Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2010


Gość goska

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anna_:)

kropka ja trzymam kciuki i czekam na dobre nowiny.

mój dziadek jest w domu... ordynator poprosił moją mamę by go zabrała do domu bo jest coraz gorzej przestał posnawać ludzi, mioejsca i wszystkich podejrzewa o dziwne sprawy. Dziś też szukał jakichś robaków w pościeli a okazxało się że te robaki to okruszki... nie wiem co o tym, sądzić ale mama powiedziałą że w domu już się uspokoił i 3 godziny spał po powrocie. Wszyscy mówią że będzie dobrze... no zobaczymy.

Odnośnik do komentarza

to dopiero początek gdzieś 3 tydzień ale dziś rano o 6.00 wstałam i okazało się że dostałam @ :( zadzwoniłam do lekarza i kazał leżeć jak będzie bolało i krwotok nie ustąpi to ponownie mam zadzwonić i chyba zadzwonie bo brzuch zaczyna pobolewać :( jak by nic się dziś nie działo to jutro rano miała bym zrobić test i jak będzie pozytywny to do lekarza po skierowanie na usg a potem chyba leki. W sumie to jeśli ciąża jest słaba to nie wiem co lepsze chyba poronienie bo nie wiem czy podtrzymywanie ciąży na lekach jest tak wspaniałym wyjściem :( bardzo pragne tego dzidziusia ale po poprzednich przejściach wiem że płakanie i użalanie się nad sobą pogorszy tylko stan mojej psychiki i tyle. Czas pokaże a jak Bóg pozwoli to ciąża się utrzyma. przecież dziewczyny potrafią dostawać okres nawet do 3 miesięcy od zajścia w ciąże i jest wszystko ok może to tylko oczyszczanie się organizmu.
poczekamy zobaczymy narazie trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

witam ja dziś wylądowałam w szpitalu na ostrym i po wszystkich badaniach a było ich ogromnie wiele oznajmili że poroniłam. Przykro mi strasznie z tego powodu moja rodzina i partner bardzo to przeżyli ale będzie dobrzę za jakiś czas znowu spróbujemy.

Odnośnik do komentarza

witam dzieki temu że jest Julia wieże ze moge mieć dzieci :) z poronieniem się pogodziłam gożej by było gdybym została w szpitalu a tak to codzienne zajęcia i zabawa z Julią nie pozwalają mi na rozmyślanie o tym co zaszło. Fakt jest przykro... cholernie przykro ale da się z tym żyć przynajmniej ja się nauczyłam już żyć z tym że jest czasem bardzo ciężko i moze to dobrze że są wzloty i upadki może to ma nas czegoś nauczyć np dbania, kochania i większej radości z późniejszych sukcesów :)

Dzięki że jesteście zemną i wiem że zawsze znajde w was zrozumienie którego nie dostane nieraz od bliskich osób które są obok a jednak nie rozumieją (zawsze się znajdzie jakaś hiena która będzie się cieszyła z czyjegoś nieszczęścia). Nie życzę takiego czegoś nikomu nawet wrogowi ale nie ja pierwsza i nie ostatnia. Na tym forum jest wiele kobiet które nie moga mieć dzieci i pewnie nie wszystkie będą mogły je mieć :( My należymy do grona które największe słońce mamy przy sobie NASZE DZIECI i to jest nasza wiara i nadzieja na przyszłość.

Odnośnik do komentarza

Ania dzielna nasza dziewczyno :) świete słowa czasem pada deszcz tylko po to aby mogło zaświecić słońce- my dwie coś o tym wiemy :)

Mam koleżankę która poroniła dzieciątko, już 3 razy starali się przez in vitro i niestety. Przykro mi strasznie bo zadzwoniła do mnie i chciała pogadać a to był czas kiedy mieliśmy problem po tych cholernych szczepieniach i powie szczere olałam ją. Może nie specjalnie ale jednak- dziecko jest zawsze najważniejsze. Zupełnie niedawno dowiedziałam się co jej powiedzieli lekarze i teraz głupio mi zadzwonić do niej.
Jak myślicie powinnam zadzwonić- właściwie nie mam słów pocieszenia bo ja mam dzieciątko a ona nie i najprawdopodobniej mieć nie będzie.

