Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2019


Gość Zakochana

Rekomendowane odpowiedzi

Bożka, trzymaj się i dawać znać!
Mazos super plac zabaw, na pewno córa będzie wniebowzięta.
U mnie wszystko w porządku, KTG w szpitalu wyszło idealne a trochę pod nim mnie przytrzymali. Stwierdzili że prawdopodobnie młody tak miał przez to że był wtedy bardzo ruchliwy. Stresuje mnie czasem ten mój syn.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jeszcze odnośnie znieczuleń , dopytalam się o wszystkie które są dostępne i nie wiem jak w Polsce ale tutaj po zzo nie wolno już chodzić .. a wydaje mi się że jak dobrze znieczulą to powinno się swobodnie chodzić i mogę się źle czuć parę godzin po nim, także ja tego na pewno nie biorę :( jest jeszcze opcja gazu , paracetamol w tabletkach , elektrody na kręgosłup , morfina i jakieś leki na bazie opiatów , gdzie to też wcale do końca jest bezpieczne dla dziecka , jak się podoba za późno może mieć złe działanie na dziecko i ta morfina zostaje w organizmie dziecka do 48 godzin .. także dla mnie nie jest to zbyt bezpieczne i z tego na pewno też nie skorzystam

Odnośnik do komentarza

koza1 to super, że wszystko się wyjaśniło, moja też jest bardzo ruchliwa, więc też może pomiary wyjdą wysokie. Grunt, że w szpitalu dokładnie sprawdzili.

Patrycjaaa nie wiem jak u Ciebie, Ale mnie ginekolog szybko proponowała zwolnienie, choć pracę mam typowo biurowa. Ale jak poszłam na zwolnienie w 7,5 mca stwierdziła, że różnica jest duża. Mała nie była taka wymięta.. Poza tym z czasem nawet siedzenie sprawiało mi problem. Jesteś naprawdę dzielna kobietą (: bądź dzielna, to już niedługo (:

Odnośnik do komentarza

Ja też zeszłam na zwolnienie jakoś w 7 miesiącu i naprawdę byłoby mi ciężko dłużej wysiedzieć. A też mam pracę biurowa. Pod koniec musiałam wstawałać i chodzić bo nie byłam w stanie wysiedzieć. A zaś jak za dużo chodziłam to robiło mi się słabo i brzuch spinało. Więc Patrycja szacun, jeszcze trochę i już będzie luz ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny nie odzywalam się trochę ale na bieżąco was czytam. Jak przeczytałam że pierwsza kruszynka na świecie to się wzruszyłam. Trzymam za pozostałe kciuki lepiej w szpitalu posiedzieć jak coś się dzieje jak jechać na wariackich papierach i myśleć o najgorszym. Ja wiyte mam za tydzień i prawdopodobnie będę się umawiać już do szpitala. Porobilam badania płytki mam 100 tys jeszcze się mieszczę na wymaz czekam. U mnie poprasowana już wszYstko ale myślę że coś się znajdzie to napewno jeszcze popracować wózek. Coś mi siadło na psychice i cieKo mi jest zaczynam mieć złe myśli płacze non stop w nocy budza mnie natrętne myśli i płacze nie moglam spać przez ostatni tydzień ciężko i jest mam nadzieję że to nie depresja. Przyszedł i laktator zamówiłam najtańszy za 30 zł z akuku i jeszcze dostałam wkładki laktacyjnego gratis. Co wam powie jakby któraś chciała że A te pieniądze nie ma się co zastanawiać bo naprawdę jest dość solidny. Można do niego przykręcić wszystkie butelki też zakupiłam mała Avent natural. Stanik wczoraj kupiłam do karmienia za 11 zł w TIFO taka sieć i co wam powiem pierwszy raz nie czuje że mam na sobie biustonosz jest idealny średnio usztywniany z drutami i ma odpinane miseczki a zostaje taka mała nocna wkładka co ta pierś trzyma i ładnie sterczy jak wiecie co mam na myśli dzidzi napewno będzie lepiej złapać sutka. Pozdrawiam wam i postaram się odzywać częściej żeby mnie moja psychika nie wyplatala jakiegoś figla

