Skocz do zawartości
Forum

Ciąża zaraz po poronieniu 2


Gość Eve

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Nadzieja666
4 minuty temu, Gość Pikey napisał:

Nadzieja- super!

Wstaje a tu takie newsy 🤗

I widzisz: zero objawow a ciaza jest 😍

Tylko to mnie  troszkę martwi...  Te właśnie brak objawow. Może z parę razy czulqm mrowienie w piersiach ale tak to nic... 

Odnośnik do komentarza
Gość Nadzieja666
4 minuty temu, Gość Eve napisał:

A masz dzieciątko w domu? Przepraszam że pytam ale nie pamiętam Twojej historii. 

Nic się nie dzieje. 

Tak pierwszq ciąża poronienie. Potem pojawiła się Zuza ❤️ właśnie roczek  skończyła tydzień temu. Potem poronienie znowu i teraz 4 ciąża 

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny! Szybko zamelduję, że wczoraj byłam na echo serduszka mojego synka, bo to zwapnienie nie dawało mi spokoju i... Nic tam nie ma, wchłonęło się. Wszystko idealnie, ktg też! Co za ulga!!! Nasze Maleństwo obrócone jest pięknie głową w dół. Zdecydowaliśmy się też na opłacenie prywatnej położnej, która odbiera porody domowe. Ja będę rodzić w szpitalu, ale zależy mi na kimś, kto pomoże urodzić mi naturalnie, o ile nie będzie to zagrażało życiu naszego dziecka i nie trzeba będzie zrobić cesarskiego cięcia. Maluch waży 2400g. Ruchliwy jest! Przynajmniej się nie martwię i nie muszę liczyć w ciągu dnia ile razy go poczułam. Gdyby ktoś powiedział mi w lipcu 2020 po zabiegu, że na przełomie maja/czerwca urodzę dziecko to nigdy bym nie uwierzyła, a teraz... Niecierpliwa, ja też odliczam dni do zakończenia 37 tygodnia ciąży, żeby było już bardzo bezpiecznie.  ❤️ nie można się nigdy poddawać, nigdy, nigdy, nigdy! Cieszę się tutaj każdą nową zafasolkowaną kobietą, każdą mamą, która trzyma już maleństwo w rękach i ściskam niesamowicie każdą jedną osobę, która straciła ciążę przypominając, że to forum jest szczęśliwe i, że wszystko będzie dobrze!!!

monia_franiu - czy Ty może też tutaj jesteś? Odnalazłaś nas?

Odnośnik do komentarza
Gość Nadzieja666
1 minutę temu, Gość Cudak88 napisał:

Dziewczyny! Szybko zamelduję, że wczoraj byłam na echo serduszka mojego synka, bo to zwapnienie nie dawało mi spokoju i... Nic tam nie ma, wchłonęło się. Wszystko idealnie, ktg też! Co za ulga!!! Nasze Maleństwo obrócone jest pięknie głową w dół. Zdecydowaliśmy się też na opłacenie prywatnej położnej, która odbiera porody domowe. Ja będę rodzić w szpitalu, ale zależy mi na kimś, kto pomoże urodzić mi naturalnie, o ile nie będzie to zagrażało życiu naszego dziecka i nie trzeba będzie zrobić cesarskiego cięcia. Maluch waży 2400g. Ruchliwy jest! Przynajmniej się nie martwię i nie muszę liczyć w ciągu dnia ile razy go poczułam. Gdyby ktoś powiedział mi w lipcu 2020 po zabiegu, że na przełomie maja/czerwca urodzę dziecko to nigdy bym nie uwierzyła, a teraz... Niecierpliwa, ja też odliczam dni do zakończenia 37 tygodnia ciąży, żeby było już bardzo bezpiecznie.  ❤️ nie można się nigdy poddawać, nigdy, nigdy, nigdy! Cieszę się tutaj każdą nową zafasolkowaną kobietą, każdą mamą, która trzyma już maleństwo w rękach i ściskam niesamowicie każdą jedną osobę, która straciła ciążę przypominając, że to forum jest szczęśliwe i, że wszystko będzie dobrze!!!

monia_franiu - czy Ty może też tutaj jesteś? Odnalazłaś nas?

Aaa Cudak cudowne wieści ❤️

Odnośnik do komentarza

Nadzieja- mam kolezanke, ma 5 dzieci. Z pierwszym wymiotowala strasznie, strasznie sie czula. Z pozostala 4, tak jakby w ciazy nie byla. Wogole teraz juz wiem ze moze byc calkiem bezobjawowo. Przypomne ze ja tez z Krysia nic nie czulam na poczatku. Nic a nic. A od 6 tyg mialam takie mdlosci ze skonczyly sie dopiero w dniu porodu. 

