Skocz do zawartości
Forum

Październikowe 2019


Gość Olaaa34

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się zaczynam stresować porodem, tym bardziej ze cały czas nie wiadomo jak to się skończy, w tym tygodniu rodziły trzy znajome i wszytkie opcje.
Jedna cesarka, drugie dziecko, przyspieszył porodzie się namęczyła i teraz już nie chciała i jest bardzo zadowolona. Z drugiej strony w ostatnim czasie tez było u mnie kilka powikłań po cesarce z maluszkami.

Jedna naturalnie, 1,5h, zadowolona szybko poszło.

I ostatnia naturalnie z Vacum i tu podobno bardzo ciężko, porozrywało ja, wszytko bez znieczulenia. Myślałam ze już się tego nie stosuje, a tu prosze we wiodącym szpitalu warszawskim. Aż zaczynam się bać. I czekam jaka pozycje obierze moja mała.

Wczoraj szalało mi strasznie ciśnienie, już miałam jechać do szpitala bo było 140/90, ale na szczęście spadło, boje się ze ten Acard już nie daje rady i mój czas się zbliża.

Odnośnik do komentarza

agatka w Gdańsku moja kuzynka rodziła i też skończyło się vacum więc chyba jak nie ma innej opcji to ciągle to stosują. Niestety nigdy nie wiadomo jak się nam osobiście potoczy poród. Ja przy pierwszym porodzie się denerwowalam ale byłam pewna że musi być dobrze i urodze naturalnie. Po 18 godzinach skończyło się cc więc nigdy nie wiadomo. Za to moja szwagierkę dwójkę dzieci rodziła po 2 godziny więc kurde nie ma reguły. Ale trzeba myśleć pozytywnie i nie ma co rozstrzasać innych przypadków. Bo musi być dobrze a jak weszło to i wyjdzie. Teraz chciałam rodzic naturalnie bo wiem że to najlepsze dla dziecka i dla mnie ale będzie cc bo duże dziecko więc też z tą myślą się oswajam że będzie operacja.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
Natuska nie wyobrażam sobie ile się strachu najadlas. Ale koleżanka ze względu na Twój stan, tez moze nie potrzebnie od razu zadzwoniła jak nie wiedziała kto miał wypadek, oszczedzila by Ci tak ogromnego stresu.

Co do porodów, to fakt nie ma co patrzeć na innych. Każdy przypadek indywidualny. Ja w pierwszej ciazy nastawialam się na naturalny, ale nie pozwolili mi ze względu na to, że bolalo mnie tak biodro że nie miglam zgiac nogi. Po za tym moze mimio skierowania na cc by mi kazali rodzic naturalnie bo szybko postępował rozwarcie dziecko wiadome ble, że nie befzie duże bo to 35 tydz ale nie czułam wogole skórczy. Nie stety po cc, tez nie zawsze wszystko jest pięknie i mialm problemy w drugiej ciazy. Mimo, że przerwa była 2 lata rozeszła się blizna, prawdopodobnie kiepsko zszyli, i mogło dojść do tragedii, bo za bardo nie mialam objawów, że coś się tam w środku dzieje. Ale znów w 35 tyg skrocila się szyjka i postępowało rozwarcie I musieli ciąć. Takoe szczęście w nieszczęściu.
Także przeróżne to bywa i nie przewidziany :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :)
Natalia o matko można paść na zawał! Dobrze ze z mezem wszystko ok, przykro że kolega w złym stanie. Mam nadzieję że wyjdzie z tego. Co do internetu to nie czytaj bo potrafią zwyzywać o kurew zgwalcona dziewczynkę, ludzie są chorzy psychicznie :/
Co do brzuszka to nie mam pojęcia gdzie mi się to dziecko miesci, sama sobie nie mogę tego wyobrazić bo przecież dziecko jest z 2x większe od brzucha a gdzie jeszcze narządy?? ;)
Ja dziś rano pojechalam z młodym do mojej mamy bo przyjechała ciocia w odwiedziny, posiedzieliśmy, poszliśmy nad Wisle i na lody weganskie, ciocia się dziwią po kim Filipek jest taki spokojny i grzeczny, i że jej dzieci były bardzo grzeczne ale nie takie jak on hihi a gdy byłam jeszcze w ciazy to każdy mówił że zobaczymy jak nam da popalić, tak jak my naszym rodzicom, a tu lipa hihi :D

