Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

MagdaJ, trzymam kciuki!!
Ewa, a mąż to wziął urlop zanim się dzidzia urodziła? Jakoś dziwnie trochę, ale przecież dostanie ojcowski (2tygodnie) i okolicznościowy (2 dni), więc nie wszystko stracone :)
Julia, to prawda, czekanie jest najgorsze.

Dzisiaj o 15.52 ma być ta pełnia w swojej najwyższej mocy, wiec zobaczymy. I w ogóle to ma być jakiś superksiezyc, w sensie, że najjaśniejszy w całym roku. U mnie nic się nie zaczęło dziać, nawet brzuch mnie nie boli, acz młoda jakby mniej się rusza, to podobno tak przed porodem bywa.
A pytanie do tych, co urodziły: zrobili Wam jeszcze USG przed samym porodem? Żeby np zobaczyć czy dziecko w dobrą stronę ułożone? Albo żeby zobaczyć jakie jest duże i tak jak np u Gogi, że dzidzia 4700. Goga dała radę, ale jakby to miało być pierwsze dziecko którejś z nas, to pewnie by nas porozrywalo na 100 kawałków. Nadal jestem pod wrażeniem wielkości Twojego Marcela, Goga ;) :D

Odnośnik do komentarza

Dzięki za info, MagdaJ :) jakby nie było, to może się przydać taką wiedzę wkrótce :D Nawet jestem ciekawa, czy Cię przyjmą na oddział, czy każą iść sobie do domu jeszcze na tydzień, albo, żeby codziennie na ktg się zgłaszać, co by było mocno upierdliwe, ale chyba bym tak wolała, niż leżeć tam bezczynnie.
Dawaj znać co z Tobą postanowią :)

Odnośnik do komentarza

U mnie było tak, w sobotę zglosilam się w zw. z terminem, podczas usg doktor stwierdziła 4250 i że już nadaje się do hospit. Stawilam się w niedzielę rano i ta sama doktor (młoda,rzeczowa,całkiem ok) ponownie zrobiła usg i też wyszło 4250-4300 ... gdy już byłam po porodzie i spacerowalismy po oddziale, spotkałam ja i zagadalam jaki Marcelo okazał się duży, mówię że te sprzęty to są do "kitu", a ona na to że to kwestia umiejętności 《wow》i mnie przepraszala...powinno być tak, że drugi lekarz robi ponownie usg aby potwierdzic taką wagę... przecież poród tak dużego bobasa niesie ze sobą pewne ryzyka... teraz tak myślę, że opatrzność nad nami czuwała, że Dzidzia i ja ten poroď przeszliśmy bez komplikacji :)

Odnośnik do komentarza

U mnie ani przy pierwszym ani teraz nie robili USG po zgłoszeniu się do porodu. Może kwestia szpitala, może to ze to środek nocy był.. Wagę teraz to położna sobie oszacowała na podstawie wymiarów brzucha (chociaż nawet nie wiem kiedy mierzyła) - podobno skubana pomyliła się o 10g :). Co do ułożenia to nie wiem, może tez umieją „na oko” stwierdzić jak jest albo skoro z ostatnich badań wiemy ze główkowe ułożenie i nie zgłaszamy same nic to przyjmują takie ułożenie?

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Dostałam skierowanie na oddział patologii z zaleceniem wywołania porodu, ale nie mam pojęcia kiedy to nastąpi. Lekarz mnie wysłała do szpitala przez słabe ktg, w szpitalu ktg wzorcowe za to zatrzymali mnie przez przeciwciała. Szok, ostatnio z takimi samymi badaniami przeciwciał mnie puścili do domu.
Za to mała okazuje się nie taka mała, bo teraz ma od 3800-4000 zależy któremu lekarzowi wierzyć.

Odnośnik do komentarza

Hej, MagdaJ myślę, że już Cię nie wypuszczą. Ja w dniu porodu bez skurczy i jakichś objawów o 11.00 miałam rozwarcie na 1-1.5 palca. Potem ruszyło piorunem, czego i Tobie życzę.
Mi usg robili po przyjęciu na oddział, bo wcześniejsze było z 28tc, więc mocno nieaktualne. Co do wagi to lekarz pomylił się o 80gr, więc niewiele.
No właśnie Goga, ja przy szacowanej wadze 4100 bałam się komplikacji typu zakleszczenie czy ucisk pępowiny. Jak przeczytałam o Twoim 4700 to zamarłam nie tylko z podziwu, ale i wrażenia, że lekarze nie bali się ryzyka.
Liath, te doświadczone położne tak mają, że potrafią "na oko" oszacować wagę, ułożenie itp.

