Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam od jakiegoś czasu dwa nieznośne kocurki (6 i 7 miesięcy). Jeden pochodzi ze schroniska (był przywieziony wraz z kolegą ale niestety drugi maluch zdechł po 9 dniach w wyniku choroby :ehhhhhh:). Drugiego przywieźliśmy aż z Łodzi, kotek rasy syberyjskiej :)

Niedługo w domu pojawi się dziecko i zastanawiam się jak moi panowie na nie zareagują. Biorąc pod uwagę jakie z nich dzielne i odważne kocury to pewnie będą uciekały gdzie pieprz rośnie słysząc tylko płacz maleństwa :) Przyznam że strasznie denerwuje mnie to zabobonne podejście koty + niemowlę = tragedia. Już od kilku miesięcy słucham jak to zaduszą i pożrą mi dziecko :36_11_13:

W załącznikach zdjęcia kociaków. Leon (syberyjski) i Orton (nie wiadomo jaki :D)

http://i41.tinypic.com/28khq87.jpghttp://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/409_20120612_231110.png

Odnośnik do komentarza

Małgosia
monikouette

aha, no i jest jeszcze rybka, co raczej karpiem powinna sie zwac bo taka wielka :sofunny: i koty jej nie zjadly

:sofunny::sofunny::sofunny:

Monika superasne masz te kociaki ;) a jakies zdjecia??

to moje szkraby ktore czasem bym wywalila na zbity pysk ;) zartuje :Śmiech:

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/medium/DSC02160.JPG

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/medium/kocian1.jpg
O kurcze, piękne są, kocham koty. MAm 3 psy i kota, wszystkie przyblędy. Kot został przyniesiony do domu w dzień mojego pójścia do szpitala rodzic. No i spi w garażu pod domem ale może przychodzic do domu. Małą go uwielbia i czasem pozwalamy jej go "pogłaskac", kot mruczy z radości choc to głaskanie siedmiomiesięcznej dziewczyni jest dalekie od de;ikatności.JA zawsze miałam koty i zawsze w domu. Nigdy nic się dzieciom nie działo złego z tego powodu a naszego Chrupka ( po 6 latach z nami zdechł) do tej pory opłakują. Koty są super, popieram żeby były z dziecmi w domu.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

w sumie doświadczenia osobistego nie mam, ale jak mieszkasz w domu z ogrodem to ok. Jeżeli natomiast w bloku to bym się zastanowiła bo trochę cuchnie choćbyś nie wiem jak dbała o kuwetę. Mówię to jako osoba postronna bo ludzie którzy mieszkają z kotem tego nie czują - ja wywącham na 10 strone, albo kurka ze mna coś nie teges.

http://www.suwaczki.com/tickers/2r8rj44jdmmykxns.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6qtkf16km5ukr.png

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie :)
ja wlasnie zastanawiam sie nad kotem do tej pory bylam psiara i przyznam ze troche sie boje kotow...
tyle sie zlego nasluchalam (lacznie z tym ze jak sa dziewczynki to kot nie bo toksoplazmoza a jak maz chrapie to tez nie bo kot go udusi rzucajac sie na grdyke oraz "daj spokoj kot w mieszkaniu to straszny smrod").
Oboje z mezem pracujemy wiec nie moge sobie pozwolic na pieska bo przez ponad 8 godz nikt by z nim nie wyszedl na spacer

http://lbyf.lilypie.com/TikiPic.php/DIae.jpghttp://lbyf.lilypie.com/DIaep12.png

http://lb3f.lilypie.com/DaJAp1.png

Odnośnik do komentarza

Ania1980
Witam serdecznie :)
ja wlasnie zastanawiam sie nad kotem do tej pory bylam psiara i przyznam ze troche sie boje kotow...
tyle sie zlego nasluchalam (lacznie z tym ze jak sa dziewczynki to kot nie bo toksoplazmoza a jak maz chrapie to tez nie bo kot go udusi rzucajac sie na grdyke oraz "daj spokoj kot w mieszkaniu to straszny smrod").
Oboje z mezem pracujemy wiec nie moge sobie pozwolic na pieska bo przez ponad 8 godz nikt by z nim nie wyszedl na spacer

