Skocz do zawartości
Forum

Za dużo obowiązków?


Rekomendowane odpowiedzi

Piszę do Was z pytaniem o zaangażowanie Wasze/Waszego partnera, męża w relacji po porodzie/ wychowywaniu dziecka, bo nie wiem czy problem leży gdzieś po mojej stronie, czy jednak wymaga obustronnego wsparcia psychologa.

Otóż byłem obecny przy całym porodzie mojej córki, która urodziła się w zeszłym roku. Starałem się sprostać wszystkim działaniom przy skurczach. Próbowaliśmy pozycji, gdzie obecny jest partner, byłem na każde zawołanie, dawałem wodę, jedzenie, pytałem się co potrzeba, przecinałem pępowinę, motywowałem - od skurczy - do porodu ok 6h. Załatwiałem prywatną salę, żeby cały czas być przy mojej partnerce i córce po urodzeniu- jednym słowiem - chciałem być najlepszym ojcem i partnerem. Po powrocie do domu udało mi się wziąć miesiąc wolnego, żeby być obecnym w pierwszych krokach maluszka - przewijanie, kąpiel, pielęgnacja, masaże - bez problemu dla mnie. Moja partnerka karmi piersią, więc chciałem wziąć na siebie całą odpowiedzialność od sprzątania, po obiady, zakupy - i tak zrobiłem. Razem dodatkowo ściągamy pokarm laktatorem, bo musimy dokarmiać małą, bo za mało przybiera na wadzę - oczywiście robię to ja, tak samo jak karmienie dodatkowe kiedy mała jest na „cycu” ja aplikuje ściągnięty pokarm. Staram się tez odbijać małą, jak tylko mam chwile. Nie ma dla mnie strasznych rzeczy - wszystkiemu sprostam, ale… nie wymagam i nie chce docenienia moich czynności, bo chce to sam od siebie, a nie na siłę, aczkolwiek co jakiś czas jestem obiektem pretensji, które są rzucane w moją stronę.. bo zaczytałem się w artykuł, kiedy partnerka się coś do mnie powiedziała i niby ją w ten sposób ignoruje, albo tekst, że jest jej przykro, kiedy nie obudziłem się w nocy, kiedy mała płakała (wcześniejsze noce starałem się budzić i doglądać, po prostu raz zasnąłem w mocny sen).

Po tej sytuacji dostałem informacje, że jesteśmy oboje rodzicami i powinienem usłyszeć płacz dziecka, bo co by było jakby ona miała także twardy sen? I tak sobie pomyślałem…naprawdę? Staram się sprostać wszystkiemu co jest i jeszcze jestem obiektem, na który jest wylewana taka rzecz. Ja też jestem człowiekiem i mam emocje. I nie wiem czy ja faktycznie robię za mało rzeczy czy to już jest problem, gdzie trzeba odwiedzić psychologa. Myślałem, że po takim zaangażowaniu to po prostu wstyd czepiać się o takie rzeczy i fajnie cieszyć się, że ma się tak zaangażowanego partnera. Mój błąd? Jak było u Was? 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...