Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Jerba, ciężko określić jak to z tym bólem jest tak naprawdę, bo każdy ma inny program bólu. A jak przeszłaś pierwszy poród? Bez oxy? Nawet jeśli, to i tak pewnie Cię bolało jak jasny gwint. Ponoć bóle porodowe można porównać do łamania ręki. Ale znowu... Ja tam nigdy nic nie miałam złamane, więc też nie mam porównania.
Mi ostatnio oxy podali, ale nie na wywołanie, tyle chyba, żeby szybciej było. Bolało, ale czy bez oxy bolało by mniej?
Pamiętam, że jak jechałam do szpitala że skurczami i mnie bolało, to sobie pomyślałam, że "no boli, ale bez przesady, do wytrzymania jest taki ból" rozwarcie po przybyciu było na 3,5 palca, więc 7 cm. Nie wiem po jaki grzyb mi dali oxy, ale zaczęło boleć bardziej, tyle, że nie wiem czy to tak bolało właśnie dzięki kroplówce czy przez te skurcze, które rozwieraly szyjkę.
Ale nie martw się tym zbytnio. Po pierwsze masz póki co ten lek na rozwieranie - może już po nim się coś zacznie dziać. A jeśli dadzą kroplówkę, to słyszałam, że często podają ją ze środkami przeciwbólowymi. Może zapytaj za wczasu jakie masz możliwości jeśli chodzi o łagodzenie bolu. Oprócz oczywiście gazu, dla mnie ten gaz to jest jak ten superksiezyc z wczoraj - czyli, że nie działa... :p

Odnośnik do komentarza

MagdaJ, no właśnie położna tez mi mówiła żeby kupić kapturki, tylko że ona polecala z firmy lovi i jak na złość w żadnych aptekach i sklepach ich nie ma, zamówię przez internet i spróbuję z tymi kapturkami.
Jijana,robiłam właśnie tak jak mówisz, sciagalam pokarm laktator em i dawałam mu swoje mleko z butelki ale położna jak u mnie była to powiedziała żebym tak nie robila, i wogole dostałam kazanie na temat karmienia... ja już czasem nie mam siły...:-( i już ciągle myślę o tym że przedstawimy się na sztuczne mleko ale dopóki mam swoje to jakoś mi szkoda przestawić go całkowicie na to sztuczne. A starszy syn czasem mowi że nie mam dla niego czasu tylko dla Kubusia, teraz jest chory bo ma angine,dobrze że prababcia przyjechała się nim zająć bo ja poprostu nie mam czasu..

Odnośnik do komentarza

Kryska - współczuję problemów z karmieniem, wiem z doświadczenia że to nie takie proste jak mały nie chce współpracować. Przy pierwszym miałam takie problemy, na szczęście położna laktacyjna od razu wskazała stosowanie nakładek i poszło bez problemów. Teraz przy drugim dziecku jak mi raz-drugi w szpitalu nie chciał pociągnąć bezpośrednio (też się wściekał bo nie umiał złapać) to nawet się nie zastanawiałam tylko od razu nałożyłam nakładkę. Wiem że jak młody trochę podrośnie to na pewno bez problemu się jej pozbędziemy, jak przy starszym.

Ja stosuję takie:
https://www.medela.pl/dla-mam-karmiacych-piersia/produkty/pielegnacja-piersi/nakladki-contact-na-brodawki

Są świetne, ładnie przylegają, a są cienkie więc dziecko tak tego nie odczuwa że jest oszukiwane :). Może spróbuj takie? Szkoda by było gdybyś zaprzestała karmienia bo to jednak świetna sprawa dla ciebie i dziecka. Trzymam kciuki żeby się jednak udało!
Co do ściągania laktatorem i podawania butelką to nie rozumiem czemu położna miała obiekcje - to też jest sposób na karmienie naturalne, nie widzę w tym nic złego. Jedynie dla ciebie uciążliwe, ale to już przecież twoja decyzja. U mnie położna środowiskowa jak teraz przychodziła to też chyba chciała coś powiedzieć na temat nakładek ale jak zobaczyła że młody ładnie przybiera to już nie miała wątpliwości. Szczególnie że też jest mocno za tym żeby karmić naturalnie.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

To fakt, że odciąganie jest upierdliwe i czasochłonne i jeszcze zależy ile kto ma mleka. Przy poprzednim właśnie tak ściągałam laktatora i o ile na początku było spoko, tak potem mleka coraz mniej i co jakiś czas wspomagała się porcją sztucznego, a sama byłam praktycznie co chwilę na tej dojarce.... I wymiekłam.
Co do kapturków ja nie używałam, ale słyszałam właśnie, że te z firmy medela są super hiper najlepsze.