Odnośnik do komentarza

Iwona29 mi ginekolog kazała zrobić coś takiego jak test Becka(?), który właśnie dotyczy depresji.. Może znajdź go w internecie i zobacz co Ci wyjdzie, nie wiem na ile daje wizje prawdziwego problemu, Ale skoro coś takiego jest..
My czekamy na nasze pierwsze dziecko, i ogólnie też mam sporo wątpliwości, obaw.. Dobrze nam się żyło we dwójkę.. Na ile dziecko co zmieni? Było planowane i bardzo go chcemy, czekamy niecierpliwie.. Ale obaw jest tak wiele, i natretnych myśli, i strachu, że nie dam rady, z bólem przy porodzie, z wychowaniem..

Odnośnik do komentarza

Wczoraj kupiliśmy w końcu łóżeczko, więc z tych większych rzeczy mamy wszystko. Resztę kupimy na bieżąco, jak będzie potrzeba.
Dziś nad ranem bolał mnie brzuch:-( chyba pierwszy raz. Nie jakoś bardzo ale czułam cały czas na dole brzucha. Próbowałam sobie przypomnieć jak było u was w takiej sytuacji ale chyba u was nie oznaczało to nic poważnego? Na szczęście przeszło.
Życzę wam miłego i spokojnego dnia ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj48a6mhm6ihv.png

f2w3dqk3nl76hjw3.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny wszystkie Wasze obawy są normalne na tym etapie. Też je miałam przed urodzeniem córki. I o ile na początku jest ciężko bo trzeba sobie wszystko przeorganizować i dostosować się do różnych rzeczy to teraz nie wyobrażam sobie życia bez dziecka! Wszędzie ją zabieramy i uczestniczy we wszystkich czynnościach codziennych o ile wykazuje tylko chęci :) U Was będzie tak samo! Dzieci to skarb chociaż tyle nerwow, stresu, wyrzeczeń i poświęcenia nas kosztują :D

Bożka trzymaj się dzielnie w tym szpitalu i obys szybki dowiedziała się co dalej i kiedy.

Koza super że jednak okazało się że synek tylko się zmęczył bo poszalał i stąd wyniki :)

A u nas córka przeszczęśliwa jak zobaczyła domek i huśtawki na ogródku. Dziś ledwo oczy rano otworzyła to już pytała czy idziemy się pobujać :) hehehe
Jadę z nią na szczepienie po południu więc po powrocie szybko zapomni o bólu :)
Miłego dzionka!

Odnośnik do komentarza
Gość Panda082019

Ja dziś po wizycie u gin ktg wyszło ok, rozwarcia brak także jeszcze trochę pochodzę. Ale mała jest bardzo nisko bo ciężko mi się chodzi no i siku często w nocy już niestety tez.
Wieczorami to już myślę, że to dziś jestem taka zdechła i brzuch twardnieje ale nic się nie zapowiada jeszcze;)
Kolejna wizyta za tydzień

MaZos plac zabaw super moja by chyba oszalała jakby taki zobaczyła i to jeszcze własny przed domem :-D

Koza dobrze że sprawdziłas to ktg i jest ok teraz lepiej 3 razy jechać na IP niż w domu myśleć

Bożka wiem, że w domu najlepiej ale w szpitalu masz przynajmniej opiekę i będziecie bezpieczeni chyba tak po prostu trzeba myśleć

Odnośnik do komentarza

Iwona Wygadaj się tu nam, wyżal i na pewno trochę ulży. Ja w poprzedniej ciąży też pod koniec miałam czarne myśli, same najgorsze scenariusze sobie wyobrażałam. W tej ciąży odwrotnie - na początku strasznie się bałam i choć czytałam forum to czekałam do końca 1 trymestru żeby się odezwać, bo bałam się, że nic z tego nie będzie i jakoś całą ciążę się stresowałam i dopiero po ostatniej wizycie taki spokój znalazłam. Więc chyba po prostu swoje trzeba w ciąży się pomartwić.