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza

kasia zadzwon do niej nie jest weażne to czy ona będzoe chciała wodóle na ten temat gadać jak tak to poprostu słuchaj w moim przypadku jest tak że nie użalam się nad sobą i nie lubie jak inni to robią :( ale mam koleżanke w PL która bierze chyba przykład ze mnie tylko jej wydarzenia są z dwu letnim opóźnieniem ale ma takie zycie jak ja (włeb w łeb idzie za mną). Ja poroniłam Ona poprostu dzwoniła pisałyśmy listy (to drugie bardziej pomagało), żadko rozmawiałyśmy i rozmawiamy o prawdziwych uczuciach przez tel widujemy się bardzo rzadko, prawie wcale ale wtedy gadamy, płaczemy, śmiejemy się i żyjemy dalej. czasem wystarczy powiedzieć tylko cześć a druga osoba sama zaczyna gadać. Nie licz na radość z jej strony ale spróbuj poprostu być.

zrobisz jak uważasz ale skoro pytasz to ja bym zadzwoniła :) a ona na pewno też bedzie wyrozumiała jak jej powiesz dlaczego się nie odzywałaś.

Moja siostra ma kumpele, gdzieś w moim wieku. Dziewczyna 4 lata starała się zajść w ciąże już wszystko było przekreślone jedynie in vitro wchodziło w gre, ale jakoś udalo się i teraz jest w ciąży. Ale jak bylam na wakacje w PL i ona nas odwiedziła to widziałam w jej oczach zazdrośc gdy patrzyła na Julcie jak jej powiedziałam o moich przejściach najpierw z poronieniem potem z porodem i komplikacjami Juli pół rocznym strachu że Julia może być dzieckiem autystycznym ona jak by zlewała i nie słuchała wogóle ją to nie obchodziło patrzyła tylko na swoje problemy i tyle teraz znowu poroniłam a moja siostra jej powiedziała i co się okazało podobno to olała mówiła tylko wyłącznie o sobie i tyle. Są ludzie mało wyrozumiali na czyjeś krzywdy patrzą z zazdrością i wtedy nam się jeszcze bardziej pierdzieli życie. Ja życzę jej zdrowego kochanego dzieciątka i niech bedzie szczęśliwą mamusią i żoną. Dziewczyna też sporo przeszła ale ja osobiście nie wiem czy nieraz poprostu warto za wszelką cenę... Ja sobie powiedziałam że jak drugiego mieć nie będe to poprostu z Jarkiem adoptujemy maluszka jak bedzie taka możliwość. Powiedziałam to mojej siostrze a ona mnie bardzo zaskoczyła bo powiedziała że też myśli o adopcji dziecka mimo że może mieć dzieci i ma juz córeczkę.\

nie wiem czy coś w tym sensownego napisałam ale mam nadzieje że nie namieszałam zbytnio :D

Odnośnik do komentarza

Witam!!

widze ze duzo mnie ominelo przez pare dni nieobecnosci moje zaskoczenie to monia ktora ocknela się ze snu zimowego :) witaj na forum :) mam nadzieje ze bedziesz częstym gościem bardzo częstym

nom i anna bardzo mi przykro z tego co sie stało ...bardzo sie cieszylam na wiadomosc od Ciebie o 2 maluszku ...no ale niestety los tak chcial ... wierze w Ciebie i trzymam kciuki dasz rade babitko !! i za kilka miesiecy bedziemy sie cieszyc z Twojej ciazy !!

a z innej beczki :
niedawno nom juz chwile temu mojego znajmego zona poroniła w dość wysokiej ciazy bo juz wiedzieli jaka to pleć(nie wiem w ktorym mies) ...bardzo to przeżyła schudła ale czas leczy rany i ostatnio jak ja widzialam to juz brzuszek ma jest w kolejnej ciazy ale co ja nauczylo ze zwolniła teraz jest na L4 dała sobie na luz odpoczywa ,a byla pracoholiczka ciagle w pracy zabiegana zapracowana i kto wie moze to bylo przyczyna nie wiem teraz jest chyba dobrze

czas ,czas ,czas ...

mojego meza kuzynka przed 30 starali się przez 2 lata o dziecko i nie wychodziło bo ta kuzynka miala problemy kobiece wczesniej ...czas goni ona chciala byc bardzo mama i nic nie udawalo sie az dala sobie na luz wyjechali na wakacje wrocila robila toco zawsze i ktorego dnia powiedziala jej jakas starsza kobieta ze w ciazy jest ze widiz to po niej ... i co sie okazalo poszla do leakrza i okazlo sie ze jest w tej ciezy i teraz maja zdrowego synka ....

