Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

Ja Was naprawde podziwiam, ze ogarniacie domy i male dzieci! Naprawdę szacunek. Mi sie wydaje ze juz by mi nerwy puszczaly :( bo przez ostatni tydzień jakaś podminowana laze. Ja dzisiaj zaliczylam szkole rodzenia i cieszę sie bo nas polozna pomiezyla tym cyrklem i wyszlo ze mam warunki żeby urodzic duze dziecko :) jestem spokojniesza.
Potem w dzidziowym sklepie bylismy. Kupilismy stojak do wanienki i przewijak. A potem tata wpadl z kwiatkiem. I wreszcie moge odetchnąć z nogami do góry.

https://www.suwaczek.pl/cache/c3a7e9b4d2.png

Odnośnik do komentarza

Szoti zaszalałas z tym gotowaniem. ja kompletnie nie mogę stać, jak stoję to mnie strasznie odcinek lędźwiowy boli. Wszystko muszę w kuchni robić na siedząco.
Dawid dopiero teraz usnął, nie wiem czy drzemka czy już do rana, chciałam jeszcze raz pozmywać podłogi, ale grzecznie leżę na boku bo już nawet chodzić po całym dniu mi jest ciężko.
Magda ty to też miałaś aktywny dzień. Dobrze że uspokoiłam się trochy na szkołę rodzenia, no i zawsze może być błąd pomiaru. Ostatnio łask a na lutowkach urodziła naturalnie 4700 i nawet nie pękła i bez nacięcia.

Odnośnik do komentarza

Hej :)
pinka88 jak się czujesz? Dajesz radę w domku?
My dziś, a raczej ja, najadlam się strachu. Byliśmy zrobić morfologie i bilirubine u Igi, i wynik 13,4 :( przy wypisie ze szpitala 8,1.
Na szczęście nasz szpital uruchomił fantastyczna pomoc. Można do miesiąca od porodu w nagłych przypadkach do nich przyjechać (nie mają izby przyjęć) i ci pomogą. Więc zadzwoniłam i wytlumaczylam problem. Dr bardzo fajna i porizmawiala ze mną na spokojnie. Iga ładnie je i przybiera na wadze więc na weekend w domku a w poniedziałek mamy zrobić jeszcze raz bilirubine. Jeśli będzie ponad 15 to od razu nas przyjmą i będą naswietlac.

Poza tym z dnia na dzień jest co raz łatwiej, bo odzyskuje siły. Cieszymy się sobą nawzajem a dziś udało mi się wyjść z jankiem na pl zabaw na 30 min. Wybiegal się jak szalony bo był jego kolega z przedszkola :D
Potem wracaliśmy biegiem, co odczuly moje szwy ale i tak było super

https://www.suwaczki.com/tickers/7u22xzkrwq914hsn.png

Odnośnik do komentarza

Magdanawet ponad 4700 i ponad 62 cm, i w 2 h urodziła, co prawda drugie dziecko, ale i tak kurde taka waga. Wiesz ja jakoś bólem się nie przejmuje, tylko żeby zdrowy był, bo jednak gdzieś czasami mi te prenatalne w głowie mieszają. A zresztą w szpitalu też dają zzo więc potem będzie łatwiej, ale z Dawidem zanim dostałam to dobrze się namęczyłam, bo wywołany poród to jednak co innego. I co chwilę ten piękny masaż szyjki. Ale jak już mówiłam grunt to zdrowie maluszka.
Ja się śmieję że w tą sobotę i niedzielę mogę rodzić, a jak nie to do kolejnego weekendu muszę czekać, lub do 21.
Teraz już robotnicy wszystko zabrali, ja ogarnęłam w miarę największy syf, jutro szwagierka wysprząta, a jak bym zaczęła rodzić, to poprostu zostawimy korytarz tak jak jest i poczeka sobie do lata i tyle. Trochy z tym wyluzowała m.
Gosia a karmisz? Bo jak tak to żółtaczka dosyć długo się utrzymuje. Dawid w 2 dobie miał, ale mieścił się w normie, w 3 też podrosło, ale w granicach i jak miał miesiąc byliśmy w szpitalu przez ulewania i dalej miał bilirubinę podwyższona, mieliśmy testy wątrobowe pobierane z krwi, na wyniki się 2 tygodnie czekało z Warszawy, ale wszystko,ystko ok i lekarz powiedział że przy kp tak może być.

