Skocz do zawartości
Forum

Pasztet w ciąży?


Rekomendowane odpowiedzi

martab0
hej dziewczyny moze mi ktos w koncu powiedziec jak to jest z tym pasztetem w ciazy ??? mozna go jesc czy nie mozna???
dzieki :):36_2_53:

ja jadłam tylko fakt ,taki lepsiejszy np ,morliny,tak samo parówki,ale wiadomo wszystko z umiarem-moja córcia ma dziś prawie 3 miesiące i jest zupełnie zdrowa:))))
na pewno wystrzegaj się surowego mięsa,jaj, owoców morza itp na cytrusy też tzreba uważać ,ja równiez unikałm ostrych przypraw
powodzenia:)))

http://lb4f.lilypie.com/JRG2p1.png
http://s4.suwaczek.com/20080920310114.png

Odnośnik do komentarza

Aniuta
agula7777
W zasadzie to można jeść wszystko oprócz surowego mięsa,serów typu feta i wątróbki-bo zawiera za dużo witaminy a.O pasztecie nic nie słyszałam?ale poprzednio jak byłam w ciąży to jadłam i teraz też:-)

równiez pod tym sie podpisuję ,ja teraz karmię i tez jem nawet dziś na śniadanie:))

hihi,ja tez jadłam dziś pasztecik:-)z pomidorkami:-)

Odnośnik do komentarza

Ja jestem w 5 miesiącu ciązy(dobijam prawie do 6) a pasztet kocham :love together: Zawsze go jadłam i jem do tej pory.Tylko ja jem domowej roboty(pewniaki:) )
Kebaba jadłam ostatnio,ale jakoś mi przestały smakować.Teraz mam większą ochote na warzywa a na mięso wogóle :36_6_3: Kiedyś lubiłam też parówki...teraz nawet patrzeć na nie nie moge :36_6_3:

http://www.suwaczek.pl/cache/7ae1cf3e1e.png
http://www.suwaczek.pl/cache/41439b0e6b.png

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio dużo na ten temat czytałam, wszędzie pisze, że nie można jest surowego i półsurowego mięsa, a to znaczy nie jeść tatara (surowe) oraz pasztetów, parówek (półsurowe, bo gotowane albo pieczone). W tym drugim wypadku bakterie mogą nie zostać całkowicie zlikwidowane i dlatego zaleca się szczególną ostrożność.

Reasumując, pasztet można jeść, nie krytykuję :) ale osobiście odkąd się o tym dowiedziałam - przestałam go jeść, nie wspominaąc już o paruwkach blleee, pomimo, że ciąża dopiero przede mną (można się w każdej chwili zarazić toxo).

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza

ja tez jadlam pasztet w ciazy.. mamusia mi zrobila, najpierw gotowala mieso a potem do piekarnika wiec napewno byl ugotowany i nie grozilo to zlapaniem toksoplazmozy... o parowkach nie wiedzialam ze moga byc szkodliwe ale jak je jem to tez zawsze na cieplo a dzieki gotowaniu nie ma ryzyka zarazeniu sie toksoplazmoza.. duzo gorzej bylo mi obejsc sie bez szyneczki parmenskiej i krwistych stekow za to teraz jem tylko to, odbijam sobie :36_1_1:

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

megimey
hej ja normalnie jadlam pasztet w ciazy bo go uwielbiam, jedynie kiedy karmi sie piersia to nie wskazany bo wiadomo miela go z byle czego. Przynajmnije mi pediatra powiedziala zebym uwazala na pasztet i parowki.



cos mi sie nie wydaje:D
no ale ile ludzi tyle roznych i czesto niezgodnych wiadomosci:wink:

Odnośnik do komentarza

O bron Cie Panie Boze!!! nie wolno jesc pasztetu! ani parowek, jogurtu ,pic niezagotowanego mleka ,kakao to juz wogole odpada! :hahaha: :hahaha:

To Wszystko bzdury!!!! unikaj np.salami, watrobki, i w niewielkich ilosciach powinno sie jesc owoce cytrusowe :) ale te to dopiero pod koniec ciazy :) a nie powinno sie ich unikac bo zawieraja wit. C a ta jest ci tez potrzebna :)
pozdrawiam :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-35678.png

http://s3.suwaczek.com/20101214135253.png
http://s6.suwaczek.com/20060330290313.png

Odnośnik do komentarza

Kolejne wymysły ekologów ? - to tylko moja głosna myśl ;)

