Skocz do zawartości
Forum

Listopadówki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

Franciszka ....to widzisz mamy takie samo podejście .... jakoś trzeba urodzić ,a po 1CC jest duże prawdopodobieństwo że naturalny skończy się znów CC ,po wymeczeniu .Taki poród musi być idealny jak to lekarka stwierdziła....oxy też nie mogą podać....ja 2 tyg po terminie nie miałam nawet 1 cm rozwarcia żadnego postępu ,a przy CC usłyszałam w" ostatniej chwili".Więc podjęłam ta opcje bardziej przewidywalna mimo ,że ból jest po ale to trzeba przejść samemu .No nic musimy przetrwać trudny czas...i tyle

Odnośnik do komentarza

Justyna96 ja też niestety w sprawie uszek nowe pomogę za wiele. Położna na szkole rodzenia nam mówila, że jeśli badania słuchu wyjdą źle to przy wypisie dostaje się skierowanie żeby za ok 2 tyg powtórzyć badanie, bo zły wynik w szpitalu może być wynikiem tego, że w uszach zalega jeszcze wydzielina po porodzie tzn. mąż plodowa.

Margaretttt też mam tak od dwóch dni, że Dzidzia ożywiona i imprezy w brzuchu urządza. Wczoraj nawet byłam na wizycie kontrolnej i robili ktg, wyszło w porządku więc powinno być dobrze:) tylko dziś jakoś sił mi brak, trochę duszności i spać mi się chce :)

Odnośnik do komentarza
Gość Margaretttt

U mnie mały dzisiaj cały dzień szaleje w brzuszku a ruchy są tak mocne jakby chciał z niego wyskoczyć boję się żeby nie był owinięty pępowina ...jeżeli pojadę na IP żeby zrobili ktg że względu na te ruchy dziecka to zrobią i jak bd ok wypuszcza mnie do domu? Czy ja sobie sama wkręcam i much taki aktywny poprostu

Odnośnik do komentarza

Margaretttt powiem Ci tak: ogolnie ponoć zwiększenie aktywności dziecka to sygnał ostrzegawczy. Też się zastanawialam czy już lecieć do szpitala i robić ktg, ale przemyślałam swoje ostatnie dni. U mnie było tak, że owszem, bardziej odczuwam ruchy Dzidzi, ale w mojej ocenie to ja więcej odpoczywałam i miałam czas się nad tym zastanawiać i czekać na ruchy niż sama aktywność dziecka się zwiekszyla. W tym tyg. miałam chyba z 4 ktg robione (z innych względów) i wszystkie były ok. Jak masz termin tuż tuz (a z tego co pamiętam to chyba na poniedziałek) to jak dziś pojedziesz to wątpię, aby cię wypuścili. Jednak uważam, że sama powinnaś przemyśleć sprawę i podjąć decyzję czy jechac do szpitala czy nie. Czasem lepiej jechac, czasem lepiej zostać. A masz umówioną bądź jakąś znajoma położna do ktorej mogłabyś zadzwonić? Na tym niestety polega problem, że same musimy podjąć ta decyzje.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny chyba dziś taki dzień bo moja 2 dni spokojna była a dziś zdecydowanie bardziej aktywna i na wieczór już bardziej dosadnie to robi też myślałam w pewnym momencie że normalnie wyskoczy za chwilę ....ale ona już tak miewała ,że miała spokojniejsze dni, a później tak dawała że szok aż mnie wszystko bolało ....ja zawsze obserwuje dalszy czas jak by nie dawała znać o sobie za bardzo to bym jechała ....ale później jest normalnie ....ale ciężko mówić za kogoś ....jeżeli było by wporzadku a chcieli by cię zostawić to zawsze możesz powiedzieć że nie wyrażasz zgody nikt cię nie może zmusić