Odnośnik do komentarza

No to i ja wylądowałam na patologii, na ktg tętno małemu skakało do 170, teraz na oddziale ktg wyszło ksiazkowo, miałam też dwa razy usg i masaż szyjki, a żeby było lepiej to na izbie paski zabarwily się na niebiesko, niby Sącza mi się wody których wogole nie czuje... Ktg na oddziale wykazało też nieregularne skurcze, których wcześniej nie było, a i rozwarcie jest na dobre 3 cm. Jeśli do rana nie urodze to po obchodzie decyzja co z nami robią:)
Też obawiam się o karmienie, jak starszy braciszek zniesie to że nie będę miała tyle czasu dla niego...
Jijana no chyba bym wyszła z siebie i stanęła obok gdyby mój M tak mnie urządził...

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny:)
Nie ma szans, żebym Was nadrobiła....
Tym, które urodziły w ciagu ostatniego tygodnia gratuluję i życzę zdrówka;)
Ja urodziłam 13.02. W poniedzialek wyszlysmy ze szpitala. Troche mialysmy przebojów po drodze
Też mialam indukcje balonikiem, założony na dobę nie zadzialal. Oksytocyna też nie. Szyjka mi się nie rozwierała a skurcze mialam od samego rana co 2 minuty. Przebili mi też pęcherz płodowy, wody chlusnęły a potem sączyły mi się caly poród. Po 13 godzinach męczarni zrobili cc. Przyplątala nam się też infekcja ze względu na te wody i obydwie dostawalysmy antybiotyki.
U mnie z laktacją też różnie. Najgorszy był ból brodawek i tak walczymy o mleko.
Pozdrawiam Was:)

Odnośnik do komentarza

Jestem mega wkurzona. Znów skurcze odpłynęły, wcześniej czułam je przez ponad 3 godziny reguralne. Na ktg cisza, nic się nie dzieje, na dodatek Mała bardzo słabo się rusza. Czuję się na tym trakcie jak intruz. Mam wrażenie że podejrzewają mnie o symulację, a przecież coś tam było
Na pewno

Odnośnik do komentarza

Chyba spróbuję narazie z tymi kapturkami co położna kazała mi kupic,jak to nic nie da to kupię te co polecacie, dobre opinie maja w necie.
Współczuję wam tego czekania na poród, ja o tyle miałam dobrze ze zaczęłam rodzic kiedy się tego nie spodziewałam, bo mimo że miałam ktg i nic na nim nie wyszło(położna kazała mi przyjść za tydzień na następne ktg) to tego samego dnia odeszły mi wody i w ciągu 3 godz urodziłam, czułam skurcze co 10 min dlatego bardzo zdziwiłam się że na ktg nic nie wyszło i skoro tak to stwierdziłam że to są te skurcze przepowiadajace tylko poprostu silniejsze niż wcześniej, i w sumie dobrze wyszło bo lepiej tak niespodziewanie niż czekać, z pierwszym dzieckiem miałam podobnie.Zyczę wam oby wszystko lekko, szybko i sprawnie poszło:-)

Odnośnik do komentarza

zystkie Dziewczyny w szpitalu/na trakcie - wspieram Was myślami i trzymam kciuki za pomyślne rozwiązania.

Jerba też tak się czułam, jak mi na ktg skurcze dochodziły max do 40, a ja zgłaszałam, że mocne, regularne i brzuszno-krzyżowe. Dopiero na fotelu lekarz stwierdził, że faktycznie - rozwarcie 6 cm, więc jednak nie ściemniam. Nie przejmuj się tym, co myślą inni i skup się na sobie.Teraz jesteś najważniejsza.

Karolcia_m2 gratuluję Maleństwa i współczuję przeżyć, ważne, że już jesteście w domku, teraz może być tylko lepiej :)

Mamuśka_F no to się i u Was dzieje niemało! Dawaj znać, jak rozwija się sytuacja.

