Skocz do zawartości
Forum

Baby blues


Gość IzAbela326

Rekomendowane odpowiedzi

mnie chyba dopadl baby blues. Trwalo to około 1,5 tyg. Płacz, strach ze sobie nie poradzę + ból poporodowy, brak cierpliwości do dziecka. Coo pomogło? Mąż, byl baaaardzo pomocny i wyrozumiały. Opiekował się dzieckiem, mną, nazywął mnie swoim baby bluesikiem i samo przeszlo.

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

nie wiem co to depresja poporodowa:wink:
mialam poprzez spadek hormonow jakies placzliwe chwile,ale wsparcie i obecnosc mojego meza,a takze obecnosc malego kochanego dzidziusia,dodawaly mi sily:)
po za tym jak tu miec depresje,jak tyle sczescia wokol poporodzie
fakt:bol poporodowy,bol piersi moze nie jest zawsze super fantastyczny,ale to mija
a szczescie wciaz trwa:usmiech:

Odnośnik do komentarza
Gość IzAbela326

aisha mam tak jak Ty, akurat dzis mam dola i nie wiem z czego on wynika smutno mi nic mi sie nie chce, ale ogolnie staram sie byc optymistka tylko, ze dzis nie pomaga

wspolczuje Ci, ze nie jestes razem ze swoim facetem a mozna wiedziec dlaczego? nie mozecie w norwegii razem zamieszkac? ja chyba nie dalabym rady emocjonalnie bez meza teraz

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

Morrwa
Ja miałam prawdopodobnie depresję - czas trwania - ok. 3 m-cy

moja bliska mi osoba tez miala depresje(niestety moja obecnoscia nie moglam jej pomoc-ja w szwecji ona w polsce)
dlugo to trwalo,dziecko ma teraz piec lat,a ona musi jezdzic na wizyty kontrolne,brala tabletki
teraz jest juz ok:) ale wizyty kontroln i strach przed nastepnym dzieckiem pozostaly

wtedy gdy potrzebowala wsparcia,od osob z ktorymi mieszkala pod jednym dachem-nó niestety nie znalazla go,a wrecz przeciwnie

no ale jak napisalam,jest juz dobrze:)

Odnośnik do komentarza

Morrwa
Ja miałam prawdopodobnie depresję - czas trwania - ok. 3 m-cy

Masakra 3 m-ce współczuje ;/

IzAbela326 poprostu nie ma warunków zebym z nim zamieszkała tam ponieważ mieszka w mieszkaniu wynajętym przez firmę w której prcuje i na mieszkanu są też inni polacy (faceci) tylko że kazdy ma swój pokój, jesli byśmi mieli wyjanąc sobie mieszkanie tam to wyszło by nam to samo co w Polsce bo ja bym nie pracowała a w koncu mój N pojchał tam zarobic pieniądze. Poza tym nawet bym nie chciała tam mieszkać.

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza
Gość IzAbela326

no to musisz wtrwale czekac , ja tez nie chcialam mieszkac w norwegii ale wiedzialam, ze maz bedzie przyjezdzal tutaj caly czas a rozlake mam w dupie za przeproszeniem zrobilam licencjat i wyjechalam , juz sie przyzwyczailam a i jestesmy razem co dla mnie najwazniejsze, ale jak Twoj ma zamiar zjechac na stale to rozumiem Cie i tez bym poczekala

Odnośnik do komentarza

A ja nie miałam baby bluesa ani depresji, ale miałam taki dziwny spadek nastroju... Baby blues to nie był, bo on jest zaraz po porodzie, deprecha to sprawa długotrwała i trudna do zwalczenia...
A ja miałam przy okazji pierwszego skoku rozwojowego moment załamania. Mała chciała non stop cyca, a ja już miałam dość karmienia, wstawania do niej co chwilę, niańczenia, niewyspania itd... Raz nawet jak zaczęła w nocy płakać po raz enty, podałam ją mężowi, a sama uciekłam do kibelka, zamknęłam się od środka i stwierdziłam, że nie wyjdę :) Ale posiedziałam tam trochę i mi przeszło.
Najgorsze w tym wszystkim były wyrzuty sumienia - bo przecież kocham Zosię najmocniej jak się da, ale w tym czasie miałam jej po prostu dość! Na szczęście skok rozwojowy mija i potem wszystko wróciło do normy :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza
Gość IzAbela326

moja ciocia tak dzieci wychowuje, maz za granica ciagle mowi, ze zjedzie i nie zjezdza bo kasa potrzebna, a ostatnia ich corcia nie poznawala w ogole ojca zawsze jak przyjezdzal wiem , ze to dla nich bylo ciezkie dzieci sa wychowywane tylko przez matke i ciezko jest mam nadzieje, ze tak u Ciebie nie bedzie bo to dla dziecka straszne tu przyjedzie nie pozna , przyzwyczai sie i znowu odjedzie :(

Odnośnik do komentarza

Oj nie straszcie już aishy!

Nikt nie powiedział, że koniecznie musi być tak, jak sobie teraz postanowili... A może jak tatuś zobaczy maleństwo to jednak uzna, że nie może być daleko od rodziny? Albo dostanie tu propozycję jakiejś dobrze płatnej pracy? Przecież jeszcze zostało dużo czasu do rozwiązania i naprawdę wszystko może jeszcze trzy razy się zmienić :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza
Gość IzAbela326

a kto tu straszy:)))) przypomniala mi sie moja ciocia i tyle, jeszcze zreszta jak bedzie jej pewnie zle bez faceta to pewnie powie, ze ma przyjechac i juz koniec kropka:))

przeciez to nie koniec swiata , sa gorsze rzeczy na swiecie
bedzie dobrze , na pewno

zreszta marciołka ,aisha sobie krzywdy nie da zrobic a ja jej nie strasze to w ogole zaskoczona jestem, ze tak odebralas ty mojj post, a w ogole to nikt przeciez nie bedzie decydowal o jej losie oprocz niej samej i zrobi z mezem to co oni uwazaja ja tylko przytoczylam przyklad nie majac zamiaru nikogo przestraszyc

Odnośnik do komentarza

Spokojnie spokojenie ;)

Małe sprostowanie my jeszcze nie małżeństwo ale za rok no i własnie teraz na to sa też nam pieniadze potrzebne i na dziecko które sie już niedługo urodzi, na mieszkanie chcemy chociaż wiekszą czesc pienędzy uzberac wtedy mój N wróci. Poza tym wiem ze jesli bym sie bardzo uparła wrócił by juz ale jednak ja wiem ze on ma swoje ambicje i nie bede mu ich zabierała tym bardziej ze jest taką osobą która wie ze musi zarobic na rodzinę i nie chce zeby nam czegoś brakowało (chociaż w ten sposób nie zapewni nam najważniejszego -siebie)

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Ja tylko nie lubię takiego czarnowidztwa...

Pewnie sytuacja, kiedy się jest w ciąży i nie przy tobie twojego mężczyzny już jest dość stresująca i dołująca, więc nie wiem, po co jeszcze przytaczać jakieś dziwne historie.

Ja tam myślę, że wszystko powinno się ułożyć i nie ma co oglądać się na pary, którym nie wyszło! Uważam, że jak by miało nie wyjść, to nie wyjdzie i na miejscu, a jak się dwoje ludzi kocha, to choćby się waliło paliło, nic ich nie rozdzieli - nawet te setki kilometrów nie są wtedy przeszkodą, żeby stanowić fajną parę :) Nawet na telefon (choć oczywiście tymczasowo, bo przecież są rzeczy, ktróre można robić tylko w bezpośredniej bliskości hihihih)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...