Skocz do zawartości
Forum

Dekalog pierwszoklasisty


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że piszemy tutaj o rozpoczeciu roku szkolnego a nie jego zakończeniu .... Kiedy sama byłam dzieckiem uwielbiałam ksiażki na zakończenie roku szkolnego, swiadectwa z czerwonym paskiem oraz pochwały na apelu czy chociażby pochwały dziadków (nie mówiąc o rodzicach). Nie trzeba dużo, żeby dziecko wynagrodzić za dobre wyniki w nauce a jest to niezmiernie motywujące... :36_33_9:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

Manna
Jeszcze tylko dodam, że pieniądze za dobrą naukę raczej mnie nie interesują i uważam, że to niezbyt pedagogiczne podejście do tego zagadnienia

Popieram, ale trudno to zmienic jesli np. juz od czasow przedszkolnych i najmlodszych klas daje sie dziecku pieniadze za jakies osiagniecia. Dla maluchow ktorych do takich prezentow nie przyzwyczailismy, mysle ze dobrym motywatorem sa jakies wypady do kina, maly zakupy (np. wymarzona czerwona bluzeczka), wyjscie na lody,:icecream: pizze itp. Oczywiscie nie jestem zwolenniczka ciaglego nagradzania dziecka, dziecko musi wiedziec ze nie zawsze za jakies osiagniecie cos dostanie ale z 2 strony musi byc przekonane ze rodzice sa wtedy dumni, ciesza sie razem z nim i zawsze zostanie pochwalone. Nie mozna doposcic do tego by rzeczy materialne byly wazniejsze od naszych slow i pochwal.

Wolę przeżyć życie wśród ptaków niż marnować je czekaj

Odnośnik do komentarza

Całkowicie się z panią zgadzam. W dzisiejszych czasach dorośli sa zabiegani, pochłonięci pracą... Jednak należy pamiętac, że to ich pociechy są najważniejsze. Poświęćmy im trochę czasu, porozmawiajmy z nimi, zapytajmy o wrażenia z całego dnia, co im sie podobało, jak się czują itp Niech dziecko wie, że jest ważne, kochane i wspierane. Nie wolno krytykować, tylko tłumaczyc...

Odnośnik do komentarza

Manna
Bardzo ciekawi mnie właśnie sprawa motywowania dziecka do nauki. Wiadomo, nie każde dziecko lubi czytać i nie każde jest zainteresowane tym, co mówi Pani w klasie. Czy macie jakieś złote recepty na swoje dzieciaki?

To może ja powiem coś z nauczycielskiej strony o motywowaniu: dzieci nie potrzebują materialnej nagrody za swoje osiągnięcia, chyba że je tego nauczymy. Prawda jest taka, że wystarczy poświęcać uwagę temu co dziecko robi, nawet jeżeli nie zawsze mu się udaje, to chwalić raczej za wysiłki niż za rezultaty. Teraz uczę głównie gimnazjalistów, ale nawet oni ożywiają się kiedy słyszą, że dobrze im poszło. Młodsze dzieci chwalone rozkwitają, bo przecierz starają się wszystko robić jak najlepiej. Nawet leniuszki zaczynają się przykładać, kiedy słyszą jak Pani chwali pracowitość. Oczywiście, że się ucieszą, kiedy za dobry stopień dostaną prezent, ale przecież nie chodzi nam o to, żeby uczyły się dla prezentów, liczy się ich własna satysfakcja z pracy/ nauki.
Wiem, że nie łatwo jest poświęcać dziecku ciągle mnóstwo uwagi i chwalić za każdy trud, ale myślę, że tak trzeba- przetestowałam na kilku setkach dzieci- wyniki jak najbardziej pozytywne :D Ale uwaga, trzeba przyzwyczajać dziecko od maleńkości, że nawet jeżeli nie dostanie piątki za swoją pracę to i tak dla nas liczy się, że się starało, im dziecko starsze tym trudniej mu w to uwierzyć. W końcu w szkole głównie dostaje się nagrody za wyniki, reszta już się tak nie liczy :(

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Pamiętam w szkole średniej nasza wychowawczyni ciągle powtarzała, że życie to wyścig szczurów oraz, że będziemy należeć kiedyś do elity intelektualnej więc spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Absolutnie mnie to nie motywowało! Czułam ogromny bunt w sobie za każdym razem gdy słyszałam te słowa. Obecnie widzę, że niestety wiele osób ma podobne podejście do życia- ja jestem idealistką i dalej nie mogę się z tym wszystkim pogodzić. Niestety nie nauczono mnie wierzyć w to, że uczyłam się dla siebie. Takiego przeświadczenia nabrałam dopiero na studiach i nie chcę żeby z moimi dziećmi było tak samo. Strach przed wywiadówką i tym, że zawiodę rodziców odbierał wszelką przyjemność z pozyskiwania wiedzy i stawania się dorosłym człowiekiem.