Witam:):):) Osobiście jestem właścicielką dwóch kociaków - kotki Shishy i kota Gibona. Hmmmm.... Na legendy krążące o kotach odpowiem tak:
- tokspolazmoza, owszem, ale tak samo ryzykownie jak z surowym mięsem (nie kocim oczywiście:D:D:D), ziemniakami, które obsika kot-nosiciel itp itd. Dodatkowo - jestem mamą dwóch zdrowych, przekochanych smyków i obecnie w trzeciej ciąży. Mam niewielki dodatni wynik na tokspolazmozę (także musiałam ją przejść jako dziecko albo na długo przed zajściem w ciążę) i mam z głowy na resztę bytowania:D:D:D:D
- jakaż ta grdyka musiałaby być wystająca i jaka pozycja do spania aby zwierzę miało możliwość zaatakowania:D:D:D:D A tak na serio - kociaki uwielbiają wtulać się w nogi kiedy ktoś z domowników drzemie i nigdy nie widziałam ani iskry mordu w ich oczach.
- co do smrodu, nie zgadzam się że obligatoryjnie przy kocie musi być smród. Jestem osobą wrażliwą (aby nie powiedzieć NADwrażliwą na zapachy) więc pierwszy, możliwy "aromocik" jest wystarczającym sygnałem dla sprzątnięcia kuwety. WARUNEK: kotki muszą być wysterylizowane!!!!! Zwłaszcza kocury;)

Kociaki to naprawdę super towarzysze i nie ma co wierzyć w bajki wyjęte spomiędzy strof baśni o czarownicach;) Także polecam takie zwierzątko:)

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Ania1980
jezeli moge to prosze tak szczerze - faktycznie smierdzi? czytalam o kuwecie z filtrem weglowym oraz zwirku silikonowym... czy kotka tez znaczy teren?

Kotki nie znaczą terenu. Moje koty za to jeżeli uznają że kuweta jest "przepełniona" załatwiają się do brodzika... Irytujące ale banalne w czyszczeniu. Są też granulaty pochłaniające zapach.

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

zeberka
w sumie doświadczenia osobistego nie mam, ale jak mieszkasz w domu z ogrodem to ok. Jeżeli natomiast w bloku to bym się zastanowiła bo trochę cuchnie choćbyś nie wiem jak dbała o kuwetę. Mówię to jako osoba postronna bo ludzie którzy mieszkają z kotem tego nie czują - ja wywącham na 10 strone, albo kurka ze mna coś nie teges.

Jest tak zapewne dlatego że często ludzie wychodzą z założenia że "skoro nie ma kontaktu z innymi kotami to po co sterylizować":( A natury choćby izolacją się nie oszuka:( Bo nie ma większego smrodu niż kocie "znaczenie terenu"...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

bogdanka2
zeberka
w sumie doświadczenia osobistego nie mam, ale jak mieszkasz w domu z ogrodem to ok. Jeżeli natomiast w bloku to bym się zastanowiła bo trochę cuchnie choćbyś nie wiem jak dbała o kuwetę. Mówię to jako osoba postronna bo ludzie którzy mieszkają z kotem tego nie czują - ja wywącham na 10 strone, albo kurka ze mna coś nie teges.

Jest tak zapewne dlatego że często ludzie wychodzą z założenia że "skoro nie ma kontaktu z innymi kotami to po co sterylizować":( A natury choćby izolacją się nie oszuka:( Bo nie ma większego smrodu niż kocie "znaczenie terenu"...

moze i rzeczywiście tak jest, ja jak gdzies ide to kota odrazu czuję :( sama mam teraz 3 ale nie sypiaja w domu i chodzą na zewnątrz nawet w domu nie chcą byc.

http://www.suwaczki.com/tickers/2r8rj44jdmmykxns.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6qtkf16km5ukr.png

Odnośnik do komentarza

zeberka
bogdanka2
zeberka
w sumie doświadczenia osobistego nie mam, ale jak mieszkasz w domu z ogrodem to ok. Jeżeli natomiast w bloku to bym się zastanowiła bo trochę cuchnie choćbyś nie wiem jak dbała o kuwetę. Mówię to jako osoba postronna bo ludzie którzy mieszkają z kotem tego nie czują - ja wywącham na 10 strone, albo kurka ze mna coś nie teges.

