Skocz do zawartości
Forum

Listopadowe mamusie :)


Gość aldonka23

Rekomendowane odpowiedzi

nigdy wczesniej w pierwszej ciazy tym bardziej sie tak nie czulam jak teraz;/ nie wiem moze dlatego ze to druga ciaza ale co mialo by z tym wspolnego ze zle sie czuje...masakra jak sie boje...:36_11_23:

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jku234d9j.png
20.03.2009 - II kreseczki
28.04.2009 - bicie serduszka ;)
17.05.2009 - muśnięcia motylka
27.06.2009 - pierwsze kopniaki maleństwa ;]
16.07.2009 - tatuś Cie poczuł ;)

http://s1.suwaczek.com/201108104965.png
13.12.2010 - II kreseczki
03.01.2011 - bicie serduszka
18.02.2011 - muśnięcia motylka
16.03.2011 - pierwsze ruchy
28.03.2011 - 20 tc będzie córcia ;)
04.04.2011 - ważysz 373 gramy
26.04.2011 - 100% córcia - 520gram

Odnośnik do komentarza

Witam

Wpadłam Was podczytać ale widzę że mjk ma problem. Kochana jak tylko masz jakieś obawy jedz do lekarza. Ja jak dostałąm plamienia w 15 tyg to o 4 nad ranem do niego dzwoniłam. Albo jedz na dyżur niech ci usg zrobią. Lepiej sprawdzić .To na pewno nic złego ale lepiej sprawdz albo nawet porozmawiaj z lekarzem. Buziakii Trzymaj się cieplutko.

http://s8.suwaczek.com/200911144562.png

http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2003_01_18_113_4.png

http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2008_06_21_102_1.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny!

mjk89 na wszelki wypadek zadzwoń, co Ci szkodzi, będziesz spokojniejsza.

paczanga wcześniej pisałaś o studiach, no to kobietko miłaś charakter rzucać to wszystko pod koniec. Wracaj na studia, dasz radę, nie będzie łatwo ale dla chcącego nic trudnego. Ja na 4 roku zaszłam w ciąże na 5 urodziłam, gdy Amelka była już na świecie kończyłam pracę mgr, było ciężko, zamiast bronić się w lipcu przystąpiłam do egzaminu w październiku ale najważniejsze, że dałam radę i Ty też sobie poradzisz!

Kariolajna aż Ci zazdroszczę tego wypadu i odpoczynku, do tego śliczy krajobraz zimowy- rewelacja! a że synyś nadal przeziębiony to współczuję.

Aniu, pozdrawiam Cię.

u nas ok, dziś mam zdecydowanie lepszy dzień, chyba przeziębienie mnie bierze i stąd ten brak energii. W każdym razie po pracy spałam 1,5 godz. Amelcia była z mężem, wstałam i jakoś było zdecydowanie lepiej, teraz fervex i do łóżka! Amelka nadal szaleje, rany ile dzieciaki w tym wieku mają powera!!!

spokojnego wieczorku!!!

do jutra pa

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9hc7ds9nb2.png

Odnośnik do komentarza

A u Nas
Tyśka zdrowa naszczescie
Ja niestety dzis dostalam zastrzyk w (_:_) boo prawdopodobnie pogryzl mnie w nocy pajak i dostalam bombli na tle alergicznym I jeden bnombel byl jak dlon cala I mam kilka takich na nogach Pieka swedza itp Niby po zastrzyku ma przejsc i jest lepiej w sumie a jak nie zejdzie to antybiotyki a jak nie to szpital Pozatym zapalenie pluc :/
Mjk wlasnie pisz co tam u Ciebie

http://www.suwaczek.pl/cache/573bad4133.png
http://www.suwaczek.pl/cache/d718d694a5.png

Odnośnik do komentarza

mjk89- też miałam ten sam problem z nocnikiem - po długiej przerwie wyciągnelam nocnik z szafki. Krzyś jak tylko go zobaczył od razu zaczął uciekać. Nie było mowy żeby go posadzić. Za to posadziliśmy już chyba wszystkie jego misie. Z pracy wrócił mąż, zjadł obiad i poszedł pobawić się z Krzysiem. Za chwilę mnie woła do sypialni, a Krzyś siedzi na nocniku! tylko ze z nogami w środk... tak mu sie spodobała zabawa z tatą, że teraz ciągle chodzi z nocnikiem po domu, wkłada nogi do środka i siada na oparciu. Usiąść normalnie nie umie, bo ma taką chudą dupkę... niestety chyba mniejszych rozmiarów nocnika nie ma, ale niech się już oswaja i siada po swojemu :)

Paczanga - tak jak tu już dziewczyny pisały też wydaje mi się ze warto skonczyc studia - koleżanka jest w bardzo podobnej sytuacji i bardzo żałuje ze nie skonczyła studiów (była w ciązy miała indywidualny tok nauczania, profesor oblal ją z baaaardzo banalnego przedmiotu -za mało miała godzin na cwiczeniach, prof uparł sie i nie dał sie przebłagać - a miała nawet opinie od swojego gin ze miała ciąże zagrożona) teraz siedzi w domu i nie potrafi znaleźć pracy w zawodzie - chciała pracować tam gdzie ja, bo były wolne miejsca, ale niestety jej sie nie udało (na moim miejscu pracuje koleżanka z mojego kierunku studiów tylko z innej grupy) więc naprawdę warto sie przełamać :)