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

renia577
nauczyciel powinien wspierać swoich uczniów ale niestety rzadko się to zdarza.Jak ma złe oceny to go dołują a jak dobre to znów mogłyby być lepsze.

Tak, zgadzam sie, ale musimy tez pamietac ze nie wszystko nazlezy do nauczyciela, owszem on ma przekazywac wiedze i motywowac uczniow do nauki, ale to nie znaczy ze tylko na szkole ta odpowiedzialnosc spoczywa. Pamietajmy, ze jednak wieszosc zachowan i przyzwyczajen dziecko wynosi i uczy sie w domu, wiec jezeli rodzice nie motywuja to trudno bedzie to pedagogowi zmienic podczas paru godzin zajec tygodniowo

Wolę przeżyć życie wśród ptaków niż marnować je czekaj

Odnośnik do komentarza

renia577
nauczyciel powinien wspierać swoich uczniów ale niestety rzadko się to zdarza.Jak ma złe oceny to go dołują a jak dobre to znów mogłyby być lepsze.

RAcja, powinniśmy wspierać uczniów, właściwie to właśnie na tym polega motywacja. Są tu jeszcze jacyś nauczyciele? Uczę angielskiego, jak już wcześniej pisałam, więc mam teoretycznie konfortową sytuację- ucznioeie są podzieleni na grupy, więc powinno być mi łatwiej dotrzeć do każdego. Smutna prawda jest taka, że mam 4 grupy, w których jest maksymalna liczba uczniów- czyli 26! Na lekcji języka obcego! Nie mam nawet szans żeby sprawdzić czy wszyscy wymawiają poprawnie, zeszłaby z tym cała lekcja :( Przy tej ilości uczniów pod koniec roku szkolnego powinnam być bliska poznania mniej-więcej wszystkich uczniów, ale przez większość roku próbuję wyczuć czego potrzebują do zachęty. Nie na wszystkich działają te same rzeczy, chociaż chwalenie działa najskuteczniej :)
martiska89
Tak, zgadzam sie, ale musimy tez pamietac ze nie wszystko nazlezy do nauczyciela, owszem on ma przekazywac wiedze i motywowac uczniow do nauki, ale to nie znaczy ze tylko na szkole ta odpowiedzialnosc spoczywa. Pamietajmy, ze jednak wieszosc zachowan i przyzwyczajen dziecko wynosi i uczy sie w domu, wiec jezeli rodzice nie motywuja to trudno bedzie to pedagogowi zmienic podczas paru godzin zajec tygodniowo

Dokładnie! Niestety, ale bywają uczniowie odporni na wszelkie nasze (nauczycielskie) starania. Żaden temat nie jest ciekawy, żadne zadanie wystarczająco wciągające, a nauczyliele są wredni i się "uwzięli"! I to nie tylko ci uczniowie z nagannym zachowaniem mają taką postawę. Często spotykam się z bardzo negatywnym nastawieniem u uczniów piątkowych i bardzo trudno jest się do nich przebić. Oni z kolei uważają, że umieją już wszystko i nauczyciel już ich niczego nie nauczy :snowball:

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Co do nauczycieli. Mówi się, że rodzice często chcą by dzieci realizowały ich niespełnione marzenia a mnie się wydaje, że ja z koleżanką mamy taką sytuację w szkole. Dziewczyn jest mało bo 15 na szkołę. Parę razy zgodziłam się na jakieś tam występy (taniec), tyle tylko, że teraz zostaję już do tego zmuszana. A gdy już stanowczo powiedziałam nie (było to pod koniec tamtego roku szkolnego) to zaczęły się dziać różne dziwne rzeczy. Dzwonienie do rodziców bo jestem zagrożona z danego przedmiotu (prawda- ocena między dst/db), pyskowałam innej nauczycielce (ładnie poszłam do danej nauczycielki i o to zapytałam bo nie przypominam sobie takiej sytuacji no i ta Pani oczywiście też nie), nie chodzę ciągle do szkoły (nie było mnie 3 dni-choroba- w dodatku przed rozmową z rodzicem została oddana kartka od lekarza. Oczywiście mama na tej Pani się również poznała. Dodam, że nauczyciel ten miał w swojej klasie osoby praktycznie w ogóle nie uczęszczające do szkoły które żadnych telefonów nie miał, a jeszcze jedno co mnie denerwuje to podział tej Pani on jest biedny on jest zły. Mam bardzo fajną szkołę w której uczą starsi wykształceni ludzie z ogromną wiedzą szkoda tylko, że wspomnienia z niej będą mi przypominały jedną nauczycielkę.

