Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Paula.c najważniejsze, ze w porę zareagowałas, a oni już w szpitalu maja swoje metody, żeby zahamować ten proces. Ja już jestem spokojniejsza, bo nasze dzieciaczki mają już wszystkie narządy wykształcone, chociaż niech jeszcze siedzą sobie spokojnie w środku 😉

Odnośnik do komentarza

Paula_ 3mam kciuki. Dobrze, że szybko trafiłaś do szpitala. Wiem, że to nic przyjemnego ale dasz radę. Staraj się nie denerwować.

Ja byłam wczoraj na wizycie, szyjka dalej się skraca teraz ma 2cm, lekarz ma nadzieję, że dotrwam do 37tyg. Córka waży 1740g jestem w 32t3d 😁

Odnośnik do komentarza

Chwilę po mnie pogotowie przywiozło dziewczyne która od ponad godziny miała skurcze porodowe, 23tydz dopiero... Odesłali ją do Zdroi. Ale już miała rozwarcie na 2,5cm i kazali jej podpisać papieru że ją odsyłają bo placówka nie jest w stanie udzielić pomocy na wszelki wypadek jakby dziecko się urodziło nie żywe😭 i modlę się za tą dziewczynę żeby jednak udało się opanować i zatrzymać ten poród w Szczecinie Zdrojach😥 tam z rok temu uratowali dziewczynkę która urodziła się jako najmniejszy wcześniak w Polsce chyba w 23 czy 24tyg. Głośno było o tym we wszystkich wiadomościach.

Ja leżę w tym szpitalu w którym urodziłam syna, na tym samym oddziale tylko na innej sali. W swoim mieście. Szpital nie jest zły ale mam nadzieję że mały posiedzi jeszcze chociaż do końca września w brzuchu. Mam nadzieję że tą cesarkę będę mieć w Zdrojach za miesiąc conajmniej, nie chce teraz:( Wydaje mi się że ja coś czułam po kościach. Kupiłam do szpitala sobie mały czajniczek, przybory toaletowe, walizkę. Miało być na poród a przydało się już teraz...

Ło matko jak te noworodzie tu płaczą, aż na swojej sali słyszę. Na tej sali co leżałam jak urodziłam syna jest teraz sala dla kobiet po cesarce. Widziałam jak szłam do lodówki mleko zanieść że są tam dwie panie i dwójka noworodziów🥰

Odnośnik do komentarza

Niby nic nie leci już i nie plami. Miejmy nadzieję że to tylko fałszywy alarm i mały posiedzi w brzuchu jeszcze chociaż do końca września. Przestraszyłam się bo do tej pory nie miałam żadnych plamień a już tym bardziej nie sączyła mi się żadna woda różowa... Cały czas czułam w toalecie taki słodki zapach przy zmianie wkładki a to miało zupełnie inny zapach, taki brzydki. Sory że tak opisuje obrazowo ale specjalnie to robię żeby któraś jeśli coś takiego zobaczy, wiedziała co to może być i też jechała do lekarza na wszelki wypadek.

Oby nie.

Odnośnik do komentarza

Lulu mnie dziś lekarz badał przy przyjęciu i stwierdził szyjkę 2,5cm więc jestem tuż za tobą. Ale mówił że rozwarcia nie ma. To mnie bardzo cieszy. Mówili że będę mieć wieczorem porządne USG to będę wiedzieć ile waży mały bo pytali ale ja nie wiem bo mój gin twierdzi że nie trzeba. Ważył go miesiąc temu 23lipca i miał 1118. Dlatego zapisałam się do innego lekarza na wtorek prywatnie. I jeszcze dobrze się stało że wczoraj rano poszłam na morfologie i mocz a po południu odebrałam wyniki i miałam tu ze sobą to mówią że dobrze bo mają ogólny ogląd. Wyniki dobre z wczoraj 

Odnośnik do komentarza

Paula trzymam kciuki żebyście szybko wyszli do domu w dwupaku! Będzie dobrze, już jesteśmy i tak daleko:) 

 

u nas jakieś wymioty się pojawiły wczoraj wiec dostałam czopki, rozważałam czy jechać na izbę, ale mój lekarz wysłał receptę, tym bardziej ze nie były intensywne i już dziś przeszły. Idę do niego w pon. 
 

czy któraś z was miała sytuacje ze wróciły mdłości? U mnie 31+1 i nawrot mdłości i sporadycznie wymiotów właśnie. 

