Skocz do zawartości
Forum

Listopadowe mamy 2020


Rekomendowane odpowiedzi

Kzbn, ze swoją panią doktor będę jeszcze się widziała we wtorek na ktg, ale już na ostatniej wizycie ustaliłyśmy,  że jeśli nic się nie będzie działo  to w okolicach Andrzejek mam się położyć do szpitala, czyli 5 dni po terminie. Pewnie we wtorek wszystko mi powie. Póki co od dwóch nocy kilka razy budzą mnie skurcze, ale nie są one jakieś bolesne, no i w ciągu dnia mam ich więcej. A Ty będziesz miała jeszcze wizytę u lekarza, czy zostawiła Cię w niewiedzy? 

Z tego co zaobserwowałam leżąc w szpitalu,  u mnie podejmują próbę wywołania po skończonym 41 tygodniu. Też czytałam,  że strach przed porodem może go opóźnić.  Ja psychicznie już się nastawiłam i staram się nie myśleć o tym negatywnie. Dałam radę dwa razy, dam  i trzeci 😀

Jena, ja też sprzątam, robię wszystko w domu, nawet mąż się przyłącza do szybszego porodu😉 Myślę, że zacznę się niecierpliwić po środzie, a na pewno już kiedy będę musiała iść do szpitala. Bardzo bym chciała,  żeby akcja zaczęła się w domu. 

Odnośnik do komentarza

Pistacia, No moja mnie właśnie w niewiedzy zostawiła... chyba była po dyżurze zmęczona, ciężko było moja dzidzie zbadać, potem jej program zusowski coś mieszał i taka już była poddenerwowana. Mówiła,ze jak tylko się skurcze bolesne pojawia to jechać do szpiatala, zmiana aktywności dziecka to tez jechać. 🤷🏻‍♀️ No i tyle. 
mysle,ze jak do wtorku się nie zacznie czyli do pierwszego terminu to zadzwonię do niej. Czy ma dyżur czy jakieś ktg czy coś. Czy wizyta, czy czekać do końca 40 tygodnia. 
bo mnie tak zostawiła w niewiedzy... 

Odnośnik do komentarza

Hej. Staram sie o dziecko. Zaczelam w tym miesiacu. Nie wiem o co chodzi ale ćmi mnie często podbrzusze. Okres mialam 06.11. Pozniej okolo 15stego poczulam silne klucie w jajniku. Pare dni pobolewal brzuch. Chyba taka bolesna owulacja. 12stego i15stego tez wspolzylam z mezem. Ustapilo to pobolewanie i dzis znowu sie zaczelo. Okres mam dostac 6.12 bo cykle mam 31 dniowe. Teraz sie troche martwię czy to moze jakas choroba albo sobie wmowilam to pobolewanie. Na ciążę raczej nie mogloby tak odrazu pobolewac co? 

Odnośnik do komentarza

Kzbn, a u Ciebie we wtorek przypada pierwszy termin czyli 40 tydzień?

Ja mam termin na piatek i na razie cisza przed burzą. Jak się nic nie będzie działo to mam na KTG jechać do szpitala. 

Jedna znajoma mówiła, że jej ginekolog wykonała masaż szyjki i po 2 dniach urodziła, bo takie miała skurcze. Tylko to jest bardzo bolesne podobno. Któraś z Was miała taki zabieg?

 

Odnośnik do komentarza

Kzbn i co nic się nie wydarzyło przez noc? U mnie tez cisza, dzisiaj mam wizytę u lekarza o 14 to może go namowie na ten masaz szyjki ale nie wiem czy w gabinecie będzie chciał zrobić? Jak nie to czekam, niby coś tam pobolewa i się napina ale to juz tak mam 9 dzień 🤔 jestem jakas nienormalna caly dzień czytam artykuły o rozpoczęciu porodu a na noc kładę się z nadzieją ze coś się zacznie po czym cala noc spie jak niemowlak 😄 najgorzej z tym ktg moja polozna nie przyjezdza do domu a też będę musiała co parę dni robic😔 

Odnośnik do komentarza

Jena No nic. Ja to samo! Śpię idealnie jakoś! 😝 mała była dość aktywna jak zasypiałam i kładłam się z nadzieja,ze się rozkręci wszystko ! A tu lipa... 

teraz coś czuje w dole brzucha, coś spojenie łonowe. Brzuch się napina ale bezbolesnie. Czekam. 
 

Odnośnik do komentarza

Kzbn to może warto podjechać na Izbę przyjęć i zrobić Ktg? Mi tak wszyscy zalecali i koleżanki które urodziły tez- w dniu terminu powinno być zrobione Ktg.

U mnie też termin z miesiączki i USG się różnią. Pewnie tez będą cyrki z terminem porodu. Wg USG 27.11 a wg miesiączki 03.12. A wg zapłodnienia 29.11😉 

Jena zazdroszczę tego snu. Mnie wszystko gniecie i budzę się wielokrotnie na toaletę.