Jest tak zapewne dlatego że często ludzie wychodzą z założenia że "skoro nie ma kontaktu z innymi kotami to po co sterylizować":( A natury choćby izolacją się nie oszuka:( Bo nie ma większego smrodu niż kocie "znaczenie terenu"...

moze i rzeczywiście tak jest, ja jak gdzies ide to kota odrazu czuję :( sama mam teraz 3 ale nie sypiaja w domu i chodzą na zewnątrz nawet w domu nie chcą byc.

Ja zbagatelizowałam motyw sterylizacji i miałam się z pyszna jak Gibon zaczął "marcować"... Jedyne co pomogło to środki chemiczne na bazie chloru. Teraz jest już "bezklejnotny" i w domu nie ma ani śladu zapchu - poprostu Shishka przestała go interesować w pewnym względzie i problem się rozwiązał:) Ale przy tym całym marcowaniu to myślałam że go zatłukę jak tylko delikatnie podnosił ogon:D:D:D:D:D:D

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

moje kocice nie sa wysterylizowane i juz mielismy tydzien z głowy kiedy jedna ocierala sie o wszystko co spotkala na swojej drodze, wszystich gosci usilowala zachecic do kopulacji - wlazina na kolana i wypinala sie dupką :D komiczny widok ;) natomiast wydaje mi sie ze kocice nie wydzielaja specyficznego zapachu nawet podczas marcowania. Jedna lubi siknąc do odplywu w wannie :D grubsze sprawy zalatwiaja tylko w kuwecie ;) J wanne i tak szoruje przed kazdym do niej wejsciem wiec nie widze problemu :) a kocica usiluje "zagrzebac" siuski wiec slysze jak drapie po wannie i od razu czyszcze i splukuje :)
polecam bo kotki sa super przytulasne :)

Co do zapachu kota jako takiego - tez zauwazylam ze kto by nie wszedl to mowi ze czuc kota mimo wszystko. Ale ja np czuje psa w domu u kogos. I tez nie lubie tego zapachu. Ale to nie moj dom, nie moja sprawa jakie kto ma zwierze.
mialam juz fretki i to dopiero byly smrodki :D :D :D

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r91dvis5v.png
http://www.freeblinkiesarena.com/Library/family/mommy/default/my_twins1.gif

Odnośnik do komentarza

Liziii
moje kocice nie sa wysterylizowane i juz mielismy tydzien z głowy kiedy jedna ocierala sie o wszystko co spotkala na swojej drodze, wszystich gosci usilowala zachecic do kopulacji - wlazina na kolana i wypinala sie dupką :D komiczny widok ;) natomiast wydaje mi sie ze kocice nie wydzielaja specyficznego zapachu nawet podczas marcowania. Jedna lubi siknąc do odplywu w wannie :D grubsze sprawy zalatwiaja tylko w kuwecie ;) J wanne i tak szoruje przed kazdym do niej wejsciem wiec nie widze problemu :) a kocica usiluje "zagrzebac" siuski wiec slysze jak drapie po wannie i od razu czyszcze i splukuje :)
polecam bo kotki sa super przytulasne :)

Co do zapachu kota jako takiego - tez zauwazylam ze kto by nie wszedl to mowi ze czuc kota mimo wszystko. Ale ja np czuje psa w domu u kogos. I tez nie lubie tego zapachu. Ale to nie moj dom, nie moja sprawa jakie kto ma zwierze.
mialam juz fretki i to dopiero byly smrodki :D :D :D

Z drugiej strony jakby nie patrzeć też narażamy się na krytyczne spojrzenie po smażeniu ryby lub frytek bo "w domu czuć":D:D:D:D:D:D