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny najadłam się stresu, też trochę nie rozumiem ludzi, którzy do mnie dzwonili z ta informacją i po prostu źle zaczynali temat..ciotka o 22 zadzwoniła jakby się z choinki utrwala, że wypadek był. Nawet piszą do mnie ludzie, z którymi słowa nigdy nie zamieniłam A znamy się tylko z widzenia i piszą mi co się stało itd nawet nie odpisuje na takie wiadomości bo dla mnie to jest z leksza dziwne. Tyle zawiści jest w ludziach, że to pi prostu NIE LUDZKIE. Dzisiaj od rana mam jakiś Power, wahałam się czy umyć okna, no i umyłam nie wytrzymałam. Posprzątałam łazienkę, kuchnie, cały salon, szafe nie ma grama kurzu. I co najlepsze dalej ta energię mam. W między czasie ugotowałam obiad, i czekam na teści bo mają wpaść na kawkę i ciacho.

MadziaK co do brzuszka to masz podobnie wielkością do mojego. Sliczny:)

A ja jutro wizyta u ginka o 18.15, zobaczymy co zadziałamy z tym pessarem

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cwn15u0x0gdaz.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
U mnie z gardłem dużo lepiej, Sunflower mąż szukał tego syropu, ale niestety w aptekach nie było, więc kupił co innego dla kobiet w ciąży. Niestety kaszel jeszcze jest, a przy nim bardzo spina mi się brzuch :( Najgorszy jest nos, jest tak zatkany.. Antybiotyk mam do jutra, mam nadzieję, że faktycznie te dwa dni jeszcze brania go, coś mi pomogą.
Mąż również chory.. Zarazilam go..
Oby szybko przeszło.
Madzia Piękny brzuszek i figurka :D
natuska Współczuję, tyle strachu się najadlas :(

❤️ Amelcia ❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49zbmh6gkc020r.png

Odnośnik do komentarza

Magda ja z Filipkiem miałam zatkany nos, a że nie wiedziałam że to od ciazy to zaczęłam używać kropel do nosa bo myślałam że się zaziebilam, i jak zaczęłam tak do końca ciazy stosowałam bo inaczej mnie dusilo że nie mogłam oddychać, no i pech chciał ze 3 dni przed cięciem tak mnie zabetonowalo że myślałam se się udusze, aż mnie w mózgu bolało z trgo ścisku, kupiłam nawet ibuprom zatoki żeby w razie czego w dniu cięcia sobie zażyć, bo wiem ze w ciazy nie wolno, no i kupiłam też płyn do przeplukiwania zatok, już mi było wszystko jedno, byle moc oddychać, plyn pomógł, to takie coś ze wciagasz płyn mocno do jednej dziurki nosa i potem wypuszczasz powietrze razem z tym płynem, dość obleśne ale pomaga. Możesz też nos i zatoki smarować mascia vicks vapo rup, albo na poduszkę lub ubranie kapac kilka kropelek oleku eterycznego z eukaliptusa.
Natka współczuję przeżyć, a jeszcze ludzie którzy szukają sensacji i tylko zamęt sieją to już w ogóle tragedia, dobrze że im nie odpisałaś choć ja to bym chyba wyszła z siebie i opierniczyla.
A propos brzuszka to muszę wam coś powiedzieć bo padłam wczoraj, w pierwszej ciąży gdy przytyłam 20kg to moja ciocia (ta która była wczoraj u mamy) powiedziała o rany nie powinno się tak dużo tyc w ciazy, że 14 kg to jest dobrze a tyle to za dużo. A wczoraj się przyznała że sama będąc w ciazy 18 lat temu przytyla 30 kg, dodatkowo wazac przed ciąża więcej niż ja z tymi dodatkowymi 20 kg.
Druga rzecz to mówi że to niesprawiedliwe że ona mało je a jest duża a ja mogę jeść ile chce i jestem szczupla, tylko ze u mamy ja zjadłam jeden kawałek ciasta z owocami z ona zjadła 4, no i się skończyło to co mama wyłożyła na talerz więc kto wie ile by zjadła jakby więcej leżało :o No wiecie co ludzie to mają narobione w głowach, nie pojmuje skąd się to bierze, czy to jakaś chora zazdrość czy co.

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Madziak oczywiście, że zazdrość.. Ja po prostu jestem krwią zalana jak takie rzeczy słyszę...