Karolajna84 - Witaj :) a ja razem z mężem chcieliśmy żeby Krzyś urodził się na początku grudnia, ale tak sie stało że mój gin przyspieszył wszystko: na 2 dni przed terminem badał mnie na koziołku i przerwał mi błonę, powolutku zaczęło krwawić, jeszcze zdążyłam zakupy zrobić, film oglądalismy i zczęły się skurcze. Do szpitala pojechaliśmy 27.11 a urodziłam 29.11 - 2 dni wody płodowe mi odchodziły, nieregularne skurcze, zero snu bo co 2h badanie tetna... masakra... choć juz sie oswajam z myslą ze niedługo moze pojawi się drugie dzieciątko (oby wymarzona córeczka :) )

DzIaBoNg a dziekuję Krzyś na szczęście zdrowy :) mam teraz troszkę mało czasu bo jutro mamy kolędę więc chodze i sprzątam co się da... a Krzys roznosi i wynosi mi wszystko ... sprzatam w kuchni to wyrzuca wszystkie zabawki u siebie w pokoju. Zbieramy zabawki to ucieka z nimi do kuchni ... zwariować można ;) Dobrze ze już sie odkurzacza nie boi - jeszcze tydzień temu omijałby go szerokim łukiem a dziś sam pomaga mi odkurzać (u swojej kuzynki bawił sie zabawkowym odkurzaczem i chyba mu sie tak spodobał że strach zniknął :) )
AnnaWF i zawszebosa - mój Krzyś też nad ranem wstaje w łóżeczku i bez zastanawiania biorę go do siebie. Trochę z nami pospi w łóżku, potem bawi sie sam w sypialni, a my jeszcze trochę drzemiemy. Gorzej jest w tym tyg, bo mąż robi na zmiany i teraz o 6 już go nie ma w domu, więc muszę pilnować Krzysia zeby mi z drugiej strony łóżka nie spadł (kłade gruby koc, wielkiego konia maskotkę i jakoś dajemy rade, ale jestem nie wyspana, bo Krzys ostatnio co noc budzi się ok 1 w nocy, płacze nie wiadomo o co... myślałam ze ząbki, ale nic nie widać- smaruje mu maścią dziąsła ale bez skutku, głodny też nie jest bo pić mleka nie chce, do łóżka jak chce go brać to dopiero płacze, odpycha mnie, męża... po 30-40 minutach zasypia jakby nigdy nic - nic z tego nie rozumiem...
W moim przypadku to Nam bardzo sie podoba spanie z Krzysiem: jest taki słodziutki, ślicznie pachnie, jest cieplutki, uwielbiam jak sie do nas przytula i wręcz wyrywamy sobie go nawzajem bo każde z nas chce go poprzytulać (a Krzyś woli swobodę i spanie w poprzek łóżka heheh...) tylko te nocne budzenie mnie marwi...
AnnaWF Gratuluje Ci kolejnej, choć nie spodziewanej ciąży :) ze swojej strony muszę się przyznac, ze choć bardzo chciałam mieć dzidziusia, to stało się to faktem tak nagle (od kiedy zdecydowaliśmy sie na dziecko w ciaze zaszłam po miesiacu) na dodatek w marcu podpisałam umowę o pracę a w kwietniu poszłam na chorobowe. Bardzo wystraszylam się myśli że teraz już wszystko sie zmieni, ze już nigdy nie bedziemy sami, koniec przyjemności, zaczną się same obowiązki, pieluchy, siedzenie w domu. Ledwo zaczełam prace a tu nagle ciąża - bałam sie jak zareaguje pracodawca, przypuszczałam ze nie przedłuża mi umowy o prace. I bardzo sie pomyliłam bo wszystko sie samo ułozyło :) w pracy wszyscy gratulowali, zapewniali ze praca poczeka, ze teraz przyjmą dziewczyny na zastepstwo a ja wróce jak będę mogła. jak tylko usłyszałam bicie serduszka na USG od razu zapomniałam jak ciężką pracą jest opieka nad noworodkiem i jednocześnie obiecałam sobie że dziecko nie będzie moim ograniczeniem i postanowilismy ze pojedziemy z Krzysiem nad morze i do mojej rodziny - i udalo sie :) teraz chcemy zaplanować drugie dziecko i jak tylko dzieci podrosną chcielibyśmy podrózować ... z całą pewnością i Ty wkrótce zupełnie inaczej podejdziesz do swojej drugiej ciązy, jak tylko oswoisz sie z tą myślą - a jak już zastanawiasz się nad przemeblowaniami to już jesteś na dobrej drodze :)
mjk89 widziałam u kuzynki takie fajne łózko - wyglada niby normalnie, ale mi sie podoba bo jest podwójne tzn wysuwane jest drugie łóżko i jest jeszcze duża szuflada np na zabawki. Krzyś jest jeszcze za mały, ale zanim bedziemy miec 2 dziecko to chcemy własnie takie kupić i go nauczyć w nim spać. Kuzynka bardzo sobie je chwali.
Te bóle które się pojawiły sa niepokojące i lepiej jest skontrolowac co sie dzieje, daj znać jak coś sie wyjasni. pozdrawiam :)

http://www.suwaczek.pl/cache/c9928eaed1.png

http://s9.suwaczek.com/200911291762.png

http://s10.suwaczek.com/20070825570117.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie!!