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

No na nas u tesciowej czeka wlasnie kotka
biala w Łatki (obecnie ma 3 tyg).
ale ja ciagle nie jestem przekonana z uwagi na to ze nie jestem kociara i po prostu nie wiem czy pokocham takiego zwierzaka (no i ta obawa o smrodek) - pod tym wzgledem jestem pedantyczna. Mam male mieszkanko i troche problem gdzie postawic kuwete (mysle jak cos o takiej zamykanej).
boje sie tez tej toksoplazmozy (mam corcie i moze dlatego). Pewnie dla Was wlascicieli kotkow moje obawy wydaja sie bzdurne ale wynikaja glownie z braku doswiadczenia w posiadaniu kotka.
A taki zwirek silikonowy ile kosztuje na ile starcza i co ile trzeba zmieniac (czy to jest taki ktory mozna splukiwac w toalecie?)

http://lbyf.lilypie.com/TikiPic.php/DIae.jpghttp://lbyf.lilypie.com/DIaep12.png

http://lb3f.lilypie.com/DaJAp1.png

Odnośnik do komentarza

bogdanka - racja :D w sumie ja nie wtykam nosa kto jakei zwierze chce miec i jak u niego pachnie. Pies pachnie psem, kot kotem, nie powiem wlascicielowi ze smierdzi mu w domu psem bo to oczywiste ze jesli jestem wrazliwa na zapachy to to wyczuje. Mozna kupic zawsze jakies odswiezacze powietrza czy cus :P albo wietrzyc :D

Ania1980 - co do toksoplazmozy to glownie chodzi o kontakt z odchodami kotka. Jesli bedziesz dbac o higiene, myc rece po sprzataniu kuwety, nie powinno sie nic stac. Poza tym tylko okolo 25% kotow jest nosicielami toksoplazmozy - wieksza szansa ze sie zarazisz jedzac niedomyte owoce czy warzywa albo zakazone mieso (tatara np).
U nas kuweta stoi w toalecie, mamy wiatrak i czujke ruchu wiec jak kot wchodzi to sie załącza wiatrak i kreci przez bodajze 5 minut :) zapach z głowy.

Zwirek przetestowalismy rozny - od markowych bentonitowych przez takie marketowe bentonitowe, drewniana sciolke ekologiczna, silikonowy tez kupilismy. Silikonowy byl ok ale pisalo ze przy 2 kotkach paczka powinan wystarczyc na 3 tygodnie a po 2 juz trzeba bylo wszystko wywalic bo zwirek byl pomaranczowo zolty przesiakniety moczem do granic i oczywiscie smierdział. Bez sensu... Jak sypalam po trochu i wymienialam co 2-3 dni to starczal na jeszcze krocej ;)
Bentonit - tylko zapachowy zdał egzamin. Lawenda albo morski... taki bezzapachowy szybko czuc moczem. No i trzeba wywalac do kosza wiec z kosza smierdzialo jak sie nie wynioslo zaraz albo nie wrzucilo w zawiazywana foliowa torebke.. A na sam koniec - moj maz chodzi bez kapci, a ten zwirek sie troche wynosil na plytki wp rzedpokoju i wbijał mu w nogi mimo ze zamiatam codziennie :D wiec stracil cierpliwosc

Obecnie uzywamy drewnianego ktory zmoczony rozdrabnia sie w trocinki. Zamiat tez codziennie ale przez pierwsze 2 dni niemal nie ma sladow na podlodze (a mam ciemnobrązową wiec wszystko widac). Poza tym ladnie pachnie drewnem, kupki wyrzucam od razu do kibelka :) sypie nieduzo bo on po rozbryleniu zwieksza mocno swoją objętosc. Paczka na 2 kotki wystarcza nam na 3-4 tygodnie wiec jest ekonomiczny (bentonit na 2 tygodnie).

