Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Co do hormonów to miną. Tylko trzeba zaczekać. Ja w szpitalu z niemocy płakałam non stop przez 3 dni. W ogóle nie byłam w stanie się opanować. Leciały ciurkiem. W życiu nie miałam tak opuchnietych powiek jak wtedy. Nawet o ten mój płacz pokłóciłam się z jedną położną. Reszta Pań była extra.

Jeśli pomaga Ci płacz to po prostu płacz, jeśli musisz przeklnąć to przeklinaj inaczej można zwariować. We mnie zagotowało się już ostatniej nocy w szpitalu i przeklinałam płacząc. Pomogło, polecam 😁

Odnośnik do komentarza

Wybacz Qnia 🙂 dobrze ze sie oddzywasz i super ze jestescie juz w domu.

Dziewczyny tyle dobrze ze wiecznie te płacze maluszkow trwać nie będą, za kilka miesiecy wszystko sie zmieni, ja jedynie na co moge narzekac to ze starsza córka (w ciagu tych 4 tygodni odkad Maja jest z nami) byla juz 2 razy na kwarantannie z powodu chorego pracownika przedszkola wiec tez nie bylo kiedy w ciagu dnia odpoczac, a dzis w koncu poszla wiec teraz pisze do was i zaczynam drzemke, poki mlodsza jeszcze śpi 🙂

PS moze to dziwne ale przy pierwszym dziecku bylam mimo wszystko bardziej zmeczona byciem mamą niz teraz, wszystko było nowe i zmienilo sie o 180  stopni a teraz juz w sumie znane wiec moze temu 🙂

Odnośnik do komentarza

To i ja się witam ze wszystkimi😊

Filip jutro kończy 4 tygodnie. Czas szybko mija😁. Tez ma tak że w ciągu dnia nie śpi za najlepiej. W zeszłym tygodniu miał taką fazę że płakał i krzyczał całymi popołudniami. W nocy na szczęście jest ok. Budzi się średnio co 3 godziny. Zasypia przy butli i jazda do łóżeczka. Podstawą karmienia jest mm + staram się jak mogę z kp. Może to głupie ale u nas sprawdza się system że odciagam mleczko laktatorem i daje mu z butli. Ponieważ mleczka mam malutko to jak odciagam to przynajmniej wiem ile zje. A tak to wisi na tym cycu 40 minut i nic z tego nie wynika. Trochę mam z nim problem bo kupke robi co drugi dzień. Czytałam w necie że to normalne ale moja położna mówi że to źle, że powinien robić conajmnjej jedna dziennie. Jakie wy macie doświadczenia w tym temacie? 

Co do baby blus to u mnie już lepiej. Moim kołem napędowym do pogłębiającej się frustracji była moja teściowa i moja mama. Teściowa była z nami od pierwszego dnia powrotu do domu. Zaufalam jej bezgranicznie bo miałam tylko ja pid ręką. To był błąd. Według mnie to przez nią mam takie problemy z laktacja. Wydawało mi się że jak sama wychowała czterech synów to wie co robi. Nie wiedziała. Zgotowala mi fizyczne i psychiczne piekło przy próbach przystawiania do piersi małego. To cud że on w ogóle teraz chce ssać, po takich atrakcjach od babci. Gdyby nie to że trafiliśmy do szpitala po tym zachlystnieciu to już dawno by było po kp. Tam doradca laktacyjny ratował co się dało. 

Jeśli chodzi o moją mamę to poraz kolejny się na niej zawiodłam. Od sierpnia rozpowiadala na prawo i lewo że jak urodze to idzie na urlop 2 tygodnie żeby ze mną być. Po czym jak się jej zapytałam kiedy na ten urlop pójdzie to mi odpowiedziała że w wakacje. No i tyle w temacie. 

Z mężem bardzo dobrze się dogadujemy. Odnoszę wrażenie że on jakoś bardziej profesjonalnie zajmuje się małym. Ja to się boję nim obracać, czyścić nosek i takie tam. A jemu to wszystko przychodzi tak naturalnie że aż zazdroszczę. 

Życzę nam wszystkim zdrowia, spokojnych i przespanych nocy, braku kolek i samych cudownych chwil z maluszkami. 

