Skocz do zawartości
Forum

Przejście z Nutramigenu na mleko modyfikowane


Rekomendowane odpowiedzi

Moj syn byl na Nutramigenie do 9 mż.
Prowokacje robiliśmy nie przez zamiane na mm, tylko w pierwszej kolejnosci wprowadzajac nabial - jogurt, bielucha. Po wprowadzeniu nabialu jeszcze 2 mies bylismy na Nutramigenie i dopiero potem zaczelismy wprowadzac mm. Wybralam Hipp Combiotic. Ale zaczal mi strasznie po nim wymiotowac. Lekarka zalecila badania krwi, ktore nie wykazaly juz alergii i powiedziala ze wymioty prawdopodobnie byly spowodowane zbyt gwaltowna zmianą mleka. Powiedziała zeby najpierw wprowadzic jakies mleko HA a po 1.5-2 miesiacach sprobowac zamienic na mm. Tak tez zrobilismy i udalo sie ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70194.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5earvv9unf.png

Odnośnik do komentarza

Nie wiem kiedy wyjdziemy niestety. Maly wciaz ma kaszel, podobno swistow w plucach juz nie ma i rozkurczyly sie pluca i oskrzela a to dobrze. Maly dostaje leki przeciwzapalne i rozkurczowe bez antybiotyku. Lekarz twierdzi, ze na ta chwile nie jest potrzebny. Mysle ze do poniedzialku nie wyjdziemy chyba zeby maly oddal z siebie ta paskudna flegme a ma jej jeszcze sporo. Pysia dobrze ze udalo Wam sie uniknac szpitala :) tylko to zakazenie brzmi groznie. Co teraz macie robic?

Odnośnik do komentarza

Pomarańczka sorry, że się nie odzywałam, ale nie miałam kiedy... U nas już wszystko w porządku, ale poprzedni tydzień to była jakaś masakra! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że udało nam się uniknąć szpitala, na samą myśl mi się płakać chciało... Więc wtorkowe badanie moczu wykazało obecność białka, które również już było obecne w poniedziałek po badaniu. Lekarka w szpitalu nie zwróciła uwagi na to białko, tylko na leukocyty. Z kolei we wtorek byliśmy skonsultować wyniki z naszą pediatrą i to ona właśnie powiedziała, że to białko jest najbardziej niepokojące. Mała dalej wymiotowała i nie siusiała, czasem raz, a czasem dwa razy dziennie. Pediatra zaleciła kolejne badanie moczu w środę i jeśli białko było by dalej obecne to chciała nas kierować na oddział. Oczywiście ja już się naczytałam w necie na ten temat i byłam przerażona, że coś jest z nerkami nie tak... W środę udało nam się znów pobrać mocz i na szczęście białka tylko śladowe ilości, tak samo leukocyty i bakterie nieliczne. Pozostało jeszcze usg jamy brzusznej, które również nic nie wykazało, wszystko w porządku, poza refluksem żołądkowo-przełykowym ( stąd te jej ulewania ). Od środy też zaczęła więcej siusiać, a od czwartku można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy. W czwartek też byliśmy na konsultacji u pediatry i nie wiadomo co to było. Być może wymioty od mleka, a być może od refluksu, wymioty mogły też spowodować, że nie miała czym siusiać, bo wymiotowała też wodą, do tego dziecko się poci itp.itd... Pod koniec tygodnia mamy zacząć podawać kaszki/kleiki na Nutramigenie, już na samą myśl mam gęsią skórkę, byle by jej nic nie było... No i teraz na pewno będę zwlekać z kolejną prowokacją - poczekam chyba, aż Mała skończy rok... Może Twój gastro miał rację z tym, żeby tyle czekać?
A jak tam u Was? Dalej w szpitalu czy już w domku? Jak Mały? Ma jeszcze kaszel biedak? Flegma zeszła?
Cora a u Was jakie były oznaki alergii? Mieliście jakieś badania pod tym kątem robione? Napisz jak możesz jak zmieniłaś mleko, tzn jakie proporcje, przez ile dni itd... Czyli od 7 miesiąca zaczęłaś podawać nabiał w postaci jogurtu, a po 9 miesiącu całkiem zmieniliście mleko, tak?

