Skocz do zawartości
Forum

Nie radzę sobie psychicznie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Po raz pierwszy sięgam po tego typu porady , więc proszę o wyrozumiałość... będzie trochę chaotycznie 

 

Jestem obecnie w 7 miesiącu ciąży, nieplanowanej ciąży. Mam w domu roczną Córkę, która jako jedyna trzyma mnie w całości. Była ona wymarzoną, wyczekana , planowana. Będąc w 1 ciazy czułam się ważna dla każdego. Wiadomo pierwsza ciaza, więc każdy się interesowal zdrowiem moim jak i córki. Czułam też wsparcie partnera, cieszyliśmy się wspólnie, a ja czulam ze promienieje. Teraz jest zupełnie odwrotnie , troszkę uderzył mnie fakt o tak szybkiej kolejnej ciazy ale cieszyłam się, do czasu... nawet dolegliwości ciążowe dawały mi w kość o wiele bardziej niż w przypadku pierwszej ciazy. Całodniowe mdłości, senność, rozdrażnienie, czułam się tragicznie a wiadomo, że obowiązki domowe same się nie spełnia a dodatkowo i przede wszystko mam w domu Maluszka który pomimo tego że należy do mało płaczliwych dzieci, potrzebuję opieki 24/h co czasem jest ciężkie szczególnie teraz gdy rozmiar brzucha męczy. 

 

Z partnerem przestaliśmy się dogadywać, on kompletnie mnie nie rozumie i nie wspiera. Ojcem jest świetnym i nie będę tego ukrywać, ale wiadomo pracuje po ok 10 h dziennie więc większość czasu i tak jestem sama z dzieckiem, a jak wraca to akurat mała idzie na drzemkę a on albo razem z nią albo wisi na telefonie , a ja znowu sama. Problem w tym że my nie umiemy już spędzać czasu sami. Albo spędzamy go wspólnie z dzieckiem skupiając się na nim albo nie robimy nic. Często próbuje mnie odciążyć zabierając Małą na spacer ale ja jak zwykle wtedy jestem sama. Nie mam ochoty wychodzić do koleżanek czy na miasto, jak już gdzieś wychodzę to tylko z dzieckiem . Potrzebuję jego uwagi i bliskości której on mi nie daje. Dodatkowo nie interesuje się kompletnie ta ciaza . Zero. Nawet jak poruszam temat dzidzi w brzuchu to ucina temat. Ostatnio po moim "truciu" pomógł mi wybrać imię, a w sumie to zgodził się na moją propozycję. Jest mi ciężko psychicznie , czuje ze jestem sama . Nie wiem co ze sobą zrobić. Próbowałam się wyrywać do kosmetyczki czy fryzjera żeby poczuć się lepiej, bez skutku. Dodatko czuje obrzydzenie do swojego ciała w ciazy . W pierwszej bylo odwrotnie. Nie pamiętam kiedy ostatnio usłyszałam od faceta jakiś komplement. Napewno nie będąc w tej ciazy. Nie mogę patrzeć w lustro chociaż duzo nie przytyłam. Staje się to moja obsesja. Wstydzę się swojego ciała. Będąc na plaży widziałam jak mój facet "dyskretnie" patrzy na inne, sczuple kobiety. A ja nie moge zniesc tej mysli ze taka nie jestem i prawdopodobnie nigdy nie wroce do swojego stanu sprzed ciazy. Praktycznie wogole się nie kochamy. Podejrzewam go o zdradę co chwilę się czepiam i zdaję sobie z tego sprawę ale on coraz bardziej się oddala. Prowadzi swój interes i ma pewne problemy w których staram się mu pomóc ale mam wrażenie że firma jest ważniejsza ode mnie i ciazy. Poza tematem o firmie albo Dziecku które już mamy, nie mamy nawet o czym rozmawiać. On potrafi wieczorami jak mała zaśnie uciekać do firmy i wymyślą 100 powodów żeby nie.spedzic wieczoru ze mną. Przynajmniej tak to odczuwam. Jak jestem o to zła to twierdzi że zabraniam mu wychodzić. Nigdy nie zabroniłam mu wyjść do kolegów czy coś. Kiedyś do firmy wieczorami nie chodził wogole praktycznie a teraz wymyślą głupie powody żeby tam jechać i siedzi do późnej nocy. Są tam kamery i wiem że nie kręci jednak nie daje mi to spokoju, tym bardziej że już parę razy mnie oszukał. Nawet 3 dni temu widziałam że idąc do łazienki zamknął nawet moje drzwi od sypialni. Weszłam do tej łazienki a on z dwoma telefonami i twierdził że maila starego odczytuje jak kazałam pokazać to nie chciał, zrobił że mnie histeryczkę że znowu go o coś oskarżam na końcu okazało się że grał w kasyno. Nie brakuje Nam niczego pod względem finansowym więc nie mam problemu ze wydał tam pieniądze tylko chodziło o fakt że znowu kłamał prosto w oczy a tak bywa czesto nawet jak sa to malo wazne sprawy . Nie odzywam się do niego a on nawet nie przeprosił tylko też się "obrazil" . Twierdzę że to już chyba nie ma sensu ciągnąć. Nie wiem sama czy wogole jestem w stanie mu ufać.  

 

Najgorsze jest ro że dla rodziny poświęciłam całą siebie. Rzuciłam studia, potraciłam wielu znajomych i szczerze to nawet już nie mam żadnych zainteresowań i nie potrafię ich znaleźć. Wcześniej byłam bardzo energiczna osoba , wszędzie bylo mnie pełno teraz nie poznaje samej siebie i nie umiem tego zmienić. Miałam już kilkukrotnie straszne mysli ale nie wyobrażam sobie by moja Córeczka nie miała mamy. Tylko ona mnie trzyma. Ciaza przestałam się cieszyć kompletnie i mało o niej myślę. 

 

Nie wysyłajcie mnie do psychologa bo nie będę potrafiła otworzyć się przed obca osoba , zawsze miałam z tym problem dlatego piszę tutaj

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...