Chcę wam tym pokazać, że nauczyciele mają wielką władzę i nie każdy dobrze ją wykorzystuje. Lepiej sprawdzajmy i pytajmy dziecko także o współpracę z nauczycielami.

Za ciemna noc
By zrozumieć mogła to
Że nie ważne jest by spać
Ale by śnić.

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że największą władzę ma właśnie wychowawca klas początkowych. Dla dziecka w tym wieku nie ma większego autorytetu niż "Jego Pani". Sama pamiętam jak to ze mną było. Tylko niestety z perspektywy czasu widzę jak ona nas wykorzystywała. Jesienią zawsze chodziliśmy na spacer do lasu oczywiście na grzyby, które należało oddać Pani, potem trzeba było oczywiście załatwić do nich ocet (ostatni rok komuny). Jej dziecko nie chodziło do przedszkola tylko przyprowadzała je do nas na lekcje i razem z dwiema koleżankami musiałyśmy je zabawiać przez 2,5 godziny, bo później przychodził Jej mąż po pracy i zabierał go do domu. To tylko te najgorsze sytuacje a było jeszcze więcej. Kiedy kończyłam klasę 3 szkoda mi było się z nią rozstawać, ale teraz mogę stwierdzić, że nie była dobrym nauczycielem, a już na pewno złym wychowawcą! Tylko, że niestety władza zawsze ogłupia ludzi i to nie tylko w polityce.

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

Niestety nie wszyscy nauczyciele potrafią ,,wychowywać"swoich uczniów.Moje dziecko miało to szczęście,że miało taką wychowawczynię co potrafiła to robić.zięki niej klasa była bardzo zgrana,dzieci się wspierały i pomagały sobie.Napisałam miało bo niestety wychowawczyni się zmieniła,doszły inne dzieci do klasy i już nie ma takiego zgrania,co prawda została spora grupa tych wspierających się ale to już nie to samo.

Odnośnik do komentarza

Szpaku
Chcę wam tym pokazać, że nauczyciele mają wielką władzę i nie każdy dobrze ją wykorzystuje. Lepiej sprawdzajmy i pytajmy dziecko także o współpracę z nauczycielami.

Oj tak, ale to zawsze tak jest i podobno zawsze, w kazdej szkole znajdzie sie taki 1 nauczyciel co bedzie uprzykrzal zycie na wszystkie mozliwe sposoby. Mam juz pare lat edukacji za soba i wiem to z wlasnego doswiadczenia, przynajmniej ja tak trafialam. I tutaj wcale tego nie mowie dlatego ze mialam zle oceny czy cos podobnego (uczylam sie akurat w miare dobrze) i naprawde wiem jak taki "nauczyciel" moze zniechecac do nauki. Nie wiem z czego takie zachowania moga wynikac, moze ze zle pojetych aspiracji takiego wlasnie "nauczyciela". Wiem tez z autopsji ze walka z taka osoba, szczegolnie w formie jakiejs wymiany zdan czy pogladow (bo co wiecej moze uczen zrobic) nie przynosi zadnych efektow, a nawet odwrotnie.
Dlatego wazne jest gdy dziecko mowi o takich sytuacjach wziasc czasem sprawy w swoje rece. Chociaz u nas nawet to nic nie dalo (wpomne jeszcze ze to czasy liceum byly), nie pomogly skargi rodzicow,ich i nasze petycje, bo pan "profesor" mial znajomosci w kuratorium, jak to nam sam dyrektor powiedzial i ze "lepiej dac sobie z nim spokoj bo go i tak niczym nie ruszymy". Powiem wiecej, ten nauczyciel wciaz uczy, skargi i petycje wciaz na niego naplywaja ale teraz juz chyba nikt na to uwagi nie zwraca. Moze byla tutaj jakas nasza wina ze sie przetraszylismy i tez rodzicow, ktorzy odradzali nam dalsza "wojne" bo tak ich przekonano na zebraniu.
Wiec pytajmy dziecko co sie dzieje w szkole, miejmy na to oko a jak trzeba nie bojmy sie reagowac!