Odnośnik do komentarza

Pysiu, w środę wyszliśmy z chirurgii dziecięcej na którą przewieżli nas prawie tydzień wcześniej bo Mały dostał wysokiej gorączki, bóli brzuszka i w ogóle cały był obolały że nie pozwalał się wziąć na ręce. Lekarze bezradnie zwruszyli ramionami i wysłali nas do innego szpitala, na skierowaniu napisali podejrzenie niedrożności jelit. Tam niedrożność wykluczyli, natomiast objawy zgadzały się z wyrostkiem ale musieliśmy czekać na wyniki badań krwi. Teraz jest już po strachu bo na szczęście to nie był wyrostek a zapalenie węzłów chłonnych spowodowane tym, że w poprzednim szpitalu dziecko nie dostało antybiotyku na zapalenie płuc! Wiedziałam o tym ale ordynator nie chciał mnie słuchać, uważał że wyleczy go bez antybiotyku i inhalacji a skończyło się właśnie tak... Obecnie jesteśmy już w domu i w poniedziałek mamy wizytę u pulmonologa dziecięcego, bo naszej pediatrze nie podoba się sposób w jaki choruje, od wydawało by się niegroźnego kaszlu wprost w zapalenie płuc w jego przypadku już drugie w ciągu 5 miesięcy a ma 6,5, które dopóki były inhalacje to nie było zapalenia a po odstawieniu ich się rozwinęło. Starszego syna miałam już dawno zabrać do pulmonologa bo kiedy choruje to na skurczu oskrzeli jak astmatycy więc na chwilę obecną lekarze muszą ich w tym kierunku diagnozować.
A jak teraz u Was?

Odnośnik do komentarza

Pomarańczka po przeczytaniu Twojego postu już totalnie mi brak słów na tych niektórych lekarzy... Zdawało by się, że dziecko w szpitalu powinno być w dobrych rękach, a jednak okazuje się inaczej. Jeszcze w dodatku ordynator... A gdyby się wydarzyło coś gorszego? Dobrze, że tylko na strachu się skończyło, ale i tak współczuję przeżyć. I Tobie i temu biednemu maluchowi, który tak cierpiał. Gdybyście dostali od razu antybiotyk to pewnie tak długo byście w szpitalu nie byli... Ehh ręce opadają... A jak po wizycie u pulmonologa?
U nas wszystko wróciło do normy, wręcz bym powiedziała, że jest super. Mała siusia tak jak zawsze, pieluchy znów idą hurtem ;) No i ostatnio ma taki apetyt, że jej nie poznaje, jak widzi butlę to piszczy i wyciąga po nią rączki, opróżnia ją w ekspresowym tempie. W piątek dałam jej troszkę kleiku do mleka, poza problemem z kupką było ok. Zrobiłam jej kilka dni przerwy i dziś znów trochę dosypałam do jednej butelki. Jak będzie ok, to spróbuje jej dać trochę kaszki, no i w końcu chciała bym jej zacząć podawać już warzywa, jakby nie było skończyła w ubiegłym tygodniu 5 mies. Ale znów mam stracha, żeby nie miała zatwardzenia. W tamtym tygodniu co jeździliśmy tak po lekarzach musiałam trochę pokombinować z jedzeniem, dawałam jej mniej, a częściej i przy jednej butelce wsypałam o jedną miarkę za dużo... Wiem, wiem powinnam być bardziej uważna, ale nerwy i pośpiech i się stało. Mała dostała takiego zatwardzenia, że nigdy jeszcze jej nie słyszałam tak płaczącej i tak cierpiącej, myślałam, że mi serce pęknie... Poratowałam się czopkiem, raz nie zawsze, ale Mała go wypchnęła i na drugi dzień już poradziła sobie sama, jedynie jej masowałam brzuszek i podkurczałam nóżki. Także te kleiki i kaszki mnie trochę przerażają, no ale musimy w końcu rozszerzyć tą dietę tym bardziej, że po tym jej apetycie mam wrażenie, że samo mleko przestaje jej wystarczać. A Ty jak podawałaś kaszki? Bo też podawałaś ryżowe na Nutramigenie, prawda? Ja narazie sypie 5 miarek Nutra i dziś dałam jedną kleiku... Podpowiedz trochę ;)

