Skocz do zawartości
Forum

Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA


Rekomendowane odpowiedzi

Gooosia z tego co kojarzę, to skierowanie powinno być od genetyka, żeby badanie było refundowane, ale najlepiej zapytaj jeszcze na wątku  ciąża po poronieniu, tam dziewczyny są bardziej zorientowane. A jak się czujesz, jesteś już w domu? 

25 cs
"Nie rezygrnuj z marzeń, to że coś nie dzieje się teraz, nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

2d2ee61de68e37c42a59c7f1ad2fdef6.png

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Pam napisał:

Hej 🙂

jest tu ktoś kto bierze Aromek ?

znacie ?

ja po trzech nieudanych cyklach z clostibegyt teraz mam Aromek

starań już prawie rok ;(

Witaj, nie stosowałam tego leku, ale kojarzę, że dziewczynom, które nie reagowały na clo on pomógł, więc może u Ciebie też coś się ruszy, a jaki u was jest problem, nie pękają pęcherzyki? Jakie badania macie za sobą? 

25 cs
"Nie rezygrnuj z marzeń, to że coś nie dzieje się teraz, nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

2d2ee61de68e37c42a59c7f1ad2fdef6.png

Odnośnik do komentarza

Mam PCOS. I podejrzenie Endometriozy.

Dodatkowo za wysoka prolaktyna-biorę Bromergon

I niedoczynność tarczycy- biorę euthyrox (ten od dziesięciu lat)

Gin dał dwa cykle na Aromku jak nie będzie ciąży czeka mnie laparoskopia

Po clo pęcherzyk był. Zawsze. Przy trzecim cyklu dostałam pregnyl.

Ale nadal nic:(

Mąż ok.

 

Odnośnik do komentarza

U mnie niestety też negatyw. Dzisiaj 27dc i jakoś 12dpo. Oczywiście czuję rozczarowanie i niechęć do wszystkiego. @ jeszcze nie ma, ale nie robię sobie nadziei. Przeczytałam w mym życiu tysiące historii, że babki były w ciąży, a test im długo nie pokazywał, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Najsmutniejsze jest to, że nawet nie mam za bardzo komu się zwierzyć, bo dostaje złote rady, których nie chcę słuchać. Chciałabym tylko odrobinę zrozumienia, bo to jest taka osobista tragedia, o której w pracy czy gdzieś się zbytnio nie mówi. Serce pęka, ale trzeba jakoś funkcjonować 😉 

http://s3.suwaczek.com/201808204965.png

Odnośnik do komentarza

Hildegarda wiem co czujesz, a do tego pogoda nie sprzyja pozytywnemu mysleniu. Mozesz z nami pogadac i sie wyzalic. Ja tez ostatnio mam czarne mysli, i ciesze sie ze staran a jednoczesnie mnie przeraza ze moze sie powtorzyc scenariusz ostatniej ciazy zakonczone w 9 tyg i teraz zastanawiam sie czy nie robic jakis badan bo drugi raz tego nie przezyje. i tak chodze podenerwowana i szukam w necie informacji. Napewno wam sie uda, moze sprobuj z jakimis testami owu. pisz jestesmy, wysluchamy i przytulimy

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. To i ja do Was dołączę... 

Z mężem staramy się o maluszka od marca minionego roku. Początkowo nawet nie mówiliśmy o tym wprost, że to starania o dziecko. Po prostu w marcu byliśmy na urlopie na Wyspach Kanaryjskich i tam zrezygnowalismy z antykoncepcji, po powrocie już do niej nie wróciliśmy. Gdy w kwietniu dostałam okres byłam rozczarowana. Niestety byłam "pod opieką" złego ginekologa. Dopiero w czerwcu, gdy zatrzymał mi się okres (ten cykl co zaczął się w kwietniu trwał 90 dni), lekarz zrobił mi usg jajników i wyszło, że mam PCOS. Chodziłam do trgo lekarza od 7 lat i zawsze mówił, że jestem zdrowa, a nieregularne miesiączki to "taki mój urok"...

Później gdy TSH wyszło mi 4,5, a on olał sprawę twierdząc, że pozostałe hormony są w normie, więc nie ma co się tym na razie przejmować - postanowiłam zmienić lekarza. Badania tarczycy powtórzyłam na własną rękę i od grudnia jest pod opieką endokrynologa, przyjmuje latrox.

W listopadzie też poszłam na wizytę do innego gina. On polecił mi saszetki do rozpuszczania i picia INOFEM. Od ponad miesiąca pije dwie dziennie. Metformax przyjmuje od czerwca, jak tylko zdiagnozowano PCOS. Miesiączki coraz bardziej w terminie, waga 7kf na minusie, więc szansę coraz większe. Każda miesiączka to dla mnie płacz 😢 

Ale nie poddajemy się cisgle mamy nadzieję. Wiem, że te 10 miesięcy starań to jeszcze nie tak dużo. Ale każdy kto przez to przechodził, wie, że jest to bardzo trudne :( 

Pozdrawiam dziewczyny, trzymam za nas wszystkie kciuki :*

Odnośnik do komentarza

Hildegarda jeszcze nic straconego. Trzymam kciuki.

