Skocz do zawartości
Forum

Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)


Rekomendowane odpowiedzi

emaran
ma-mmi
emaran
Jednak mamy przedszkole! Cieszę się bardzo.
A wylądujemy w Sandnes koło Stavanger już w sierpniu.

no to fajnie ze sie udalo.... nie bylam, ale planuje sie wybrac gdzies pozwiedzac troche i tak na poczatek w planach Mo i Rana

A Ty gdzie mieszkasz?

60 km od Oslo.

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

Cześć, dziewczyny. Pozwolę sobie podepnąć się pod wasz wątek. Co prawda, może nie do końca tu pasuję, bo u nas jest odwrotnie, mąż- Polak, ja-obcokrajowiec, ale ... spróbuję :)
Jestem obywatelką Ukrainy, mieszkam w Warszawie. Mój synek ma na imię Pawełek i urodził się 10 listopada ub. roku, czyli za tydzień skończy 8 miesięcy :) Przesyła właśnie do Pań i wszystkich dzieciaczków "mieszanych" promienne 2-zębne uśmiechy :)
Przeczytałam trochę o tym, co piszecie, szczególnie o językach. Odnoszę wrażenie, że wszystkie macie dzieci dwujęzyczne. I jak Wasze doświadczenie? Czytam teraz dużo literatury na temat bilingualizma, niektóre rzeczy mnie przerażają, np. to, że takie dzieci zaczynają później mówić, często dopiero w wieku 2 lat język dominujący, drugi-bierny, po roku - język drugi wkrada się do dominującego, pojawią się błędy, cierpi jakość języka.
Jak to jest u Was? Jak jest z jakością obu języków i poprawnością? No bo przecież są całe kraje, gdzie 2, nawet 3języczność są normą. Bardzo proszę o doświadczenie :bye:

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Hej kevadra
mój Vic mówi tylko po polsku bo jego ojciec mimo iż biegle włada norweskim nie chcial mówić w tym języku do syna,zresztą w ogóle mało mu poświęcał uwagi więc opuściłam i jego i Norwegię.
za to po pl mówi pieknie odkąd zaczął mówić w wieku 14 miesięcy.
od koleżanek wiem ze warto uczyć obu języków,najlepiej jak każde z rodziców mówi do dziecka w swoim ojczystym języku to dziecko nie łapie błędów,owszem,miesza jezyki nawet w jednym zdaniu ale to sie potem wyrównuje z korzyścią dla dziecka które jako kilkulatek może mówić płynnie dwoma językami a nawet trzema,jesli rodzice np.rozmawiają do siebie w trzecim,innym niż ich jezyki ojczyste...
A potem nauka kolejnych jest jeszcze łatwiejsza ;-)

http://www.suwaczek.pl/cache/726950a1c9.png
www.devachan-viking.blogspot.com www.0-dzidzi.bloog.pl

Viking - Victor Leon

Odnośnik do komentarza

Devachan, dziękuję bardzo za podzielenie się doświadczeniem. Dla mnie w ogole nigdy nie stało pytanie, w jakim języku mówić do dziecka. Dla mnie zawsze było oczywiste, że ja do niego mówię po rosyjsku, mąż po polsku.
Ale różne rzeczy przeczytałam, że np. cierpi jakość języków, że dziecko zna dwa języki po prostu dobrze, a chciałabym, żeby w obu mówił na prawdę ładnie, żeby mowa była kwiecista, wyszukana, dużo takich zwrotów frazeologicznych. Mam koleżankę dwujęzyczną, w obu językach mówi super, bez akcentu, ma 33 lata, no ale jej słownictwo drugiego języka jest na poziomie maturzysty, i ona to przyznaje. Ale 14 miesięcy - to bardzo dobry wynik dla 2języcznego dziecka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny...
Kevandra ja sie nawet nie zastanawiam nad tym po prostu mowie po polsku do niego, razem mowimy po norwesku, w televizji slyszy angielski (tu sa napisy -nie maja lektora), a dodatkowo bedzie jeszcze niemiecki bo dziadek niemiec i cala rodzina wlada tym jezykiem (chyba nawet lepiej niz swoim ojczystym). dzieci latwiej przyswajaja jezyki. dla mnie akurat to nie problem ze zacznie mowic pozniej taka kolej za to pozniej bedzie mu latwiej. (hehehe nie tak jak mama ktora wyjechala do innego kraju nie znajac zadnego jezyka)