Mjk jak tam sampoczucie? Odezwij sie!!

Krusia mój Antek tez ucieka jak widzi nocnik ale to bardziej po to aby miec troche uciechy. Ucieka i się śmieje. Jak go doganiam jest najfajniej. No i sadzam go bez problemu. Teraz jesteśmy na etapie tłumaczenia, że gdy mu sie zachce to ma wołać. nie wiem ile z tego rozumie no ale intencje sie licza:)
Dziękuję Ci za pocieszenie! U mnie z praca tez nie wiem co będzie bo w czerwcu konczy mi sie umowa. Na koniec lipca mam termin. W lutym mam ocenę roczna wiec pogadam z przęłożonym. Ciekawe co mi powie....

Dziabong co Ty piszesz?! to jakies straszne jest? Cóż to za pająk był? Matko uważaj na siebie!!!! A do tego zapalenie płuc?? Z Tyśką naszczescie dobrze już?

ZawszeBosa no to dobrze, że nastrój juz lepszy! To przez tą pogode. Troche słonka by sie przydało!! A jak tam w pracy? Chyba wystawianie ocen sie zbliża? A co do powera to masz rację. Mój antek to nawet na chwilke nie usiądzie chyba, że ogląda 'Bawmy sie sezamku' wtedy jest na chwilke spokój. Ale tak to wszędzie go pełno. A najgorszy jest wieczór bo dostaje powera podwójnego.... Zamiast być zmęczonym to ten jeszcze bardziej. Najgorsze, że zaczyna biegac, bo sie nauczył! O matko strach patrzec cfo wyrabia....No ale co poradzic:)

U nas powolutku. Idziemy dzis w koncu po południu na to zaległe szczepienie - odra, świnka i różyczka. W końcu są u nas szczepionki! Bardzo sie ciesze bo w koncu małego zwaze i zmierzę. Mam nadzieje, że nie będzie bardzo płakał....
Całuski

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza

AnnaWF o dziwo moja litka na ostatnim szczepieniu prawie w ogóle nie płakała- a poprzednie szczepienia były straszne

Dziabong to chyba ci stresy z D. wychodzą. wracaj do zrdowia brakuje nam twojego klikania

krusiaz tą pracą to masz super, idylla. aż trudno uwieżyć że takie miejsca pracy istnieją
koleżanka pracuje w urzedzie i jest ponoć pierwszą która się odważyła wsiąść wychowawczy

byłam w czoraj w sklepie koleżanki zauważyły że przytyłam:(a ja myślałam że z tym tyłeczkiem to się ze mnie mąż naśmiewa-trzeba brać się za siebie
czy wy też tak macie ze swoimi pociechami że szukacie ich dopiero jak są cicho-ja tak mam. jak coś robię i jak słyszę że moje diecko gdzieś sobie śpiewa, coś wywraca i szura to się nie martwie ale jak zapanuje cisza to już wiem napweno że coś niedobrego majstruje i dawaj ją szukać

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny

U nas lepiej. Synek bez problemów wrócił do przedszkola (po 18 dniowej przerwie), Natalia zdrowieje, byłam z nią dziś na kontroli u pediatry. I tylko maść robioną na odparzoną pupkę zapisał, bo po antybiotyku jej się zrobiło odparzenie i krostki... A 20.01. na szczepienie - odra, świnka, różyczka idziemy. Zastanawiam się też czy by przy okazji nie zaszczepić małej na ospę wietrzną. Boję się, że synek z przedszkola przywlecze. A tak ją ochronię lub przynajmniej lżej przejdzie a w przyszłości ochronę przed półpaścem będzie miała. Szczepiła któraś z was na ospę?

A wiecie jaki leniuszek z mojej córy? Wciąż nie chce jej się chodzić :( Na czworaka woli. Chodzi tylko prowadzona za rączki (ale mnie wtedy szybko plecy bolą) lub przy meblach. Sama to może 3-4 kroczki zrobi i siup na pupę i raczkować zaczyna... Ech. Jedyny plus to taki, że na spacerze grzecznie w wózku usiedzi i nie muszę jej ganiać ;)

Za to z nocnikiem idzie na coraz lepiej. Tzn. normalnie w pampkach mała zasuwa, ale od jakiś 2-3 tyg sadzam ją po obudzeniu na nocnik, ja w tym czasie na kibelek i zazwyczaj mała "do towarzystwa" coś tam wystęka. a jaka potem zadowolona. Czasem wciągu dnia jak ją posadzę to i siusiu zrobi, ale już rzadziej. Wtedy myślę, że jej się po prostu nie chce i zostawiam z gołą pupką, a ona skubana zaraz mi na podłogę leje... Dlatego na razie pieluchy zostają, ale jak się zrobi cieplutko to już będę chciała ją odzwyczajać na dobre.
Te ceny człowieka dobijają. Jeszcze teraz jak VAT na art. dziecięce podnieśli :(

A ja dawno już nie piekłam chlebka. Dość mam tego sklepowego świństwa... Dziś kupiłam w piekarni Oskroba połówkę chlebka Dawnego za 3 zł... Ale ten przynajmniej smakuje jak chleb i długo trzyma się świeży... A sama "dokarmiłam" zakwas i na noc nastawię zaczyn na chlebek.