Odnośnik do komentarza

dziewczyny przepraszam ze sie wtracam ale chcialam tylko do
gosia0909 jesli robiliscie badanie z palca to wyniki moga byc zawyzone, u nas sytuacja byla podobna bo po dwoch dnia po wysciu ze szpitala zrobilismy boilirunbine w diagnostyce i pojechalismy szybko z powrotem w szpitala, a tam pobrali z zyly i wynik utrzymywal sie na stalym poziomie. mloda do 3 miesiaca zycia byla jak chinczyk, na kp jechalysmy dlugo i jest okazem zdrowia. takze jak Twoja kruszynka je i przybiera na wadze to mysle ze nie ma sie co denerwowac. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Szoti dokładnie, jak dzisiaj weszłam i zobaczyłam że Magdzie wody odeszły a nic się przecież w czwartek na wizycie nie zapowiadało to o tym samym pomyślałam :) trzeba być przygotowanym i wydepilowanym hihi. Wiesz mam nadzieję że jednak nie przekroczy 3300 bo ja po cc jestem więc też jest ryzyko przy większej wadze. Z tego co wiem to dają max 3500 do porodu sn po cc

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza

Edzia a widzisz, twoje rokowania się nie sprawdziły, i Magda następna poszła;-) jestem ciekawa co mi w czwartek powie na wizycie, biodra mnie tak bolą, że ciężko chodzić, stać. Czasami mnie krzyże pobolewaja. Już mam tak dosyć że mogłam rodzić. Dziś szwagierka ogarnia, mąż korytarz robi, a ja z Dawidkiem, znowu nie poszedł spać w dzień, a mi się tak chce ze usnęła bym na stojaco. W nocy na siku co godzina wstawałam i Dawidek się obudził o 5 30.

Odnośnik do komentarza

Edzia nie wiedziałam o tej górnej granicy do porodu naturalnego po CC. No to niech mały nie szaleje zbytnio :)
U mnie w otoczeniu jakieś większe dzieci się rodzą, wiec 3,5 kg uznawałam za średniaka.
A ja w ogóle nie czuje, że mam niedługo rodzic. Że 3 skurcze z rana i ogólne rozdraznienie. A żadnych innych objawów.

Odnośnik do komentarza

Cebulka w sumie racja, troszkę czasu potrwa.
Szoti tak mi powiedzieli w szpitalu dlatego troszkę bałam się o tą wagę żeby nie przekroczyła bo pewnie bym dostała wskazanie do kolejnego cc. Szoti ja to wczoraj miałam straszny dzień od rana. Dopadła mnie nerwica i ogólne wycofanie, do tego stopnia że się popłakałam a zaczęło się o pierdołę bo nie mogłam swoich słuchawek znaleźć a później wszystko wokoło nakładało się na siebie a to ktoś mnie trącił w autobusie, a to nasiedziałam się na IP itd a na dodatek krzyż zaczął boleć a od 4 rano brzuch. Myślałam że mnie szlak trafi.
Już wyczekuje teraz wizyty 21 marca jak nic się wcześniej nie ruszy bo mam dość bycia ciężarówką psychicznie i fizycznie

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza

No końcówka ciężka. Ja też chodzę i wyzywam, na szczeście mąż raczej cierpliwy a Wojtek już duży i rozumie, że czasem nie mam siły się bawić. Wczoraj jak przyszedł z przedszkola to 1,5 godziny układał LEGO, a ja się przespałam. Cebulka ma trudniej, bo taki 2,5 latek daje w kość.
Ale z drugiej strony myślę że to ostatnie tygodnie, gdy mogę dłużej pospać i poleżeć z książką. Więc staram się korzystać :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...