Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Keira, gratulacje!!! Wszystkiego najlepszego -chociaz właśnie to dostałaś! :D najlepszy prezent ever ;)
Ja po wizycie u gina, tak mnie wkurzył, że już do niego nie pójdę nigdy, mimo, że jestem zapisana na wizytę za tydzień. Pytam się dziada o różne sprawy, ogólne i te bardziej szczegółowe (chciałam wiedzieć jaka ta moja szyjka jest) a on do mnie, że " jest taka jak powinna być u ciężarnej, nie będę z Panią tu dyskutować, bo Pani się na położnictwie nie zna i nie jest Pani dla mnie kompanem do rozmowy na takie tematy"... I takie pierdy gadał, że mi żal kasy (7k) na poród w prywatnej klinice, że ludzie tyle dają za porządne felgi do samochodu po 1,5 tys, a to przecież chodzi o moje dziecko, bo mu powiedziałam, że tak naprawdę to w każdym szpitalu urodzę to samo dziecko, nie lepsze ani nie gorsze. Jeszcze dodałam, że porządne felgi kosztują po 20 tys, a po 1,5 to się kupuje używki :P
No a w drodze powrotnej mój M zapewnił mi też trochę emocji, mimo, że nie było go obok mnie. Skończyła mi się benzyna w samochodzie (on ostatnio jechał) ostatkiem opar w baku dojechałam na stację, ale samochód się już krztusił, głośno chodził, ludzie się za mną oglądali na ulicy :D myślałam, że go zabije po powrocie do domu, ale zdążyłam w tym czasie ochłonąć i nici z "awantury" :P porodu ta sytuacją też nie wywołała... Niestety :P
A no i jak mi się nie uda urodzić do terminu, to mam się zgłosić do szpitala aż 10 dni po terminie - jak dla mnie to masakrycznie długo i z tego co tu piszecie, to u Was już na następny dzień szlyscie do szpitala i wywoływali Wam, tak?? Czy jak długo kazali Wam czekać Wasi lekarze??
Magdalena, może to te słynne kolki? Podpytaj położnej czy tam piediatry, może zaleci jakieś masaże, a może w najgorszym przypadku ma jakąś nietolerancję laktozy czy coś innego.

Odnośnik do komentarza

Jijana podobno teraz nie wywołują szybciej niż 10 dni po terminie. Tak ostatnio czytałam, ale jak zawsze wszystko zależy od lekarzy i szpitala. Lekarz do którego w zastępstwie chodzę mówił, że po tygodniu przechodzonym kierują do szpitala na wywołanie. Dlatego też chciałam pojechać do szpitala i się dopytać jak to wygląda faktycznie.

Odnośnik do komentarza

MagdaJ, ja właśnie dzisiaj jadę na oględziny szpitala. Mam w planach Kartuzy i Wojewódzki. Szpital na Zaspie znam, więc tam nie idę oglądać. Nie wiem czy będzie mieć ktoś w ogóle czas, żeby mi odpowiedzieć na jakieś pytanie czy pokazać. Chciałabym wiedzieć chociaż którędy się wchodzi w nocy, gdy wszystko zamknięte. Żeby nie czuć stresu, że urodzę pod drzwiami szpitala :P
A na Zaspie to jak się wchodzi teraz w nocy?? Ja wchodziłam głównym wejściem, potem niby miało się wchodzić przez sor, a teraz to nie mam pojęcia właściwie. Ty wiesz??
Jaki szpital masz zamiar odwiedzić?? Mówiłaś wcześniej, że ze względu na Twoje przeciwciała wchodzi w grę tylko Zaspa. Chyba, że się coś zmieniło?

Odnośnik do komentarza

Na Zaspe będę jechać, ale tam się troszkę pozmieniało. Można wejść przez sor albo przez główne wejście. Jest jeszcze wejście na sor ale ginekologiczny ale z tego co widziałam to drzwi maja zamknięte tylko dla karetek otwierają. Jak masz skurcze i poród szybko idzie to można od razu na ginekologiczny iść tam wypełnią kartę, a jak wywołanie czy badania to odsyłają piętro wyżej na założenie karty, mierzenie tętna i ciśnienia. Potem dopiero na ginekologie. Daj znać jak jest w innych

Odnośnik do komentarza

Jijana to rzeczywiście nieciekawy ten Twój lekarz skoro takimi tekstami sypie.. Ja też miałam dziś się zgłosić do szpitala gdzie "mój" lekarz niestety nie pracuje,inny kazał przyjechać na dziewiąta więc przyjechaliśmy a weszłam do niego koło jedenastej ,bo taki byl zajęty heh . Czekałam tyle tylko po to żeby położna zrobiła mi ktg ,później lekarz usg i sprawdzał szyjkę -stwierdzil,że zamknięta i porodu nie widać a termin z miesiączki mam na 21.02 . Jeżeli się nic nie zacznie dziać to mam się zgłosić za tydzień... W ogóle jakieś mu daty z kosmosu teraz wychodzą. Na początku było ciągle 21 z usg i miesiączki,potem straszyli ,że wcześniej urodzę i 10 potem 15 ,później znów 21 a teraz na marzec !!! I już głupia jestem. U drugiego lekarza znowu z usg na 21 i nie wiem kogo słuchać. Pierwsze dziecko urodziłam dwa dni przed terminem z miesiączki a też szyjka niby zamknięta była. Czy miała któraś z Was tak ,że szyjka zamknięta a jednak Was złapało ?