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

Kevadra ty sobie glowy nie nabijaj durnotami moja Miska uczy sie 4 języków i jest dobrze a ty sie 2 obawiasz :) a co do opóźnień ja bym oddała dużo zeby nawet ledwo gadać i do 5 roku życia ale pozniej płynnie w 4 językach. A co do jakości języka to dziecko sie uczy języka rodziców jeśli wasz język jest bogaty i poprawny takiego i naucza sie dzieci. Nie oszukujmy sie dziecko rodziców inteligentnych zawsze bedZie miało lepsze słownictwo niż takie od rodziców spod budki z piwem i to nie ich wina ... Zawsze mogę pozniej nadgonic w szkole

My na wakacjach w Polsce .... Michaela ma super zabawę każdego dnia

http://www.suwaczek.pl/cache/69aff7552b.png

Odnośnik do komentarza

Agha

gdzie w Polsce jestescie???? udanego pobytu :)

Kevadra
tez uwazam, ze lepiej mowic kilkoma jezykami po trochu niz tylko jednym, a w szkole i przy rodzicach one sie wlasnie "wyklarują"

my w piatek jedziemy nad polskie morze, na razie padaja deszcze, ale mam nadzieje ze sie wypogodzi, zwlaszcza ze jedziemy tylko na kilka dni...

http://www.suwaczek.pl/cache/726950a1c9.png
www.devachan-viking.blogspot.com www.0-dzidzi.bloog.pl

Viking - Victor Leon

Odnośnik do komentarza

Dziękuję, dziewczyny. Ale może mnie źle zrozumiałyście. Dla mnie jest oczywistą oczywistością to, że dziecko uczy się w sposób naturalny, i trzeba z nim mówić, ono nauczy się każdego języka, i to nie 2, a nawet i 3 i 4. Ja do synka mówię po rosyjsku, mąż po polsku, rodzina po ukraińsku. Dla mnie to jest oczywiste i zwykłe. Moje pytanie dotyczyło jakości języka, ponieważ znam dorosłe osoby dwujęzyczne, które są wykształcone, oczytane, jednak ten jeden język zawsze jest gdzieś tam gorszy jakościowo względem słownictwa, jakichś zwrotów itd.
No dobra, nie ma co teraz się zastanawiać, jak osiągnąć pełnych wyżyn języka literackiego. Pożyjemy- zobaczymy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Hej!
Jestem tu nowa na tym forum!
Zalogowalam sie tutaj by podyskutowac z wami na temat waszych doswiadczen w zwiazkach mieszanych:)
Dzisiaj mijaja dwa miesiace od mojego slubu z moim kochanym japonczykiem,wiec jestesmy jeszcze mlodym malzenstwem :D jak narazie pojechalismy do Japonii,ale bylismy kilka miesiecy w Polsce (gdzie tez bralismy slub).Czasami dochodzilo do nieporozumien kulturowych miedzy nim a moimi rodzicami (szczegolnie matka) ale ogolem cala moja rodzina zaakceptowala go bez wiekszego problemu z czego bardzo sie ciesze.

Jak narazie bedziemy mieszkac za granica ale niewykluczone jest ze kiedys mozemy wrocic do Polski.Czy jest tutaj z Was ktos kto mieszka ze swoim nie polsko-jezycznym partnerem w nadwislanym kraju?Jak pokonujecie przeszkody i jakie ogolne doswiadczenia ze strony meza?

ah,i jeszcze jedno,najwazniejsze pytanie!
Czy wasze dzieci doswiadczaja dyskryminacji z powodu roznicy w wygladzie,wychowaniu etc?jak sobie z tym radzicie?