Odnośnik do komentarza

Ja zaczęłam od kleiku kukurydzianego, niestety przy większej ilości Mały dostał rozwolnienia. Po odstawieniu go wszystko wróciło do normy. Kaszki ryżowe zaakceptował tak jak wszystkie warzywa i owoce. W pierwszy dzień podawałam 1 łyżeczkę, w drugi 2 łyżeczki a jeśli wszystko było ok to w 3 dzień podawałam np pół porcji jakie powinien zjeść tj ok 80-90 ml danej rzeczy i jeśli dalej było w porządku to czwartego dnia dostawał już całą porcję i stało się to już posiłkiem :) Obecnie mój syn ma 6,5 miesiąca i zjada wszystkie owoce oprócz cytrusów i truskawek (postanowiłam wstrzymać się z truskawkami bo podobno lubią uczulić spróbuje w przyszłym roku) i śliwek bo czekam na "nasze" węgierki a te wielkie ze sklepu w smaku w ogóle nie przypominają śliwek. Je kaszki ryżowe, mannę i owsiankę, kaszki wielozbożowe też. Gluten wprowadziłam jak skończył 5 miesięcy. Je już zupy, w sumie gotuje tak żeby jadł to co my chyba że naprawdę nie da się tego zmielić więc czasem gotuję dla niego jakąś zupkę a my jemy np lasagne. Nie je przetworów mlecznych, masełka nie mogę dorzucić mu do zupki ale jakoś sobie radzimy. Obecnie czekam na wyniki testów alergicznych bo pani pulmonolog powiedziała żeby zrobić, oprócz tego IgE całkowite i IgA. Wyniki poznam w poniedziałek. Chłopcy dostali też leki na rozszerzenie oskrzeli i starszy syn aerozol do noska przeciwalergiczny bo znów ma katar. A co dalej sama jestem ciekawa, podejrzewam że lekarka chce zobaczyć testy i wykluczyć np podłoże alergiczne przy okazji dowiem się jak to jest z tymi alergenami i na co uważać jeśli dziecko coś zjada.
Strachu najadłam się co nie miara ale na szczęście po wszystkim. Mam nadzieje że uda się jakoś ustalić przyczynę tej zachorowalności i w przyszłości nie trafimy do szpitala.
Co do kaszek to ja je przygotowywałam tak : 150 ml wody plus 5 miarek Nutramigenu i wymieszać jakbyś robiła mleko i albo przelewałam do miseczki albo w butelce dosypywałam 10 łyżeczek do herbaty kaszki ryżowej lub manny. Czekałam chwilę aż zgęstnieje i podawałam.

Odnośnik do komentarza

U mnie córka od 4 miesiąca była na nutramigenie. Pediatra alergolog zaleciła nam przejście na normalne mleko dopiero po 8 miesiącu. Wyglądało to tak, że dodajesz każdego dnia o 1 miarkę więcej nowego mleka, ujmując starego. Nam akurat doradziła mleko kozie gdyż jest dużo łagodniejsze niż krowie i zawiera mniej białka alergennego. Jeżeli chodzi o takie mleko to my jesteśmy na Holle ale jest też Capricare. Wszystko było ok żadnych dolegliwości, nawet stosujemy też kaszki Caprima z mlekiem kozim także przejście się udało.