Bedzie dobrze. Musi.

Ja trzymam mocno kciuki 🥰

Odnośnik do komentarza
Gość Nadzieja666
6 minut temu, Gość Pikey napisał:

Nadzieja- mam kolezanke, ma 5 dzieci. Z pierwszym wymiotowala strasznie, strasznie sie czula. Z pozostala 4, tak jakby w ciazy nie byla. Wogole teraz juz wiem ze moze byc calkiem bezobjawowo. Przypomne ze ja tez z Krysia nic nie czulam na poczatku. Nic a nic. A od 6 tyg mialam takie mdlosci ze skonczyly sie dopiero w dniu porodu. 

Bedzie dobrze. Musi.

Ja trzymam mocno kciuki 🥰

Dziękuję za wsparcie 😘

Odnośnik do komentarza

Nadzieja wooow ale beta! Ja sie spodziewalam jakies malutkiej betki😂😂 juz smialo mozesz do gina sie umawiac😉 co do objawow to mysle ze piersi moga Cie nie bolec z uwagi na karmienie a nawet jesli Zuza juz nie je to dopiero bys odstawila wiec sa zahartowane😁 a reszta objawow jeszcze przyjdzie😉 ktory to tydzien?? Tzn od poronienia jak to wychodzi??

Odnośnik do komentarza
Gość Nadzieja666
Godzinę temu, Gość Aga398 napisał:

Nadzieja wooow ale beta! Ja sie spodziewalam jakies malutkiej betki😂😂 juz smialo mozesz do gina sie umawiac😉 co do objawow to mysle ze piersi moga Cie nie bolec z uwagi na karmienie a nawet jesli Zuza juz nie je to dopiero bys odstawila wiec sa zahartowane😁 a reszta objawow jeszcze przyjdzie😉 ktory to tydzien?? Tzn od poronienia jak to wychodzi??

Aga ja też szczerze mówiąc :p. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Wizytę mam 17. 05 ale nie u mojego lekarza. U mojego dopiero 2.06. W czwartek powinnam pójść drugi raz ale sama z małą siedzę i nie ma mi kto zostać z nią więc pojadę w piatwk. Będzie to 72 godziny po. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry wszystkim.. Jestem tu nowa i tak chciałam poczytać co i jak po poronieniu, poszukać wsparcia i nadziei . Mam 39 lat i wlasnie dziś w nocy to się stalo.

Od pt wiem, że serduszko przestało mojemu maleństwu bić. I czekałam zgodnie z zaleceniami lekarza. Moj czas to 10 tc.  

Lekarz mówi że to normalne, nie mialam wpływu na to, ale wiadomo że się obwiniam, że coś nie tak zrobiłam, zjadłam czy wypiłam, nachyliłam, nie wyspałam itd. 

Traumatyczne przeżycie i nikomu tego nie życzę. O dziecko się zaczęliśmy  starać i za 1 razem w dniu  owulacji pach i po 3 tyg dwie kreski. Jaki to ogrom szczescia! U lekarza wszystko ok, wyniki badań książkowe... Bije serduszko, cudownie je słychać. I co? Nagle przestało, a dziś juz jestem pusta.. Oglądam zdjęcia Waszych pociech i mam nadzieję że jeszcze takie zdjęcie mogłabym Wam pokazać, ale jak to jest po poronieniu. Nigdy czegos takiego nie przeżyłam i nie wiem czy bym udźwignęla ponownie... 

 

Odnośnik do komentarza

Nadzieja ❤️❤️

Cudak88- cudowne wiadomości 😍😍 ja jutro mam wizytę i już nie mogę się doczekać aż zobaczę Moją Maleńką, chociaż taka maleńka się nie zapowiada bo zaraz po świętach ważyła 2kg 🙂 hihi 😁 zobaczymy ile waży i jak tam szyjka 🙂 skurczy narazie nie czuje, tylko Młoda układa mi się wysoko, uciska przeponę i ciężki mi się oddycha 🥴 wyjątkowo wieczorem i w nocy.

Dzisiaj dla Nas wyjątkowy dzień... Rok temu stracilismy Nasze wyczekane Dzieciątko... To już rok, a pamiętam wszystko że szczegółami. Powiem Wam szczerze że gdyby nie ten aktywny Brzdąc w brzuszku i wizja tego, że lada moment się zobaczymy, nie wiem jakbym przetrwała dzisiejszy dzień. Jak tylko pomyślę o tym dniu dostaje mega kopniaka jakby Kruszynka chciała powiedzieć "Mamusiu jesteś taka dzielna"...

