Skocz do zawartości
Forum

Dom czy mieszkanie?


asia78

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mieszkalam i w domku i w mieszkaniu w bloku Mam bardzo zle doswiadczenia z sasiadami rodzina patologiczna a druga sasiadka wscibska baba wszedzie wtyka swoj nos
Wiec dla mnie dom to jest to
Ale mieszkanie tez ma swoje plusy np ogrzewanie a w domkach przewaznie trzeba palic w piecach a;e z drugiej strony w cieple dni masz gdzie posiedziec zrobic grila zaprosic znajomych

Unfortunately, my daydreams about being skinny are always interrupted by the sound of my own chewing.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57644.png

Odnośnik do komentarza

Dla mnie zdecydowanie doooom :D Teraz mieszkamy kątem u teściówki :Kiepsko: Ale Nasz domek powoli pnie się do góry i jak dobrze pójdzie to na wiosnę już będziemy na swoim... A sąsiadów mamy tam różnych... i starych i młodych. Jedynym minusem to będzie chyba to, że co weekend goście będą chcieli się zjeżdżać :Oczko:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Przez 26 lat mieszkałam w bloku, od 6 mieszkam w domu. Powiem szczerze wybrałam mieszkanie. Większość blokersów nie zdaje sobie sprawy z tego co ma. Narzekają na ciasnotę, sąsiadów ale za to chodniczki w zimie odśnieżone, trawa w lecie skoszona, śmieci wywiezione, ogrzewanie samo się w kaloryferach bierze. A z tymi sąsiadami też różnie bywa. Doradzałabym koleżankom mażącym o małym domku i dużym ogrodzie weryfikację planów, no chyba że macie krecią naturę i rycie w ziemi sprawia Wam radochę.

Odnośnik do komentarza

Izabelin
Przez 26 lat mieszkałam w bloku, od 6 mieszkam w domu. Powiem szczerze wybrałam mieszkanie. Większość blokersów nie zdaje sobie sprawy z tego co ma. Narzekają na ciasnotę, sąsiadów ale za to chodniczki w zimie odśnieżone, trawa w lecie skoszona, śmieci wywiezione, ogrzewanie samo się w kaloryferach bierze. A z tymi sąsiadami też różnie bywa. Doradzałabym koleżankom mażącym o małym domku i dużym ogrodzie weryfikację planów, no chyba że macie krecią naturę i rycie w ziemi sprawia Wam radochę.

Popieram w całej rozciągłości. Kto nie mieszkał nigdy w domku nie wie jak to jest. W zimie odśnieżanie chodniaka i innych przyległości domowych, (bo jak ktośnogę złamie na chodniku to my odpowiadamy), palenie w piecu (żegnajcie tipsy), ewentualnie gazowe ogrzewanko (witajcie kolosalnie wysokie rachunki za gaz). W lecie zamiatanie, plewienie,koszenie. I tak w kółki macieju. Ciągle jakaś usterka:36_2_43:
Rzeczywiście można posiedzieć na podwórku, ale żeby posiedzieć przyjemnie to trzeba najpierw pozasuwać żeby ładnie wyglądało.
W bloku mieszkałam i chętnie bym tam wróciła. Cieplutko, klatka schodowa posprzątana, odśnieżone,itp. Ja miałam fajnych sąsiadów :Oczko:

Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie dom!!!! Bez dwóch zdań!!!!
Właśnie kupiliśmy grunt i jestesmy z meżem na etapie załatwiania papierów do pozwolenia na budowę! Wiec od wiosny ruszamy i szczerze to nie moge sie juz doczekac jak sie przeprowadze. Mijemy nadzieję, że na grudzien 2010!!!! Do tej pory mieszkamy w bloku i to na wynajmowanym- takze zrobimy wszystko aby postawić w końcu swój domek!!!
Zwłaszcza, że oboje jestesmy wychowani w domkach jednorodzinnych z własnym ogrodem! I niegdy nie denerowowały mnie nieodśnieżone chodniki i naprawianie usterek na swój koszt!