Odnośnik do komentarza

Dzięki Pomarańczka za podpowiedź, doradztwo innych mam jest bezcenne :) Mała kaszke zaakceptowała, zajada ją z takim apetytem, że aż się buzia cieszy jak się na nią patrzy jak je ;) Ale kaszke dodawałam stopniowo do mleka, najpierw 1 miarkę, jak było ok to później kolejną itd. Z kleiku zrezygnowałam, dałam dwa razy, ale miałam wrażenie, że ja "zakleja", po nim miała problem z kupką, po kaszce jest ok, a niby jedno i drugie ryżowe.... Dałam jej też marchewkę, ale jest bleee ;) Wczoraj dostała dynię, ta już jej bardziej podchodzi, zobaczymy jak będzie dalej...
A jak u Was? Jak dzieciaki? Badania coś wykazały?

Emilly dzięki za odpowiedź. Fajnie, że Wam się udało i to tak szybko :) Ja też Małej dawałam jedną miarkę zamiast Nutramigenu, ale u nas jednak było za wcześnie. Po przebojach jakie mieliśmy po prowokacji boję się próbować kolejny raz... Wiem, że w końcu będę musiała znów podjąć próbę, ale jak już pisałam wcześniej wstrzymam się z tym aż Mała nie ukończy roku. Myślałam też, aby się wybrać z tym do specjalisty, ale nie wiem czy lepiej iść do gastro czy do alergologa... Trzeba też trafić na dobrego lekarza, a z tym gorzej. To u Was późno wyszła alergia, do 4 mies. było ok? Jakie mieliście objawy alergii? Robiliście jakieś specjalne badania? Wiem, że zadaje dużo pytań, ale taka już jestem ciekawska ;)

Dziewczyny a jak Wasze dzieciaki zareagowały na przejście z 1 na 2? Nas to czeka pod koniec miesiąca.

Odnośnik do komentarza

U nas obecnie faza testów. U starszego syna panel wyszedł ok, lekarka zleciła teraz testy wziewne. U młodszego wyszło podwyższone IgE a na panelu alergia na mleko i alergia na kazeinę I klasa. Alergolog zmieniła mleko na Bebilon Pepti bo Nutramigen to hydrolizat kazeiny więc Mały nie może go już pić a Pepti jest z innej frakcji białek więc jest szansa że będzie je pił. Miał po prostu źle dobrane mleko dla alergików :( I czekamy aż jakiś czas będzie na Pepti żeby wykluczyć że u niego alergia (na kazeinę) zamiast w biegunkę i wysypkę czyli klasycznie nie poszła właśnie w kaszel, katar i sapkę czyli mniej typowo. Ponoć to wielce prawdopodobne ale muszę czekać i obserwować czy kupki ok, czy nie ma biegunki albo odwrotnie zaparć (zaparcia miał po Nutramigenie) czy ulewa, ma męczące gazy itd. U nas w ogóle wszystko na raz, zmiana mleka, zęby (dwa już są) i jeszcze infekcja grzybicza więc mamy też Nystatynę doustnie na 2 tygodnie. Eh, ciężko. Najgorsze jest to, że w sumie to nie wiadomo co dalej będzie i trzeba czekać. A ja z tych co w gorącej wodzie kąpani :) wszystko bym chciała na wczoraj. Myślę, że odżałuję następną kasę i zabiorę Małego ze Starszym na badania dodatkowo zrobię mu panel na mleko jeśli wyszły takie sensacje, nie zaszkodzi mu a ja będę miała jakiś kolejny punkt zaczepienia.
Jak kaszki posmakowały Twojemu dziecku to teraz tylko z górki. Maluchy muszą też nauczyć się jeść łyżeczką więc nie przejmuj się jeśli obiadek kończy się przebieraniem :) i rada ode mnie najpierw warzywka dawaj do spróbowania a potem owoce. U mnie tego nie było ale koleżanki opowiadały że ich dzieci po zasmakowaniu słodkiego banana ani myślały jeść zupę z brokuła :)