Odnośnik do komentarza

Jijana tak ma urlop od poniedziałku,bo mnie tak kręcili z tymi terminami porodu i już glupielismy a nie miałby kto zostać z moim synkiem jakby męża nie było a mnie by zabrali,bo nie mam mamy ani rodzeństwa. Wziął urlop dwa tygodnie na razie a ojcowski weźmie gdzieś w czerwcu kiedy będę znów szła do szpitala,bo wykryli mi hsil na szyjce macicy i będą mi wycinac więc ktoś musi wtedy z dziećmi siedzieć

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny;-)
Ja to dziś raczej nie urodzie, ale może reszta nierozpakowanych?
Obecnie czekam na wizytę wieczorną lekarza może dowiem się co mają dla mnie w planach, bo obecnie przyjęli na patologie i dalej nic nie wiem. Liczę na to, że jeśli i tak mam mieć wywoływany poród to zrobią to jutro i będę miała malutką przy sobie już za kilka - kilkanaście godzin;-)

Odnośnik do komentarza

Hej, ja też jeszcze w dwupaku. Pojechałam na IP na ktg i mnie zostawili, bo były skurcze. W badaniu bez rozwarcia, ale mój lekarz stwierdził, że nie będę jeździć co
pół dnia jak coś poczuję. Teraz się uspokoiło i czekam, bo nic się nie dzieje.
Oficjalnie stwierdzam, że super księżyc nie dziala.

Odnośnik do komentarza

Potwierdzam, super księżyc to bujda na resorach :P
MagdaJ, kto wie, może już zaraz będziesz mieć swoją kruszynkę <3<br /> Jerba, to się nie nasiedzialas za długo w domu :P z lekarzami i pielęgniarkami to już pewnie na "Ty" jesteś :D
Ewa, teraz rozumiem z tym urlopem, chociaż nadal szkoda, że nie miał możliwości wzięcia urlopu ot tak, jak już by się cała akcja zaczęła. Mój też będzie musiał brać urlop jakoś, myślę, że po wakacjach, bo też niestety muszę iść na zabieg do szpitala i też by nie miał kto z dzieciakami siedzieć (usunięcie kamieni z woreczka żółciowego). A teraz bierze właśnie ten ojcowski.
Z Waszych opisów wynika, że te USG robią przed porodem chyba jak im się przypomni, albo jak im się nie zapomni :P a ocena wagi malucha poprzez patrzenie na brzuch to dla mnie takie trochę czary mary i jestem w szoku, że służba zdrowia nie boi się używać tego typu metod. Nawet jeśli w większości przypadków się nie mylą te położne, to jak raz się pomylą... To tragedią się to może skończyć. Ja poprzednio też nie miałam robionego usg, ale w ogóle jakoś tak w tej poprzedniej ciąży mam wrażenie, że byłam mało świadoma tego wszystkiego, mimo, że chodziłam na szkołę rodzenia i raczej sporo wiedzy (w moim mniemaniu) przyswoiłam. Teraz pewnie nadal nie wiem wszystkiego, ale w porównaniu do poprzedniej ciąży to jakbym wtedy nie wiedziała nic.

Odnośnik do komentarza

U mnie dalej cisza. Dzien dzisiaj kiepski, jakos bez energii... w nocy pewnie znow obudze sie kolo 2 lub 3 i tak bede sie krecic w lozku z boku na bok az do switu :/
Maly ma 5 dni na opuszczenie brzucha, jesli sie nie zdecyduje to w pn szpital.
Magda, niby w domu zawsze przyjemniej ale jestes na pewno w szpitalu w dobrych rekach i jak cos zacznie sie dziac to od razu lekarz bedzie mogl to sprawdzic i nie bedziesz sie niepokoic :) tak tez sobie tlumacze bo obstawiam, ze u mnie tez sie szpitalem zakonczy ;)