Odnośnik do komentarza

Martynabb nie bierzesz dodatkowego żelaza? Może masz tak jak ja miałam kilka dni temu. Wyżej o tym pisałam, że z nadmiaru też " rozmawiałam z lwem ". Po prostu przedawkowałam

Paula.c dobrze że opisujesz takie rzeczy. To forum jest od tego Żeby dzielić się doświadczeniami. Dziękuję Ci za to.

Bardzo jestem ciekawa ile Twój Maluszek już waży. Trzymaj się Kochana 😘

Odnośnik do komentarza

Nasza polska służba zdrowia...

Przyszła jakaś baba i od progu zamiast dzień dobry pyta: a pani to z jakiego powodu do nas przyszła??

No aż mnie kusiło żeby powiedzieć coś głupiego, że w domu się nudziłam i przyszłam poleżeć, pogadać, ludzi poznać...

Nie musi nazwiska mówić ale chociaż stopień w tej firmie by podała 😂
Potem się okaże że człowiek się produkuje, tłumaczy a to sprzątaczka ciekawska mogła byc😉

Był ten lekarz przed chwilą co na sor mnie przyjmował, z tą babą co była przed chwilą. Mówił że jak dalej będzie tak jak teraz że nic nie leci i nie plami a skurczy brak to w poniedziałek mnie wyślę do domu a jak nie to zostaje na dłużej. Oby nic się nie działo  

Dziękuję za wsparcie ❤️

Odnośnik do komentarza

Martyna_ ja jakiś czas temu przez tydzień się męczyłam ale przeszło.

Paula_ mam nadzieję, że u Was fałszywy alarm. 3mam kciuki. Co do mojej szyjki to ona zaczęła się skracać jak trafiłam do szpitala i teraz nawet leki nie pomagają. Skurcze dalej mam ale nie są już tak intensywne.

Co do szpitalnych historii to przez moje dwa pobyty się nasłuchałam i napatrzyłam. Dużo tragedii widziałam i aż serce pęka. Mam nadzieję, że każda z nas już do końca będzie przeżywać ciążę w spokoju bez komplikacji.. tego sobie i wam z całego serca życzę.

Odnośnik do komentarza

Paula.c trzeba było powiedzieć że Ty z sanepidu, że kontrolę robisz 😂

Dasz radę Maleńka 💪

A Małemu powtarzaj żeby na razie na świat się nie pchał bo za gorąco na podwórku, a tak to prywatny basen ma i niech korzysta, A nie wodę marnuje 😂

Lulu w swoim imieniu dziękuję i Tobie również tego życzę. 

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że nie wiem na jakim świecie żyłam, ale dotychczas nie zdawałam sobie sprawy, ze ciąża to taka skomplikowana sprawa... Myślałam, ze jeśli kobieta jest zdrowa i nie ma problemu z hormonami i przetrwa te pierwsze trzy miesiące to już z górki, a tutaj wychodzi na to, ze prawie każda ma większe lub mniejsze komplikacje... Nikt mi nigdy o tym nie mowil, każda koleżanka czuła się świetnie i rodziła w terminie 😊. Teraz już wiem, że nikt po prostu o tym nie mówi... Jest ok i tyle.

Patrząc na to, że pierwsze miesiące mojej ciąży to był najcięższy okres w moim życiu, bo akurat jak już kiedyś wspominałam moja mama była w ciężkim stanie w szpitalu i zmarła- to dzidziuś jest siłaczem 😁

Odnośnik do komentarza

Smillerka nie tylko Twój dzidziuś jest siłaczem, ale przede wszystkim ma mamusię Tytana 💪

To jest wszystko prawda co piszesz, za mało się mówi o tym wszystkim co się w ciąży i po ciąży dzieje. Ja akurat mam takie koleżanki które były ze mną zawsze szczere i do tej pory są, więc trochę wiem czego mogę się cały czas spodziewać i wiem do kogo mogę zadzwonić w razie mamuśkowych pytań. 

Odnośnik do komentarza

Oo przypomniało mi się, nie wiem czy już o tym wspominałam, chyba nie, dlatego pozwolę sobie wtrącić 3 grosze odnośnie "rzeczy o której nikt nie mówi"

Błagam nie kupujcie swoim dzieciom trampolin, same też unikajmy korzystania z nich (zwlaszcza fitnesu na trampolinach!! Sic!! Najglupsza moda jaka ostatnio nastała, a w ogóle do sądu trzebaby podać trenerki robiące zajęcia na trampolinach dla mam z noworodkiem na rekach lub w chuście).

