Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2019


Gość Zakochana

Rekomendowane odpowiedzi

Arlusiek może to oznaczać poród ale nie musi... Ja byłam dzisiaj na wizycie mały ma 3kg czyli tyle co mój najstarszy przy porodzie a tu dopiero 35 tc więc duży:) właśnie wróciłam z chlopcami z parku wodnego- 50km w jedną stronę - dobrze mi się jeździ tylko najgorzej jak złapie mnie skurcz w czasie jazdy... Kurczę to jeszcze 5 tygodni z chłopakami w domu a ja mam już dość:(

Odnośnik do komentarza
Gość Panda082019

Arlusiek no to już krok w przód hihi oby dalej szło wszystko samo

Ja ogólnie też się mieszczę za kierownicą i wszystko ok
Po prostu ze względu bezpieczeństwa wolę już nie kierować, bo coraz częściej mam pojedyncze skorcze promieniujące z krzyża do nóg.
To już 38 tydzień i stąd moje obawy

Odnośnik do komentarza

Ja też jeszcze jeżdżę samochodem i bardzo to lubię więc mam nadzieję że jak najdłużej.
Cały czas czuję główkę u góry więc mój maluszek raczej na pewno się nie obrócił, ale to nic. Dwa tygodnie mi wystarczyły żeby nastawić się na cesarkę choć bardzo jej nie chciałam. Ale teraz już mi wszystko jedno byle tylko z małym było wszystko dobrze.

Sprawdziłam sobie wyniki moczu na necie i widzę że glukoza obecna (2,74 mmol) oraz bakterie nieliczne.
Chyba je powtórzę bo do tej pory były zawsze dobre i nie wiem skąd ten cukier i bakterie...

https://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj48a6mhm6ihv.png

f2w3dqk3nl76hjw3.png

Odnośnik do komentarza

Ja się oczywiście boje porodu, tego czy dam radę tego mojego bąka wypchać i czy w ogóle poznam to że poród się zaczął. Ale najbardziej boje się co będzie po. Podczas porodu będą ludzie którzy będą mi mówić co robić a co nie, doglądać czy wszystko w porządku. A jak wrócę do domu to wszystko będzie nowe. Ja nawet nie wiem jak takie dziecko się bierze na ręce a co dopiero go np wykąpać. Wiadomo, będzie dużo osób z dobrymi radami ale jednak dużo rzeczy trzeba samemu ogarnąć. I boje się jak dziecko wpłynie na moją relacje z mężem. Choć podczas ciąży mile mnie zaskoczył swoim podejściem i wyrozumiałością więc jestem trochę spokojniejsza. Nawet boje się tego jak moje ciało będzie wyglądać po porodzie i czy będę się mu podobać. Myślę że nie ma mamusi bez wątpliwości, szczególnie przy pierwszym dziecku :) co do samochodu to nie prowadzę bo nam się rozkraczył kilka miesięcy temu i szukamy nowego. Ale jako pasażer nie czuje się komfortowo, brzuch mi skacze na wybojach i nie jest to przyjemne. A wczoraj pod wieczór miałam nieregularne, lekko bolesne skurcze, a w nocy brzuch mi twardniał jak kamień więc coś tam sie u mnie dzieje, ale dziś tak dobrze się czuje że latam i sprzątam :)

Odnośnik do komentarza

Ja też nigdy nie miałam styczności z takim maleństwem. Nie miałam na rękach, nie kąpałam, nic.. Staram się wierzyć w instynkt. Akurat na męża nie mogę narzekać, całą ciążę był jeszcze bardziej wyrozumiały i troskliwy niż zawsze. Wiem, że bardzo się stara mnie słuchać i spełniać wszystkie moje prośby. Poza tym mam cudowna Mamę, która z całego serca mi pomaga. Więc o bliskich się nie boję.. Bardziej o siebie. Czy ja dam radę? Czy się sprawdzę? Czy będę umiała być dobra,.odpowiedzialna i mądra Matką..

arlusiek gratuluję czop, ja też swojego codziennie wypatruje, liczę na jakąkolwiek oznakę, że coś idzie do przodu.