Inome Zgadzam się z Mazos - nam na początku było bardzo ciężko się dostosować do życia z dzieckiem, odbiło się to też wtedy na naszej relacji, ale przetrwaliśmy i było coraz lepiej, a teraz Radek jest naszym największym skarbem i nic nam tyle radości nie daje co on.

Bławatek Ja często miałam bóle podbrzusza, ale teraz jakoś nawet przeszło. W każdym razie na tym etapie to już raczej normalne.

Ja właśnie wróciłam z KTG i wyszło naprawdę dobrze, tym razem tętno raczej 130-140 więc idealnie i macica rozluźniona, więc chyba jeszcze czas :) A wczoraj naprawdę dużo robiłam przy przemeblowaniu i obawiałam się czy dzisiaj nie będzie przez to jakiś skurczy, a tu taka niespodzianka :) Łóżeczko mamy już poskładane i ustawione, teraz jeszcze zostało trochę sprzątania, ale to już powolutku w przyszłym tygodniu sobie rozłożę i wreszcie będzie wszystko gotowe :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/v4leikb.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/ow3irmi.png

Odnośnik do komentarza

Hej :)
Mnie wczoraj było źle, co zjadłam to mi tak jakby podchodziło pod serce i zgaga. W dodatku mała mi na pęcherz napierała, więc nie mogłam za bardzo chodzić bo co chwilę toaleta...
Dziś już chyba lepiej, także może po prostu gorszy dzień.

Iwona to normalne że się boisz, u mnie drugi poród ale obaw tyle samo albo więcej.
Boję się że nie dam rady urodzić (mam traume po pierwszym porodzie) boję się karmienia chciałabym żeby się udało a nie ból, ból i problemy z przystawianiem, godziny przy laktatorze niestety tak wspominam karmienie :( pociesza mnie tylko to że tak marzyłam o drugim dziecku i jeszcze dziewczynka na dodatek, więc nie mogę się teraz załamać.

MamaRadzia super że tętno takie dobre
Dziewczyny co są w szpitalu powodzenia!
Koza dobrze że wyniki ok :)

https://www.suwaczki.com/tickers/iv098u698vgrltie.png

Odnośnik do komentarza
Gość Panda082019

Iwona to chyba hormony tak działają na nas, że zaczynamy w siebie wątpić. Forum jest po to żeby właśnie o tym napisać ;)
A Ty dasz radę w momencie porodu wszystko samo idzie i kobieta zmienia się w mamę i naprawdę każda da radę:-D

Ja pomimo, że pierwszy poród ekspresowy i szybki i bardzo miło go wspominam tak teraz Marsie się, żebym na ulicy nie urodziła, żebyśmy zdążyli dojechać serio i żeby mąż też był na miejscu bo ogólnie jest ale czasem gdzieś w okolicy miasta musi zrobić kontrolę i jeszcze nasza córka co wtedy z nią po prostu w koło porodu, który nie wiem kiedy nadejdzie mam mnóstwo dziwnych niewiadomych o których lewy większość nie pomyśli a mnie to nurtuje...

Ale po mały jakoś i tak jest dobrze, że mała jest głowa w dół i dotrwałam do takiego momentu bo ta ciąża pomimo, że wszystko ok to było trochę wydarzeń ehh

Odnośnik do komentarza
Gość Panda082019

Arlusiek rozumiem Cię z tymi telefonami to takie irytujące moja mama też codziennie dzwoni i wkoło to samo już jej powiedzialam, że sama zadzwonię jak coś się zmieni bo albo mnie obudzi albo dzwoni jak mała coś akurat też chce i tylko się denerwuje:-P

W poprzedniej ciąży to powiedziałam wszystkim, że mąż da znać a odwiedziny dopiero jak sami zaprosimy wcześniej nie chce nikogo widzieć i teraz tak samo niech mysla co chcą naprawdę liczy się moje samopoczucie i spokój i się cieszę, że wtedy tak zrobiłam bo mimo lekkiego szybkiego porodu i małą cycka też ciągnęła bez problemu byłam ledwo żywa bo ciąża mnie umeczyla i w szpitalu dzieci z sali wkoło jeden wielki ryk aż coś że moje dziecko w tym hałasie spało:-D i oczywiście wkoło położne i w nocy też chodziły i tak o tylko się modliłam żeby wyjść do domu oczywiście jak wszystko będzie ok bo tak lepiej zostać dłużej niż wyjść z żółtaczka za szybko bo potem oddział dziecięcy to nic fajnego. Na szczęście tylko 2 dni po porodzie i byłyśmy w domu.
A pierwsze odwiedziny ok 2 tygodni dopiero ;) u nas w domu