Odnośnik do komentarza

Witajcie, jakoś ostatnio zaniedbuję internet, bo przy dzidziusiu to ciagle coś 😊 Nie mamy z nim jakichś większych problemów oprócz tego, że pije mleko z piersi bardzo łapczywie i często się krztusi, a ja mam zawał... Karmię na leżąco a on jest bokiem, wiec nie powinien tego robić, ale ciężko mi go uspokoić przed dostawieniem i za każdym razem trochę spuszczać mleka z piersi żeby nie leciało tak dużym strumieniem... Może mu to w końcu przejdzie. Jeśli chodzi o drzemki to ma dwie w ciągu dnia po około 2h, przy czym ciagle go trzeba doglądać, bo ma ten efekt moro i sam się wybudza... Wtedy go tulę i zasypia. Co do nocy to w sumie odkad wróciliśmy do domu to każdą przesypia mniej lub więcej. Mąż jest ze mną od początku i zostaje do końca grudnia, wiec mam dużą pomoc. Tak to nie wiem jakbym sobie dała radę z obowiązkami domowymi... Psychicznie tez już lepiej, chociaż wczoraj jak malutki nam do 22:30 pojekiwal i płakał i nawet na rękach nie chciał się uspokoić to wysiadałam... Piersi w tych nerwach mi tak poranił, że płakałam razem z nim. Na szczęście całonocne wietrzenie piersi pozwoliło mi karmić dalej. 

Odnośnik do komentarza

U nas powoli zaczynam się ogarniać, dziś nawet udało mi się posprzątać cały dom jak mała ucięła sobie 3-godzinną drzemkę:) już nie mogłam znieść tego bałaganu i mleka wszędzie. U nas kpi, odciagam mleczko co 4 godziny, mam dużo pokarmu wiec póki co jedziemy na moim i mała przybiera jak szalona. Już mi chyba przeszła depresja z powody nieudanego kp, pogodziłam się z tym, że czeka mnie romans z laktatorem 🙂 zobaczymy jak długi starczy mi sił, bo to trochę podwójna robota z karmieniem butla i odciąganie, ale przez wirusa i tak siedzimy w domu wiec daje radę to zorganizować. Mała ma już swój czas aktywności, kiedy trzeba ja zabawiać, wtedy ćwiczymy na brzuszku, ewentualnie leżymy na macie kontrastowej albo się przytulamy. Ma tez gorsze moment kiedy płacze, ale na szczęście jest ich nie tak dużo, zazwyczaj wtedy kiedy matka się spóźni z butlą:P 

Ja tez zaczynam się czuć już coraz lepiej, fizycznie doszłam do siebie szybko, trochę niepokoi lekarza szybki spadek wagi (dużo odciagam i nie mam apetytu) choć ja jestem zadowolona, bo znowu jestem eską:p stare dżinsy wchodzą na tyłek co od razu poprawia humor. Mąż pomaga jak umie, karmi mała wieczorami i nad ranem przed pracą, opanował już przewijanie i jets odpowiedzialny za kąpiel. 
 

Ogólnie to piękny czas ale i trudny, nie ma co owijać w bawełnę, brakuje tego spania do 10 i swobody trochę 😄

 

Pozdrówienia dla wszystkich, ciesze się ze trafiłam na Was i to forum bo niejednokrotnie podniosłyscie mnie na duchu:) zdrówka dla bobasków!:)

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Sylwia86 napisał:

To i ja się witam ze wszystkimi😊

Filip jutro kończy 4 tygodnie. Czas szybko mija😁. Tez ma tak że w ciągu dnia nie śpi za najlepiej. W zeszłym tygodniu miał taką fazę że płakał i krzyczał całymi popołudniami. W nocy na szczęście jest ok. Budzi się średnio co 3 godziny. Zasypia przy butli i jazda do łóżeczka. Podstawą karmienia jest mm + staram się jak mogę z kp. Może to głupie ale u nas sprawdza się system że odciagam mleczko laktatorem i daje mu z butli. Ponieważ mleczka mam malutko to jak odciagam to przynajmniej wiem ile zje. A tak to wisi na tym cycu 40 minut i nic z tego nie wynika. Trochę mam z nim problem bo kupke robi co drugi dzień. Czytałam w necie że to normalne ale moja położna mówi że to źle, że powinien robić conajmnjej jedna dziennie. Jakie wy macie doświadczenia w tym temacie? 

Co do baby blus to u mnie już lepiej. Moim kołem napędowym do pogłębiającej się frustracji była moja teściowa i moja mama. Teściowa była z nami od pierwszego dnia powrotu do domu. Zaufalam jej bezgranicznie bo miałam tylko ja pid ręką. To był błąd. Według mnie to przez nią mam takie problemy z laktacja. Wydawało mi się że jak sama wychowała czterech synów to wie co robi. Nie wiedziała. Zgotowala mi fizyczne i psychiczne piekło przy próbach przystawiania do piersi małego. To cud że on w ogóle teraz chce ssać, po takich atrakcjach od babci. Gdyby nie to że trafiliśmy do szpitala po tym zachlystnieciu to już dawno by było po kp. Tam doradca laktacyjny ratował co się dało. 