 

Ja zapisuję temp. w 2 aplikacjach. Dziś planowo powinnam mieć owu. A wychodzi tak jak widzicie - aż 5 dni wcześniej.

Nie wiem czy dobrze, czy nie. Dawno nie miałam cyklu poniżej 30 dni.

OK. 4 i 5 sty miałam straszne bóle pleców, nie mogłam aż spać. 6 czułam sie bardzo źle. Myślałam, że mam gorączkę - wziełam aż tabletkę z paracetamolem i ibuprofenem.

7.01 w toalecie zauważyłam śluz jak białko jajka, kilka godzin później zrobiłam test owu i nie wyszedł za bardzo wyraźny. Niby 2 kreski ale ewidentnie po albo przed owu. Wtedy myślałam, że jestem przed.

8.01 też zrobiłam test owu i wyszły też 2 kreski ale ta ważniejsza wyszła bladsza niż dzień wcześniej, więc może faktycznie owulacja była wcześniej...

Ech no nic. Nie byliśmy nastawiani na działanie 5 dni wcześniej. Niby coś tam działaliśmy, ale nie tak jak byśmy chcieli. Nie wiem czy sie wstrzelimy. Nie czułam, żeby było jakoś bardzo wilgotno w tym cyklu. 

Testowanie wychodzi w takim wypadku ok. 20.01 najwcześniej. Tak bardzo bym chciała, żeby się udało. Wszyscy w koło mają brzuchy, zaczeły się pytania - a Wy kiedy? Tak jakbyśmy nie chcieli.. Żeby to tylko było takie proste.

 

IMG_20200109_130610.jpg

IMG_20200109_130646.jpg

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Pam napisał:

Ja to w ogóle mam różne dni. Jednego dnia spoko że wszystko się uda będzie dobrze A następnego że mi to chyba nie jest dane.

I łatwo mówić żeby nie myśleć. A tak się nie da:/

Dokładnie mam to samo. Dziś mam akurat jakiegoś dołka. Może przez to, że jestem już w 17 dniu cyklu, a temperatura nie wzrosła, mimo, że miałam śluz plodny kilka dni temu, teraz jest mleczny. Więc może pęcherzyk nie pękł i nie było owulacji 😞 pozostaje czekać co się wydarzy... 

Pamiętam jak kiedyś przed snem przeglądałam intagrama i znajoma wrzuciła zdjęcie z dzieckiem. Przeglądałam dalej i kolejna znajoma była w ciąży, jeszcze inna zdejcie z brzuchem... Wszystkie młodsze ode mnie o minimum dwa lata i niezamężne 😞 Tak mi się przykro zrobiło że się rozpłakałam i nie mogłam usunąć. Dziś mam wolne w pracy i mamto samo jak tu nie myśleć? 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Madziula napisał:

Dokładnie mam to samo. Dziś mam akurat jakiegoś dołka. Może przez to, że jestem już w 17 dniu cyklu, a temperatura nie wzrosła, mimo, że miałam śluz plodny kilka dni temu, teraz jest mleczny. Więc może pęcherzyk nie pękł i nie było owulacji 😞 pozostaje czekać co się wydarzy... 

Pamiętam jak kiedyś przed snem przeglądałam intagrama i znajoma wrzuciła zdjęcie z dzieckiem. Przeglądałam dalej i kolejna znajoma była w ciąży, jeszcze inna zdejcie z brzuchem... Wszystkie młodsze ode mnie o minimum dwa lata i niezamężne 😞 Tak mi się przykro zrobiło że się rozpłakałam i nie mogłam usunąć. Dziś mam wolne w pracy i mamto samo jak tu nie myśleć? 

Mam podobnie u mnie chyba 19 dc, a wzrostu temperatury nie ma, łudzę się, że to przez przeziębienie i przerywany sen, ale może to być po prostu cykl bezowulacyjny. 

25 cs
"Nie rezygrnuj z marzeń, to że coś nie dzieje się teraz, nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

2d2ee61de68e37c42a59c7f1ad2fdef6.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, pamietacie mnie jeszcze? :) Podczytuje regularnie, ale dalam sobie "na wstrzymanie" wiec postanowilam nic nie pisać. Ale widzę ze znowu mamy podobne rozterki. Miesiac temu wyplakiwalam sobie oczy niemal codziennie. Musi sie udać. Ale przyznam ze teraz czekam na "owoc" tego cyklu. Jesli nie, to przyjme oferte pracy, ktora dzis dostalam i odloze starania... Tak czy tak, musze szukać pozytywów...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...