A możecie jeszcze spacerować? U mnie ciężko już z tym... Ja też czytam o zwiastunach porodu, ale w głębi ducha to chce, żeby urodził się kilka dni po terminie. Ciągle mam wrażenie, że jeszcze coś powinnam naszykować dla małego.

Co do masażu szyjki to wydaje się, że robienie w gabinecie tego zabiegu nie byłoby czymś niebezpiecznym, bo w końcu kobieta nie urodzi w ciągu godziny od pojawienia się skurczy, tylko to musi potrwać.

Powiem Wam, że moja położna powiedziała, jak nie urodzę w terminie to kolejne Ktg mam mieć dopiero po tygodniu- że takie są najnowsze wytyczne. Też tak macie?

Pozdrawiam 🙂

Odnośnik do komentarza

Jena, ja też chodzę spać z nadzieją, że coś się zacznie. Budzę się kilka razy do toalety, ale zaraz usypiam. Przez dwie noce napinał mi się brzuch, a dziś w ogóle, ale za to mały chyba nie spał całą noc, bo strasznie się wiercił. 

Mi moja lekarka zleca ktg co tydzień po skończonym 37 tygodniu. Jutro idę 3 raz, a na środę mam termin. Jak nie urodzę to w przyszłym tygodniu położę się do szpitala i będę miała robione codziennie. Co do masażu szyjki to nigdy nie miałam, ale podobno nie jest to przyjemne. U mnie w szpitalu jest robiony dziewczynom po terminie tylko nie wiem czy to zleca lekarz prowadzący czy robią wszystkim. 

Na spacery chodziłam jak była pogoda. Teraz jest za zimno i nie chcę żeby mnie przewiało. Jeszcze będą podejrzewać covid 🤦‍♀️

Odnośnik do komentarza

Pistacia dokładnie ! Człowiek kichnie i będzie podejrzenie, ale się nie dziwie bo sama bym tak o kimś myslala 😅

pistacia jeszcze moja pani doktor ma inne podejście. Dzisiaj mi powiedziała,ze po pierwsze dzień się jeszcze nie skończył 😂 a dwa mam spokojnie czekać, w niedziele przyjechać na izbę powiedzieć ile dni jestem po terminie, zrobią mi ktg. Potem wyślą na wymaz pcr bo we wtorek 1.12 jestem do planowanego przyjęcia na oddział. 
ciekawe co to będzie! Każdy liczy na swój dzień moja szwagierka na 25.11 jej urodziny. Mąż na 27.11 jego urodziny i przyjaciółka 2.12 na jej urodziny 😅

Odnośnik do komentarza

O Pistacia to u Ciebie lepsze podejście do pacjenta. Chociaż tez mój szpital rozumiem. Jedna osoba chora i całe oddziały zamykają. 
moze u mnie dzięki temu nie będą chodzić ubrani jak kosmici 😂 haha. 
jakos mi się humor poprawił. Wiem co i jak. Jakoś łatwiej czekać 😉 

Odnośnik do komentarza

U mnie w mieście są dwa szpitale. Jeden,  gdzie jest oddział covidowy i drugi, gdzie będę rodzić. Może tu nie robią, bo to tzw. stary szpital i każdy oddział jest w innym budynku, więc jest mniejsze prawdopodobieństwo przeniesienia wirusa. Chociaż nie wiem czym kierują się w szpitale w decydowaniu czy robić czy nie. 

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny zaraz odjadę... to wszystko co czułam jako mikro skurcze i napinanie brzucha to pikuś, jestem po masażu szyjki bo oczywiście wszystko zamknięte na amen. Gin zrobil mi tylko 1.5cm rozwarcia i zobaczymy ale doznania świetne 😆 ogólnie mam się stawić 2.12 na wywołanie bo raczej sama nie urodze chyba ze coś łaskawie ruszy. Mały wazy 3200 juz prawie nie przybiera na wadze tak jak zresztą ja czyli wszystko rozwinięte i gotowe tylko szyjka nie chce puścić. Na razie boli mnie brzuch i czuję sie dziwnie ...

Odnośnik do komentarza

Kzbn tak też mam takie kule na brzuchu ale to synuś się obraca i pewnie pupkę mi wypina 😄masaz nieprzyjemny i trochę czuć takie rozpieranie ale czy bolało to raczej nie 😉 najlepsze ze dzisiaj spać nie mogę bardzo się martwię tym porodem bo ogólnie cala ciąża super gładko poszło a tu mogą szykować się takie komplikacje 😔 po tym masażu cały wieczór bolało podbrzusze a noc jak zawsze nic kompletnie także jak synek nie da sygnału takiego hormonalnego na gotowość do wyjścia to sobie mogę te metody 'mechaniczne' w tylek wsadzić. Oczywiście się nie poddaje i dziś lecę do zielarskiego po werbene podobno wywołuje skurcze i jest zalecana po terminie jako naturalny czynnik porodu 🤔 jak się coś dowiem o tym naparze to Wam napiszę. 