Dziabong masz zapalenie oskrzeli czy płuc? Jak płuc to poważne bardzo... Masz kogoś do pomocy? Zdrowiej kochana.

Mjk co u Ciebie? Lepiej się czujesz?

Paczanga Jeśli wolno spytać...masz dysortografię? Bo piszesz czasem tak fonetycznie ;)

Aniu napisz jak Antek po szczepieniu i ile waży / mierzy. I czy płaciłaś za to szczepienie i ew. ile. Dzięki

P.S. Z tego co widzę wszystkie zafasolkowane koleżanki dziewczynkę by chciały. Powiem wam, że fajnie mieć parkę. JA zawsze chciałam i się udało ;) Choć żadna w tym nasza zasługa, ot los na loterii. Grunt, żeby dzieciątko zdrowe było.

Pozdrawiam i miłego dnia

A gdzie się reszta podziewa? Dudziakowa, Justysiak9, Justysia, Monikstar, Divalia zaglądacie tu jeszcze??
:whistle:

http://www.suwaczek.pl/cache/b55836df51.png

http://www.suwaczek.pl/cache/d49c111a6d.png

http://kuchnia.mamopolis.pl

Odnośnik do komentarza

witam was mamuski

dzwonilam wczoraj rano do mojego lekarza (niestety nie ta sama ginekolog do ktorej chodzilam w ciazy z synem nie ma jej juz na NFZ)
odebral i mowie ze dziwnie sie czuje do tego sluz nie byl taki jak zwykle bialy lub przezroczysty powiedzial ze do 11 mam przyjechac do poradni bo tam jest, ale byl problem z malym bo nie mial kto z nim byc a nie lubie sie nikomu prosic o to by z nim zostal, ale tesciowa przyjechala, pojechalam do niego mowie mu co i jak i powiedzial ze wszystko jest ok a i antybiotyk mam brac bo dzidzi nie zaszkodzi a mi pomoze, sluz stwierdzil ze ok nie ma sie czym martwic a brzuch pobolewa bo macica sie rozciaga...zapisal mi tabletki przeciw grzybicze ( przez antybiotyk) i duphaston...za tydzien do kontroli...jestem spokojniejsza tylko od kad biore duphaston sluzu prawie wogole nie ma ...nie wiem czy to normalne???

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jku234d9j.png
20.03.2009 - II kreseczki
28.04.2009 - bicie serduszka ;)
17.05.2009 - muśnięcia motylka
27.06.2009 - pierwsze kopniaki maleństwa ;]
16.07.2009 - tatuś Cie poczuł ;)

http://s1.suwaczek.com/201108104965.png
13.12.2010 - II kreseczki
03.01.2011 - bicie serduszka
18.02.2011 - muśnięcia motylka
16.03.2011 - pierwsze ruchy
28.03.2011 - 20 tc będzie córcia ;)
04.04.2011 - ważysz 373 gramy
26.04.2011 - 100% córcia - 520gram

Odnośnik do komentarza

dzis bylam zglosic sie ost raz po kuroniowke maly u tesciowej jest do 16 a ja mialam jeszcze kilka spraw do zalatwienia na miescie;)
i dopiero wrocilam od 12...

jechalam do sklepu po salate zolty ser ogorka pomidora tak za mna kanapka chodzi ze szok;)

:36_1_76:

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jku234d9j.png
20.03.2009 - II kreseczki
28.04.2009 - bicie serduszka ;)
17.05.2009 - muśnięcia motylka
27.06.2009 - pierwsze kopniaki maleństwa ;]
16.07.2009 - tatuś Cie poczuł ;)

http://s1.suwaczek.com/201108104965.png
13.12.2010 - II kreseczki
03.01.2011 - bicie serduszka
18.02.2011 - muśnięcia motylka
16.03.2011 - pierwsze ruchy
28.03.2011 - 20 tc będzie córcia ;)
04.04.2011 - ważysz 373 gramy
26.04.2011 - 100% córcia - 520gram

Odnośnik do komentarza

moje samopoczucie srednio wszystko mnie ost wkurza denerwuje...zwlaszcza ze od rana do wieczora sama jestem a moj maz wczoraj weocil po 20 jak malego juz wykapalam i polozylam spac on sie wykapal i poszedl spac a mi zostalo do posprzatania po kolacji po wszytskich i pranie...bylam zla jak osa...:36_13_2:

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jku234d9j.png
20.03.2009 - II kreseczki
28.04.2009 - bicie serduszka ;)
17.05.2009 - muśnięcia motylka
27.06.2009 - pierwsze kopniaki maleństwa ;]
16.07.2009 - tatuś Cie poczuł ;)

http://s1.suwaczek.com/201108104965.png
13.12.2010 - II kreseczki
03.01.2011 - bicie serduszka
18.02.2011 - muśnięcia motylka
16.03.2011 - pierwsze ruchy
28.03.2011 - 20 tc będzie córcia ;)
04.04.2011 - ważysz 373 gramy
26.04.2011 - 100% córcia - 520gram

