Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe mamusie 2019 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Angel wiem ,że żadne słowa Cię teraz Nie są w stanie pocieszyć. Trzymaj się mocno i nie poddawaj. Uda się. Wiem coś o tym,bo straciłam dziecko kilka minut po porodzie. Donoszonego, slicznego i dużego chłopca. Wtedy myślałam,że to koniec,ze życie nie ma dalej sensu. Odzyskalam sens kiedy 4 lata później trzymałam w ramionach swoją córeczkę. Wtedy życie na nowo nabrało znaczenia. Życzę Ci ,żebyś i Ty znalazła ukojenie najszybciej jak się da. Trzymaj się ciepło

https://www.suwaczki.com/tickers/xnw4s65gjmudonfk.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny!!
Chyba do Was dołączę, choć termin mam na 06.07 to i tak pewnie urodze w czerwcu :) bynajmniej mam taką nadzieję bo 31 sierpnia poronilam w 8tc i teraz to już musi być dobrze ! Mam też synka z czerwca 2017 wiec ten miesiąc musi przynieść mi szczęście :)
Byłam dziś na wizycie u gina o myślałam że nic nie zobaczę bo 4t3d ale bardziej poszłam żeby mi leki wypisala a z usg wyszło 5t2d czyli pęcherzyk tydzień starszy a chociaż wiem kiedy miałam owulacje wiec na pewno to nie to ze owulacja była wcześniej, czy któraś z Was tak miała ze pęcherzyk byk większy ?

Aniołek 8tc - 31.08.2018r.
https://www.suwaczki.com/tickers/3jgxskjoqkrxh0in.png

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09k7dd6tv02.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję kochane za słowa wsparcia i otuchy każdej z osobna,wyplakalam już swoje , teraz muszę się skupić na moich lobuzach których już mam.
Otrzymałam niesamowitą pomoc w szpitalu i troskę jestem.pod wrażeniem biorąc pod uwagę ile się nasluchalam o tutejszym traktowaniu kobiet we wczesnej ciąży.
Po zbadaniu mnie p.doktor przeprosiła mnie na chwilę wróciła i powiedziała że jest jej bardzo przykro ale poronilam oczyścila mnie i zaprowadziła do cichego pokoju,gdzie mogłam się wypłakac i przyszła pani która chwilę ze mną porozmawiala,następnie otrzymałam wypis i kartkę z kondolencjami od szpitala i tym co dalej,kiedy możemy znowu próbować itd...
Napewno będę do was zagladala :)
Dbajcie o siebie i maleństwa :*

Odnośnik do komentarza

Angel to faktycznie potraktowali Cię bardzo ładnie. U mnie to było 'poronila pani, do widzenia'.
Życzę Ci, żebyś została mamusią jeszcze w 2019 :)

Witaj Tilana - może to głupie pytanie, ale czy nie pomyliłaś daty ost. miesiączki? Bo tydzień różnicy to faktycznie sporo. Co lekarz na to?

Kiska - aż mnie ciarki przechodzą jak czytam co piszesz. Strata nie do pomyślenia. A można wiedzieć dlaczego zmarło dzieciątko?

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hyq0jeirj.png

Odnośnik do komentarza

Biska wizyty mam ustawione u 2 lekarzy, u jednego na 9.11 a u drugiego na 14.11. także nie dlugo :)

Kama 86 na pewno nie pomyliłam, 31 sierpnia poronilam a miesiączkę dostałam 29 września i 13 października miałam owulacje, lekarka mówi ze na początku mierzy się z mm i te pomiary mogą trochę się różnić, ehhh idę dziś na beta powtórzę w piątek czy dobrze przyrosta
Angel wiem co czujesz, nie dawno sama przez to przechodziłam, tyle że ja poronilam w domu i obyło się bez lyzeczkowania :( bądź dobrej myśli następnym razem wszystko będzie dobrze :*