Jijana doskonale rozumiem Twoją złość. Ja mam też ostatnio swego męża dość, wkurza mnie niemiłosiernie i już nawet nie mam siły się kłócić albo tłumaczyć, że nie tylko on pracuje, za to tylko ja coś robię w domu i z dziećmi.

Kryska, tak jak dziewczyny piszą - nakładki powinny pomóc. Co do butelki, to jeśli chcesz tylko dokarmiać, to musisz kupić specjalną butelkę, która ma ten sam mechanizm ssania, co pierś (np. Medela Calma).

U mnie wczoraj była położna i okazuje się, że Mały słabo przybiera. Na razie nie dokarmiam, jutro zobaczymy, czy się poprawiło, bo może to kwestia nie wpisania najniższej wagi do książeczki zdrowia i różnic w wagach pomiarowych. Oby, bo nie uśmiecha mi się mieszanie pokarmów. A taka byłam zadowolona, że mi ładnie ssie i nie jest głodny i nawet nieźle sypia :( Zawsze kurde coś :/

Odnośnik do komentarza

To i ja ponarzekam na swój los. Balonika pozbyłam się szybko wszystko pięknie. Byliśmy na trakcie, z rozwarciem 4cm. Połączyli oksytocynie i nici z porodu. Zmienił się lekarz na trakcie, zbadał stwierdził, że przez te 2,5-3h powinno się już coś dziać i mnie cofnął na patogie. Może miał rację nie wiem, choć położna ewidentnie chciała jeszcze trochę poczekać. No nic zobaczymy czy jutro kolejna próba czy dzień przerwy.

Odnośnik do komentarza

Magda23lena w 2 dobie ważył 3840, wyszliśmy do domu w 3 dobie, ale go nie ważyli ( a na pewno spadł z wagi trochę), w 7 dobie ważył 3870, raptem 30gr więcej, a powinien ok 120gr przybrać. 30gr to dzienna norma przyrostu.

Liath karmię jeszcze z różną częstotliwością, w dzień co 1,5-2h, w nocy co 2-2,5h, choć czasem zdarza mu się spać do 3h. Karmię po 15min z każdej piersi, jeśli trzeba, robię po 2 cykle, ale nie więcej. W pierwszej fazie wyraźnie słyszę jak łyka, potem czuję ściąganie pokarmu. Piersi ładnie się napełniają i odróżniają. Nie pozwalam mu robić z piersi smoczka:) No i najważniejsze: mały się nie złości, nie jest głodny. Ma trochę żółtaczki, a mnie nie ominęła jelitówka, więc może to też ma wpływ.

Odnośnik do komentarza

Karolcia, gratulacje! Zdrówka dla Was ;)

Dziewczyny w szpitalach, strasznie współczuję, że musiałyście wracać na patologię z powrotem. Już się człowiek nastawi, że kilka h męki i będzie po wszystkim, a tu wszystko stoi i się nie posuwa do przodu.

Ja idę jutro do szpitala na pogadankę z anastezjologiem, jeśli się w ogóle odbędzie. Mam jeszcze rano dzwonić do szpitala. A w ogóle, to myślicie, że jakbym poprosiła o ktg w szpitalu, to by mnie nie pogonili?? :P albo usg? Sama nie wiem... Nigdy nie byłam na takiej kontroli w szpitalu. Co się mówi w takim przypadku? Czy trzeba miec mieć jakieś niepokojące objawy, żeby kwalifikować się do takiego badania kontrolnego?? No nie wiem typu słabo odczuwalne ruchy czy coś?

A wiecie co?? :D hydraulik nie przyszedł.... Hahaha normalnie śmiech przez łzy :/

