Skocz do zawartości
Forum

Ciąża zaraz po poronieniu 2


Gość Eve

Rekomendowane odpowiedzi

monia_franiu- wspaniale! 🥰🥰🥰 Gratuluję i przesyłam duuuużo siły 🥰 

Nadzieja666 - cudownie 🥰 aż mi się przypomniało jak ja usłyszałam w obecnej ciąży, że serduszko bije i że jest ok. Wróciłam wspomnieniami do tej wizyty aż mi się łezka w oku zakręciła, że w końcu się udało. I od początku czułam, że teraz będzie wszystko dobrze, że teraz dzidzi nie stracę, że ciąża będzie ideolo. A teraz już 32 tydzień 🙂 Tyle miesiecy mdłości, tyle wymiotów, tyle bólu biodra i WARTO. Jeszcze 2 msc do terminu ale ta droga, którą przeszliśmy to zrobiła z nas Mocarzy 💪🥰

Ja dziś po wizycie. Wszystko dobrze z małym. Dziś 31+2 a w opisie usg napisane, że z geometrii ciała wychodzi 32+6. Bobo plus minus 1800g więc na 32 tyd idealnie. Szyjka długa twarda i zamknięta ale gin wyczuła główkę nisko. No ale mega się cieszę, że wszystko ok. Kolejna wizyta za 4 tygodnie. Wtedy będę miała robiony wymaz na paciorkowca. I oby do przodu z tygodnia na tydzień. 

Od którego tygodnia zwiększyła się Wam częstotliwość wizyt u gin? Moja kolejna wizyta będzie w 36 tygodniu. Ciekawa jestem czy kolejna będzie w 38 czy pozniej ale w sumie później to już chyba trochę po ptokach. 

Aniołek 22.06.2020-11 tyd.  😞

Syn ❤️  24.07.2021 ❤️

 

Odnośnik do komentarza
Gość Okropny bol
12 godzin temu, Gość Nadzieja666 napisał:

Dziewczyny jestem po wizycie. Wszystko w porządku. Serduszko bije prawidłowo. Juz 2 cm ma 🙂 8 tydzień i 4 dzień. Dalej mam brac duphaston i dostałam skierowanie na badania prenatalna na nfz...

Okropny bol czy Ty masz nr komórki do Chechlińskiego? 

Nie mam niestety. Poszukaj go na fejsie bo ma widzialam 🙂

Odnośnik do komentarza

Monia Franiu- gratulacje! Teraz znow bedzie wysyp maluszkow 😍

 

Mario- u nas ok, Krysia rozrabia ale z umiarem, mala rzadzicielka sie robi, juz powoli z pieluch wychodzimy, wiekszosc na nocnik, choc sa dni ze nie bardzo 🙄

Nadzieja- wspaniale wiesci!

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Z KasiaF i Nota83 znamy się z innego forum. Widziałam że tam KasiaF pisała o innym które Wam usunęli. Domyślam się że to to :) i chciałabym dołączyć jeśli to nie problem.

Mam na imię Monika. Mam 31 lat. Staramy się z mężem od 2,5 lat o dzieciątko. Sporo już przeszliśmy. Mam Hashimoto. Cukrzycę. Problemy z Prolaktyna. Pai 1. Mthfr. Jestem po szczepieniach limfocytami. W tamtym roku poroniłam. Obecnie czekam na drożność.

Gratuluję z całego serca każdej z Was siły. Za walkę. Za pokonanie tych ciężkich dróg. Gratuluję tym które macie dzieciątka. Dajecie nadzieję. Tym w ciąży. Trzymam mocno kciuki za staraczki.

Odnośnik do komentarza
Gość Martyna J

Ostatnio nie pisałam, ale czytam na bieżąco. Monia Franiu gratulacje 😚 

Ja mam dziś 10+2 dla mnie przełomowy tydzień ostatnia ciąża obumarła mi na 10+4. W poniedziałek mam wizytę, jeśli będzie dobrze odetchnę z wielką ulgą.

Jeśli wszystko się uda w tym roku będe miała cudowny prezent na święta 😉 termin mam wg USG na 20.12

W tej ciąży nie plamię poza jednym incydentem na samiutkim pocztku, ale podejrzewany że to było plamienie implantacyjne. Test zrobiłam w niedzielę a plamiłam w piątek i tylko w piątek. Mam nadzieję że będzie dobrze, moja giń mówi że musi być dobrze, nie na innego wyjścia 😉

Odnośnik do komentarza

Przepraszam mam pytanie do was . Pewnie wy sie bardziej znacie i mi pomożecie.  Powiedzcie mi albo rozpiszcie jakie witaminy bierze sie przy mutacji MTHFR  . 

JESLI mozecie  podac linki do tych witamin to bede bardzo wdzieczna .