Jeśli chodzi o moją mamę to poraz kolejny się na niej zawiodłam. Od sierpnia rozpowiadala na prawo i lewo że jak urodze to idzie na urlop 2 tygodnie żeby ze mną być. Po czym jak się jej zapytałam kiedy na ten urlop pójdzie to mi odpowiedziała że w wakacje. No i tyle w temacie. 

Z mężem bardzo dobrze się dogadujemy. Odnoszę wrażenie że on jakoś bardziej profesjonalnie zajmuje się małym. Ja to się boję nim obracać, czyścić nosek i takie tam. A jemu to wszystko przychodzi tak naturalnie że aż zazdroszczę. 

Życzę nam wszystkim zdrowia, spokojnych i przespanych nocy, braku kolek i samych cudownych chwil z maluszkami. 

Sylwia, moja też czasem robi kupe co drugi dzień, ale wtedy to robi tyle że muszę ją całą przebierać bo aż jej przelatuje przez pampersa, tylko my jesteśmy na samym kp i podobno dziecko może nawet kilka dni kupy nie robić, ale jak będę z małą na szczepieniu to zapytam naszej lekarki, ciekawe co powie

Odnośnik do komentarza

Ukradzione z innej grupy🙊
 Mnie złapało za serducho, aż się poryczałam ❤️❤️

"Droga mamusiu,

Czy mogę cię na chwilę obudzić? Wiem, że ciężko ci otworzyć oczy - jeszcze nie zdążyliśmy zbyt długo pospać tej nocy. Tylko wiesz mamusiu... tak jakby potrzebuję cię w tej chwili. Widzisz, czuję się trochę samotny. Leżę w moim łóżeczku i zaczyna mi być zimno.

Nie chciałem płakać, więc przepraszam, że to zrobiłem. Próbowałem zwrócić na siebie twoją uwagę cichszymi odgłosami przez kilka chwil, ale spałaś tak mocno, że mnie nie słyszałaś. Jeszcze nie wiem jak inaczej mógłbym to zrobić. W trakcie dnia widzę i słyszę was wszystkich wydających dźwięki i komunikujących się ze sobą. Do mnie też się odzywacie i ja staram się bardzo mocno, żeby to powtórzyć, ale jeszcze nie potrafię. Z braku innego sposobu płaczę, żebyś mnie wysłuchała.

Mamusiu, przepraszam za moje łzy. Tak jak mówiłem, czuję się trochę samotnie. Dopiero co spędziłem dziewięć miesięcy w twoim brzuchu, gdzie ciągle czułem się bezpiecznie. Trochę przeraża mnie to wielkie łóżko, całe dla mnie. Brakuje mi odgłosu twojego serca, przepływu twojej krwi, twojego ciepła i jedzenia. Brakuje mi twojego oddechu i rąk, które na mnie kładłaś, by mnie chronić, gdy byłem jeszcze wewnątrz.

Mamusiu, czy mogłabyś mnie wysłuchać? Wołam cię w jedyny sposób jaki znam. Czuje się naprawdę samotny. Potrzebuję twojego ciepła i spokoju, chociaż na chwilę. Potrzebuję poczuć, że ciągle jesteś obok. Mogę położyć się na chwilę obok ciebie i ogrzać się w twoim cieple?

Najpierw przytulanie. Mamusiu, uwielbiam to uczucie. Kiedy czuję jak mnie nosisz i delikatnie bujasz, kiedy czuję twój zapach, czuję się wtedy najbezpieczniej. Kiedy czuję twoją dłoń na moich plecach i moje ucho położone dokładnie na twoim sercu, to wtedy mamusiu wiem. To jest mój dom. Pamiętasz ten czas jak zawsze byliśmy razem? Tak właśnie się wtedy czułem. Czasami za tym tęsknię. Było tak przyjemnie, byliśmy zawsze tak blisko.

Słyszę jak cicho szepczesz: "Już dobrze, już wszystko dobrze". Twój głos jest taki delikatny i taki znajomy. Tak jak twój zapach. Trochę mój i trochę twój.