Wczoraj byli teście a wieczorem wpadł tata ze swoją...ekhmmmmmm nie przejdzie mi to przez gardło-przyszła żona. W skrócie powiem tylko, że nie bardzo za sobą przepadamy, z różnych względów nie będę Was tym zanudzać, kobieta jest po prostu za przeproszeniem jebnięta na łeb pomijam fakt, że jest cholernie o mnie zazdrosna i o to, że za chwilę pojawi się na świecie ktoś ważniejszy od niej. Bo mój tata jest zaaferowany (pozytywnie) tym, że urodzi mu się wnuk. Bardzo ją to denerwuje. Do sedna..Zapytała mnie czy może zapalić w kuchni powiedziałam, że tak ale ma sobie otworzyć okno lub po prostu wyjść na dwór. Odparła, że nie będzie się specjalnie ubierać że zapali przy oknie, ze względu na mojego dzikiego kota,którego wszędzie jest pełno poprosiłam ją, żeby uchylila okno jak skończy bo kot może wyskoczyć. Wróciła do salonu ja puściłam kota A on strzała do kuchni pytam się ja czy zamknęła okno tak jak ja prosiłam A ona że nie. Jak dobiegłam do kuchni kot był już po drugiej stronie okna polował już na ptaka...kur.. udusilabym ja gdyby ten kot uciekł. Wróciłam do salonu zdenerwowana nie usłyszałam nawet przepraszam..już pomijam fakt, że jako kobieta mojego taty i w ogóle jako kobieta.... wypadałoby się zapytać chociaż jak się czuje.. Ale chyba od prostaków nie można oczekiwać zbyt wiele. No już się wyżaliłamz, sorki dziewczyny haha

A ja się zbieram na morfologie bo dzisiaj wizyta A byłam przekonana, że zrobiłam A się okazało.. że zapomniałam. Masakra gapa ze mnie straszna

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cwn15u0x0gdaz.png

Odnośnik do komentarza

Natka o rany to nie wesoła masz sytuację rodzinną :/ ale to chyba jak w większości przypadków z rodziną najlepiej na zdjęciu a i to nie zawsze. U nas było tam ze lubiłam syna męża, i on mnie też, dogadywalismy się, potem jak się dowiedział ze będzie Filipek to tak samo jakaś dziwna zazdrość w niego wstąpiła jakby miał coś stracić na tym lub cokolwiek miało się dla niego zmienić. Później chwilę było dobrze a potem znow mu coś strzelił do głowy i zaczął unikać kontaktu. Mąż się złościl na tą sytuację, ja młodego broniła długo bo to jednak jego syn, ale w końcu była taka sytuacja ze Filipek miał biegunki z krwią i trzeba było jechać do szpitala, mąż stał na granicy ukraińskiej, zadzwoniłam do młodego czy nas zawiezie do szpitala, a on ze teraz odwozi kolegę a potem jedzie do swojej dziewczyny, dobre co? Pojechałam taksówka ale wiadomo byłoby raźniej jechać z kimś, kto np wziąłby torbę z rzeczami gdy na mialam Filipka cały czas na rękach i dotrzymał towarzystwa. Mąż się tak wsciekl ze nie wiem jak to zrobił ale przejechał granice bez stania w kolejce i był w szpitalu z pół godziny po nas. No i wtedy przestałam bronić młodego, trudno. Od pół roku dzwoni tylko wtedy gdy dostaje pismo z Zusu (w związku z tym co pisałam że się z nimi sądzimy), nawet mezowi życzeń na urodziny nie złożył.
No a dodatkowo moja mama też mi potrafi dołożyć na zasadzie jak mogę narzekać ze mi dziecko nie spało, ze się źle zachowywało, bo moja siostra to ma dziecko bardzo chore i co ona ma powiedzieć. I jak tylko coś mówię o Filipku to zaraz jest porównywanie, strasznie mnie to irytuje. A czasem to mam wręcz wrażenie że by wolała żebym to ja miala chore dziecko a nie siostra, bo siostra zawsze była jej oczkiem w glowie i zawsze się super dogadywaly, a nam było jakoś nie po drodze. Teraz jest znów źle bo ja będę mieć drugie dziecko a siostra też chciała drugie, no ale pierwsze chyba ma nawrót a na pewno coś się niedobrego dzieje więc nie może pozwolić sobie na ciąże. Jest mi żal siostry i jej synka, ale mam też swoj życie i gdy piszę mamie smsa po wizycie i przesyłam zdjęcie maluszka to mogłaby odpisać że fajnie, a nie ze siostra w szpitalu z synkiem czeka na wyniki i miała nadzieję se to wieści od niej a nie ode mnie. W końcu po ilus latach przestałam się przejmować a jedynie czasem się zirytuje. Eh to i ja się wyzalilam ;)
Kot cudny, Filipek powiedział że pie (piękny) :)