Odnośnik do komentarza

Oopsy Daisy
Witamy TaiCat :happy:

No i gratuluję dwu-miesięcznicy :D Ja jeszcze dzieci nie mam więc Ci nie odpowiem.Jedynie co mogę powiedzieć to że w PL zawsze będzie trudniej mieszanym dzieciakom chyba

tak tak Polska jest troche do tylu w tym wzgledzie....
hej dziewczyny...
devachan jak tam urlopik?, bo widzę, ze Agha ma udany he eh oby tak dalej....
ja swoj zaczęlam dzis, ale wyjazd w niedziele:smile_jump:

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

Tai Cat ... Zaskocze cię ale ja po 5 tygodniowym urlopie z córka muszę powiedzieć ze jestem w szoku bo nie tylko nie spotkało nas nic złego ( w sensie komentarzy) ale wręcz odwrotnie obcy ludzie zatrzymywali nas na ulicy i zachwycali sie Miska przy okazji obdarowujac prezentami !!!!!!!!!! Jakieś jabłka , cukierki , ryby surowe od wedkarzy w aptece pomadka ochronna za free, i korale od rzemieślnika LITOŚCI !!!!!!!!!. Jak sie mojemu dziecku we łbie nie popierniczy od tych komplementow to ja juz nie wiem. Na kempingu koleś z wyglądu ostatniego kryminala nawet próbował do niej po angielsku gadać i sie rozczulal . O robieniu sobie z nią zdjęc nawet nie wspomnę .... No ale Miska jest ładnym i takim miłym w obejściu dzieckiem więc stara prawda sie sprawdza ze ladni maja łatwiej. Na przystanku stała niedaleko dziewczyna z taka 5 letnia dziewczynka ale duzo bardziej wyglądająca na Afrykanke po tacie i aż mi jej szkoda było jak wszystkie babcie i dziadki sie rozplywaly nad moja a na nią nikt nawet nie popatrzył a w sumie obie dziewczynki mieszanki z czarnego taty.
Tak więc ogólnie duzo zależy nie tylko od innosci ale i jakości. Jak by Miska darla ryja non stop czy z nikim nie gadala to pewnie podejście tez było by inne, a tak wszystkich rozbrajala swoim " dzien dobry" przy wsiadaniu do autobusów np hahahaha

http://www.suwaczek.pl/cache/69aff7552b.png

Odnośnik do komentarza

Agha
widzialam zdjecia Miski, nie ma sie co dziwic :)

i prawde piszesz ze ladni maja latwiej, niestety tak jest

a co do pieknych dzieciatek to musialays widziec jak sie luby rozplywal nad nimi w zachwycie w Egipcie!

Tydzien temu wrócilismy znad morza, w Mrzezynie spotkało sie nas 4 rodziny mamutów z wątku prywatnego w fajowskim ośrodku, się działo :) dzieciaki mialy towarzystwo i wybieg duuuuzy, nad morzem bylismy codziennie bo pogoda rewelacja nam się skapnęła, nawet gorączka Vica dała sie ujarzmić ...

Pozdrawiam serdecznie was mieszaneczki, witam Taicat - jak ci się mieszka w egzotycznej (jak dla nas) Japonii??

http://www.suwaczek.pl/cache/726950a1c9.png
www.devachan-viking.blogspot.com www.0-dzidzi.bloog.pl

Viking - Victor Leon

Odnośnik do komentarza

Witam mieszanki,

pozwolę sobie i ja dodać komentarz odnośnie tego jak odbierane są dzieci ze związków mieszanych w Polsce.
Julka ma prawie 4,5 i pół roku i nigdy nie spotkała nas żadna przykrość, już momencie jej urodzin usłyszłam od lekarzy "o jaka śliczna" i rozpływali się nad nią:). A ja po cc nawet nie mogłam jej zobaczyć dopóki nie zostałam przewieziona na sale pooperacyjną.
Córka jest uwielbiana wśród rodziny, znajomych a także w przedszkolu. Może poza urodą ma jeszcze to coś co sprawia, że ludzie pozytynie na nią reagują, jest wygadana i na wszystko ma odpowiedź, czasem szczęka mi opada to tak potrafi odpowiedzieć ;) no i boję się co to bedzie za kilka lat ;). Jak usłyszy fajną piosenkę to potrafi zacząc tańczyć na środku galerii handlowej.
Także mieszkając w Warszawie nic nie miłego nam się nie przytrafiło, ludzie zaczynają troszkę inaczej mysleć i akceptować inność w swoim otoczeniu.