Odnośnik do komentarza

Ja odziwo jestem spokojna. O to, co będzie po porodzie przynajmniej. Ale to moje czwarte dziecko, wiem czego się spodziewać i nic mnie już nie zaskoczy. Boję się tylko, żeby poród poszedł tak jak powinien. Żebym znowu nie wylądowała na stole.
Po pierwszym porodzie też trochę odplynęłam i stałam się matka na 100%. Trochę zapomniałam, że mam też męża ;) ale on na szczęście powiedział mi, że jest mu źle, że on tej tutaj jest i mnie potrzebuje. I ogarnęłam się szybko, żeby nie odbiło się to na naszym związku. Jestem mu wdzięczna za to, że się odezwał i mi powiedział, bo sama bym na to nie wpadła ☺️ byłam zbyt pochłonieta dzieckiem.
Jest mi też już ciężko. Przejdę kawałek i sapie jak parowóz. Męczy mnie nawet oddychanie. Mogłabym cały dzień przeleżeć, gdyby nie to, że jak za długo leżę to boli biodro albo kręgosłup. W nocy ciężko zmienić pozycje bo muszę przerzucać brzuch. A jeszcze 6 tygodni do terminu i wiem, że będzie coraz ciężej. Ale z drugiej strony nie mogę się doczekać ☺️
Czasami trzeba coś z siebie wyrzucić, bo wiadomo że ciąża to piękny stan, ale i trudny.

 

DoulaRenia - Domowa Szkoła Rodzenia
❤️

https://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5efnlbqt9f.png
Wituś ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g ❤️56cm ❤️ vbac

Odnośnik do komentarza

A ja się nie boje porodu cc tzn mam obawy wiadomo ale nawet nie zawracam sobie tym głowy. Mam ciężkie relacje z teściową która mi dokucza. Nie chce żeby przyjeżdżała jak tylko się jej podoba po porodzie nie chce aby byla wszędzie pierwsza dla mnie najważniejsze jest żeby pierwsze osoby w pierwszych dniach to ja córką mąż i synuś nikt więcej. Wiadomo niech wpadnie odwiedzić zobaczyć wnuka do szpitala ale nie chce później gości w domu przynajmniej przez tydzień jak wyjdę. Ale ona tego nie rozumie nagada mężowi że nie daje zobaczyć itp zrobi ze mnie ta zła a niestety mąż jest hm na pstryknięcie tak nim manipuje. Chce pierwsza kąpiel przeżyć z nasza 4. Nie tak jak z córką stała nam nad głową tak mi wtedy było źle. Nie chce mieć złych emocji po powrocie albo czekających o zgrozo teściów w domu. O nie! Nawet nie wiecie jaka ona jest przebiegła zrobi z siebie ofiarę i będzie zamiast mojego połogu i powrotu do domu wielkie jedno nieporozumienie. Chce tego uniknac ale nie mam pomysłu jak przeciwstawic się wszystkim wokół i nie zostać sama. Ehh

Odnośnik do komentarza

Ja się najbardziej boję wywoływania. W sensie tego, że będzie już po terminie i trafię na patologie.. Chyba wolałabym żeby wszystko zaczęło się samo, i tak to Bożemu; wody, skurcze.. Nawet okropny ból. Ale boję się np.przebijania pęcherza, co podobno nie jest przyjemne. Boję się kleszczy i vacum.. W sumie wszystkiego się boję (: przed ciąża cierpiałam na migreny, Ale takie prawdziwe. Niby więc wiem co to ból, choć pewnie do porodu się nie umowa.. Nie ma co porównywać. Czasem myślę, że mam siłę, dam radę, Ale jak czasem poczuje w kroczu jakaś taka namiastkę skurczu/taki jak prąd, myślę sobie, że padnę przy pierwszym prawdziwym.