Mamusiu, potrzymasz mnie jeszcze przez chwilę chwilkę? Jestem naprawdę zmęczony i twoje ramiona są dla mnie ukojeniem. Podobnym do tego, co czułem kiedyś. Teraz zamknę sobie oczy na chwilkę, w porządku? Możesz zostać ze mną jeszcze na chwilę, żebym mógł się nacieszyć twoją miłością i obecnością?

Mamusiu, skoro i tak jesteśmy blisko siebie... chciałbym cię o coś poprosić. Wiem, że zabrzmi to dość smutno, ale nie potrafię jeszcze mówić tak jak ty, więc przepraszam za to, że znowu płaczę. Mamusiu, mogę się troszkę napić? Zaschnęło mi w gardle i mój brzuszek jest pusty, więc może mógłbym dostać kilka łyczków? Twoje mleko smakuje tak dobrze... tak ciepło i znajomo.

Dziękuję mamusiu, to jest dokładnie to czego potrzebowałem. Byłem naprawdę spragniony. Tak przy okazji, bardzo lubię ten twój paluszek na mojej brodzie. Widzę, że uśmiechasz się do mnie. Nic nie uszczęśliwia mnie bardziej, niż twój uśmiech i twoja obecność. Zamknę sobie oczka jeszcze raz, w porządku? Proszę nie odkładaj mnie od razu. Tutaj jest bardzo przyjemnie. Czy mogę zostać tutaj jeszcze na chwilkę?

Mój brzuszek boli. Co to znaczy? Mamusiu! Czujesz to? Mamusiu? Mój brzuszek boli tak bardzo. Co się dzieje? Mamusiu, proszę pomóż, nie wiem co się dzieje. Nigdy czegoś takiego nie czułem!

Dziękuję za rozmasowanie brzuszka. Jest już późno i wszyscy już śpią. Jestem ci bardzo wdzięczny, że jesteś tu ze mną. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. Mój brzuszek boli dużo mniej, kiedy trzymasz mnie w taki sposób... i czuję się coraz bardziej zmęczony. Może jeszcze na chwilkę zamknę oczy. Przytulisz mnie jeszcze trochę?

Nie uwierzysz mamo! Trochę się przestraszyłem. Przebudziłem się i przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem. Było ciemno i znowu trochę zimno. Wiem, że jesteś zmęczona, ale bardzo się za tobą stęskniłem. Pobędziesz przy mnie na chwilkę?

Mamusiu widzę, że jesteś zmęczona. Widzę łzy w twoich oczach od czasu do czasu. Przepraszam mamusiu, ale czuję się obco w tym nowym świecie. Tęsknię za domem. Tęsknię za byciem zawsze blisko ciebie.

Czasami czuję jak twoja łza spada na mnie, gdy łagodnie mną bujasz. Śpiewasz mi kołysankę, abym mógł znowu zasnąć. Delikatnie wycierasz łzę swoją dłonią. Twój dotyk jest bardzo przyjemny, możesz zrobić to znowu?

Zasypiam spokojnie na twojej piersi. Jesteś taka miękka, taka znajoma. Nigdzie indziej nie śpi mi się tak, jak tutaj. Moje nogi są podciągnięte, tak jak wtedy, gdy byłem w środku. Znowu słyszę bicie twojego serca i twój oddech.

Niedługo się wszystkiego nauczę. Mamusiu, jesteś najlepszym miejscem na świecie. Bardzo się cieszę, że mogę do ciebie przychodzić znowu i znowu. Przykro mi, że nie mogę cię o to po prostu poprosić, ale cieszę się, że mnie słuchasz, gdy cię wołam.

Niedługo, ja będę mógł być tam dla ciebie. Albo dla moich braci lub sióstr. Albo dla przyjaciela ze szkoły. Uczysz mnie jak powinno się dbać o drugą osobę. Uczysz mnie jak powinno się słuchać, pomimo tego, że nie mogę mówić. Uczysz mnie, że jestem bezpieczny, nawet jeśli czasami wydaje mi się inaczej. Uczysz mnie, że twoja miłość nie zna granic, nawet jeśli jesteś bardzo zmęczona. Dziękuję ci za to.

I mamusiu.

Kocham cię."

Autor nieznany.