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj na obchodzie liczę, że mi powiedzą kiedy będą wywoływać. Trzymajcie kciuki, żeby to jednak szybko było;-) po pierwszej nocy mogę jedynie stwierdzić, że nie potrafię zasnąć w szpitalu, a jak już mi się udało to przyszli coś mierzyć i tak w kółko:-/ a miałam nadzieję choć się wyspać przed porodem :-)
Marta w domu wiadomo, że lepiej, ale tu chociaż ktg robią 3 razy dziennie, więc zawsze trochę pewniej się czuje.
Chociaż położna przy wpisie ma oddział powitała mnie słowami "to pani ma taką dziwną krew", mam nadzieję, że chociaż lekarz nie będzie się aż tak bardzo dziwił.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, Kubuś dziś o 1:03 skończył 4 tyg:-) i kolejna noc nie przespana bo mamy problem z karmieniem piersią, mały strasznie wkurza się przy cycu, prawdopodobnie przyzwyczaił się do butelki bo w szpitalu był kilka dni monitorowany i w nocy pielęgniarki kazały mi odciągac mleko i przynosić do nich wtedy one karmiły go z butelki. Bardzo mało śpi, rzadko kiedy przesypia 3 godz, czasem jest to godzina, dwie a nawet pół i budzi sie na jedzenie, i tak walczymy z tym cycem bo położna była u mnie i kazała walczyć bo mówiła że pokarmu jest dużo i żeby się nie poddawać i nie dawać sztucznego mleka, ale to tak łatwo powiedzieć, mam jeszcze jedno dziecko i nie mam dla niego czasu bo ciągle siedzę i walczę żeby małego cycem nakarmic,no nie zawsze tak jest bo jak jest bardzo zmęczony to possie i pójdzie spac ale przeważnie to przy cycu ma nerwa, ja nie wiem jak długo to wytrzymam...Sorki,musiałam się wyzalic:-)

Odnośnik do komentarza

Magda J jak tam sytuacja? Wywołują?
Mi powiedzieli, że w 39 tyg i przy buntujacej się wątrobie to nie będą czekać.
Zatem Pozdrawiam z traktu, właśnie założyli mi coś na wywołanie i leżymy. Położna powiedziała, że może się zacząć za 4, 6 może 8 godzin.
Jijana, faktycznie już personel mi pierwszy mówi dzień dobry. Wracam jak do siebie. :)
Wiecie, teraz to naprawdę się boję.

Odnośnik do komentarza

Magda J jak tam sytuacja? Wywołują?
Mi powiedzieli, że w 39 tyg i przy buntujacej się wątrobie to nie będą czekać.
Zatem Pozdrawiam z traktu, właśnie założyli mi coś na wywołanie i leżymy. Położna powiedziała, że może się zacząć za 4, 6 może 8 godzin.
Jijana, faktycznie już personel mi pierwszy mówi dzień dobry. Wracam jak do siebie. :)
Wiecie, teraz to naprawdę się boję.

Odnośnik do komentarza

MagdaJ powodzenia, trzymam za Was kciuki, mam nadzieję że nie będą Cię długo męczyć z pobytem w szpitalu i sprawnie zacząl indukcja poród :)
Liath ja już dawno zapomniałam jak to jest przespać noc mój 1,5 roczny synek ani myśli o spania w nocy ciągle się budzi i marudzi, a w dodatku nie chce spać w swoim łóżeczku, nie wiem jak to będzie gdy urodzi się mu braciszek...
Jijana super księżyc to wielka bujda podobnie jak sex i inne super metody na wywołanie porodu... Działa chyba tylko oksytocyna w kroplowce:p
U mnie 4 dni po terminie czekam na ktg które zapewne nie wykaze skurczy.
Jerba może coś u ciebie po maluszka rusza :)

Odnośnik do komentarza

Krysia może spróbuj kapturków, dla dziecka mam wrażenie dają efekt czegoś pomiędzy butelką a samą piersią. Z czasem możesz z nich rezygnować, jak przestanie się denerwować na przystawianie do piersi. No ale ekspertem nie jestem, a to jedyne co przyszło mi do głowy.
Ja już po obchodzie, mam balonik założony i jak do jutra nie pomoże, to jutro oksytocyna mnie czeka. Trzymajcie kciuki, żeby jednak szybko poszło:-) to krótkie sprawozdanie ode mnie, a co u Was słychać?