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Madzia Ten zatkany nos to jest najgorsze co może być, zwłaszcza dwie dziurki.. Mi mąż kupił krople specjalne dla kobiet w ciąży, w aptece polecane, ale wiadomo kobietom w ciąży leki maja delikatniejsze działanie..
Wiesz co u mnie w klasie, jeszcze w liceum była dziewczyna tak gruba, która jadła non stop, na każdej przerwie, na lekcjach, no po prostu aż szok. Cały czas mówiła, że się odchudza, a jadła jak świnia. Któregoś dnia zapytaliśmy jej, po co gada, że się odchudza, skoro non stop je, w dodatku ciasta, słodycze itd. A ona na to, że najwięcej można schudnąć na diecie, na której ciągle się je i że ona na takiej jest.. Haha wszyscy myśleli, że padną. Ja rozumiem chce to niech se je ile chce, jej sprawa, ale po co mówić, że to jest taka dieta, im więcej jesz, tym więcej chudniesz, jedząc nawet bardzo dużo cukru i żarcia smieciowego..

natka Jak dla mnie to palenie w domu, w którym jest ciężarna jest niedopuszczalne, przecież to po domu się roznosi, a jednak palenie bierne jest gorsze od czynnego, Ty nosisz dziecko w brzuchu więc tym bardziej nie powinniście tego wdychac.

❤️ Amelcia ❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49zbmh6gkc020r.png

Odnośnik do komentarza

Witam po weekendzie :)

Madzia, zadziwiasz, malutki ten Twój brzuszek :) na początku jeden z większych, a teraz pewnie jeden z mniejszych :) ale bardzo zgrabny :)
Mam nadzieję, że mi mąż nie ucieknie ze szpitala na czas porodu, no chyba że wszystko będzie trwać godzinami... Nie wiem na co się nastawiać, póki co nie mamy żadnego planu na poród :) bo co tu planować jak nie wiemy co nas czeka, a jedyne pewne to to, że trzeba jechać do szpitala :D
Mi też się zwiększył obwód pod biustem, ale nic dziwnego, jak brzuch zaczyna mi się od mostka :D wcześniej nosiłam stanik 70C, w pierwszym trymestrze kupiłam trzy staniki 70D i 70E (jeden za ciasny pod biustem), a teraz pierwszy który kupiłam do karmienia to 75D.

Kaśka, ja zapomniałam o tym weselu :D stale miałam w głowie, że coś Ci się stało z autem i jesteś nie wiadomo gdzie i tak się zastanawiałam, czy bezpiecznie wróciłaś :)
A sesja jak? :) nam w tamtym tygodniu koleżanka robiła zdjęcia, złapaliśmy ostatnie letnie momenty :) będzie co wywoływać :)
Dobrze, że z tą kartą wyszło jak wyszło! Ciekawe czy udasię namierzyć tą osobę...

Sunflower, moja mama jest bardzo szczupła (szczerze mówiąc chuda), więc u niej biust zerowy praktycznie. Babcia za to, przynajmniej jeszcze kilka lat temu, miała bardzo zgrabny biust, a ma trójkę dzieci i jest po siedemdziesiątce :D biust i brzuch zaczęłam smarować jeszcze w pierwszym trymestrze i tam skóra jest ok, niestety olałam uda, przypomniałam sobie o nich w okolicach czerwca/lipca i niestety to już chyba było za późno, bo mam wrażenie, że mam bardzo drobne rozstępy. Co prawda i tak mam na pośladkach z okresu dojrzewania, większe od obecnych, ale trochę zła jestem na siebie za to, że tak podeszłam do tematu. Brzuszek rósł mi wolno, nic mi w uda nie szło, to je olałam. Sama jestem ciekawa jak to będzie po porodzie.