Odnośnik do komentarza

hej
dziewczyny..czytam was codziennei, ale ciągle coś..i przerywa mi pisanie..a tu kilka postów i taaakie zaległosci. najmocniej przepraszam
mjk89..oj..ale narobiłaś smaka na wiosenną kanapkę;) a teraz to musisz znowu się przyzwyczaić do ciążowych zmian i dolegliwości, nastroje, zachcianki..echhh
dobrze, ze byłas u lekarza, to pierwszy trymestr, wiec lepiej dmuchac na zimne. co do sluzu..sama nie wiem..szczerze? to ja nawet nie zauwazylam w ciazy zmian:) moze faktycznie czasem bylo raczej sucho niz normalnie.ale generalnie nie zwraclam na to uwagi- bylo jak zawsze, wiec nie pomogę
aniu..dobrze, ze powoli sie przyzwyczajasz. nic na siłę, choc pewnie sama jestes zaskoczona i nie wiesz, co poczac. gdybym byla w podobnej sytuacji tez bym sfiksowala. bo dom nawet nie wykonczony, jutro dopiero okna i drzwi wstawiamy,a gdzie reszta. teraz katem u rodzicow, mamy raptem 10m2- wiec juz nam ciasno, a co dopiero z kolejna dzidzia. tez dopiero, co wrocilam do pracy i robie wsyztsko, by murem stac za dyrka, bo po wyborach chca nam robic niezla rewolucję..wiec pracujemy an pelnych obrotach. poza tym dyrce zostaly 2 lata angazu..nie wyobrazam sobie teraz ciazy..a potem, po urlopie wrocic i zasatac zmiany- np. nowego dyrektora, czulabym sie nieuczciwie wobec osoby, ktorej ufam w 100% i dzieki niej sie rozwijam. dlatego plany nam sie wydluzajaaaa.
a ty dbaj o siebie i ciesz kazdym nadchodzacym dniem..bo coraz blizej wam do szczescia w wersji mnoogiej..antek i... no wlasnie:) poczekamy, zobaczymy:)
i powiem, ze chyba tez wolalabym wpadke bniz planowac dzidzie w zaloznosci od tak dziwnych okolicznosci (praca, polityka, etc). dlatego dobrze,ze ktos tam na gorze podjal za was decyzje:)
pozostalym mamusiom zycze pogody ducha i radosci kazdego dnia:)

http://www.suwaczek.pl/cache/d50187870e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0875309ce7.png

Odnośnik do komentarza

Pisze krotkaaaaa JEDNYM SLOWEM KATASTROFA
mARTYSKA LEZY W SZPITALU Wylala na siebie wrzaca herbate a doslownie odwrocilam sie na sekundke odwiesic recznik I siegnela z blatu ale nie mam pojecia jakona to zrobila Ma poparzona buzke troche szyje i bark Wiem wiem moja wina Non stop rycze ...lekarz powiedzial ze to 1 a 2 stopien poparzenia Nie jest zle nie jest dobrze Slad nie powinien zostac ale dopiero po 5 dobie moze stwierdzic co i jak ...Ja dzis wrocilam do domu bo bez niczego tam pojechalam ale od jutra tam nocuje wiec mnie nie bedzie Zostawiam swoj numer gadu 4047155 num jak by ktoras chciala wiedziec co i jak Bo bede miala w kom
Lece sie wykapac zjesc (bo caly dzien bez niczego) naszykowac i o 8 juz jade do niej
Dominik wlasnie jest ze mna bo sama rady bym nie dala....
3majcie kciuki za Tysienke

http://www.suwaczek.pl/cache/573bad4133.png
http://www.suwaczek.pl/cache/d718d694a5.png

Odnośnik do komentarza

Dziabong kochana przykro to czytać. Mam nadzieję, że się Martynką dobrze zajmą. Pocieszające jest to, że śladu nie powinno być, bo to młody organizm i skóra się regeneruje b. dobrze. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale takie wypadki zdarzają się na prawdę często... Synek mojej siostry też zalał się herbatą (jak miał ok roczku) i poparzył sobie klatkę piersiową i rączkę a teraz śladu prawie nie ma :) (minęły 3 mies)

3maj się. Będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/b55836df51.png

http://www.suwaczek.pl/cache/d49c111a6d.png

http://kuchnia.mamopolis.pl

Odnośnik do komentarza

Witajcie!!

Dziabongu kochana no trzymaj sie cieplutko nam tam!!!! Współczuje całym serduszkiem bo bidulko przezywasz to strasznie. No i współczuje Tyśce, że musi cierpieć maleńka. Ale kochana nie obwiniaj się!!!!! Sama mówisz, że była to sekunda!! Nie jestesmy w stanie mieć swoich dzieci 24h na dobę na oku. Stało sie i był to nieszczęsliwy wypadek a nie Twoje niedopilnowanie!! Nie dołuj się! I tak Cię podziwiam bo jestes z małą cały czas sama i dajesz rade sobie swietnie!! Trzymaj się kochana i ucałuj Tysie od cioci!!!:36_3_19:

Klabacka dzięki za słowa otuchy. Może rzeczywiscie lepiej, że 'góra' za nas zadecydowała...ech sama nie wiem... Co do mieszkania to my wynajmujemy jak na razie ładne, duże bo 70m mieszkanie i miejsca nam nie mało. no ale zawsze to nie swoje. Jakbysmy byli w trakcie budowy to może bym tak nie lamentowała. A tak to nawet nie wiem kiedy zaczniemy. Działka jest. Media są i fundamenty. No i dalej nie wiem co....Ach życie.... A co to sie tam u Was pozmieniało we władzach, że tak źle jest? Wkurza mnie wiesz, że do przedszkola polityka wchodzi. Troche to nie tak jak powinno....Współczuję stresów....