Jadłam wszystko zwłaszcza surowe mięsa, boczek, polędwice mielone - pyyyychotka, pyyychoootka :D

Sery plesniowe ? - nie było by dni bez nich :D

Cytrusy? jedzone w kilogramach :D :lol:

Synek ma już 7.5 mc, zdrowy jak byk i rosnie jak na drożdżach ;)
Alllleeee co kobieta to inny organizm ja tam w ciąży niczego sobie nie odmawiałam :D

http://lilypie.com/pic/090429/SkiK.jpghttp://by.lilypie.com/j4m9p2/.png
http://s9.suwaczek.com/200711263438.png http://s2.pierwszezabki.pl/011/011436980.png?3512
http://s9.suwaczek.com/20110723310217.png

Odnośnik do komentarza
Gość IzAbela326

Emka
Kolejne wymysły ekologów ? - to tylko moja głosna myśl ;)

Jadłam wszystko zwłaszcza surowe mięsa, boczek, polędwice mielone - pyyyychotka, pyyychoootka :D

Sery plesniowe ? - nie było by dni bez nich :D

Cytrusy? jedzone w kilogramach :D :lol:

Synek ma już 7.5 mc, zdrowy jak byk i rosnie jak na drożdżach ;)
Alllleeee co kobieta to inny organizm ja tam w ciąży niczego sobie nie odmawiałam :D

chyba nie powinnas sie glosno tym chwalic, surowe miesa ? a jak by cos dziecku zaszkodzilo, to bys sie chyba tak nie usmiala :D
zly przyklad dla innych troszke , nie obraz sie na mnie, ale dziewczyny nie jadajcie tego w ciazy, wlasnie co wymienione powyzej , szczegolnie te sery plesniowe i surowe mieso

Odnośnik do komentarza

IzAbela326
Emka
Kolejne wymysły ekologów ? - to tylko moja głosna myśl ;)

Jadłam wszystko zwłaszcza surowe mięsa, boczek, polędwice mielone - pyyyychotka, pyyychoootka :D

Sery plesniowe ? - nie było by dni bez nich :D

Cytrusy? jedzone w kilogramach :D :lol:

Synek ma już 7.5 mc, zdrowy jak byk i rosnie jak na drożdżach ;)
Alllleeee co kobieta to inny organizm ja tam w ciąży niczego sobie nie odmawiałam :D

chyba nie powinnas sie glosno tym chwalic, surowe miesa ? a jak by cos dziecku zaszkodzilo, to bys sie chyba tak nie usmiala :D
zly przyklad dla innych troszke , nie obraz sie na mnie, ale dziewczyny nie jadajcie tego w ciazy, wlasnie co wymienione powyzej , szczegolnie te sery plesniowe i surowe mieso

Ja to uwielbiam, po prostu kocham takie "niezdrowe" a czasami wszelkie zakazy można o kant tyłka rozbić - każdy jest inny robi jak uważa pod własne dyktando.

Dziewczyny zrobią jak chcą ich wybór.

Btw a czy jak ktoś mi zabroni oddychać bo w powietrzu jest dużo co2 - dwutlenku węgla to powinnam to zrobić? - nie dajmy się zwariować wszystkim nakazom zakazom i takim innym cudom ;)

Gdyby kazdy miał się stosować do wszystkiego wiesz ile "szklanych kul" by chodziło po ziemi ? :lol:

Dlatego chce podkreslić każdy robi według swojego upodobania.

Co prawda nie związane z jedzeniem, ale..

X lat temu jak nie było komputerów usg ba telefonów, gdy kobiety był w ciązy robiły na polu, rodziły w domu.

nikt im nie zabraniał, dzieciaki rodziły się zdrowe(!) teraz nawet nie mogę rozwieszać prania bo coś tam, nie mogę jeść tego bo coś tam, nie mogę dźwigać bo coś tam... Oszaleć idzie. Nie usiedze w miejscu za długo, rozumiem zagrozone ok, jak mus to mus, ale nie odmawiajmy sobie tego, co organizm do nas "przemawia"

http://lilypie.com/pic/090429/SkiK.jpghttp://by.lilypie.com/j4m9p2/.png
http://s9.suwaczek.com/200711263438.png http://s2.pierwszezabki.pl/011/011436980.png?3512
http://s9.suwaczek.com/20110723310217.png