Iwona29 ciężko mi sobie wyobrazić to przez co przechodzisz, w sensie o takie relacje z teściowa. Myślę, że warto szczerze porozmawiać z mężem. To Wy macie być dla siebie najważniejsi, bo jak będzie szczęśliwi, Wasze dzieci też będą.. Na spokojnie, bez złości, może zrozumie i postara się pogadać z mama, żeby odpuściła. Przecież nie chcecie jej odtracic, po prostu to Wasz czas. I macie do tego prawo.. To takie dziwne, że niektórzy ludzie nie potrafią tego zrozumieć.

Mariola mariola Tobie też współczuję, Ale może u Twojego męża to jest jakiś objaw stresu związanego z tym, że w Waszej rodzinie pojawi się ktoś nowy, że go od siebie odsuniesz? Myślę, że faceci czasem mogą tak zareagować, chce np.uprzedzic fakt, albo nie radzą sobie z tymi emocjami..

Odnośnik do komentarza

Samochodem jeżdżę normalnie, ale na krótkich dystansach.
Mariola Mój mąż też taki jest ale ja już wiem, że to nic nie znaczy złego. Dla niego ciąża to abstrakcja. Nie dotykał brzucha nigdy, nie wspominał za często o dziecku czy ciąży. Wyprawkę też załatwiam sama, jechał że mną tylko po wózek i odebrał kołyskę. Ale tylko odebrał, wszystko załatwiłam ja. On staje się ojcem podczas porodu. Wtedy staje na wysokości zadania, jest tylko dla mnie i dla dziecka. A po porodzie jest cudownym ojcem. Weźmie to maleństwo na ręce pewniej niż ja. On pierwszy kąpał nasze pierwsze dziecko bo ja się bałam. Nie dla każdego ciąża to taki cud. Dla mojego męża ciąża to ciąża i tyle. Ale nie mam mu tego za złe. Tak ma po prostu. Ważne dla mnie, że jest cudownym ojcem wtedy kiedy ma nim być.

 

DoulaRenia - Domowa Szkoła Rodzenia
❤️

https://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5efnlbqt9f.png
Wituś ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g ❤️56cm ❤️ vbac

Odnośnik do komentarza

Ja uwielbiam jeździć autem, mnie to odstresowuje, śmieje się że na porodówkę sama bym mogła jechać. W pierwszej ciąży jak się trochę pokłóciłam z mężem to wsiadałam w auto i sobie jechałam, słuchając muzyki.
Mój mąż też się nie interesuje wyprawka czy czymkolwiek związanym z przygotowaniami. Ale uwielbia dzieci i wiem że jest dobrym ojcem.
Po porodzie na pewno będą pomagać, każdy facet mięknie jak widzi takiego bobasa co sam spłodził ;-)

https://www.suwaczki.com/tickers/iv098ribf18d4fc1.png

Odnośnik do komentarza

Ja też na mojego nie mogę narzekać , już mówi ,że jak zobaczy małego to będzie płakał jak dziecko ;)

Dzisiaj znowu brzuch bardzo często twardy i do tego dziwnie pobolewa tylko w jednym miejscu ( tak jak bym miała obity , jakbym miała siniaka , ale nic tam nie ma ) nie wiem skąd taki ból . I wczoraj znowu pojawił się kilku godzinny ból jak na okres :( i też nie wiem co ma on oznaczać ,.do szpitala nie dzwoniłam ,wzięłam nospe ale przeszło po kilku godzinach

Odnośnik do komentarza

Patrycjaaa u mnie też pojawił się ból w podbrzuszu ale krótkotrwały jak wyszłam do sklepu, akurat na pasach, myślałam, że nie przejdę. Potem doszedł jakiś taki dziwny w odcinku krzyżowym kręgosłupa. Mam dyskopatię i myślałam, że to od tego, ale teraz już sama nie wiem. Jestem w 37+4 tc może to już???? Hmmmm.... a cc mam mieć dopiero za 12 dni.

Odnośnik do komentarza

Hej :) dziewczyny mam za 11 dni termin cc (nogami do dołu) xd już nie mogę się doczekać . Chociaż w nocy czuję skurcze. Mam nadzieję, że nie zacznie się wcześniej. Torba jeszcze niespakowana, pokoik cały do posprzątania. Jakoś mi się nie chce tego ogarniać xd Mój mąż też nie wybierał wyprawki, ale wszystko chwali i ogląda xd. Wybralismy razem tylko wózek i fotelik. Ja już się mega stresuję, ale cieszę się, że wiem kiedy i max 11 dni oczekiwania :p. Ostatnio byłam na wizycie 36t2d i 3kg :D. Kawał baby, ja urodziłam się w 40 t i ważyłam 2700.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny bo z nimi to trzeba wprost :) ja to swojemu ostatnio powiedziałam że wszystkie ciuszki i wyprawkę sama kupuje i wybieram, to zaangażował się w kupno rożka i wybór pościeli i dzięki temu te swoją cegiełkę dołożył :D
I wózek i fotelik będziemy razem wybierać, to na pewno.
Kiki to już zaraz :)
Ja siedzę jak na szpilkach bo dziś termin ma moja bliska koleżanka miała zgłosić się do szpitala, prawdopodobnie cc.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv098u698vgrltie.png