Odnośnik do komentarza

Aga poniżej lista co ja biorę:

Folian: swanson Folate (quatrefolic) 800mcg
B6: swanson p-5-p 20mg
Jod: swanson Kelp 
Magnez: swanson magnesium Lactate 84mg x2
DHA: swanson super dha 500
Cynk: swanson chelated zinc 30mg
B12: aliness metylokobalamina 1000ng
D3: bicaps B3 4000

Wszystko kupuje na allegro bezpośrednio ze sklepu swanson lub planetazdrowia (porównuje ceny co aktualnie się bardziej opłaca). Wspomnę, że zaraz po tym jak dowiedziałam się że mam v r2, mthfr i pai zbadalam poziom homocysteiny, D, B12 i kwasu foliowego- wszystko było w normie, jedynie D miałam lekko do podbicia. Z opinii dziewczyn z forum rozpisałam sobie cała suplementację, skonsultowalam z doktorką i dostałam akcept. Na takim samym zestawie zostaje na czas karmienia (jedynie zmienie folian, b6 i B12 na b complex methyl z aliness jak już mi się te skończą).

Kochane Mamy Szkrabów i Mamy Aniołeczków, wszystkiego co najlepsze w tym wyjątkowym dniu❤️ rok temu był to dla mnie trudny czas, miesiąc wcześniej straciliśmy Naszego F:* Dzisiaj leżę i odliczam dni do spotkania z Misią😘 (zostało 6 dni do terminu z usg 😱😱) na wszystko przyjdzie odpowiednia pora, nie poddawajcie się, nigdy!

P.s. Cudak88 odezwij się jak tam sytuacja u Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Gość DELIIICJA

Hej dziewczyny! 

Ja tu tylko ku pokrzepieniu dusz 😄 dająca nadzieję że cuda się zdarzają !

Na dowód moja historia.

Pierwsza ciąża pozamaciczna zakończona w szpitalu (usunięty prawy jajowod) . Przerwa w staraniach duża trauma . Rok starań bez efektów. Insulinoopornosc . Kolejna ciąża- poroniona w 6 tyg . -  zaraz po tym zamiast kolejnego okresu doczekałam 2 kreseczek. Stres był olbrzymi z wizyty na wizytę . Nerwy ukajał detektorek i całaaaa masa lekarstw . Duphastan.  Zastrzyki- Heparyna. Anemia. Niedoczynność tarczycy.  W 3 trymestrze cukrzyca ciazowa. Insulina . Teraz 35 tydzien(!) 💙🐻 bobas w punkt wszystko Oki.  Właśnie pakuje torbę do szpitala i więcej udzielam się na forum lipcowe mamy .

3majcie kciuki za Nas . Ja 3mam za Was . Niech dla każdej z Nas wyjdzie słoneczko ❤

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Niecierpliwa91 napisał:

Aga poniżej lista co ja biorę:

Folian: swanson Folate (quatrefolic) 800mcg
B6: swanson p-5-p 20mg
Jod: swanson Kelp 
Magnez: swanson magnesium Lactate 84mg x2
DHA: swanson super dha 500
Cynk: swanson chelated zinc 30mg
B12: aliness metylokobalamina 1000ng
D3: bicaps B3 4000

Wszystko kupuje na allegro bezpośrednio ze sklepu swanson lub planetazdrowia (porównuje ceny co aktualnie się bardziej opłaca). Wspomnę, że zaraz po tym jak dowiedziałam się że mam v r2, mthfr i pai zbadalam poziom homocysteiny, D, B12 i kwasu foliowego- wszystko było w normie, jedynie D miałam lekko do podbicia. Z opinii dziewczyn z forum rozpisałam sobie cała suplementację, skonsultowalam z doktorką i dostałam akcept. Na takim samym zestawie zostaje na czas karmienia (jedynie zmienie folian, b6 i B12 na b complex methyl z aliness jak już mi się te skończą).

Kochane Mamy Szkrabów i Mamy Aniołeczków, wszystkiego co najlepsze w tym wyjątkowym dniu❤️ rok temu był to dla mnie trudny czas, miesiąc wcześniej straciliśmy Naszego F:* Dzisiaj leżę i odliczam dni do spotkania z Misią😘 (zostało 6 dni do terminu z usg 😱😱) na wszystko przyjdzie odpowiednia pora, nie poddawajcie się, nigdy!

P.s. Cudak88 odezwij się jak tam sytuacja u Ciebie.