Odnośnik do komentarza

Pomarańczka wybacz, że tyle czasu się nie odzywałam, ale byliśmy na wakacjach i przygotowania do wyjazdu totalnie mnie pochłonęły - powiem szczerze, że wręcz mnie wykończyły ;)
Dzięki za rady odnośnie rozszerzania diety :) O podawaniu warzyw przed owocami już słyszałam wcześniej, też tak zrobiłam ;) Zasmakowała w dyni bardzo, dynia ze słodkim ziemniakiem wymiata :D Idzie nam to trochę powoli, na wyjeździe nie zawsze jej coś dawałam, bo nie wszędzie mogłam. Póki co przy jedzeniu jest straszny bałagan, więc karmienie we wózku czy na kolanach na razie odpada. Ale i tak cieszy mnie to, że zjada już cały słoiczek, a na widok łyżeczki wyciąga rączki i otwiera buzię. Narazie bazuje na gotowych daniach, jak już pozna więcej smaków i będę wiedzieć co preferuje, a czego nie to wtedy zacznę jej sama gotować.
A jak u Was sytuacja? Jak Mały po Pepti? Widzisz jakąś poprawę? Może faktycznie to przez tą alergię - raz pisałaś, że ten gastroenterolog coś o tym wspomniał? Robiłaś jeszcze jakieś badania? No niestety tak to już jest, jak się wali to wszystko na raz.... Oby po tym mleku się wszystko unormowało.
A tak przy okazji, to ja mam tak samo jak Ty, też w gorącej wodzie kąpana ;) Wszystko bym chciała na już! :)
A jeszcze takie pytanie mam. Czy podajesz synkowi cielęcinę? Wyczytałam w necie, że większość dzieci ze skazą nie może jeść cielęciny z uwagi na duże ryzyko wystąpienia alergii...

Odnośnik do komentarza

Cześć mamy :) Mi jeszcze w szpitalu już po porodzie lekarz doradził podawanie probiotyku; że uzupełnia florę bakteryjną w pożyteczne bakterie. A flora bakteryjna ma duży wpływ i na przewód pokarmowy, może zapobiegać problemom alergicznym, odporność buduje. Ja FFbaby dawałam mojej małej od urodzenia. Uważam, że taka profilaktyka jest dobra i potrzebna. A tym bardziej jak dziecko jest karmione mm czy przez cc się urodziło, tak mi tłumaczono.

Odnośnik do komentarza

Pysiu, po Pepti bez zmian. Nie ma wysypki czy kolki, jest na stale na wziewach przeciwzapalnych. Mamy juz nawet w karcie astme wpisana. Za kilka dni kontrola u alergologa/pulmonologa. Tez nie mialam czasu pisac, 3 tyg po wyjściu ze szpitala Maly znow dostal zap oskrzeli. Dzis juz 2 tyg po skonczeniu antybiotyku bylismy na szczepieniu i jakby malo bylo sensacji powiklanie nieutulony placz... omg, wszystko na raz! Mam nadzieje, ze to mu minie.

Odnośnik do komentarza

Dwa tygodnie po zrobieniu pierwszych bad, gdzie wyszla alergia na kazeine i mleko zrobilam sam panel mleko plus gluten. Moje zdziwienie siegnelo zenitu kiedy na wynikach wyszlo, że nie ma alergii na mleko ani zadne jego bialka... badz madry i pisz wiersze. Nasza pediatra tez tego nie rozumie do konca ale mamy kontynuowac Bebilon Pepti ale wprowadzac jogurty i serki jesienia bo musi sie odbic po dlugiej chorobie, terax tym szczepieniu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...