Odnośnik do komentarza

O Jena! Daj znać o tej werbenie. Moja mała wieczór i noc w sumie (czułam dopóki nie zasnęłam) wiercila się jakby dalej miała dużo miejsca. Czytałam,ze tak dziecko się ustawia odpowiednio. Inne dziewczyny straszyły,ze się pępowina owinęła i dlatego. Ciekawe,ze tylko wieczorem jak się rusza 😉 

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. U mnie też tak jest, że jak się pojawiają skurcze prz posiadające to brzuch się zniekształca. Ale czuję że mały się porusza i to się nakłada na siebie. 

Wczoraj był wieczorem maly jakiś taki bardziej ruchliwy i w ogóle okropnie uciska na pęcherz... Aż musiałam co trochę zmieniać pozycję. Gdyby nie ten Covid to chętnie bym na Ktg pojechała.

Kzbn wydaje mi się, że jakby była pępowina to te ruchy byłyby cały czas intensywne, a nie tylko w godzinach wieczornych. 

A skąd macie wiedzę o werbenie? To info od położnej lub gin? Czy raczej wiedza z neta?

 

Odnośnik do komentarza

Kzbn, mi się zawsze brzuch napina się z jednej strony i na pewno to nie jest pupa malucha (kiedyś tak myślałam,  ale lekarz mnie wyprowadził z błędu).  Skurcz zawsze idzie na prawą stronę. Mój synuś od jakiegoś czasu jest mało aktywny w ciągu dnia, do tego stopnia,  że zaczynam liczyć ruchy. Za to wieczorem, tak jak wczoraj wierci się niesamowicie. Aż się zastanawiałam czy wszystko w porządku, ale dziś na ktg zapis wyszedł idealny 🙂

Od wczoraj piję herbatę z liści malin,  zobaczymy... W każdym razie podobno wpływa też korzystnie na laktację, więc nie zaszkodzi. O werbenie nie słyszałam, przeczytałam natomiast, że działa rozkurczowo i łagodzi ból związany ze skurczami, a nie je wywołuje, no i też jest zalecana przy problemach z pokarmem. Jena daj znać jak to z nią jest. Już koniec listopada, więc już wszystkie wyczekujemy i dobrze by było spróbować czegoś skutecznego,  żeby nie chodzić 2 tygodnie po terminie 😉

Odnośnik do komentarza

Pistacia jak twój synek. Moja się dzisiaj uspokoiła 😉 tez aż ruchy licze bo dziwnie. Dwa dni się rozpychała wieczorami a teraz jest spokojna. Może faktycznie się układała do wyjścia a teraz leży spokojnie do porodu ? Wszystkie dziewczyny tak piszą,ze dzieci prawie,ze się nie ruszają przed porodem 🤷🏻‍♀️ 
to już szaleństwo we wszytskim upatrywać rozpoczęcia porodu 😂

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny😊trochę mnie nie było tu, ale sporo się u mnie działo !!!

przede wszystkim wszystkim świeżo upieczonym mamusiom gratulacje👍
a już raportuje co u mnie- moja Lidka jest już z nami na świecie 😊 3,630 kg i 56 cm, miałam cc, ale wbrew moim założeniom, musiałam zostać przez tydzień w szpitalu bo trafił mi się zespół popunkcyjny, a to dość uciążliwe bo głowa tak boli, ze trudno normalnie funkcjonować. Jak już wyszłyśmy ze szpitala to okazało się, ze jedna lekarka, która mnie badała miała koronę No i gdzieś tak po tygodniu zaczekam gorączkować, mieć dreszcze, bóle głowy i czułam się strasznie zmęczona .... wiec podejrzenie COVID.... mój mąż na szczęście wywalczył dla mnie skierowanie na test- dosłownie wywalczył bo trzeba było ich zwyzywać i przeklinać, żeby ktoś łaskawie dał to skierowanie! Do córeczki się nie zbliżyłam, żeby jej nie zarazić jakby co .... aż serce mi pękało, ze nie mogę jej dotknąć .... mąż musiał nas obie obsługiwać .... masakra jakaś ... jeszcze za pierwszym razem zle pobrali próbkę i trzeba było ponowić .... No ale na szczęście jestem zdrowa ....

Odnośnik do komentarza

Marv wow zdarzylas dużo przeżyć i doświadczyć w tym czasie 🙉🙈 koniec końców wszystko się dobrze skończyło. Współczuje czasu kiedy nie mogłaś do córeczki podejść 😞 ale mąż na medal, wszystko ogarnął 👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻
jak możesz napisz co się wydarzyło,ze musiała być cc. Ile już ma twoja córeczka? Jak się czujesz? 🙂 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...