Aniołek 8tc - 31.08.2018r.
https://www.suwaczki.com/tickers/3jgxskjoqkrxh0in.png

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09k7dd6tv02.png

Odnośnik do komentarza

Kama 86
To żadna tajemnica. Ciążę przechodziłam książkowo. Czułam się idealnie,wyglądałam poprostu ślicznie. Żadnych dolegliwości. Poród lekki. Wydawałoby się, że wszystko idzie jak w najpiękniejszej bajce. Do momentu kiedy synek się urodził. Okazało się, że nie da się go odessac. Odssysali, a mały poprostu nie mógł oddychać. To trwało kilka minut. Reanimowali go na moich oczach. Niestety nie udało się. W jednej sekundzie najpiękniejszy moment mojego życia stał się tym najgorszym. Słyszałam pierwszy i zarazem ostatni płacz mojego maleństwa.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną było niedotlenienie okoloporodowe. Syn miał podobno wody plodowe w przewodzie oddechowym i w momencie ,kiedy wziął pierwszy oddech duża ilość płynu dostala się do płuc. Nie można było tego zdiagnozować jeszcze kiedy był w brzuchu. Myślałam wtedy,że nigdy się nie podniose. Lekarze nie wypuścili mnie nawet na pogrzeb. Byłam w złym stanie. Dopiero ,kiedy urodziłam corke zaczęłam się uśmiechać. Nie ma dnia ,żebym za nim nie tesknila, ale nauczyłam się z tym żyć. Córka twierdzi,że Pan Bóg go zabrał,żeby ona miała swojego Anioła. Coś w tym chyba jest. Kiedy młoda miała 2 latka przeszła operację i leczenie guza głowy. Dziś jest w 100 procentach zdrową nastolatką. Zawsze mówimy,że to starszy brat nad nią czuwa tam na górze.

https://www.suwaczki.com/tickers/xnw4s65gjmudonfk.png

Odnośnik do komentarza

38, jak się kliknie mój nick to tam widać bo podałam. Ja bym może wcześniej urodziła trzecie dziecko, ale ciężko chorowałam i po tym wszystkim bałam się. Miałam pozostać przy dwójce, a tu jednak ciąża :) Nadal się boję, ale mam nadzieję że wszystko będzie ok.
Kiska - bardzo Ci współczuję że taki piękny moment obrócił się w tak ogromny ból. Należy Ci się gromadka zdrowych dzieci po tym wszystkim. Tego Tobie życzę !

https://lb1f.lilypie.com/fJ4lp2.png

Odnośnik do komentarza

Hejka Viviana widzę, że mamy podobną historię swojego życia. Ja 13 lat temu kiedy urodziłam dziecko walczyłam o życie a później zdrowie to coś czego nie miałam . Oczywiście nie było szans na ciąże a po drugie strach jak ja to przejdę aby dziecku nic się stało.Na szczęście stał się cud i jestem w ciąży póki co dajemy radę bez leków. Mój wiek to 39,5 jak urodzę to już będzie 40 .Moje dzieci będą miały 17 i 14 lat fajna gromadka. Dwa tygodnie temu widziałam jak bije serduszko a teraz czekamy na prenatalne. Bardzo się boję ale wiek nie mu dużoego znaczenia w każdej ciąży bałam się o dzieci . Wierzę ,że wszytko będzie dobrze bo musi .
Kiska- jesteś dzielną kobietą i nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego co przeszłaś . Lęk o nasze zdrowie jest niczym w porównianiu do tego gdy dzieje się coś naszym dzieciom.

http://fajnamama.pl/suwaczki/uglvanw.png

Odnośnik do komentarza

Agula - ja też myślałam że już po mnie, lekarzom było przykro. Wyłam patrząc na malutkie jeszcze dzieci. Ale cuda się zdarzają, jakkolwiek wyświechtanie to nie brzmi. Nie sądziłam wtedy że dziś będę jeszcze istniała i w dodatku będę w ciąży :) Życie zaskakuje. Obym tylko w zdrowiu do tego czerwca przechodziła - po nocach się trochę martwię. Ale mam nadzieję że będzie dobrze, bo parę lat już jest.

https://lb1f.lilypie.com/fJ4lp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...