Odnośnik do komentarza

Hejka to i ja się melduję 🙂

Qnia super że jesteście już w domu! 😘

U nas podobnie ja i u Was - mała ma 4 tygodnie ze spaniem jak jest ciężko to pomaga tylko szum oczyszczacza, suszarki lub odkurzacza. W nocy przeważnie śpi ze mną, wtedy jej najlepiej 🙂 ja psychicznie trochę lepiej ale też mam kryzysy i ogólnie czuje się taka nijaka, cały dzień to samo ... Staram się nie dołować, jak coś mnie zdenerwuje to poprostu kończę rozmowę szczególnie uwagi co do wychowania dzieci w stylu tradycyjnego "nie bujaj bo się przyzwyczai" itp. u mnie kolejne 1,5 kg mniej zostały tylko 3 do wagi sprzed ciąży choć w moim przypadku to i tak lipa bo dalej muszę schodzić z wagi 🙂 gorzej że cukry mi się znowu posypały, muszę się bardziej pilnować z jedzeniem. 

Odnośnik do komentarza

Smillerka tekst przepiękny, choć musiałam podchodzić do niego na kilka razy bo mi zaraz z oczu kapało i broda się trzęsła❤️ To prawda że taki maluszek nie robi niczego nam na złość, nie planuje pół nocy z premedytacją nas obudzić żeby mieć satysfakcję czy płakać pół nocy po to żeby wkurzać rodziców... One zawsze dają znać z jakiegoś konkretnego powodu. Zawsze mnie irytował tekst "nie noś bo nauczysz noszenia", "nie bujaj bo nauczysz bujania". Skoro dziecko chce na ręce i chce być przytulone to dlaczego mu odmawiać na siłę? W imię czego? 

Jeśli chodzi o Natanka to skończył 3tyg. W nocy wstaje co 2-3h jeść. A ja jak go wezmę to chociaż nieraz beret mi opada ze zmęczenia to aż żal mi go odkładać i go tak przytulam i całuje jak śpi❤️ Nie mogę się nim nacieszyć. Na szczęście wstajemy z mężem na przemian więc nie czuje takiego strasznego zmęczenia i jestem w stanie funkcjonować w dzień bez spania. Fakt że jest to moje trzecie dziecko i jest mi dużo łatwiej odczytać czego maleństwo potrzebuje, nawet jak on sam nie zdąży dobrze zasygnalizować😉 Przez te trzy tyg płakał może ze dwa razy i chyba tylko w wannie ze strachu przed nowością. 

Odnośnik do komentarza

Smillerka płakałam jak bóbr czytając, ale to sama prawda.

A ja mam do Was pytanie. Czy jak wasze dzieci śpią to wydają dźwięki? Ja się zastanawiam gdzie się ukrył warchlak i osiołek i jakim cudem przyniosłam ze szpitala to zoo 😋 no i pojawia się też "Pan chrapek". Jedynie gdy Bogdan śpi spokojnie bez dźwięków to ja lecę w te pędy sprawdzać czy wszystko jest ok

Odnośnik do komentarza

Qnia, mój mały to dzik 😂Dodatkowo beka jak stary chłop po piwie, puszcza głośne bąki a jak robi kupkę to nagle zamiera, po czym puszczają mu hamulce i dźwięk w pieluszce słychać w drugim pokoju 😉 Kultura przede wszystkim 😆

Rzeczywiście jak śpi takim twardym snem to sprawdzam czy żyje, bo jest wtedy za spokojny. 

Odnośnik do komentarza

Hejka.

Tak czytam i czytam i muszę stwierdzić, że z wieloma przytoczonymi przez Was rzeczami się utożsamiam 😉

Jasiek też na kp, co tydzień go ważę i nie mam zastrzeżeń. Prawa pierś już zagojona, lekko czuję tylko dyskomfort przez pierwsze pół minutki karmienia. Lewa pierś znacznie gorzej. Ale zaciskam żeby i jedziemy z tym koksem 😉

Jasio ma problemy brzuszkowe. Pręży się, wygina, mocno zapiera. Puszczenie bączka to dla niego wyzwanie. Ukojeniem jest smoczek oraz noszenie. Także cycki bolą, plecy bolą, ręce bolą.

Co do odgłosów podczas snu, to u nas cały wachlarz 😁

Niestety też dużo płaczu jest 😔

Kąpiel to masakra, próbowałam różnych sposobów, ale wygląda na to, że Jasiek nie lubi kąpieli.

 

 

Odnośnik do komentarza

AC, na problemy z brzuszkiem poleciła mi położna i pediatra Biogaia - to probiotyk, który pomaga noworodkom i niemowlakom trawić mleko, nim same zaczną produkować enzym. Koleżanki tez stosowały i polecają. 

My już jedziemy drugi tydzień, widać efekty. Musimy jeszcze co prawda wieczorem podawać Espumisan, ale już też te napady gazów są krótsze i tylko 3 razy dziennie płacze o tej samej porze w sumie. 