A czy ja moge kupic taki komplet https://allegro.pl/oferta/witamina-b-complex-b-15-methyl-100kaps-aliness-7002277194

Bo tu b12 i b 6 jest w jednej tabletce. Czy musze kupic osobno? Jestem w tym zielona 

Odnośnik do komentarza

Aga  ja swojemu kupiłam właśnie ten complex i chce na niego przejść jak mi się te wszystkie osobne skończą. Powiem tak, b6 w complexie masz 15 mg, osobno w swansonie 20 czyli podobnie. B12 w complexie 15 ug ja biorę 1000 i dziewczyny na forum też w ciazy braly taką dużą dawkę (tu ważne sprawdź jak homocysteina bo jak wysoką to taka dawka z complexu tego nie zbijesz). Folian i tak kup osobno. Więc sprawdź homocysteine- jak bd okej to mozesz wziasc sobie complex b ten z twojego linku + folian osobno. 

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Niecierpliwa91 napisał:

Aga  ja swojemu kupiłam właśnie ten complex i chce na niego przejść jak mi się te wszystkie osobne skończą. Powiem tak, b6 w complexie masz 15 mg, osobno w swansonie 20 czyli podobnie. B12 w complexie 15 ug ja biorę 1000 i dziewczyny na forum też w ciazy braly taką dużą dawkę (tu ważne sprawdź jak homocysteina bo jak wysoką to taka dawka z complexu tego nie zbijesz). Folian i tak kup osobno. Więc sprawdź homocysteine- jak bd okej to mozesz wziasc sobie complex b ten z twojego linku + folian osobno. 

Homocysteina  mam 5,48  a (norma z labo jest od 4,44-13,58)

Odnośnik do komentarza
Gość Cudak88

Monia_franiu - wielkie gratulację, bardzo się cieszę, wczoraj miałaś w takim razie piękny Dzień Mamy! ❤️

Ja Wam napiszę, że w zeszłym roku Dzień Matki był dla mnie bardzo trudny, bo mijał rok, odkąd nie mogłam zajść w ciążę, a jak zaszłam w czerwcu to tą ciążę straciliśmy! 😞 a obecnie czekam na synka... To ku pokrzepieniu serc! 

Niecierpliwa91 - bóle okresowe mam, zaczęłam trochę masować brodawki i ciągle się ruszam - do tego herbata z liści malin i tabletki z wisiołkiem, jestem ospała i ciągle głodna. Nie możemy się doczekać, kiedy to się stanie. Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić. Czop śluzowy już się od jakiegoś czasu odrywa, a i trochę się stresuję, bo jakoś tak mokro TAM mam i nie jest to mocz. I też nie wiem czy jeśli to są wody i zaczęły się sączyć (mam to od wczoraj) to czy nie powinnam jechać do mojej gin i to sprawdzić. Generalnie to nic nie wiem. A jak Ty się czujesz?

Wszystkim Mamom, tym obecnym, jak i przyszłym życzę z okazji wczorajszego Święta tego co najpiękniejsze! ❤️

Odnośnik do komentarza
W dniu 25/5/2021 o 7:46 PM, Gość Nadzieja666 napisał:

Martyna dokładnie musi być dobrze!! Trzymam kciuki 🙂

Monia za Ciebie również żebyś ujrzała wymarzone 2 kreseczki i tuliła bobasa!! ❤️

Hehe dziękuję. Kciuki się przydadza.

 

Dziewczyny czy któraś z Was robiła badania w kierunku celiaki ? Odebrałam wyniki jeden allel jest obecny i wiem jak to interpretować. Może ktoś tu się na tym zna ?

Odnośnik do komentarza
Gość Cudak88
Godzinę temu, Gość Pikey napisał:

Cudak- fajnie ze sie juz rozkreca, ale ja bym sprawdzila czy to nie wody bo mnie sie zaczely saczyc i od tego czasu tylko 24 godz  najdalej  i powinni wywolywac, bo ryzyko infekcji. Daj znac

Uspokoiło się to, ale czop na pewno odchodzi. Będę obserwować!

Odnośnik do komentarza

Cudak88 wydaje mi się, że w aptekach można dostać specjalne wkładki które sprawdzają czy sączą się wody czy to poprostu większą ilość wodnistego śluzu. Sprawdź w taki sposób i dalej będzie Ci łatwiej zadecydowac czy wystarczy kontrola u Twojego gina czy może jednak już szpital. Ja tak ostatnie 2 tygodnie przed porodem miałam bardzo mokro, ale zdecydowanie nic się nie sączylo. Trzymam kciuki z Wasza końcóweczkę. 

Bardzo ale to bardzo dziękuję Wam wszystkim za wszelkie gratulacje! 

