państwa , więc pieniądze są odkładane dla niego, brat z bratową ich nie ruszają.Ostatnio ubzdurało mu się taka mała konsola taką małą sony playstation -poszło z jego kasy.Niechętnie wydawał swoje pieniądze :grin:, .

http://davf.daisypath.com/2hwIp1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...