Zonia, to uczucie pękania brzucha miałam w wakacje. Od pępka wzwyż czułam taki ból, jakby zaraz skóra miała mi pęknąć. "Poleciała" mi tam tak ciemna kreska do góry i tak się zastanawiam, czy to to, co zniknie po porodzie, czy ciemny rozstęp ;) ale najważniejsze, że już ie boli, bo wtedy to naprawdę wyć mi się chciało...
Co do jedzenia, to są dni, że mam wręcz odwrotnie. Przez głupią zgagę boję się cokolwiek jeść :/ :(

Natka, ale się strachu najadłaś! Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co musiałaś czuć. Najważniejsze, że z Twoim mężem wszystko ok. Mam nadzieję, że kolega wyjdzie z tego... :(
Oho, to nie ma miłości między Tobą a drugą "mamusią" ;) jak taka dziwna to się wcale nie dziwę. A na paenie u nas w życiu bym nie pozwoliła. Już i tak mnie drażni, jak ktoś pali na balkonie, bo zawsze coś do środka wleci. Jestem wrogiem papierosów, nienawidzę tego dymu.

Madzia, też mam specyficzny kontakt ze swoją mamą. Temat rzeka. W każdym razie zażyłości nie ma, prawdopodobnie przez to włączył mi się taki tryb, że najlepiej czuję się sama albo z mężem, nie mam potrzeby latania parę razy w tygodniu do rodziców czy teściów jak inni. Nie wyobrażam sobie, gdybym miała mieszkać całe życie z którymiś z rodziców. Wolałabym kawalerkę niż np. pól domu dzielonego z rodzicami. Im dalej tym lepiej ;) :P

Ja zaraz lecę do kosmetyczki ogarnąć brwi i rzęsy, będzie spokój na parę tygodni :)

Udanego tygodnia :)

Odnośnik do komentarza

Ehh dziewczyny ale pogmatwane te wasze sytuacje rodzinne. U nas w rodzinie tez roznie bywa, ale jedno z czego zawsze jestem dumna i szczesliwa to to, ze mam meza z ktorym nigdy sie nie kloce z ktorym moge konie krasc, ktorego kocham nad zycie i ktory jest tez moim najlepszym przyjacielem. To on mnie nauczyl podchodzenia do roznych spraw z rezerwa i spokojem. Moj brat jest bardzo wybuchowy, czesto sie z nim klocilam a potem nie odzywalismy sie przez kilka tyg lub mies. Teraz dzieki mojemu mezowi nasze relacje i moje podejscie wygladaja zupelnie inaczej. Zreszta brat tez bedzie mial dzidzie miesiac po nas wiec powinnismy sie trzymac blisko zwlaszcza teraz. Przy mezu sie nauczylam ze czasem warto cos przemilczec niz wyrazic inne zdanie i doprowadzic do konfliktu.
Jak tam plany na dzisiaj? Ja sie zbieram do lidla bo sa fajne przeczy w tym tyg. Powiem Wam ze chyba zaczynam sie powoli stresowac tym wszystkim, czy sobie poradzimy.

Odnośnik do komentarza

No u nas każdy sam wychodzi jak chce zapalić, ale my jesteśmy znani pyskacze i chyba ludzie wola uniknąć ewentualnej zadymy hihi
Ja również z mamą rozmawiam przez tel 1-2 razy w tygodniu i to raczej o pierdolach, a widzę się z nią raz na miesiąc na 2-3 godziny i starczy żebym się zbytnio nie irytowala ;)
No obwód brzuszka 95 cm także niewielki. Ale któraś tu ma chyba 79 cm chyba Natka?
Magda hahaha padłam ze śmiechu z tej koleżanki ;D ja nie zapomnę jak moja mama opowiadała kiedyś że ja to sobie jem co chce a (biedna jak zwykle pokrzywdzona przez los) siostra ogląda każdy kawaleczek jedzenia. Na co mój mąż taaa zanim go wpirdoli, przecież ona zjada na obiad tyle co my oboje razem, i jeszcze kawałkiem ciasta popchnie, mamę zamurowalo, ale za jakiś czas znów była ta sama gadka.
W ogóle każdy uważa że ja jem dużo, a ja jem często, ale mało na raz, w dodatku jem normalne rzeczy, plus pizze czy frytki jak mam ochotę, ale słodyczy nie jadam, deserów nie jadam itp. No i któregoś dnia mąż mi powiedział że czemu wszyscy moi znajomi twierdzą że ja tam dużo jem, jak ja jem malutko, ledwo pół obiadu zmieszczę na raz, tylko że za 2,5 godziny jestem znów głodna.
No i tu bym się zgodziła z gruba koleżanka, jak się je często to się nie przytyje, tylko jeszcze zależy co się je, bo jak słodycze i fast foody to powodzenia ;)