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza

Koszenie trawy itd to ja mam na działce i jakoś nie narzekam :D Chętnie to robię, bo lubię :) Z odśnieżaniem nie będzie problemu ,bo tylko przy furtce i bramie... U siebie na podwórku to co innego... Z paleniem też nie musi być kłopot ,bo są teraz specjalne piece, które same będą sobie pobierały ile trzeba,ja tylko włączę guzik... Także wiele spraw jest ułatwionych :) A miejsca będzie spooooro , a nie tak jak teraz dwa malutkie pokoiki... W domu dzieciaczki mogą szaleć ile wlezie, w bloku z tym gorzej... A to sąsiadkę z dołu głowa boli, a to za głośno :lup:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

Izabelin
Przez 26 lat mieszkałam w bloku, od 6 mieszkam w domu. Powiem szczerze wybrałam mieszkanie. Większość blokersów nie zdaje sobie sprawy z tego co ma. Narzekają na ciasnotę, sąsiadów ale za to chodniczki w zimie odśnieżone, trawa w lecie skoszona, śmieci wywiezione, ogrzewanie samo się w kaloryferach bierze. A z tymi sąsiadami też różnie bywa. Doradzałabym koleżankom mażącym o małym domku i dużym ogrodzie weryfikację planów, no chyba że macie krecią naturę i rycie w ziemi sprawia Wam radochę.


prawie przez 23:D lata mieszkalam w domku,teraz od 5 w bloku
fajnie mi sie mieszka w bloku,i fajnie mi sie mieszkalo w domku

noi znow bym chciala zamieszkac w domku,ale przyjdzie na to czas:D

co do "rycia w ziemi" :lol: majac dom nie trzeba "ryc w ziemi" i "miec krecia nature"
mozna poprostu tylko zasadzic trawe,
albo wylac do okola domu beton:hahaha: to taka wersja dla narzekajacych leniwcow:lol:

Odnośnik do komentarza

rorita
Koszenie trawy itd to ja mam na działce i jakoś nie narzekam :D Chętnie to robię, bo lubię :) Z odśnieżaniem nie będzie problemu ,bo tylko przy furtce i bramie... U siebie na podwórku to co innego... Z paleniem też nie musi być kłopot ,bo są teraz specjalne piece, które same będą sobie pobierały ile trzeba,ja tylko włączę guzik... Także wiele spraw jest ułatwionych :) A miejsca będzie spooooro , a nie tak jak teraz dwa malutkie pokoiki... W domu dzieciaczki mogą szaleć ile wlezie, w bloku z tym gorzej... A to sąsiadkę z dołu głowa boli, a to za głośno :lup:

Dużo spraw jest ułatwionych, masz rację tylko że za te ułatwienia płacisz grube pieniądze. Utrzymanie ciepła w domu w okolicach 20 -21 stopni to wydatek około 400 - 500 zł miesięcznie za sam gaz. Odśnieżanie też pikuś, jeśli nie ma się od garażu do bramy a później ulicy około 40 metrów (bynajmniej nie kwadratowych), nie ma to tamto trza wstać o 4 i odśnieżać, bo inaczej do pracy można nie zdążyć (a jak każda z Nas wie, nie każdy samochód odpala po nocy spędzonej na chodniku w -20 stopniach).
Z koszeniem też można sobie poradzić, ale robiąc to systematycznie co 2 tygodnie w połowie sezonu wyłazi Ci to bokiem. Zasiać trawę, ok żaden problem - patrz wyżej (koszenie), tylko że natura bywa złośliwa i zamiast pięknego i gładkiego trawnika (oczywiście nie patrzę na koszty przygotowania tego ślicznego trawnika, bo przecież żeby był on gładki trzeba nawieść sporo ziemi, wyrównać teren) Champion czy Wimbledon przed domem mamy istne poletko mleczy znanych także pod nazwą mniszka lekarskiego. No cóż zawsze można pokochać mlecze ale jak się już wydało kasę na trawnik to pasowałby już o niego zadbać.