Pozdrawiam

http://www.suwaczek.pl/cache/14696a309d.png

Odnośnik do komentarza

Ooopsy to chyba wracamy do punktu wyjścia ... Jak sie z tych ładnych maluchów porobia ładne i fajne nastolatki to wtedy jeszcże dodatkowo dojdzie faktor miłosno- fascynujący. I jak bym sie nie obawiała o kontakty miedzy rówieśnikami, tak reakcja taty czy mamy na " egzotyczną " dziewczynę czy chłopaka może byc różny ale wątpię zeby był strasznie negatywny. Rozmawiałam kiedyś z 17 letnim mulatem w Polsce i stwierdził krótko i na temat .... Zawsze na imprezach ma największe branie i mnóstwo kolegów którzy chcą sie ogrzać w jego świetle :). Jego mama mimo ze została wystawiona do wiatru przez jego tatę zawsze była traktowana dobrze... Owszem najpierw z duża dozą litości ale pozniej juz na zasadzie ot wyszło jak wyszło ale dziecko fajne i niczemu winne. Świat sie zmienia na szczęście.

http://www.suwaczek.pl/cache/69aff7552b.png

Odnośnik do komentarza

no to ja sie witam

co do mieszania - nie wiem czy pisalam ze moja najmlodsza 20letnia siostra 2 lata temu poznala przez FB pewnego Egipjanina, muzułmanina, dodam jeszczse, byla tam 3 razy po kilka tygodni w odwiedzinach w tym czasie , zachwycona, i juz zaplanowali slub na 30sierpnia, bo on akurat skonczyl teraz studia a ona szkole srednia,choc matury z polskiego ustnego nie zdala, miala tam pojechac i wielkie ajlawiu, ze niby poprawke zrobi za rok, wczesniej byl plan ze pozyja tam troche i sie wyprowadza do Anglii, a potem ze nie, ze tam zamieszkaja razem - po slubie, bo tylko tak moga, bez slubu nie wolno im mieszkac razem , ze ona chce mu dom prowadzic i dzieci rodzic, ze ona wie ze nie bedzie mogla sama wychodzic nigdzie, ona nie chce, jej tylko on potrzebny do szczescia, niby rodzina fajna, nie ortodoksyjna wyznaniowo, wszystko bylo pieknie...

miala wyjechac juz w lipcu,ale kasy na bilet niet, narzeczony mial jej przyslac,ale cisza... ja myslalam ze tylko w tym problem...

W weekend jechalismy zawiezc mamusie i Vicka do Sierakowa na 2 tygodnie urlopu, no i Aneczka (siostra)jak sie okazalo zgodzila sie laskawie pojechac z nami (bo to sie okazalo ze nie ona chciala, tylko mamusia chciala pomiec córeczkę jeszcze ze soba zanim jej na stale ucieknie do Egiptu) tylko dlatego ze niedawno mamusia wziela z T-mobile nowego laptopa za 1zł z mobilnym internetem

ale ze kombinatorki przestawialy sobie sieci z mobilnej na domową, to albo popieprzyły cos w ustawieniach modemu, czego luby nie mogl zrobic mimo usilnych prób, dzwonienia do t-mobile do serwisu, i albo to,albo modem sie skiepścił

była obraza,ale ja na szczescie mam wi-fi w swoim tel, wiec jej uzyczylam internetu bezprzewodowego swojego, ale jak sie okazalo ze mialaby zostac bez mojej komorki z internetem az do naszego kolejnego przyjazdu we wtorek, to sie okazalo ze ona wraca z nami do poznania, bo w domu ma router i nawet na tel bedzie jej szybciej dzialal net...a tam w osrodku obok jest wi-fi platne i mogla miec net,ale moze by nie sciagalo do domku tylko musialaby siedziec w lobby,a to juz panience nie pasowalo, aona bez netu i narzeczonego na skypie nie moze zyc...

byla taka zmierzła, ze juz jej luby nie zdzierzył i pare razy jej rzucił jakims tekstem, to sie przy grillu w niedziele dziecko poplakalo i afera, dopiero wtedy nam mamusia powiedziala jaki maja problem z tym Egiptem...