jak ja na poczatku ciazy mialam problemy to lekarze mowili ze nie wiedza czego tak jest moze dlatego ze organizm jest na silny i probuje sie pozbyc maluszka ,i nie daja pewnosci ze ciaze donosze prosto z mostu ale ja wierzylam, ze sie uda w 6 tyg wyladowalam na patologi (dostalam zastrzyk na podtrzymanie i leki, nawet jeszczenic nie bylo widac tylko czarna plame) i w 8 z krwawieniem (tylko juz wtedy ku mojemu szczesci bo myslslam ze to koniec plakalam strasnzie burzch mnie nie bolal tylko krew sie lala myslalam ze tyle ...pani zrobila mi usg i wtedy bylam taka szczesliwa bo na usg pokazal ze jest juz mala fasolka jest serduszo jest moj michaniu ) od poczatku do konca walczylam o mojego michania i udalo sie przez pierwsze 3 miesiace codiznnie bralam leki po kilka tabletek i nie zaluje.

takze trzeba czasem odpuscic prace i ciezkie harowanie ... dac na wstrzymanie , nie myslec tylko o tym ze musimy miec dziecko juz tu i teraz i wierzyc ze kiedys sie uda !!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Madzia ostatnie zdanie to całkowita prawda, ja mowie do męża bo my właściwie tez już chcielibyśmy mieć dzidzie- ze jak on pójdzie do pracy takiej ze będę mogla siąść w domku na tyłku to wtedy postaramy się o 2 maleństwo i od 1 dnia ciąży będę leżeć :). Czasem ludzie mówią nie wygłupiaj się ciąża nie choroba, ale to sa ludzie którzy w ciąży żadnych problemów nie mieli i rodzili dzieci w terminie. Moja teściowa powiedziała tak raz ale potem przyznała racje mojemu mężowi. A powiedziała wtedy że kiedyś ludzie w polu pracowali i w polu rodzili, a mój mąż powiedział jej i w polu połowa z tych dzieci umierała albo umierali razem z matkami; czasy się zmieniły- ciążą nie choroba jeżeli życiu dziecka nic nie zagraża. Trzeba dbać o siebie i o dzieciątka bo to nasze największe skarby.
A my wczoraj z mężem rozmawialiśmy znów o ślubie kościelnym- temat został wstrzymany bo on chyba nie czuł się na siłach gadać o tym po śmierci ojca. I ja wybrałam datę 16 czerwca 2012 mamy wtedy 7 rocznicę odkąd jesteśmy razem :) to tak fajnie by było :) i tak myślę że wtedy zostawię Fabiego na miesiąc u dziadków w PL ciekawe czy bym się zatęskniła na śmierć :P

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza

babulce alescie sie rozgadaly... :D hehhe

Anus, trzymaj sie....jestes mloda laseczka i bedzie dobrze- zobaczysz!
Kasiu, powiem Ci, ze my wzielismy slub akutar w nasza rocznice zwiazku- 3letnia ;) fajnie taki podwojnie wazny dzien!
Madzia Ty nie lekcewaz zdrowka, babki...my wogole juz kolo 30, trzeba zaczac dbac o siebie heheh ;):o_no: starzejemy sie!

i napisalabym co u mnie....ale w sumie nic ciekawego ;) a poza tym wiecie :D buahah
buziaaaaa dla stycznioweczek

powiem Wam, ze teraz chyba nie ma ciazy, przez ktora przechodzi sie w 100% bez stresu itp..Ja tez mialam szok w 8 tyg, kiedy akurat bylismy w PL i zaczelam krwawic...w zyciu bardziej sie nie balam...:( okazalo sie, ze odkleja sie kosmowka...ciaza zagrozona- luteina do 18 tyg- i Bogu dziekuje, ze akurat bylam wtedy w PL, bo wiem, ze w UK nikt by mi nie pomogl...bo oni tu raczej olewaja i co ma byc to bedzie...wiec jesli doczeam drugiej ciazy, staran to od poczatku dbanie o dzidzie na maxa i progesteron, zeby miec pewnosc, ze dzidiza ma ''wspomaganie''

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxyx8ddd366muc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvru1dne7r9j6u.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2ed3vtz86.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...