Odnośnik do komentarza

Kryśka, a może odciagaj i dawaj mu z butelki po prostu? Może tak by było szybciej i miałabyś też czas dla starszego dziecka? Taka sytuacja jak u Ciebie jest też właśnie jednym z powodów, dlaczego nie chcę karmić piersią. Bo się też właśnie obawiam, że starszy braciak w końcu się obrazi na mnie nieodwołalnie. I tak już w tym momencie woli tatę niż mamę, a jakbym jeszcze miała poświęcać tyle h na karmienie, to mogłoby to się słabo skończyć, zwłaszcza, że jestem na 99% pewna, że starszy będzie zazdrosny o młodą. Więc jeśli chcesz karmić, to podziwiam, ale może czasem możesz użyć laktatora, żeby wszystkim łatwiej i przyjemniej było? Co do spania, to nie mam teorii żadnej, dziwi mnie skąd te dzieci biorą energię, żeby tak ciągle się budzić i nie spać. Jakbym ja tak miała spać w cyklu przerywanym po godzinie i potem wstawać to prędzej czy później bym padła, chociaż na 6 h ciurkiem raz na 2 dni.
Jerba, pewnie Ci ten balonik założyli? To boli?? Obawiam się właśnie takich wspomagaczy medycznych... Cykor ze mnie, mimo, że wiem, że poród boli pewnie bardziej.
Mamuśka, sex działa.... Ale na poczęcie dziecka, a nie na wywołanie z brzucha!! :D
MagdaJ, trzymam kciuki za dobre nowiny!
U mnie cisza z porodem. M mnie wkurza coraz bardziej. Muszę się Wam wyżalić trochę. Jakieś pół roku temu zgłosiła się sąsiadka z dołu, że jej ścianę zalewamy... Ok, przyszedł hydraulik z administracji, popatrzył, powiedział, żeby zakleić i tyle. M nie ruszył tej rury ani razu od tamtego czasu, aż znowu przyszła sąsiadka na skargę (ponoć ma jakiś delikatny ślad na ścianie) i dopiero teraz M zaczął działania od telefonu... A jakże do hydraulika! Przyszedł, wywalił nam pół ściany w kuchni, trzeba było odłączyć zlew, nie ma się jak ruszyć w kuchni... Ja jutro (teoretycznie) poród, a tamten hydraulik stwierdził, że to jednak administracja musi naprawić, bo to rura w pionie ogólnym. I tu kończą się działania M, ani już do hydraulika nie zadzwoni, ani do administracji. Powiedziałam, że palcem nie ruszę, bo to chyba w końcu "meska" sprawa... Oczywiście to nic nie pomogło, groźby, prośby, płacze... Dziś się poddałam i zadzwoniłam do tego hydraulika sama, właśnie na niego czekam, a poziom mojego wkurzenia osiąga powoli maximum.
Dalej sprawa z samochodem, M jest mechanikiem, więc nie jest tak, że czegoś tam nie potrafi zrobić przy aucie. Potrafi... Tylko mu się nie chce! Już czwarty miesiąc naprawią coś, co obiecał, że maksymalnie tydzień mu zajmie! Samochód jeździ, ale np nie wiem ile mam benzyny jeszcze w baku, bo on "tuninguje"... Awantury nic nie pomagają, a ja nie jestem w stanie nic zrobić. Przecież nie kupię sobie innego samochodu... Apogeum przyszło wczoraj, kiedy to miał wrócić z pracy o jakiejś tam godzinie, a godzinę później w domu go nie ma, telefonu nie odbiera, wszystko na mojej głowie, plecy mi odpadają, a ten do mnie z tekstem, że "inne kobiety to same 4 dzieci wychowują i nie narzekają"
Nie umiem już z nim rozmawiać, dla niego to wszystko takie proste, a dla mnie te proste rzeczy stanowią największy problem. Nie wiem jak to będzie po porodzie, ale jeśli nie zmieni się jego podejście do tych "prostych" spraw, to nie wiem co dalej. Nie mogę być w domu wszystkim i ojcem i matką, kucharką, sprzątaczka, księgową, złotą rączką... Ja też mam swoje granice i szczerze mnie to męczy, że wszystko muszę wymuszać awanturą, pokazywać prawie że palcem co ma zrobić, bo sam na to nie wpadnie.
Koniec żali. Już mi lepiej.

Odnośnik do komentarza

Magda, założyli mi jakiś lek w tamponie, o którym nie słyszałam wcześniej. Ani balonik, ani oksytocyna. Podobno wywoływany poród bardziej boli, potwierdzanie?
Coś nas dużo w jednym czasie, taki grupowy poród na odległość. Mamuśka F - może akurat na ktg wyjdzie coś i to będzie też Twój dzień

Odnośnik do komentarza

Jijana zakładanie balonika nie boli, chodzenie z nim też nie(właśnie robię kilometry po sali żeby może przyspieszyć). Zwyczajnie czuje, że coś tam jest i tyle, lekki dyskomfort.
Współczuję problemów z mieszkaniem i mężem. Nie ciekawa sytuacja szczególnie teraz.
Jerba to nawet nie wiem co mogli Ci podać, o niczym takim nie słyszałam.
Też słyszałam, że poród po oksytocynie bardziej boli, tylko ja pierwszy miałam właśnie z oksytocyną i nie wiem jak boli bez niej. Dla. Mnie dziś jest dzniem idealnym na poród, czego i Wam życzę :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...