Mjk89
mój mąż też dużo pracuje i często i gęsto wraca do domu jak Antek juz śpi... A ja wtedy gotuję, sprzątam prasuje a on potrafi usiąść w fotelu i zasnać. Czasami juz nie mam sił z tym walczyć. Ale z drugiej strony jak dziecko najpierw leci do mnie jak nas widzi po pracy, uspokaja sie w nocy tylko przy mnie, jak coś sobie zrobi to przychodzi do mnie sie pożalić to wtedy jestem taka dumna, ze to właśnie ja jestem pierwsza a nie mąż!! I chyba takie sytuacje mi wynagradzaja cały ten trud!! A co do nerwów to wiesz, że w pierwszych tygodniach to normalne. Także spokojnie przejdzie Ci. Ja w pierwszej ciazy to całe trzy miesiace pierwsze chodziłam zła albo spałam- hihihi Kochana a po co Ci ten antybiotyk? Czy to oby na pewno bezpieczne? Ja poszłam do gina i pytam czy moge cokolwiek wziąć bo mam lekką grzybice. A ten do mnie, że wolałby nie i jeżeli nie przeszkadza mi to to aby przeczekac. I polecił jedynie płyn do podmywania. Wiesz i chyba nawet jakby mi cos przepisał to bym nie wzieła. jakos tak ciaża i tabletki to nie idzie w parze dla mnie....

Karolajna84 no gratuluję nocnikowych sukcesów!!! Oby tak dalej!! Co do szczepienia to ja nawet sie nie zastanawiałam czy na ospę szczepić....w sumie to mały mój nie ma kontaktu z dziecmi za bardzo aby mógł przywlec skądś. A u Ciebie to inaczej bo mały z przedszkola zawsze cos przytargac może . Ja nie płaciłam za szczepionkę odra, świnka , różyczka. jest to szczepionka z sanepidu, obowiązkowa niepłatna.

Mały mój waży 12kg i mierzy 84cm. Także fajnie. Na szczepieniu było mega dużo płaczu bo jak go tylko pani pielegniarka dotknęła to juz był ryk. Taki strachulec z tego mojego syncia. No i jak pani doktor badała to aż sie zanosił....bidulek. Potem szczepionka :36_2_54: oczywiscie tez dużo płaczu. Ale zaraz go poprzytulałam i mu przeszło. A w domu jakby nigdy nic. w nocy też dobrze spał. Takze jak na razie żadnych objawów!
A wiecie sie wkurzyłam w przychodni. Bo pani mówi, że w marcu musimy powtórzyc kolejne szczepienia te co były przed roczkiem i pyta czy skojarzona szczepionke będę brac czy 3 wkłucia. Ja jej na to, że kategorycznie nie skojarzona bo znam osobiście dwa przypadki, że jedno dziecko dostało porażenia a drugie padaczki po takich szczepionkach. No to pielęgniara zaczeła, ze to nie prawda, że to nie udowodnione itp. Na co ja jej mówię, że to ja jestem mamą i to ja decyduje i mojemu dziecku nic nie będzie tylko dlatego że będzie 3 razy kłute. I że wole je kłóc 3 razy niz potem całe życie sie meczyc z niepełnosprawnym itp. Na co pielęgniara, żebym pomyslała o pneumokokach i meningokokach bo przecież tego tyle teraz jest. A jej nas to, że myślalam i jak na razie nie zamierzam szczepic. Na co ta ostentacyjnie , że cóż...pani sprawa! No myślalam, że jej tam rypnę. Nie dość, że była nachalna z tymi szczepieniami to jeszcze zasugerowała, że jestem złą mamą bo mam myle przekonania. A poza tym to chyba im tam płacą od każdej sprzedanej szczepionki, że taka była....Cóż za baba!!! Normalnie aż do teraz sie we mnie gotuje! Uff rozpisałam sie!

Całuski kochane miłego dzionka!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza

DzIaBoNg nie owiniaj sie to nic nie da i niczemu nie służy a Tśka bedzie miała smutną mamę nie tego jej teraz trzeba.
mój brat mając 2lata ściągnał na siebie gar gotującego sie lepkiego soku i teraz nawet nie ma śladu.

Dziewczyny ja niestety nie mam gg ale jak by która wiedziała coś wiecej o Tyśce to prosze napiszcie na forum

AnnaWF Z tą grzybicą to chyba trochę się mylisz ja czytałam że nie doleczone grzybice bywają jedna z czestszych powodów przedwczwsnych porodów. ja sama dzieki niedoleczonej grzybicy miałam tak popękane kroczę że nie wiedzieli co z czym zszywać
Z tymi szczepionkami to rzeczywiście ja też bym się wkurzyła. my mamy bardzo miłe "piguły" i moja bardzo mi podoradzała. ja szczepiłam tymi 3 wkucia tylko jedna poradziła mi inna bo mówiała że ta jest do d.