Wolę przeżyć życie wśród ptaków niż marnować je czekaj

Odnośnik do komentarza

Nasze dzieci rosna i rozwijają się. Jest to jedyny moment i czasami ostatni ostatni dzwonek, żeby zainterweniować i skorygować rozwój malucha. Wady postawy, zgryzu, czy wady wzroku. W szkołach powinien być zorganizowany zespół wczesnego wspomagania dziecka. Jeżeli na stałe nie ma gabinetu i pielegniarki, to byłoby dobrze, gdyby rodzice domagali się zorganizowanych przez szkoły wizyt na terenie szkoły lekarzy pediatrów, logopedów, ortodontów itp... Czasami drobna pomoc stanowi wsparcie na całe życie i zapobiega późniejszym wadom postawy, wzroku, wymowy ... :beauty_lips:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

za moich czasów istniało coś takiego jak zajęcia korekcyjne. chodziły na nie dzieci z wadą postawy. wiem, że teraz w niektórych szkołach nadal się to praktykuje i moim zdaniem to jest bardzo dobre. jeśli można jakoś pomóc to w ramach zajęć szkolnych dziecko bardziej się motywuje do ćwiczeń niż w domu.

kolejna sprawa to zajęcia wyrównawcze lub kółka tematyczne (zależnie od szkoły). zapisujmy dzieci na coś takiego, "nie stawajmy okoniem", ze nasze dziecko jest za mądre na coś takiego, albo, że po co w tym wieku mu coś takiego - jeśli jest szansa na wyrównanie jakiś braków - dajmy ją dziecku ;)

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

W szkole mojego dziecka jest gimnastyka korekcyjna.Dużo dzieci z niej chętnie korzysta.Jeśli chodzi natomiast o zajęcia wyrównawcze to bardzo się przydają jednak nie wszyscy rodzice są chętni aby posyłać na nie swoje dzieci a szkoda.Na zajęciach są małe grupy,nauczyciel ma więcej czasu dla ucznia.Ja uważam,że to świetna sprawa.Nie ma się co wstydzić,że dziecko słabiej sobie radzi ale robić wszystko co możliwe aby nadgoniło rówieśników.Tylko pamiętajmy,żeby pomagać w lekcjach a nie obrabiać je za dzieci.Dużo rodziców tak robi a potem dziecko na lekcji nawet nie wie o co pyta nauczyciel.

Odnośnik do komentarza

reasumując:

1. Zawsze bądź wyrozumiały i cierpliwy wobec swojego dziecka.
2. Miej czas na rozmowę, nie bagatelizuj problemów dziecka.
3. Wdrażaj swoje dziecko w samodzielność - nie wyręczaj go we wszystkim.
4. Pamiętaj, że nauczyciel to tez przyjaciel, osoba, której dziecko może zaufać.
5. Opiekuj się dzieckiem, ale nie uzależniaj od siebie.
6. Naucz dziecko sumienności, ale nie wymagaj by żyło tylko szkołą, nie wywieraj na nie presji, nie strasz go niepotrzebnie.
7. Naucz dziecko pokazywać kim jest, a nie ile ma.
8. Zadbaj o odpowiednie otoczenie do nauki, estetyka i przytulność miejsca do nauki to również jeden z motywatorów!
9. Kupuj to co uważasz za potrzebne, markowe znaczy trwalsze, ale tanim też nie gardź.
10. Pamiętajmy, że szkoła to nie tylko nauka, ale również zabawa.
11. Internet na tak!- ale tylko pod kontrolą rodziców.
12. Dziecko ma dwoje rodziców i razem powinni dbać o jego kształcenie.
13. Dbaj by dziecko zawsze miało co jeść i by jedzenie było pożywne.
14. Dziecko ma jedno zdrowie - trzeba o nie dbać!
15. Nie wstydź się jeśli dziecko musi korzystać z zajęć dodatkowych - bądź wyrozumiały.
16. Nie odrabiaj za dziecko zadań, ale kontroluj czy je robi.
dopisek:TO DOPIERO POCZĄTEK WIĘC NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ!

proponuje zająć się kolejnymi sprawami, by budować dalej dekalog :36_2_25:

* czy jeszcze jakieś punkty wynikają z naszej debaty, a nie ma ich tutaj? :)
** proponuje, by osoba, której post przypada na następną stronę korzystała z opcji edit i dodawała nasz DEKALOG, by nie trzeba było się cofać, mam nadzieję, że pomysł się spodoba