Odnośnik do komentarza

Marta, bardzo mi przykro, że Ciebie też to spotkało 😭 Początki są trudne, a czas wcale nie leczy ran. Wiele z nas szuka i szukało ukojenia w kolejnej ciąży. Ściskam Cię mocno 🖤

 

Niecierpliwa, jesteś dzielna, ściskam Cię ❤️

 

Nadzieja, może spróbuj się umówić na teleporade?

Odnośnik do komentarza

Marta- witaj, chociaz szkoda ze w takich okolicznosciach. 😥

Rowniez szkoda ze te ponad 10lat wpisow z forum ostatnio zniknelo. Bo tam, z tych historii masa dziewczyn sie dowiadywala ze chociaz dzis jest Ci strasznie, ze serce peka, to slonce naprawde praktycznie kazdej tu wychodzi. To forum jest bardzo szczesliwe. Naprawde.

 

A ja tez moja Krysie rodzilam rok temu w wieku 39 lat.

 

Odnośnik do komentarza

Cudak88 jestem jestem, forum śledzę na bieżąco więc to też odnalazłam od pierwszej strony. Odpisywalam już na wcześniejszą wiadomość Niecierpliwej 🙂

cieszę się, że u Ciebie wszystko ok i wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. 

Nadzieja666 Gratuluje podwójnych kresek, trzymam kciuki i dopinguje do wytrwania przynajmniej tych pierwszych chwil w spokoju i pozytywnym nastawieniu! Każda ciaza jest inna, nie ma co na siłę doszukiwać się objawów i martwić ich ewentualnym brakiem. Będzie dobrze! 

A jęczmień na oku niby pociera się złotem (obrączką czy innym gładkim pierścionkiem) i schodzi, nigdy nie miałam i nie mam pojęcia czy to w ogóle działa, ale tak mówią. Chodzi o delikatne rozmasowanie tego, ale czym innym niż ręce żeby bardziej nie rozniesc. Jakby oko zaczęło jednak bardziej puchnac polecam kontakt z lekarzem POZ albo Izba przyjęć. 

 

Moje Miłości:
Maja - osamotniona bliźniaczka - 28.06.2019 r.
Aureliusz - słońce po burzy - 07.12.2017 r.

Odnośnik do komentarza
Gość Okropny bol

Marta... bardzo mi przykro. Kazda z nas to samo przezywala przynajmniej raz. I na początku tez nie chciałam juz probowac, a pozniej znowu chciałam natychmiast byc w ciazy. Niestety trzeba czasu...

Nadzieja, beta piekna. Teraz musi byc dobrze 🙂

Odnośnik do komentarza

Marta, przykro mi że spotkało cię to samo co nas wszystkie z tego forum. Na pocztku ból jest duży, i nie raz zastanawiał się co zrobiłam nie tak, po pewnym czasie zrozumiałam że to nie moja wina. Ja to dziecko kocham od początku, dbałam od pierwszej chwili, niestety moje maleństwo było poważnej zdeformowane i gdyby się urodziło nie miało by szans na przeżycie. Wierzę że teraz gdzieś tam z góry patrzy na mnie i cieszy się że przestałam się zadręczać.

Odnośnik do komentarza

Mi też strasznie żal tych postów co były. Czytałam je codziennie, na początku od pierwszej strony, potem wybierałam losowo i wgłębiałam się w konkretne historie. To było jak terapie, bo NIKT nie był w stanie mnie zrozumieć, jak osoby, które same musiały zmagać się z żałobą. W ogóle coraz więcej osób z mojego otoczenia mierzy się z poronieniem... To jest jak jakaś choroba cywilizacyjna!

monia_franiu - wspaniale, że napisałaś! 😘 pamiętam jak pisałaś skąd jesteś, czy dobrze kojarzę, że będziesz rodzić w naszym największym szpitalu w województwie? Jak tam nastawienie do cesarki? 

W ogóle to jak patrzę na to, że Dziewczyny, które dopiero były w połowie ciąży (tak jak i ja), a teraz mają 30 tydzień to serce się raduje. Naprawdę przytulam każdą osobę po stracie. To jest nie do opisania co się wtedy czuje i jak trudno się z tym pogodzić, ja jeszcze nie wierzyłam dodatkowo, że szybko zajdę w kolejną, zdrową ciążę i to mnie dobijało... Ja po prostu wiem, że trzeba walczyć, w moim wypadku nie wystarczyło odpuścić. Jak lekarz nie bierze na serio problemu, to go zmienić, szukać pomocy, pytać o polecenia... 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...