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Moja mama nie żyje A ona nie raz wbijała mi nóż w plecy wykorzystując śmierć mojej mamy ale nie będę Was w to zagłębiać bo to skomplikowane ..W każdym bądź razie kobieta jest w moich i męża oczach stracona..
Dziewczyny byłam w labo, po odbiór HIV i moczu i zrobić crp i morfologie, kobieta w okienku wydająca wyniki chyba miała zły dzień albo pi prostu jest taka zakręcona ... wydała mi (nie wiem jakim cudem) badania MORFOLOGII z lipca, nie wiem skąd to się tam wzięło skoro ja wszystkie badania na bieżąco odbieram. I sprawdzałam badania z lipca i morfologia z lipca jest w mojej ciążowej teczce. Szok zorientowałam się dopiero pod domem bo jak wychodziłam ze szpitala tylko zerklam na ta kartkę i przeczytałam morfologia i pod domem w głowie zadaje sobie pytanie cholera jaka morfologia jak morfologie miałam robiona przed chwilą patrzę na date 05.07.19 dzwonię do kobiety i mówię że wydała mi złe badania, a ona A jakie to miały być badania A ja że HIV i mocz A ona że ona nie ma takich wyników aż mi się gorąco zrobiło...Mówię że będę o 17 i te wyniki mają na mnie czekać bo ich nie odbierałam. A muszę to dzisiaj mieć bo o 18.15 mam ginka..

sytuacja z poczekalni..
wchodzę do labo patrzę siedzą dwie starsze Panie i jeden Pan, oczywiście mam pierwszeństwo ale ze względu na to, że byłam umówiona z Panią z banku dopiero za godzinę usiadłam sobie i grzecznie czekalam. Nagle Pani która miała wejść przede mną pyta się Pana który miał za chwilę wchodzić czy ona może pierwsza bo ona tylko na krew. Facet się na nią patrzy jak wryty i się pyta a Pani myśli że my na co czekamy? A ona że ona szybko wejdzie i wyjdzie. Aż się spieniłam mówię kobiecie niech Pani pomyśli zanim Pani się zapyta o coś bo wszyscy czekamy na pobranie krwi, i wszyscy tylko wejdziemy i wyjedziemy A ona do mnie i po co SMARKULO się odzywasz nieproszona a ja po prostu w szoku co przed chwilą usłyszałam mówię przepraszam bardzo nie życzę sobie wyzwisk od smarkul bo nic złego Pani nie powiedziałam a tylko zwróciłam uwagę, bo każdy grzecznie czeka a Pani się wyrywa jakby te 4 minuty coś zmieniły w Pani życiu. A ona że dzieci i ryby głosu nie mają i wtedy ten Pan się za mną wstawił i powiedział jej kobieto zamilcz bo ta młoda Pani ma więcej kultury w sobie niż Pani 40 lat starsza. Po prostu ręce opadają, Stara baba A gbur do potęgi..

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cwn15u0x0gdaz.png

Odnośnik do komentarza

ja nie wiem jak to u mnie jest z niskim przyrostem wagi czy to, ze jem jak wróbel czy geny, jem dużo warzyw, więcej nic owoców bo zgaga mnie potem nie opuszcza.. przez całą ciąże zjadłam 2 razy fast fooda, i nie tknęłam się żadnego torta na uro, czy czekolady nie dlatego, że sie boję przytycia - a po prostu nie mam ochoty. Za to mam koleżankę, narzeczona kolegi z pracy mojego męża, która ostatnio mi się zwierzała, że od roku starają się o dziecko i już są zfrustrowani.. ale dziewczyny, ona wygląda jak REBEKAAAAA dziewczyna mojego wzrostu około 160 a na wadze 110 kilo! cyc dupa brzuch barki nogi... wszystko ma po prostu OGROMNE. do tego wpierdziela jak niepoważna, zapiekanki, bagietki, pizze frytki na porządku dziennym, alkohol, papierosy pytam sie jej czy ze zdrowiem wszytsko ok.. a ona, że badań żadnych nie robi a ja jej to może najpierw warto się przebadać bo tu może być podłoże tego, ze nie potrafi zajsc... no halo, przecież duzo zależy od tego jaki tryb zycia sie prowadzi..
na marginesie, jej narzeczony równiez policjant mega przystojny i ogarniety a ona taka jakas z choinki urwana, nieogarnieta i wyglada jak wyglada, szacun dla niego