Odnośnik do komentarza

U nas też walka z kolka. Tak mi go szkoda jak się mocno napina, kuli nóżki. Dodatkowo ma problemy z kupka. Robi bardzo nieregularnie. Jak już zrobi to normalnie trzeba go kąpać 🤪😳. Ja mam na to teorie że nie dojada. W zeszłym tygodniu położna kazała go przykładać do piersi a nie spuszczac mleczko laktatorem. No i tak robiłam i od tamtej pory jest coraz większy problem🤷‍♀️. Od wczoraj robię znowu po swojemu. Laktator w ruch, wiem ile ściągam ile on zjada i ile trzeba ewentualnie dorobić mu mm. Zobaczymy jaki będzie efekt. Szkoda tylko że Filip cierpi na tych eksperymentach. Najbardziej płacze wieczorem chociaż wczoraj był super chłopak cały dzień. Grzeczny i spokojny. Dziś też ok dopóki teściowa nie wróciła z nim ze spaceru i nie zaczęła do niego gadać i w końcu go rozbudzila. Teraz sobie serial ogląda a ja bujam małego od godziny 🤦‍♀️

Odnośnik do komentarza

Natka, słyszałam o biogai 😉 na razie stosuję esputicon. Zobaczymy, czy coś pomoże.

Sylwia86, położna pewnie chciała trochę Cię odciążyć od laktatora. Ja Jaśka ważę w domu co tydzień, bo też się martwiłam, że może ten niepokój to z niedojedzenia. Ale przybiera zadowalająco 🙂

Mam pytanko o niemowlęce ćwiczenia. Kiedy mniej więcej Wasze maluchy zaczęły leżąc na brzuszku wysoko zadzierać głowę? Jasiek nie lubi ćwiczeń i ledwo co odrywa nosek od podłoża, co by przełożyć główkę na drugą stronę.

Odnośnik do komentarza

Ojj u nas tez osiolkowe dźwięki i różne tego typu inne 😁 Najgorsze jednak są od kilku dni jak w zegarku o 5 rano... Wierci sie, przeciąga, pojękuje i tak do rana, wiec mama ma po spaniu. A tak to oceniałbym ze jest coraz lepiej. Człowiek przywykł już widocznie do takiego funkcjonowania i dziecko tez już oswaja się na tym świecie😊 Najchętniej wisiałby 24h na cycu i jest to lekarstwem na całe zło 😀 dlatego wazy dzisiaj 4740g a w czwartek skończy miesiąc... 

Odnośnik do komentarza

Smillerka, to już kawał chłopa! 😁 Moja w 3 tygodnie prawie kilogram zrobiła, nie wiem kiedy tak urosła, że powoli 56 ledwo jej dopinam na długość... 

 

AC, Marcysia od razu jak ją na brzuszek położyłam, to zaczęła zadzierać główkę, czyli jak miała tydzień. Ale w łóżeczku lepiej jej wychodzi niż na macie. Na macie się denerwuje, muszę ją zabawiać i pokazywac obrazki kontrastowe, głośno do niej mówić, żeby chciała podnieść główkę. W łóżeczku idzie szybciej, ale znowu zaczęła się już denerwować, że nas nie widzi za dobrze. 

 

Co do odgłosów, to chrapie jak ojciec, ale głównie jak śpi głęboko. Zdarza się też kwiknąć, wzdychać z rozkoszy  i postękiwać, ale pediatra zaleciła na kolki spanie na brzuszku, więc od tego momentu głównie pochrapuje przy zaśnięciu, a potem jak się wybudza. 

Odnośnik do komentarza

U Nas też poszła w ruch biogaia. Dziś dodatkowo zastosowałam windi A na noc dam młodemu jeszxze espunisanu bo biedactwo z tych bąków i kupki zrobić nie może. U Nas od ilości leków (podejrzewam jednego winowajcę, ale odstawić nie mogę) zaczęły się zaparcia. Dopiero windi dał dziś radę i w końcu moje dziecię zafajdoliło 2 pieluchy. Ja syna dopiero od tygodnia kładę na brzuchu (nie mogłam wcześniej ze względu na wenflony, zawsze by któryś był naruszony), ale już ładnie głowę trzyma. 

AC Bogdan darł się w niebogłosy jak mu kąpiel robiłam, teraz krzyczy jak go z wanienki wyciągam. Okazało się że moje dziecię woli cieplejszą wodę niż większość.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...