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jak Wasze nastroje? Z jednej strony planów i pomysłów mam dużo (zachciało mi się gotować różne rzeczy które mogę pomrozic, że jak będę w szpitalu to mąż tylko wyciągnie i będą mieli z córką obiadki) a z drugiej strony sił brakuje. Tzn. nakupowalam produktów, naplanowalam a 1/4 z tego co na dany dzień zaplanowane nie zrobiłam.
Jak myślę i zbliżającym się terminie i porodzie to najchętniej polezalabym w łóżku z książką żeby 'odpoczac na zapas' a jak już się do tego łóżka wladuje to szkoda mi czasu i 'coś bym zrobila' :)

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny kolejny dzień dziwnie się czuje. Nie mam apetytu, jakby mi trochę niedobrze było, wczoraj mialam rewolucje żołądkowe - nie wiem czy to już coraz bliżej....
Przetrwałam wczorajsze urodziny syna z kolegami dzisiaj jeszcze urodziny dla rodziny i wieczorem mogę już rodzic. Z jednej strony chce wytrzymać do tej cesarki a z drugiej mam już dosyć tego stanu ciazowego. Nie mam już siły na nic...

Odnośnik do komentarza
Gość Margaretttt

Tak pierwszy termin z USG wypada jutro i czekając na ten poród robię się coraz bardziej rozdrażniona i nerwowa ...do tego córka znowu mi gorączkuje mimo że parę dni temu przestała jeść antybiotyk ...jeszcze ta pogoda dobija ...a co do maluszka to dziewczyny w nocy spał jak zawsze tylko jak się przebudzilam coś się poruszał i tak sama stwierdziłam ,że wczoraj zjadłam sporo słodkiego jak nigdy i może dlatego był aż tak aktywny

Odnośnik do komentarza
Gość Margaretttt

Tak wg to nie mogę się doczekać aż już urodzę , może jestem jakaś nienormalna ale nie lubię być w ciąży dla mnie ona trwa zbyt długo może jestem jakaś inna ale kocham tego szkrabka nad życie ale chodzić w ciąży to nie dla mnie

Odnośnik do komentarza

Ja w tej ciąży zdecydowanie lepiej się mam niż w pierwszej bardzo aktywnie ale od 35 TC jest znacznie dyskomfortowo ....i od tego czasu czuje się zdecydowanie jak niepełnosprawna ....teraz przez chorobę to nawet zapomniałam co to dyskomfort ciążowy , bo wszystko inne mi przeszkadzało znacznie bardziej ..... wczoraj już mnie puściło i myyjac garki zaczęła latać patelnia bo już mam dość tego męczenia się .... ciagle mnie dusi suchy kaszel i,byłż płacz i użalanie się nad sobą , później konieczna czekolada na poprawę nastroju .

Odnośnik do komentarza

Margarett mam tak samo, ciąża mnie meczy nie lubię tego stanu. Szkraba kocham i chce mieć go już po drugiej stronie. Zdecydowanie ciąża jest dla mnie przereklamowana... jak widzę te kobiety w telewizji z pięknym "zgrabnym" brzuszkiem, wymalowane, wyczesane to mnie strzela! Ja czuję się jak niepełnosprawna - tego sama nie jesteś w stanie zrobić, tego nie możesz, ciężko ubrać spodnie czy buty, nie mówiąc o złym samopoczuciu...

Odnośnik do komentarza

Franciszka te wymioty i nudnosci to może już organizm się oczyszcza przed porodem :)

Dla mnie ogólnie ciąża to też żaden powód do 'ochów' i 'achów'. Druga ciaze fizycznie przechodzę gorzej niż pierwsza, choć i tak narzekać nie mogę. Mimo wszytko to co sprawia mi radość w tej ciąży to, że ona jest i że zdecydowaliśmy się jednak na drugie dziecko:) Normalnie nie mam problemow w kontaktach z ludźmi, ale plusy, które widzę jeśli chodzi o stan ciąży to to, że ludzie trochę przyjaźniej nastawieni. Prędzej się uśmiechną i są jacyś 'milsi w obyciu' (mówię tu o obcych). Potem jak urodzisz to otoczenia wraca do normy, ale wtedy to i tak ma się to gdzieś bo ma się już swoje Cudo i na nim się człowiek skupia:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...