Większą część historii końcówki mojej ciąży znacie. Generalnie nie działo się nic wielkiego, albo nic co w trybie pilnym zaprowadziloby mnie do szpitala przed planowanym przyjęciem. Wszystkie przetestowane metody wywołania jakiejś akcji konczyly się tylko nieco bardziej napietym brzuchem, a raz dosc zaskakujacymi wymiotami. Sprawdzalam sobie dotykowo blizne po cieciu i generalnie trochę bolała, ale tylko przy tym dotyku, no i wyczulam że z lewej strony trochę się jednak zmieniła (tak wewnątrz, bo z zewnątrz nic się nie działo). Skoro już uparlam, że koniecznie do końca tygodnia (tamtego) zamierzam urodzić, to wieczorem w niedziele, po szybkiej smsowej konsultacji z moją lekarką, pojechałam do szpitala. Na Izbie tym razem był przesympatyczny lekarz i przemile położne. Trochę czekałam na badania, bo mimo że byłam 1z3 to przede mną zajęto się parą, ktora przyjechała niestety do najsmutniejszej rzeczy na świecie, do martwego porodu. Ledwo się wstrzymywalam żeby się przy nich nie poryczec slysząc ich historię. Ale zajęli się nimi wlasciwie.

Jak już przyszła moja kolej, opowiedziałam o wszystkich objawach jakie gdzieś tam w tygodniu miały miejsce i nieco podkolorowalam odczucie bólu blizny. Bo bolała, ale bez przesady. 

Lekarz zrobił mi USG, okazało sie że Młody jest ułożony glowkowo (a nie jak przez kilka ostatnich tygodni poprzeczno-skośnie czy jakkolwiek inaczej byle tylko nie głowa w dół) i że "mam całkiem sporo wód", to się zapytalam ile i powiedziałam, że z Mają też skończyłam wielowodziem i akrobacjami w brzuchu z tym związanymi. Było Afi 23 więc jeszcze w normie ale już też trochę to wielowodzie (z Mają Afi było 33).

Przyszła kolej na ktg. 40 minut było ok pp Mały spał, ale jak już się obudził i zaczął wierzgać to sonda zgubiła odczyt, położna długo nie mogła znaleźć więc poprosiła ponownie o zlokalizowanie serduszka pod USG. Synek odwrócił się w czasie ktg znowu poprzecznie. Po USG znowu wróciłam na ktg jeszcze pół godziny z tańcami udało się zarejestrować. Lekarz powiedział w tym czasie, że już zdążył skonsultować mój przypadek z "górą" i ze względu na te blizne w trybie pilnym i tak zostaje przyjeta, bo to za duże ryzyko jeszcze uwzględniając wielowodzie. Rano w poniedziałek miałam mieć ocenianą tą blizne, a na obchodzie jednak lekarze postanowili o jak najszybszym cieciu i że dobrze że się powstrzymałam ze śniadaniem. 

Na swoją kolej do cięcia musiałam trochę poczekac od rana, bo było sporo nagłych i trudnych cięć. Po 16:30 już leżałam na sali operacyjnej, lekarz operator po przecięciu skóry na głos potwierdzil, że są kliniczne objawy rozejścia blizny... Także mój wysoki próg bólu mógł doprowadzić do nieszczęścia, ale dobrze ze jestem też taka uparta. 

Samo wydobycie było bardzo ciężkie, długo i mocno uciskali na brzuch i Małego w nim, żeby wypchnąć go przez naciecie, lekarka asystujaca przy cc bardzo cicho, ale jednak usłyszałam powiedziała "no nie dam rady go wyciągnąć ni ch*ja". Jakoś dali radę, przy wyjęciu go była cisza, dopiero kilka sekund później na stanowisku do oczyszczania go uslyszalam. Po tych wszystkich ocenach apgar podeszła do mnie pediatra z nim na rękaw i było dokładnie tak jak z Mają, był siny, miał przejściowe problemy z oddychaniem więc wymagał wentylacji, zabrali go na obserwację. A mnie lekarze na spokojnie skończyli szyć, choć w trakcie coś uszkodzili bo sprawdzali kontrastem czy dobrze i szczelnie naprawili. 

Na pooperacyjnej wszystko spoko, ale nadal nic nie wiedziałam o Małym, bo mają tu zasadę "że brak informacji to dobre informacje". Na poloznictwie już pół nocy przepłakałam, dopiero po własnym obchodzie i ogarnięciu się, po godz. 11 we wtorek mogłam pójść na neonatologie i go zobaczyć. Udało mi się go przystawic do piersi, trochę poprzytulać i musialam wracać na swój oddział. 3 godziny później zadzwonili po mnie że mogę wrócić i go nakarmić i w sumie już zabrac go ze sobą, bo już wszystko ok. 

Reszta szpitalnego pobytu w normie 😉 jutro wychodzimy. 

tyle z tej mojej przydlugiej opowieści. 

Moje Miłości:
Maja - osamotniona bliźniaczka - 28.06.2019 r.
Aureliusz - słońce po burzy - 07.12.2017 r.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...