Odnośnik do komentarza
Gość IzAbela326

kiedys kobiety rodzily w polu, ale i tez przy tym umieraly one lub dzieci bo nie bylo opieki gdy cos sie stalo, to nie sa zakazy, dobrze napisalas , ze kazdy robi to na wlasna odpowiedzialnosc,
kiedys rowniez nie bylo tyle chemii co teraz nie nalezy porownywac bo nie jest to adekwatne do tamtego zycia , organizmy byly inne, zreszta rodzenie w polu raczej nalezy do zamierzchlych czasow, wszystko sie zmienilo
te listy niby "zakazow" sa robione przez lekarzy, ktorzy sugerowali sie przypadkami kobiet i ich dzieci, czyli mozesz jesc i ryzykowac

Odnośnik do komentarza

Ja parówki w ciąży jadłam, ale jak zaczęłam rozszerzać dietę mojej córci to przestałam.
Bez nich mogę spokojnie żyć i nie martwić się czy akurat trafię na parówki z mięsa czy
może jakiś scięgien czy innych odpadów. Dziękuję, postoję ;)
Pasztet robi dla nas mój tato, także też nie mam dylematu. Mam w słoiczkach pasztet,
wiem z czego jest.

Oczywiście, że nie da się ani siebie ani dziecka przed wszystkim uchronić, ale skoro
mogę jej serwować zdrowsze jedzenie w sumie małym kosztem to czemu nie?
Jasne, że nie można się dać zwariować, ale zawsze warto je rozważyć. Po coś w końcu
są te zalecenia specjalistów z danej dziedziny. Ja jak nie znam się na czymś to właśnie
raczej staram się je brać pod uwagę, bo są one poparte badaniami i konkretnymi
przypadkami. Nie mówię tu oczywiście o jakiś zabobonach tylko rzetelnych opiniach.

Ja nawet jeśli coś bardzo lubiłam przed ciążą to na 9 miesięcy mogłam sobie spokojnie
to podarować. Nic mi się nie stanie a gdyby coś (odpukać w niemalowane) to przynajmniej
nie będę miała do siebie pretensji, że coś jest nie tak jak powinno.

P.S. Co ekolodzy mają do pasztetu? :)

Odnośnik do komentarza

Cytrusów nie można jeść??? Dziwne bo ja nie brałam kwasu foliowego na początku ciąży za to kilogramami jadłam mandarynki,pomarańcze i grejfruty. Póżniej wyczytałam w diecie ciężarnych że te owoce mają właśnie dużo tego co potrzeba,a przedeszystkim kwasu foliowego,więc mój organizm sam naprowadził mnie na to czego potrzebował :8_5_12: Zaznacze że w tedy nie wiedziałam jeszcze że jestem w ciąży.Teraz biore witaminki dla ciężarnych i naet na mięso nie spojrze,ale owoce i warzywa tonami zjadam:)) Mój lekarz chwali mnie za dietę bo dużo nie przytyłam od początku ciąży a bobasek w brzusiu zdrowy i wielgaśny:))

http://www.suwaczek.pl/cache/7ae1cf3e1e.png
http://www.suwaczek.pl/cache/41439b0e6b.png

Odnośnik do komentarza
Gość IzAbela326

Nusiak
Ja parówki w ciąży jadłam, ale jak zaczęłam rozszerzać dietę mojej córci to przestałam.
Bez nich mogę spokojnie żyć i nie martwić się czy akurat trafię na parówki z mięsa czy
może jakiś scięgien czy innych odpadów. Dziękuję, postoję ;)
Pasztet robi dla nas mój tato, także też nie mam dylematu. Mam w słoiczkach pasztet,
wiem z czego jest.

Oczywiście, że nie da się ani siebie ani dziecka przed wszystkim uchronić, ale skoro
mogę jej serwować zdrowsze jedzenie w sumie małym kosztem to czemu nie?
Jasne, że nie można się dać zwariować, ale zawsze warto je rozważyć. Po coś w końcu
są te zalecenia specjalistów z danej dziedziny. Ja jak nie znam się na czymś to właśnie
raczej staram się je brać pod uwagę, bo są one poparte badaniami i konkretnymi
przypadkami. Nie mówię tu oczywiście o jakiś zabobonach tylko rzetelnych opiniach.

Ja nawet jeśli coś bardzo lubiłam przed ciążą to na 9 miesięcy mogłam sobie spokojnie
to podarować. Nic mi się nie stanie a gdyby coś (odpukać w niemalowane) to przynajmniej
nie będę miała do siebie pretensji, że coś jest nie tak jak powinno.

P.S. Co ekolodzy mają do pasztetu? :)

ekolodzy to hit miesiąca:D:D
własnie o to chodzi co napisałaś

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...