Otóz w kwestii wiary i utrzymywania niepracujacej dziewczyny syna, bo taka sytuacja zaistniala,bo mowa byla najpierw ze Tarek, siostry narzeczony nie szuka pracy przed ich slubem, bo inaczej nie bedzie mial wolnego by zalatwic formalnosci slubne, otoz dopiero teraz sie okazalo iz malzenstwu i przyjazdowi mojej siostry do egiptu sa niechetni jego rodzice!
najpierw matka, ale Ania jej smsem napisala jaka to wielka milosc i w ogole i ona niby przystala na slub
ale potem nie zgodzil sie ojciec na jej przyjazd dopóty Tarek nie znajdzie pracy -
i wcale sie nie dziwie bo musieliby jego rodzice utrzymywac ich dwoje

sami nie moga mieszkac bez slubu, w drugim mieszkaniu, ktore maja przyobiecane,ale trzeba je wyremontowac, i jesli choc jedno z nich nie bedzie pracowalo to sie nie utrzymaja, a tam chyba o prace nielatwo wiec sie nie dziwie ich obiekcjom...

swoja droga troche sie dziwie ze to wyszlo dopiero teraz, jakby jego rodzice liczyli ze to sie rozejdzie i ona nie przyjedzie czy cos...a ta chodzi zaryczana, nerwowa,
tu siedzi i o poprawce matury ani mysli, bo jak powiedziala - w egipcie jej matura nie bedzie potrzebna,ani prawo jazdy, ktore mogla zdac, pierwszy egzamin jej nie poszedl,ale ona nawet nie chce podchodzic do kolejnego, jakas makabra...

bo ona mloda i naiwna, nie slucha nas, bo ona uparcie wierzy ze wszystko sie uda i bedzie piekne ajlawiu egipskie i ze tam bedzie zona i matka i nic jej wiecej nie trzeba...ja nie wiem jak ta dziewucha da se rade w zyciu, jak ona wszystko rykiem wymusza gorzej niz moj Vic, ktory ma 5 lat, a ona 20!

nieżle, co?

http://www.suwaczek.pl/cache/726950a1c9.png
www.devachan-viking.blogspot.com www.0-dzidzi.bloog.pl

Viking - Victor Leon

Odnośnik do komentarza

Witam mieszanki,

przeczytałam post Devachan i postanowiłam się wypowiedzieć na temat związku z muzułmaninem.
Otóż, sama jestem w takim związku (Turek) od ponad 7 lat, wszystko jest ok.
Poznaliśmy się jak oboje mieliśmy po 28 lat, wiadomo zauroczenie, wielkie uczucie, dziecko etc. Mieszkamy w Polsce, tu mamy własny biznes i jakoś się kręci, na męża nie mogę narzekać bo pomoga w domu, zajmuje się dzieckiem i ogólnie jest pracowity a uczucie (co najważniejsze) też nie wygasło :). Mamy normalne życie, rodzina ani moja ani jego nie ingeruje w nasze życie, nikt też nie był przeciko naszemu związkowi.

Deva, Twoja kuzynka jest bardzo młoda a już pakuje się w ślub. Rozmumiem miłość itp ale ona naprawdę nie zdaje sobie sprawy jak tam będzie wygladało jej życie. Widać, że będzie miała problemy z rodziną męża. Czy on był w Polsce? Może lepiej jakby zdecydowali się zamieszkać tutaj, przez kilkutygodniowe pobyty na pewno nie poznała do końca narzeczonego. Przemówcie jej do rozsądku, w większości przypadków takie związki nie przetrwają próby czasu. Planuje siedzenie w domu i wychowywanie dzieci, jak długo podoła, 20-latka nie zdaje sobie sprawy jakie to obowiązki. Jak się ma 20 lat to trzeba korzystać z życia a nie dać zamykać sie w domu.
Przepraszam, że tak piszę, nie uważam się też za wielką znawczynię tematu, ale jak ma się te 20 lat to raczej nie myśli się rozsądnie zwłaszcza gdy miłość przysłania wszystko.
Pozdrawiam

http://www.suwaczek.pl/cache/14696a309d.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...