Odnośnik do komentarza

Chyba mężczyźni już tak mają, że przeżywają ciążę inaczej niż my. Mój tak samo jak u Was nie okazuje jakiegoś większego zainteresowania dzieckiem w brzuchu, ani wyprawką, ale stara się mi pomagać, tylko muszę mu zawsze powiedzieć dokładnie co i jak. Widzę po nim, że też już jest tym bardzo zmęczony, bo przejął wiele moich obowiązków żeby mnie odciążyć, a bardzo dużo pracuje, więc po prostu brakuje mu sił i czasem traci cierpliwość, a ja na byle głupotę reaguję płaczem. Ale już niedługo, a potem ani się obejrzymy i będzie drugie takie szczęście jak Radziu :-)

Byłam dzisiaj sama na szkole rodzenia - zaczynałyśmy we 4, 1 zniknęła bez śladu, 1 już urodziła i 1 ma skurcze i zostałam tylko ja. Ale za to położna poleciła mi picie melisy, herbatek na laktację i podawanie dziecku probiotyków jako sposób na kolkę i spróbuję z tego skorzystać, może akurat zadziała.

http://fajnamama.pl/suwaczki/v4leikb.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/ow3irmi.png

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj cały dzień poza domem. Najpierw córkę do p-kola zawiozłam (jakieś 40 km w jedną stronę mamy :D), potem poszłam na kawkę, do wielkiego auchana i obi (dokupilam se kwiatki na taras), oczywiście milion pierdół nakupilam bo teraz chodzę jak żółw to wszystko widzę i przez to straciłam poczucie czasu! Jechałam jak wariat po córę, potem tak samo szybko na szczepienie a na koniec 2h na nowym placu zabaw na ogródku spędziłam bo córka z sąsiadką (5lat) tyle grasowaly! Jestem padnięta.

Ja też jeżdżę bo mam adapter do pasów więc mi wygodnie. Ale jak brzuch twardnieje to muszę bardziej na dziury wszelkie uważać bo wszystkie wstrząsy bolą.

Mój mąż za bardzo ciążą się nie interesuje chyba że go zawołam żeby na brzuch ręce położył. To wtedy tą minutę poświęci :) Oni w ogóle nie czają bazy! Wyprawką też się nie interesował ani za pierwszym razem ani teraz. Chyba tylko zapytał o wózek i łóżeczko a że wszystko od mojej siostry dostaliśmy to chyba w głowie odhaczyl to sobie że załatwione i już. Faceci tacy juz są. Za to w trakcie porodu i po bardzo pomagał więc w sumie jest ok.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, ja tak Was czytam i ostatnio miałam pisać, że ja i Cobra sobie poczekamy, a dziś mnie skierowali do szpitala, bo mam 2cm rozwarcia, skurcze i bole :( Jestem przerażona ... mamy dopiero 34tc, a ja myślałam ze to zwykle skurcze przepowiadające i te twardnienie brzucha normalne. O 19:00 mnie dopiero przyjęli, zobaczymy co powie jutro lekarz :( W dodatku wysłali mnie do szpitala oddalonego o 60km, bo tylko tu maja specjalistyczne sprzęty i bardzo dobrze przygotowany oddział pod wcześniaka. Ale się u nas dzieje...

Odnośnik do komentarza

cyśka spokojnie. Ja w drugiej ciąży chodziłam że skurczami i rozwarcie na 2cm jeszcze dwa tygodnie. Może też tyle wytrwasz, i już będzie dzidziuś donoszony ☺️ trzymam kciuki, żeby siedział jak najdłużej.
Najwyżej zostanę sama na tej końcówce ☺️

 

DoulaRenia - Domowa Szkoła Rodzenia
❤️

https://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5efnlbqt9f.png
Wituś ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g ❤️56cm ❤️ vbac

Odnośnik do komentarza

* przepraszam. Jakoś mi się zobaczyło, że masz 36tc a ty masz tak jak ja 34 więc tak czy siak ciut za wcześnie. W takim razie jeszcze bardziej tzzymam kciuki, że maluszek jednak usiedzial dłużej niż dwa tygodnie. ❤️
Daj znać koniecznie jutro co powiedzieli.