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cwn15u0x0gdaz.png

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny u nas niedziela minela leniwie-rodzinnie. :) Nadrabialismy czas kiedy bylam w szpitalu.
Czytam tak o waszych perypetiach rodzinnych i faktycznie tak to jest jak Madziak napisala ze z rodzina to najlepiej na zdjeciach. Ja np. wiem ze teraz po porodzie musimy liczyc tylko na siebie z mezem, na to jak sie zorganizujemy. Byc moze akurat okarze sie ze rodzina zapragnie pomoc i wtedy bedzie fajnie ale nie licze na to bo bylo wiele takich sytuacji gdzie musielismy sami dawac sobie rade. Wiec juz organizujemy opiekunki, zlobek i ewentualnie sasiadow/znajomych w razie W. A z mamami to jest tak ze czasem nas wkurzaja, wydaja sie nieprzydatne albo poprostu nie umiemy sie z nimi dogadac ale jak ich zabraknie to wtedy jest dopiero na prawde zle. Wiem cos o tym tez mialam trudny kontakt z mama choc tak na prawde bardzo sie kochalysmy jednak bylam jej jedynym dzieckiem i ciezko bylo jej odciac pepowine. No ale moja mama nie zyje od roku. I powiem wam ze teraz dopiero jest ciezko...
Ehhh smutne tematy z weselszych to musze wam sie pochwalic ze przyszly do mnie biustonosze do karmienie z mamatube kture zamowilam i sa przesliczne. W ogole nie wygladaja jak do karmienia.
Magda22 ale mnie rozbawila ta historia z ta dziewczyna. To jest dopiero dieta. :) Ale tez tak jest ze ludziom nie dogodzisz ja znowu ciagle slysze ze zle jem albo za malo bo jestem za chuda. Troche powinnam przytyc ale kiepsko wygladam. Jej jak to jest jak ktos jest gruby to takich rzeczy nie slyszy. Pozatym ja jem duzo tzn mysle ze jem normalnie a czasami wrecz duzo. Poprostu spalam wszystko przy dziecku :)
Natuska jakie ty masz ostatnio przygody wspolczuje Ci. Teraz jeszcze to zamieszanie z wynikami. :( Mam nadzieje ze sie wyjasni i odzyskasz wyniki.

Odnośnik do komentarza

Natkao jaaa wyszła bym z siebie po tej sytuacji z baba, bezczelna! W ogóle to widzę że takie babki 50-60 lat są najgorsze z wszystkich, może menopauza je męczy i stąd takie zachowanie, sama nie wiem ale to jest porażka.
Z wynikami też niezle, tak samo jak z kawą i serkiem. Co za dzień u Ciebie :/ to oby wizyta przebiegła pomyślnie seby przełamać zła passę :)
Ja jutro jadę na badania a w środę rano mam wizytę, także zobaczymy ile mój maluch już waży i jak się trzyma ;) jeszcze 5 tygodni do porodu, kurcze już tak niedługo aaaaaa
Koleżanka dobra, ale może lepiej ze nie może zajść w ciaze, dziecka nie utuczy jedząc jak ona sama. Ludzie to są bez pomyslunku, obwiniaja cały świat tylko nie siebie, a raczej przy takiej wadze może jej być ciężko zajść w ciaze, a problemy mogą być też hormonalne lub inne.
Asienka kurcze u Ciebie już ciąża donoszona to możesz w każdej chwili rodzic. Fajnie ze mąż tak Cie wyciszyl. Mój jest tak samo nakręcony jak i ja, więc oboje potrafimy dać popalić, na szczęście z sobą się prawie nie kłócimy, a jak już to burzliwie i bardzo krótko, zwykle po godzinie ktoś przychodzi do drugiego bo mu smutno hihi a co do mojej siostry to na koniec powiem że jak jej synek się urodził to dałam im sporo ubranek, i pożyczyłam jeden sweterek który mi się bardzo podobał i powiedziałam że jest do zwrotu, co tydzień lub dwa przypominam jej o nim a ona ciagle zapomniała go akurat wziac (rzadko się z nią widzę wiec poprosilam żeby zostawiła u mamy). No i jak dawałam ubranka za darmo to były super, ale jak raz powiedziałam że mam takie lepsze i chciałabym je sprzedać za naprawdę niewielka kwotę to nagle się okazało ze ona to już w sumie na ten rozmiar ma większość to jej niepotrzebne. Sama nic nie dała dla mojego dziecka. A na roczek Filipka kupiła mu, uwaga uwaga klocki za 16 zł i rozciela opakowanie na pół i dała nam pół a drugie zostawiła dla swojego dziecka :o Od tego czasu postanowiłam że nic nikomu nie daje, jak się nie sprzeda to już wolę wyrzucić niż się wściekac.