Odnośnik do komentarza

Przez całe życie (nie napiszę jak długo, ale uwierzcie, że długo) - mieszkałam w mieszkaniach. Obecnie mieszkam w super miejscu, wszędzie blisko, a przy okazji dużo zieleni, park. Z kolei sąsiedzi - koszmar, którego nikomu nie życzę. Łącznie ze sprawami w sądzie grodzkim, bo sąsiad z dołu, student od końca września zamienia mieszkanie w jedną wielką imprezę.
Dlatego już prawie, prawie mamy kupiony dom. A w zasadzie to domek, bo nie jest duży. Działka też nie jest duża. Mam nadzieję, że nam się życie w nim spodoba. Jeśli nie, to za parę miesięcy będę z powrotem zwolenniczką mieszkania w bloku :)))
Jak napisała Ardhara - wszystko ma swoje plusy i minusy. Mam nadzieję, że dom będzie miał ich więcej.

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

hm... pomyslmy.
nie mam porównania bo całeżycie w bloku więc ocena byłaby nie obiektywna.
mam 30 lat , na kupno domu mnie nie stać, nawet gdybym sprzedała mieszkanie to duzo by brakło, kredytu na 30 lat nie mam ochoty brać bo taki na 5 lat ciężko mi spłacać w sensie że strasznie mi sie dłuży.
więc gdybym sie miała budowac zajęłoby mi to kilka lat, wtedy dzieci bedą juz duże i pójdą na studia a ja w tym domu zostałabym tylko z mężem i co - tylko sprzątania kupa. no i po co dom dla 2 ludzi? bez sensu.
miałoby to sens teraz gdy dzieci sa małe... ale pomarzyc mogę.
pewnie fajnie jest miec dom z pieknym ogrodem ale zeby nie było blisko sąsiadów i na obrzezach miasta.

na razie ucieszyłoby mnie 4 pokojowe ładne mieszkanie jakieś 100 metrów kwadratowych.
myslę że o domu wtedy bym nie marzyła.

Życie jest piękne:-)

Odnośnik do komentarza

Ja mieszkałam i w bloku i w domu:))
W PL mieszkam w domu na wsi a tu w UK w bloku. I z moich obserwacji zdecydowanie dom wygrywa:)))))) My z mężem jesteśmy od 3 lat na rozdrożach bo czy budować dom czy jednak kupować mieszkanie, powody głównie finansowe ale też dotąd nie mieliśmy szczęścia z zakupem działki :(( ale jest nadzieją że nasze marzenia się ziszczą bo już końcem listopada czeka nas przetarg na działkę:)) prawie idealna blisko dużego miasta (ok 5 km) zieleń, las, blisko do szkoły, sklepów :))
Wiadomo że mieszkanie ma ten plus ze np. nie obchodzi cię ogrzewanie itp. ale z drugiej strony sąsiady za ścianą sprawiają że mieszkanie ma jak dla mnie gigantycznego minusa :((( Za to domek, własny ogród, sad, taras, itp. i ta przestrzeń :Podziw: to nasze z m wielkie marzenie i nawet jak bym miała czekać długo to i tak chcę bo warto :)))))))))