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Zajęcia dodatkowe są bardzo dobre, tylko dziecko musi ich chcieć. Takich zajęć jest wiele i dziecko może wybrać sobie interesującą go dziedzinę a gdy ma problemy ze zrozumieniem czegoś na lekcji spokojnie może nadrobić wiedzę. Co do wf-u to mówimy o zajęciach korekcyjnych i dobrze ale nie zapominajmy, że dużo dzieci nie ćwiczy nawet na obowiązkowcych lekcjach. Często są załatwiane lewe zwolnienia albo jakieś teksty do nauczyciela "bo moje dziecko się spociło".

uuu pomarancza powtorzylysmy się :D więc zmieniam posta i dodaje jeszcze jeden punkt
1. Zawsze bądź wyrozumiały i cierpliwy wobec swojego dziecka.
2. Miej czas na rozmowę, nie bagatelizuj problemów dziecka.
3. Wdrażaj swoje dziecko w samodzielność - nie wyręczaj go we wszystkim.
4. Pamiętaj, że nauczyciel to tez przyjaciel, osoba, której dziecko może zaufać.
5. Opiekuj się dzieckiem, ale nie uzależniaj od siebie.
6. Naucz dziecko sumienności, ale nie wymagaj by żyło tylko szkołą, nie wywieraj na nie presji, nie strasz go niepotrzebnie.
7. Naucz dziecko pokazywać kim jest, a nie ile ma.
8. Zadbaj o odpowiednie otoczenie do nauki, estetyka i przytulność miejsca do nauki to również jeden z motywatorów!
9. Kupuj to co uważasz za potrzebne, markowe znaczy trwalsze, ale tanim też nie gardź.
10. Pamiętajmy, że szkoła to nie tylko nauka, ale również zabawa.
11. Internet na tak!- ale tylko pod kontrolą rodziców.
12. Dziecko ma dwoje rodziców i razem powinni dbać o jego kształcenie.
13. Dbaj by dziecko zawsze miało co jeść i by jedzenie było pożywne.
14. Dziecko ma jedno zdrowie - trzeba o nie dbać!
15. Nie wstydź się jeśli dziecko musi korzystać z zajęć dodatkowych - bądź wyrozumiały.
16. Nie odrabiaj za dziecko zadań, ale kontroluj czy je robi.
17. Kontrolujmy współpracę dziecko-nauczyciel.
18. Dbajmy także o kondycję fizyczną dziecka.
dopisek:TO DOPIERO POCZĄTEK WIĘC NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ!

Za ciemna noc
By zrozumieć mogła to
Że nie ważne jest by spać
Ale by śnić.

Odnośnik do komentarza

Kochani rodzice, nauczyciele - świetnie. Widzę, ze wątek się pięknie rozwinął.

Szczególnie cieszy mnie 14 punkt- dbałość o zdrowie dziecka. Za niegługo rusza akcja ważenia plecaków - rok szkolny oznacza bowiem dla naszego dziecka nie tylko ciężką prace umysłową, ale również fizyczną. Ksiązki, zeszytsty wyprawka - to wszytsko waży. Często tornister jest tak ciężki, że przekracza to wszelkie normy medyczne. Dlatego przynajmniej kompletując wyprawkę szkolną - nie dajmy się zwariować. Wybierajmy produkty lekkie, ale trwałe. Pamiętajmy - nie wsyztsko dziecko musi zabierać ze sobą do szkoły. Zwróćmy również uwagę na fakt, że na rynku dostepnych jest kilka produktów typu 3 w 1. Dla przykłady Kredki Woody firmy Stabilo z powodzeniem zastąpią kredki ołówkowe, świecowe oraz akwarele. Podobnie - dwustronne pisaki Trio 2 w 1, które zastąpią mazak i cienkopis. Dzięki temu dziecko nie musi zabierać ze sobą na lekcje plastyki całego pakietu akcesoriów.

Baw się ze swoim dzieckiem!