Ja chandrę mam. Lidka też jakaś płaczliwa:( u nas w około panuje jakiś wirus. lidka już trochę pokasłuje suchym kaszlem ale byłyśmy na spacerku mam nadzieje że przejdzie

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny :)

jak zwykle w tyle... no ale kolęda była, mąż już 3 raz z kolei w pracy był w tym czasie - zawsze sie tak ułozy, że nie zdąży wrócić, albo musi właśnie iść. Wogóle to zastanawiamy się nad zmianą jego pracy, bo pracuje przy produkcji tłumików samochodowych i strasznie męczy go ta praca - 8 godzin stac na nogach, a też dużo już niebezpiecznych sytuacji miał, kilka małych wypadków (rozciecia, przypalenie skóry, otarcia: alarmy się włączaja, maszyny stare, sprowadzane z zagranicy i mąż ryzykuje wchodząc do nich i ręcznie je uruchamiając. Już raz jechał na pogotowie z rozciętą ręką, no i co chwilę słyszy, że ktoś miał wypadek - bo np. palec komuś urwało. Płacą choćby wcale, a ciągle tylko obiecują podwyżki, premie za nadprodukcje, a w rezultacie kończy się tylko na słowach: dajcie im podwyżkę bo sie chłopaki starają i wyrabiają normy, a oni zamiast podwyżki w płacach to dostają podwyżki norm !!!

AnnaWF - gratuluję nocnikowego sukcesu :) i zazdroszczę... Krzyś niestety nie taki chętny. Nadal siada z nogami w środku, a jak mu tłumacze ze tak sie nie siada i sadzam "normalnie" to ucieka a zaraz wraca i znów nogi wpycha i mówi "nie nie nie" i sie smieje...eh jakis niereformowalny ten mój synek :D
A z tymi szczepieniami - to słyszałam o takich plasterkach które się przykleja na ok 1h przed szczepieniem i one maja działanie znieczulające. My Krzysia szczepilismy zawsze normalnymi szczepionkami - byliśmy dumni, że był dzielny i zapłakał tylko przy ukłuciu. Nastepne szczepienie mamy na kwiecien i to będą 3 ukłucia i już zdecydowaliśmy z mężem ze kupimy tą skojarzoną - podobno dużo osób tak robi, bo już roczne dziecko może sobie zapamiętac ze lekarz kojarzy sie z bólem i płaczem i bedzie sie na drugi raz bał, a więc zastosujemy płatną szczepionkę i dodatkowo ten plasterek zeby tego ukłucia też tak mocno nie poczuł. Na meningokoki i pneumokoki nie szczepilismy bo Krzys nie miał kontaktu z dziećmi - nie dziwie Ci sie ze wkurzyła cie ta pielegniarka - Ty jesteś matką i to Ty wiesz co dla Twojego dziecka jest najlepsze - szczepionki skojarzone kupuje sie na recepte w aptece, wiec chyba pielegniarka nie ma z tego zadnego zysku - może po prostu nie chce jej sie 3 razy szczepić, ale tak czy tak to decydujesz o swoim dziecku.

paczanga - faktycznie z moją pracą nie mam co narzekać :) faktycznie jak Krzyś biega, śpiewa to mogę zając się swoimi sprawami, ale jak tylko ucichnie zaczynam się niepokoić i zazwyczaj mam wyczucie ze robi coś niedozwolonego... a jak go przyłapie to ucieka i się śmieje i woła "nie nie nie" bo wie ze tego nie może... eh

Karolajna84 - z tą ospą wietrzną to mi (jak Krzyś miał kilka dni) położna mówiła żeby się dobrze zastanowić czy wogóle szczepić na nią, bo ona osobiście odradza - tłumaczyła to tym że lepiej jak dziecko w dzieciństwie ja przejdzie i spokój - bo w późniejszym wieku są częste komplikacje. Z doświadczenia: szwagierka przechodziła ospę w rodzinie- synek zaraził sie ze szkoły 7 lat, córka zaraziła się od brata ma 4 lata, a na koniec zaraził sie jej mąż - ok 30 lat - przeszedł to najgorzej - ból mięsni, gorączka, dreszcze, swędzące krostki ponoć nie do wytrzymania a dzieciom nic nie było prócz wysypki. No i szybko wyzdrowiały, już zdązyły zapomnieć a szwagier do dziś ma traume (i blizny które mu po ospie zostały) tak więc chyba faktycznie lepiej zeby przeszły to co musza i z głowy :)
a z tym raczkowianiem to się ciesz dziewczyno, bo raczkowianie o dziwo jest bardzo rozwijające dla mózgu dziecka - tworzą się wtedy połączenia między mózgiem a kończynami - ja sie tego dużo naczytałam w czasie ciąży i zachecalismy Krzysia do raczkowania - a on pełzał na brzuchu, a zaraz potem chciał sam chodzić, wiec czesto podczas zabawy gonimy sie na raczkach - poczytaj o tym na internecie i wtedy sama się przekonasz, że im dłużej dziecko raczkuje tym jest inteligentniejsze i szybciej mu wszystko wchodzi do głowy (tylko prosze nie traktuj tego że się tu wymądrzam)
a propo chlebka to też myslałam czy by nie zacząć sama piec - może podasz mi swój sprawdzony patent na zaczyn chlebowy :) z góry dzięuję :) (a u Nas chleb kosztuje 3,80zł !!!)