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Sunflower pokaż te biustonosze :)
Ja też to wiecznie słyszałam, boże jaka ty chyba destes powinnaś przytyć, a jak w gościach nie chciałam ciasta to było a po co ty się odchudzasz? Tak trudno zrozumieć że nie lubię ciast, ciastek i ciasteczek, nie lubię cukru, chcą żebym jadła niech pisze zaserwuja albo innego kotleta a nie jakieś coś po czym mnie mdli i czym nie da się najeść. No ale rodzina i znajomi nie rozumieją, bo sami lubią słodkości. A druga strona medalu to z pewnością kluje ich to że jestem taka szczupla. Jak byłam nastolatka to słyszałam że za parę lat się zmieni przemiana materii to na pewno przytyje. A tu nic takiego się nie wydarzyło. Jak byłam w ciazy to było zobaczysz po dziecku to się zmieni, ciagle pytali ile już przytyłam ciesząc się że już tak dużo a po ciąży bez diety i ćwiczeń, i bez KP wszystko znikło hihi los utarl im wszystkim nosa :D teraz już nikt nic nie mówi, no chyba że to niesprawiedliwe.

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Natka ty to moze poluz sie spac i przespij juz ten dzien. Wstan tylko na wizyte. :) Co za podstepny serek na prawde! Jak mnie wkurzaja takie sytuacje :) To sa tacy mali niszczyciele dnia. A sytuacja z kolejki okropna. Madziak ma racje tez wlasnie mialam napisac ze najgorsze sa takie babki i faceci tez 50-60 lat.
Madziak to ja ci powiem ze ja lubie ciasta i jak jestem gdzies w gosciach to je jem. Na codzien nie kupuje ciast bo uwazam ze te ze sklepu sa poprostu chemiczne i nie zdrowe. Ale czesto cos sama upieke. :) I mi wszystcy wmawiaja bo juz nie maja co powiedziec jak widza ze jem, ze na pewno w domu nic nie jem. Dramat ludzie zawsze znajda swoje wytlumaczenie.A boistonosze takie. Jeszcze jeden zamowilam bardzo fajny z koronki ale juz go nosze. :p Nie moglam sie powstrzymac.
Ten na dole to taki na noc do spania.

monthly_2019_09/pazdziernikowe-2019_78239.jpg

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry, ja już czekam na wizytę, dobrze że dostaje smsa o potwierdzeniu wizyty dzień wcześniej, bo oczywiście okazało się że mam wizytę z USG dziś a nie w czwartek, tak jak myślałam i nie na 11.30 a na 11... mówię Wam dziewczyny, tracę rozum już kompletnie :D

Magda22
Ja od siebie mogę polecić jeszcze inhalacje z soli fizjologicznej. Jeśli nie masz inhalatora, to takie gorące z amolem. Robiłam sobie tak z 2-3 razy dziennie i katar i ból zatok przeszedł w ciągu 2 dni.

A jeśli chodzi o rodzine, to my właśnie między innymi dlatego wyjechaliśmy. Zarówno moja jak i męża rodzina nadają się na splendy rodzinne i do zdjęć. Teraz mam święty spokoj, nikt mi się nie wtrąca i nie mówi jak mam wychowywać dziecko. Widze ich raz lub dwa razy do roku plus tyle co dzwonimy raz w miesiącu i tyle mi wystarczy. Mam swoją rodzine, męża który jest moim najlepszym przyjacielem i to najważniejsze :)

Ninka ❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/ug37krhm6f5lotfn.png
Igorek ❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj48a5jrvbhd3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...