Odnośnik do komentarza

Plecaki to chyba wieczny temat przy roku szkolnym.
Z przerażeniem patrzę na plecak mojej pociechy :(.
W sumie pomysł z kredkami i pisakami 2, 3 w 1 nie jest zły :).
O kredkach 3 w 1 nie słyszałam jeszcze, ale mamy w domu kredki 2 w 1 i co ciekawe tej samej firmy - Stabilo :). Mogą być kredką, ale po zamoczeniu w wodzie stają się pędzelkiem, który maluje akwarelami.
My te kredki mamy już jakiś czas, nie kupowałam ich do szkoły, ale heh co tu dużo mówić muszę się przyznać - częściowo dla siebie, żeby trochę pomalować, a i przy okazji z dzieckiem się wspólnie pobawić. Ja jestem zadowolona, bo mniej sprzątania po takim malowaniu :).
Ale patrząc przez pryzmat szkoły, jest to dobry pomysł aby ograniczyć dziecku ciężar, tym bardziej, że w naszej szkole nie ma gdzie zostawić przyborów do plastyki :(.

Odnośnik do komentarza

A jak jest z rozwijaniem zainteresowań?
Każde dziecko jest na swój sposób w czymś utalentowane. Dobrze jest obserwować od najmłodszych lat, co je cieszy, rozwijać jakieś ich hobby.
Talentów jest wiele: maluje/rysuje, śpiewa, szyje, gra w piłkę, tańczy itp. Nie marnujmy tego. Wiadomo, że nie każdego stać, by pomóc dziecku robić to co lubi, ale zawsze znajdzie się jakieś wyjście. Często są pozalekcyjne kółka zainteresowań, może chociaż godzinka tam spędzona, będzie dla dziecka przyjemnością.

1. Zawsze bądź wyrozumiały i cierpliwy wobec swojego dziecka.
2. Miej czas na rozmowę, nie bagatelizuj problemów dziecka.
3. Wdrażaj swoje dziecko w samodzielność - nie wyręczaj go we wszystkim.
4. Pamiętaj, że nauczyciel to tez przyjaciel, osoba, której dziecko może zaufać.
5. Opiekuj się dzieckiem, ale nie uzależniaj od siebie.
6. Naucz dziecko sumienności, ale nie wymagaj by żyło tylko szkołą, nie wywieraj na nie presji, nie strasz go niepotrzebnie.
7. Naucz dziecko pokazywać kim jest, a nie ile ma.
8. Zadbaj o odpowiednie otoczenie do nauki, estetyka i przytulność miejsca do nauki to również jeden z motywatorów!
9. Kupuj to co uważasz za potrzebne, markowe znaczy trwalsze, ale tanim też nie gardź.
10. Pamiętajmy, że szkoła to nie tylko nauka, ale również zabawa.
11. Internet na tak!- ale tylko pod kontrolą rodziców.
12. Dziecko ma dwoje rodziców i razem powinni dbać o jego kształcenie.
13. Dbaj by dziecko zawsze miało co jeść i by jedzenie było pożywne.
14. Dziecko ma jedno zdrowie - trzeba o nie dbać!
15. Nie wstydź się jeśli dziecko musi korzystać z zajęć dodatkowych - bądź wyrozumiały.
16. Nie odrabiaj za dziecko zadań, ale kontroluj czy je robi.
17. Kontrolujmy współpracę dziecko-nauczyciel.
18. Dbajmy także o kondycję fizyczną dziecka.
19. Nagradzajmy dzieci w granicach rozsądku.
dopisek:TO DOPIERO POCZĄTEK WIĘC NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ!

przypomniało mi się, że o nagradzaniu nic nie było ;)

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Pozwolę sobie jeszcze wrócić do tematu kamer w szkole i ochroniarzy.

Ale zacznę od małej opowieści:

Wytynkowali niedawno mój blok, a po 3 dniach pojawił się napis napisany sprayem. Nieważne co tam było napisane, ważne że była burza na osiedlu, bo dlaczego na świeżej elewacji już ktoś cos nababrał. Jak to była w blokach, odraz byli podejrzani. Stali bywalcy drak i kłopotów. Ale ich rodzice mówią "nie mój Tomuś, nie mój Krzyś, on jest taki grzeczny, zresztą wczoraj był w domu o 19, on nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Suma sumarum, wszyscy grzeczni podejrzani, okazali się niesłusznie podejrzewani.

Spójrzmy na gimnazja, na siedlisko zła, na to co NASZE dzieci wyprawiają w szkołach, nasz Karolek, czy Wojtuś. I nie oszukujmy się nie jest to problem już tylko gimnazjum ale także podstawówki.

To nasze dzieci, wyłudzają pieniądze od młodszych kolegów, to nasze dzieci palą papierosy na długiej przerwie, to nasze dzieci piszą markerami po drzwiach i ławkach. A jeśli nie nasze to czyje?? Skądś się musiały wdziać! Czyjeś te dzieci są, ale na pewno nie „MOJE”.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...