 

DoulaRenia - Domowa Szkoła Rodzenia
❤️

https://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5efnlbqt9f.png
Wituś ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g ❤️56cm ❤️ vbac

Odnośnik do komentarza

Zakochana, Bożka
Co tam u Was dziewczyny? Meldowac się tutaj , bo się martwimy co z Wami...

Cyśka
Będzie dobrze, najważniejsze że jesteś pod dobra opieką i lekarze na pewno szybko zareagują gdyby coś się działo.

MaZos
Codziennie wozicie Młodą 40 km do przedszkola??
Ja dziś w malutkim Pepco spędziłam ponad godzinę, więc wiem o czym piszesz:)))

Ja też codziennie jeżdżę bo muszę :) do porodu też nie wiadomo czy nie będę się musiała sama zawiesc :)) Ale już mi nie wygodnie, jestem niska więc kierownica już mi smyra brzuch.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

cyska o kurczę! Ale lepiej że do specjalistycznego szpitala Cię wysłali bo Maluch najważniejszy więc i dobrą opiekę będzie miał w razie czego. Rany jak dobrze że już wszystko przygotowałaś! Ale tak jak cobra piszę mam nadzieję że jednak z tym rozwarciem 'pochodzisz' jeszcze jak najdłużej. Dawaj znać!

No właśnie dziewczyny zakochana i Bożka - co u Was?

skakanka mieszkamy na wsi bo się ze stolicy wynieśliśmy ale mamy 50 km do niej. Maz pracuje w Konstancinie (40 km od domu) więc tam zapisaliśmy córkę do p-kola - inaczej nie dalibyśmy rady logistycznie tego rozwiązać. A tak młoda przynajmniej nie siedzi sama poza domem 12h tylko 8,5 :D
Do końca czerwca chodziła do żłobka w Wawie bo ja ją woziłam jak do pracy jeździłam :) więc teraz ma nawet bliżej :D

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ,u Nas póki co nic się mnie dzieje.Wczoraj był kiepski dzień bo było tyle przyjęć że 5 godzin niż byłam na sali.To siedzenie w międzyczasie na krześle dało w gość. Bolał mnie kręgosłup, dostałam częstych skurczy ale szybko dali kroplowkę i tak koło wieczora się wyciszylo i ktg już było ładne. No cóż leżę bo to jeszcze zdecydowanie za szybko.Cyśka bidulko witaj w gronie szpitalnych...Nie martw się napewno też jeszcze wycisza te skurcze.Zakochana pisz co u Ciebie?Acha i mały jest tak nisko że tylko leżeć bo nawet jak.go wazyli to nie umieli go dobrze uchwycić ale i tak wyszlo 3060gr.Pozdrawiam Was i trzymajcie się Wszystkie dzielnie.

Odnośnik do komentarza

Cyśka trzymaj się, coś te łobuzy szybko nam się cisną na ten świat. Może się uda go jeszcze przetrzymać.
Bożka, Ciebie nie oszczędzili w tym szpitalu ale ważne że już pod kontrolą.
Mój mąż teraz czasem dotknie brzucha albo coś powie do młodego ale długo się krępował. I bardzo się przejmuje i martwi. W sumie od początku tak ma, ale od wyjścia ze szpitala już w ogóle. Gdy siedzę trochę dłużej w łazienkę to chodzi sprawdzać czy wszystko ok, gdy nie odpisuje na sms dłużej niż 5 min to też panika. Mówi że najgorsze są moje stęknięcia bo boi się że zaczynam rodzić :) co do wyprawki to ubranka sama ogarnęłam a cała reszta przy konsultacji z mężem. Ja jestem od teorii, on od praktyki. Wchodzi co chwilę do pokoju dziecięcego, ogląda go dumnie i czeka niecierpliwie :) wiem że będzie super ojcem bo dzieci go uwielbiają, a on dzieci.
A dziś zaś ciężka noc, męczą mnie pojedyncze, bolesne skurcze i twardniejący brzuch.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...