Jeśli chodzi o nasze pociechy, to nie tylko chodzi mi o urazy bezpośrednio spowodowane skakaniem typu skręcenia stawów czy złamania (nie mówi się o tym A to bardzo częste), ale trampoliny fatalnie wpływają na "zawieszenie" macicy i pęcherza moczowego. Często dochodzi do naderwania lub rozciągnięcia więzadeł. Do fizjoterapeutów uroginekologicznych coraz częściej zgłaszają się rodzice ze swoimi córkami 8-10 lat i ich nietrzymaniem moczu. Kobiety dorosłe mają problem ze znajomością swojego ciała A co dopiero dziecko które nawet miesiączki jeszcze nie miało. Chłopców to też dotyczy, ale są to o wiele rzadsze przypadki.

Oczywiście wyjście raz na jakiś czas Do parku trampolin i zachowanie na nim rozsądku nie powinno zrobić krzywdy, ale skakanie kilka razy w tygodniu może już narobić ogromnych szkód.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana

Qinia fajnie że poruszyłas ten temat, też o tym słyszałam. Urazy z trampolin u malych dzieci owocują też niezrosnietymi kręgami w kręgosłupie a ja naprawdę wiem coś o tym bo sama taki mam (chociaż spowodowany upadkiem) i to jest cos strasznego. Kiedyś dojezdzałam do pracy z pielęgniarka z neurochirurgii i ona bardzo często opowiadała o tym że do szpitala przywożą ludzi z parku trampolin. Najbardziej utknął mi w  pamięci 34 latek który ze swoim synem poszedł i podczas jednego ze skoków złamał kręgosłup w odcinku szyjnym. Uratowali go ale jak ostatni raz się z nią widziałam to tylko oddychał sam. Reszta spralizowana. 

Mój syn zresztą ma zakaz skakania od ortopedy ze względu na dysplazję stawow biodrowych ( do 7 miesiąca miał usztywnienie) i bardzo giętkie ścięgna w stopach co grozi kontuzja.

Odnośnik do komentarza

Ja też myślałam, że tylko na początku jest trudno, bo są mdłości i ogólne zmęczenie a potem to już tylko sielanka w oczekiwaniu na dziecko. Eh im bliżej końca tym człowiek coraz bardziej się martwi, że coś może pójść nie tak... a potem jak się bejbe urodzi to martwi się jeszcze bardziej🙂 

Dobrze, że jesteśmy na tym forum, bo dzielimy się i radościami i problemami a razem łatwiej to wszystko przetrwać jak ktoś rozumie nasze troski. 

Odnośnik do komentarza

"Kolacja" w polskim szpitalu... "kolacja". 
Bo to trzeba napisać w cudzysłowie bo to żart NFZ. Co jestem w szpitalu to zawsze mnie to szokuje, od momentu kiedy dostałam zupę fasolową dzień po porodzie😲
A teraz dziś na kolację: Dwie kromki chleba takie z początku bochenka małe, odrobinę margaryny zapewne najtańszej z biedry i pół kostki serka topionego z firmy krzak. Za dużo by umrzeć a za mało żeby żyć... Jeszcze tylko "herbatki" brakowało z torebki moczonej tydzień we wiadrze bo tak to smakuje. I położnice takie jedzenie dostają i mają karmić piersią i jeszcze mieć pokarm. Toż to żart NFZu😲 Dobrze że mąż mógł pojechać i przywieźć mi jedzenie i że tu jest lodówka na oddziale. Do tego mogę mieć na sali swój czajnik i herbatę.

Już lepiej w więzieniu siedzieć.

Dostałam wieczorem jeszcze tabletkę nospy rozkurczowo, ktg pielęgniarka przykłada mi co 1-2h. Skurczy nie ma, narazie też się nic nie sączy od tego czasu co w domu. Ruchy małego czuję jak zawsze. Miejmy nadzieję że to fałszywy alarm i że mój kolejny pobyt to będzie planowana cesarka w terminie

Pierwsze co mnie pytali przy przyjęciu to czy to plamienie po stosunku? Na szczęście mąż był tydzień w delegacji bo jeśli by to było to, to bym miała wyrzuty sumienia choć i tak ostatnio mąż się boi że zrobi mi krzywdę i się odseparował 😉 Tak że uważajcie z tym bo skoro takie pytanie padło jako pierwsze to coś w tym jest😉

 

21.01.2008 - córka
10.10.2012 - synuś
19.05.2019 - Aniołek:( (8 tc)

f2w3s65gtu09goaw.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...