Co do samopoczucia, póki miałam całą listę rzeczy do odhaczenia czas jakoś leciał, a teraz też staram się spać jak najdłużej, przysypiać w dzien, byle te dni przelatywaly. Mimo, że wiem, że to ostatni taki spokojny czas dla mnie.. Też męcza mnie mdłości, brak apetytu, więc tylko mecze się żeby coś zjeść i nie czuć się słabo. Ech, Dobrze, że jesteście kobitki.. Że to wszystkie rozumiecie i zawsze wesprzecie dobrym slowem <3

Odnośnik do komentarza

Cześć, całkowicie Was rozumiem z tymi zmianami nastroju, sama mam jakieś doły nie wiadomo dlaczego. Odkąd się dowiedziałam ile mały już wazy to się najpierw wystraszyłam a później zaczęłam się doszukiwać przyczyny- cukrzyca. no i zrobiłam sobie krzywą mimo, ze lekarka uznała to za zbyteczne. Dzisiaj odebrałam wyniki na czczo 77,7/ po 1h 164,7/ i po 2h 140,6...niby dla ciężarnych w normie, ale zrobiłam tez badanie moczu i wyszły ketony ++++ takie oznaczenie...także ja już nie wiem, możne miała któraś z Was podobne wyniki i ketony? Czekam na odpowiedz mojej lekarki, ale oczywiście już sobie wkręcam i czytam o tych ketonach...
Trzymajcie się dzielnie Dziewczyny zwłaszcza przebywające w szpitalu i wszystkie pozostałe:)

Odnośnik do komentarza
Gość Panda082019

Iwona powinnaś poważnie porozmawiać z mężem o teściowej i o tym czego Ty oczekujesz. Spróbuj pogadać!!
Ostatnio przyjaciółka powiedziała mi, że mieli długo ciche dni i ona myslala, że on wie dlaczego aż w końcu jednego wieczoru nie dała mu spać tylko mu powiedziała, czy wie dlaczego ona taka jest a on, że dla niego wszystkko było normalnie także widzicie jak to czasem wygląda to, że my coś sobie obmyślony nie znaczy, że facet tak samo to rozumie także dziewczyny trzeba rozmawiać!!! :-D

Niedługo jadę po córkę do przedszkola a miałam już nie jeździć:-P. A jak u Was prowadzicie jeszcze auto?

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki
Czytam na bieżąco mało się wypowiadam ale ja z natury taki milczek jestem;)
gratuluję pierwszej mamusi, za dziewczyny w szpitalu trzymam kciuki.
Ja po mału zaczynam myśleć o porodzie i najzwyczajniej w świecie boję się go. Chociaż termin dopiero na 24 więc jestem z tych ostatnich tak jak Cobra. 30 lipca mam pierwsze ktg.
Nie mam gotowego kącika dla dziecka ubranka też niepoprane, do ostatnich chwil żyłam nadzieją, że zdążymy z remontem mieszkania i z maleństwem zaczniemy życie na nowym miejscu. Ale niestety...
W dodatku brak wsparcia ze strony partnera jakoś mnie tak dobija psychicznie. Przez cały okres ciąży był obojętny, zero zainteresowania, dziwne biorąc pod uwagę, że to on bardzo pragnął dziecka. Cała wyprawkę sama zorganizowałam w niczym mi nie pomógł. Ciężko mi to zrozumieć. Rozmowy też nie chce podjąć twierdząc, że wszystko jest ok.
A ja coraz częściej myślę, że zostanę z Małą sama. Póki co nie podejmuję żadnych decyzji przed porodem bo wiadomo żądza nami teraz hormony i nasz punkt widzenia niektórych spraw jest zupełnie inny..
Tak mnie dzisiaj naszło na żale, zbieram się i jadę do Ikea upolować jakąś komode na rzeczy mojej księżniczki.
Panda pytałaś czy ktoś jeszcze jeździ autem, tak więc ja i to bez problemu myślę że do samego końca. Mieszczę się za kierownicą i czuję się za nią doskonale;)

http://s8.suwaczek.com/201908211780.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...