mjk89 - dobrze ze sie już wszystko wyjaśniło u gin... nie martw sie na zapas - musisz teraz dużo odpoczywać, dbać o siebie i sie nie stresować :) ja w ciąży dużo muzyki słuchałam i teraz po Krzysiu widze, że jest bardzo pogodny, usmiechnięty i strasznie lubi tańczyć - więc każdego zachęcam do RELAKSU szeroko pojętego :)

DzIaBoNg- bardzo Ci współczuję w związku z tym wypadkiem - trzymam kciuki i wierze że u córeczki nie pozostanie ani śladu po oparzeniu. Niestety takie już te nasze szkraby szybkie i wrazidlate i wszedzie ich pełno... i muszę przyznać że twój przypadek (przynajmniej u mnie) spowodował, ze jeszcze bardziej pilnuję Krzysia żeby nic złego mu sie stało... uswiadomiłam sobie, że mogło się to przytrafić każdej z Nas, trafiło się akurat Tobie, tak wiec nie martw się - tak młoda skóra bardzo szybko się regeneruje i do wesela sie zagoi :D TRZYMAJ SIĘ !!! (ostatnio kuzynka opowiadała mi ze jej roczny synek przyszedł do niej z nożem w ręku! - zostawiła go w kuchni na blacie i nigdy tam rączkami nie sięgał, aż w końcu mu się udało... na szczeście w porę mu go zabrała i nic się nie stało - takich wypadków mogę podać bardzo dużo, ale z pewnościa uczy to Nas wyprzedzać pomysłowość naszych dzieci.

To prawda - z moją praca nie mogę narzekać- jednocześnie ze mną sa teraz 3 dziewczyny na wychowawczym. Żebym dostała wych na 3 lata przedłużyli mi umowę do 2013r (inaczej by mi sie nie należało) i wogóle jak coś chca ode mnie, to zawsze kadrowa zadzwoni (że należą mi sie pieniądze np z wczasów pod gruszą, czy socjalnego).
Tylko nie wiem co teraz robić, bo chciałabym tam nadal pracować - ale z drugiej strony chcemy zaplanować drugie dziecko, zeby były mniej wiecej w zblizonym wieku. Im (tzn pracodawcy) nie robi większej różnicy czy wróce na np. miesiąc czy dwa i zajde w ciąże, pójde na chorobowe, potem macierzyńskie i wych - bo mi z własnej kieszeni nie płacą, tylko państwo a potem ZUS - tylko to troche wydaje mi się nieuczciwe... choć z drugiej strony wiem ze mnóstwo kobitek tak robi i wyrzutów nie ma. Z drugiej strony może sie tak zdarzyć że wróce do pracy i "wpadne" niby nie planowane II dziecko....no ale nie wiem, czy lepiej być szczerym i powiedziec o swoich planach czy "udawać" ze sie nie planowało II dziecka? trudno jest mi wyczuć pracodawcę, bo pracowałam tam zaledwie 7 miesięcy, a co wy o tym myślicie?

http://www.suwaczek.pl/cache/c9928eaed1.png

http://s9.suwaczek.com/200911291762.png

http://s10.suwaczek.com/20070825570117.png

Odnośnik do komentarza

krusia szczerze-tak jak ty opowiadasz o swojej pracy to jak bajka jest, u nas się nie słyszy o takich pracodawcach ale może ja za bardzo cyniczna jestem, ale powiem ci że może i mogła bym wrócić do mojej byłej pracy tylko że mi głupio powiedzieć że nie planuje 2 dziecka a później powiedzieć że w ciąży jestem. szef prywaciarz a ja umowy na stałe by mi nie dał a znamy się w miarę dobrze i głupio mi by było go oszukać. a u ciebie miał by się kto dzieckiem (krzysiem) zająć jak byś do pracy wróciła? a kiedy tą drugą ciąże planujesz? jak byś teraz zaczeła się starać to może byś się w wychwawczym na krzysia zmieściła. ja bym tak zrbiła.

Odnośnik do komentarza

moja mama w sierpniu odchodzi z pracy - tak postanowiła, wiec teoretycznie by miał sie kto zająć Krzysiem. Chcemy zaczac sie starać od wakacji zeby na wiosne najwczesniej sie urodziło, wiec za długo nie popracuje. musze sie dowiedzieć jak to prawnie wyglada, co mi przysługuje - bo tak tylko słyszałam ze jak podczas wychowawczego zajde w drugą ciąże to mi się należy całe macierzyńskie i nie mogą mnie wtedy zwolnić. Im nie zależy na zwalnianiu, byli ze mnie zadowoleni - starałam sie na maksa zeby dobre było po mnie wrażenie (pierwsze dziecko też było planowane, wiec wiedziałam ze podpisując z nimi umowe o prace na rok chce mieć wkrótce dzidziusia. Ze wszystkim mi poszli na rękę. Wypłacali wszystko co się da, więc mam nadzieje ze tym razem też tak będzie. Szkoda by było gdyby musieli jakąś dziewczyne zwolnić, bo ja chce wrócić na chwilę do pracy. Może najłatwiej bedzie pójść do pracy do kadrowej i wypytać co i jak, ona raczej powie mi szczerze...

http://www.suwaczek.pl/cache/c9928eaed1.png

http://s9.suwaczek.com/200911291762.png

http://s10.suwaczek.com/20070825570117.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...