Odnośnik do komentarza

Jijana jak byłam z pytaniem o ktg kontrolne to owszem powiedziała, że zrobią, ale trzeba iść do recepcji umówić się na wizytę u lekarza który akurat ma dyżur w poradni. Tak przynajmniej jest na Zaspie
Jakbym powiedziała, że właśnie coś jest nie tak, słabe ruchy itp. to może by prędzej zrobili na IP.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny w szpitalach - trzymajcie sie dzielnie. Juz tak niewiele dzieli Was od spotkania z Maluchami :) Mnie wczoraj w nocy obudzil bardzo silny bol u dolu plecow, trwal okolo pol godziny i przeszlo. Zmeczylam sie jednak strasznie, w koncu na szczescie zasnelam... wszyscy powtarzaja, ze nie da sie pomylic tych skurczy porodowych z tymi, ktore tylko przepowiadaja, ale powiem Wam, ze za kazdym razem nie wiem czy to juz czy to falszywy alarm. Nie chce od razu jechac do szpitala i wole zawsze troche przeczekac. Druga sprawa to nigdy nie zdawalam sobie sprawy, ze to wywolywanie porodu to tak "popularna" praktyka, sadzilam, ze wiekszosc dzieci rodzi sie bez oksytocyny i tych innych "cudow". Zwlaszcza, ze na poczatku grudnia mialam problemy ze skrocona szyjka, co powaznie moglo grozic wczesniejszym porodem... a teraz czekam jak na zbawienie :)
Brzuchatki, jak Wasze samopoczucie? Ja niestety czuje ogromny strach - nie tylko boje sie porodu (jestem kompletnie nieodporna na bol, pobranie krwi to dla mnie koniec swiata) ale tez tego jak bedzie wygladalo moje zycie z maluchem, czy bede tylko mamuska czy nie zapomne o sobie i swoich potrzebach?... wybaczcie ten monolog (pisze o 1 w nocy, znow oczywiscie nie moge spac) i takie mysli przechodza mi przez glowe... dodatkowo to czekanie...

Odnośnik do komentarza

Jerba gratulacje:-)
Jijana nie wiem jak na poporodowce tam jeszcze nie zawitałam, a podobno tam największe zmiany. Trakt ma 2 łazienki, jedną mniejszą nie wygląda na remontowana i drugą całkiem sporą i dużo lepiej wyglądającą. A sale poporodowe to co mi współlokatoraka powiedziała to są 2 jedna dla po cesarce i ta nie była chyba remontowana i dla tych po sn i ta podobno właśnie odświeżona.

Odnośnik do komentarza

Jerba, gratulacje!! Szkoda, że skończyło się cesarką, bo pewnie boli Cię to teraz, ale przynajmniej nie nacierania las się w trakcie i oka mgnieniu masz córcie przy sobie :)
Marta, nie przejmuj się byciem mamuśką, nie zapomnisz o sobie, choć początki mogą (ale wcale nie muszą!) być trudne. Jeśli boisz się o czas dla samej siebie, to nie odmawiaj pomocy, jeśli ktoś Ci taką zaproponuje, angażuj partnera w opiekę nad dzidzią, tak, żeby sam w razie czego też potrafił sobie poradzić, jak wyjdziesz sobie na krótkie zakupy czy nawet do fryzjera albo z koleżanką na kawę.
Też nie wiedziałam, że tak często się wywołuje porody, myślałam, że to raczej rzadkość. A jeśli chodzi o skurcze to gwarantuję, że nie pomyślisz ich z fałszywym alarmem. Skurcz porodowy czuć jak nadchodzi, przybiera na sile i odchodzi. I tak ci jakiś czas, najpierw co 20 minut delikatne skurcze, a w końcowej fazie co pewnie 3 minuty silne skurcze, które same w sobie trwają też dłużej. Nie jest to taki ciągły ból półgodzinny jak przy miesiączce, choć by się tak mogło właśnie zdawać, że po co boli, skoro się nic nie zaczyna.
MagdaJ, a ja myślałam, że tam cała porodówka po remoncie, każda sala z łazienką i oddział na którym się już potem leży też jest po remoncie. A to tak nie do końca.
Mamuśka, trzymamy kciuki, jak ciągle masz te skurcze to może Ci coś dadzą na przyspieszenie akcji. Spałaś w ogóle w nocy?? Dziś pewnie i Ty i MagdaJ powiecie swoje maleństwa na świecie :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, ja mam za chwilę powtórkę z rozrywki i idę na trakt. Lekarz twierdzi, że dziś urodze, ale wczoraj tez tak twierdził, więc zobaczymy:-) Trzymajcie kciuki.
Jijana dziś i Twój termin, może będziesz jedną z niewielu co rodzi w dniu terminu? Mam nadzieję, o ile przygody z mężem Cię nie zniecheciły do porodu jak najszybciej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...