ZDECYDOWANIE DOMEK :))))))))) a i tak na marginesie jak się ogląda projekty domów to mój Boziu jakie one są piękne i chce się w takim mieszkać :Podziw:
Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Ja mieszkałam przez 16 lat w bloku i 10 lat w domku. Powiem wam że u mnie wygrywa mieszkanie. Nie trzeba się martwić o wysokie rachunki jak w przypadku domku. Kwity za ten gaz to mogą człowieka do grobu wprowadzić a i tak nie jest tak ciepło jak w bloku. W sezonie letnim znowu wody idzie kosmicznie dużo bo przecież jak się chce mieć zieloną trawkę to trzeba ją podlewać. Domku w centrum miasta nie postawisz więc jest dalej do szkoły, sklepu, przychodni. A co do sąsiadów to naprawdę zalezy jak się trafi. Wynajmowałam z mężem mieszkanie przez rok czasu i powiem wam że nie było słychać jak ktoś kotlety robił czy wode w klozecie spuszczał. Teraz mieszkamy z moimi rodzicami i powiem wam że nie życzę nikomu mieszkać na tzw "kupie". Wieczne ale o wszystko. Poza tym u mnie pracuje tylko mąż i to nie za wiele zarabia więc nie stać by nas było na postawienie domu i potem utrzymanie go. A w kredyt nie chce się pchać. W bloku płacisz czynsz i żadne usterki ani odśnieżanie, ani koszenie trawy ciebie nie obchodzi. Ja nie lubię prac ogrodniczych bo byłam do nich zmuszana i wątpię żebym kiedykolwiek polubiła. JEśli będę chciała odpocząć w weekend na tarasie to się wybiorę w odwiedziny do rodziców lub teściów.

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20080426040120.png
http://parenting.pl/picture.php?albumid=790&pictureid=4969http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200808261770.png

Odnośnik do komentarza

Tylko i wyłącznie dom, chyba, że na starość mieszkanie w bloku....

Wychowana w domu i niewyobrażam sobie na stan dzisiejszy bym mieszkała gdzie indziej. Gdyby sytuacja zmusiła pewnie by się człowiek przeniósł, dostosował, ale dopóki nie muszę, kocham mój dom, podwórko, ciągłe dbanie o jego wygląd, koszenie trawy cotygodniowe, coroczne wiosenne porządki wokół, sadzenie krzewów, przycinanie ich, dziecko ze swoimi kumplami radośnie skaczące na trampolinie czy bawiące się w basenie czy swojej czystej piaskownicy albo ganiające się z psiakiem wokół domu, cotygodniowe grille ze znajomymi i siedzenie do późna w altanie przy świeczkach, garaż gdzie mąż spełnia się jako mechanik samochodowy, choć wiadomo, że i tak wizyta tam nas nie ominie ech takich rzeczy mogła bym wymieniać dalej :) ...
Wiadomo dom swój to dużo dodatkowych obowiązków i kosztów, choć jest wiele udogodnień i innowacji, dzięki którym można koszty zmniejszać (np założyć dobry piec gazowy z komputerem i ustawić go odpowiednio by w zależności od godzin grzał różnie, albo np opałowy z dozownikiem by nie chodzić co chwila i nie podkładać, zbudować garaże tak by nie były budynkami zamkiętymi wtedy mniejszy podatek się płaci, dobre ocieplenie budynku, podmurówki itd).

Corocznie po zimie spędzamy kilka dni by wróciło wszystko do życia i by wyglądało ładnie, a znowu przez zimą też trzeba ze dwa dni poświęcić by przygotować ogród do zimowania.
Nie mam warzyw ani rabat z kwiatami kolorowymi, ale z mężem uwielbiamy krzewy zielone, iglaste i inne, na razie zapewne przez jeszcze 2-3 lata będziemy tworzyć ogród i sadzić bo w jednym roku i tak finansowo trzeba sporo włożyć w nowe sadzonki, a wiadomo, że nie każda się przyjmie. Pielęgnacji dużo nie trzeba bo pod i wokół nich jest powysypywane korą, przez którą zielsko nie wychodzi, jedynie po zimie dokupujemy kilka worków i podsypujemy dla lepszego wyglądu. Jedynie trawkę trzeba kosić co tydzień by trawnik wyglądał estetyczniej.

Dojazdy zawsze będą udręką dla dojeżdżających do pracy... Mieszkanie w bloku niegwarantuje nam, że nie będziemy jak i inni stali w korkach, bo wszystko zależne od miejsca pracy.

Ech nie zamienię domu na mieszkanie... Z bardzo kocham życie w nim :)

Maja 13 lipiec 2009 i Filip 13 pi

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...