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r91dvis5v.png
http://www.freeblinkiesarena.com/Library/family/mommy/default/my_twins1.gif

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkab31

Witajcie,
ja mam 3 dzieci(dwóch chłopaków w wieku podstawówkowo-gimnazjalnym i 9 m córeczkę) przy ciąży z małą gin pytał się mnie o zwierzęta,zlecił badania,poinstruował mnie o zagrożeniu toxo(które de facto wcześniej przechodziłam) nie kazał pozbywać się zwierzyńca.
zwierzęta u mnie w domu były odkąd pamiętam:od psów małych typu kundelek,po większe amstaffy.koty rasy sierść dachowa dzieci zawsze przynosiły z podwórka z miną 'mamooo prosimyyy' no i tym sposobem zawsze zostawały.
teraz mam póki co 2 letniego dachowca,wykastrowany,grzeczny.do małej najlepszy opiekun...
za 8 tyg spodziewamy się 'powiększenia rodziny' - kociej rzecz jasna.
w domu o dziwo nie śmierdzi(używamy silikonowego żwirku),kłaczki na podłodze są,ale to kwestia mopa i odkurzacza.
LIZII gdzie można nabyć żwirek drewniany?bo szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę,i nigdy nie widziałam takowego :(

Odnośnik do komentarza

Witajcie:)
Dałączam sie do grona kociarzy;) mam 2 kotki. Frugo i Carmen. Wrzesień/październik skończą 2 lata. Frugo to wybłagany przez mojego męża kociak wzięty ze stajni od znajomych. Był taki malusieńki.. Jest cudnym kotem. Bardzo towarzyski, chętnie się bawi, lubi dzieci. Czasami jak coś wymyśli to mozna boki zrywać.Choć byłam przeciwniczką kota w domu- bardziej chciałam psa- to on podbił moje serce;)
Carmen to arystokratka, choć tak jak Frugo to zwykły dachowiec. Miała ciężkie wczesne dzieciństwo.. mieskzała z 3 latkiem i do tej pory odczuwamy jeszcze skutki tej traumy. Boi się obcych, chowa sie. Ale jest strasznym pieszczochem- tylko ona wybiera czas kiedy i robi wszystko by jej nie odmówić;)
Kiedy przywieźliśmy Carmen do domu, Frugo siena mnie obraził, docierały sieokoło tygodnia, ateraz świata poza sobą nie widzą;) Są cudne.
Wkleiłabym zdjęcia, ale powiem szczerze, że jestem nowa na forum i nie bardzo wiem jak. jeśli mogłabym prosić o małą podpowiedź byłabym wdzięczna:)
Teraz jestem w ciaży. Zastanawiam sie jak koty zareagują na dziecko.. zapewne będą zazdrosne. Uczymy, że do naszej sypialni, tam gdzie będzie stało łóżeczko nie mają wstępu i jak na razie nie ma problemu. Denerwują mnie tylko te wszystkie" dobre rady" ludzi, którzy nie mają pojęcia nic o kotach i radzą, żeby pozbyć się kotów, bo przegryzą dziecku gardło.. ach.. ale to szkoda słów.
Pozdrawiam ciepło:)

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkab31

Yvone my pozwoliliśmy po powrocie z małą ze szpitala obwąchać i oswoić się z Gabi.wcześniej ok.tygodnia wzięłam jej zasiusianą pieluszkę i położyłam do łóżeczka,z nakazem 'nie wolno' bo zdarzało się,że Zafira wskakiwał i leżał w łózeczku czy wózku.po pieluszce takich akcji nie było...Zafira to kot z babskim imieniem(miał być kotką)
co do dodawania zdjęć-na górze masz ikonkę ze spinaczem pt:załączniki,klikasz i ładujesz zdj

Odnośnik do komentarza

Hejka

My też mieliśy kotka, ale niestety nasz Rudasek odszedł od nas 3 tygodnie temu.

Ale jak przynieśliśmy Szymka do domu, to mieliśmy obawy, jak Rudasek zareaguje, tym bardziej, że był oddany jak miał dwa lata, bo urodziło się dziecko i my go przygarneliśmy.

Okazało się, że nasze obawy były bezzasadne.
Rudadek pierwszego dnia już przynosił swoje zabawki pod wózek Szymka.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...