Odnośnik do komentarza

Keiira gratulacje i przy okazji wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Cudowny prezent sobie sprawiłaś :)

Z tym wywoływaniem to różnie bywa. Mój lekarz nie jest zwolennikiem długiego czekania i zwykle 2-3 dni po terminie proponuje wywołanie. Mi zaproponowano w szpitalu balonik na 4 dni przed terminem, co w ogóle wydaje mi się dziwne, ale jestem wdzięczna za taki rozwój sprawy, bo dzięki temu mam już synka przy sobie.

Odnośnik do komentarza

Ewa, no u mnie właśnie tak było, że szyjka zamknięta, na ktg nic ciekawego, a tego samego dnia zaczął mi się poród. Takze nie znasz dnia ani godziny :P
MagdaJ, melduję, że byłam w Wojewódzkim i wieje starością wszystkiego, począwszy od windy, którą masz zaraz na powitanie, lekko obskurna to delikatnie powiedziane. No ale z pozostałości, to mają 3 sale porodowe, więc zapytałam czy zdarza im się w takim razie odsyłać rodzące do innych szpitali. Pani w okienku zapewniła, że im się to nie zdarza. No i zapytałam o najważniejszą dla mnie rzecz, czyli zoo. Więc anastezjolog pracuje stałe na porodówce, więc ma max 3 rodzące pod opieką i jak najbardziej można dostać zoo. Także dla mnie super. Jedynie to muszę się wstrzymać z porodem do czwartku, bo w czwartki odbywają się pogadanki z anastezjologiem i pewnie jakiś wywiad, kwalifikacja czy co tam. Także trzeba się umówić telefonicznie na coś takiego.
Dalej postanowiłam zobaczyć co i jak na uniwersytecie medycznym. Myślałam, że to gdzieś w tych nowych budynkach, więc się w tamtych okolicach zatrzymałam i zaczęłam poszukiwania. Weszlam, przeczytałam calą rozpiskę co i gdzie i na którym piętrze, ale położnictwa tam nie było. Chciałam nawet kogoś zapytać, ale żywej duszy nie było. Ani pacjentów, ani personelu, no po prostu pustki. Ochroniarz jedynie siedział w swojej kanciapie, ale jego też nie dało rady zapytać, bo pomimo napisu na drzwiach "proszę pukać" i mojego pukania, to nie otworzył drzwi, więc dupa blada. Wyszlam, zobaczyłam wielka tablicę informacyjną i rozpisane wszystkie oddziały... No niestety położnictwa chyba jeszcze nie zdążyli umieścić na tej tablicy... Pobłądziłam tam jeszczd, zobaczyłam tablice z napisem, że izba przyjęć na porodówkę i strzałkę w lewo. Poszłam w każde lewo jakie uznalam za bardziej lewo niż prawo, ale nie znalazłam. Ja nie wiem.... Chyba ślepa jestem, albo znak od Boga, żeby tam nie iść. Zrezygnowana wróciłam do samochodu i pojechałam do domu.
Miałam jeszcze jechać do Kartuz, ale jak zobaczyłam, że to 30 km to mi się odechciało... I nawet ja to bym tam mogła jechać, ale jak pomyślałam, że M z młodym by mieli codziennie taki kawał drogi jechać do mnie w odwiedziny, to stwierdziłam, że to bez sensu. Chcąc nie chcąc odrzuciłam opcje rodzenia tam.
Czekam teraz na Twoją relację z Zaspy ;)

Odnośnik do komentarza

Na Zaspie mają podobno teraz 2 oddziały jeden ten stary, a drugi to nówka chyba z 2017 z łazienką na 2 pokoje itd., więc zależy gdzie Cie położą. Podobno trakt też po remoncie no zobaczę czy pozwolą coś zobaczyć. We wtorek pewnie będę jechać, tam chociaż wiem, że mi badania zrobią i bez potrzeby nie będą trzymać.
No właśnie do Kartuz też mi nie po drodze, pomijając nawet ewentualność problemów z przeciwciałami.

Odnośnik do komentarza

Allana gratulacje!! Śliczne imię wybraliście. Trochę się namęczyła świat, ale jak znalazłaś czas i chęć, żeby do nagość, to nie mogło być tak najgorzej ;)

Wczoraj byliśmy w kinie w ramach walentynek. Mieliśmy do wyboru 2 horrory, jeden o kobiecie w ciąży, drugi o kobiecie z obłąkanym dzieckiem :D poszliśmy na ten drugi, było kilka momentów, że podskoczyłam na fotelu, M za każdym razem pytał, czy przez to nie zaczęłam rodzić, ale nic z tego, mimo, że jakieś tam skurcze odczuwałam, a raczej ból jak na miesiączkę, ale to tak trwa 5 minut i odpuszcza. Za długo trochę jak na skurcz porodowy... Także u mnie nadal cisza w temacie :P
MagdaJ dziś czas na Ciebie ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...