Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny, jak swieta? Odpoczełyście czy raczej pokonałyście milion kilometrów stół-kuchnia organizując wszystko? :)
Ja z wyrzutów sumienia wczoraj zmusiłam mojego faceta do spaceru, mimo, że padał deszcz. Ale ileż można siedzieć przy stole.. Na plusie 1,5kg po świętach :D
Od kilku dni mam straszny problem ze złapaniem oddechu, wieczorem to mam wrażenie że się uduszę.. I zaczęło sie puchnięcie rąk w nocy. Jak pomyślę że do 14 lutego jeszcze 1,5 miesiąca to aż mi sie slabo robi. Z drugiej strony dostałam takiego ataku ze to juz bardzo malo czasu i wszystko trzeba przygotować. Ale z malutką na szczęście chyba wszystko dobrze bo sie tam kopytkuje w środku o stałych porach.
A jak Wasze samopoczucie?

Odnośnik do komentarza

U mnie święta minęły bardzo przyjemnie. Szczególnie syn zadowolony tyle prezentów i osób do zabawy, wyszalał się za wszystkie czasy.
Jedynie pierwszego dnia świat skurcze mnie lekko łapały i trochę dłużej sobie poleżałam i przeszło. Starałam się nie przesadzać z jedzeniem, ale tak jak podejrzewałam teściowa by mnie tylko karmiła. Chyba chce mieć bardzo pulchną wnuczkę:-) Na wagę nawet nie staje :-P
A jak Wasze święta?

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ! I znowu nie bylo mnie tu kupę czasu ale cały czas was nadrabiam do tego swoeta przygotowania i nie było kiedy pisać. .. Kasia ja mam ten problem co ty od 6 miesiąca. Normalnie się duszę momentami ale rozmawiałam z doktor i mówiła ze to nic groźnego ze poprostu dzidzius jest wysoko i wszystko przesunelo się do góry i uciska na przepone. Ja na plecach lezec nie mogę bo brak mi tchu. Ale kładę się na lewy bok i prawa rękę podkładam pod pierś i mi lepiej :)
A swoeta minęły mi niesamowicie szybko ... a tak bardzo czekałam na nie i nawet nie wiem kiedy się skończyły. ..

Odnośnik do komentarza

Nareszcie napisałyście ;)
U mnie tylko Wigilia nerwowa ze względu na humorki młodego, kolejne dni minęły niespodziewanie przyjemnie. Nie narobiłam się, odpoczywałam, talerze mi tylko wymieniali :D
Nie przejadłam się, bo ja to tak świątecznych potraw to nie za bardzo - no jedynie wspomniana już wielokrotnie sałatka jarzynowa :P pierogów, kapusty i grzybów jeść aktualnie nie mogę, więc wiele potraw samoistnie mi odpadło do jedzenia, a ryb nienawidzę... tak więc no :P żywiłam się głównie słodkościami, a że po nich mam w ciąży zgagę...chyba pójdę dziś do sklepu, żeby coś pysznego ugotować :D
Ja duszności jako takich nie mam, ale leżenie na plecach odpada, najlepiej leży się na bokach.
Dziś weszłam na konto bankowe, żeby policzyć ile nadprogramowych pieniędzy wydaliśmy w tym miesiącu i mało ze stołka nie spadłam, bo wyszło z prezentami tyle, że za tę kwotę moglibyśmy przeżyć przez 3 miesiące w przybliżeniu. Z wydatków teraźniejszych czeka nas jeszcze tylko jakieś rzeczy na sylwestra i włączam program oszczędzania. Styczeń musi być lepszy.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

U mnie tez swieta na luzie. 2 dzien swiat w domu bo nigdzie sie nie chcialo.
Zgaga meczy mnie calymi dniami i tylko ranigast jako tako pomaga. Jedynie jak wstane to nie mam ale byle sniadanie zjesc i znowu jazda.
Dzis zrobilam posiew na GBS. Mnie tez mocna zadyszka łapie nawet jak przez telefon gadam i slabosci dalej mam.
Teraz zaczal mnie strasznie swedziec brzuch az skora piecze jakbym opalila sie za mocno. A brzuch rosnie. Z dbia na dzien jakby ktos pompke podlaczyl pod pępek i mnie pompował.

Odnośnik do komentarza

Ja też co 4 tygodnie póki co chodzę, kolejna wizyta 17.01.
W poprzedniej ciąży chyba dopiero ostatni miesiąc chodziłam co 2 tyg, a po przekroczeniu terminu to co tydzień, tyle, że urodziłam 3 dni po terminie, więc nie doświadczyłam ciągłego chodzenia do gina.
Wow u sttczniowek to się dzieje! U nas już za miesiąc prawdopodobnie któraś też już będzie świeżo upieczoną mamusią ^^ U mnie niby wszystko książkowo przebiega, ale ten mój M powiedział wczoraj, że on to czuję, że to dziecko to jeszcze w styczniu na świat przyjdzie. M lubi krakać takie rzeczy i na jego albo moje nieszczęście wszystko się sprawdza. A przynajmniej jeśli chodzi o ciążę. Tak już wywróżył obie płcie dzieci (i to mówił to z pełnym przekonaniem) a nawet i druga ciążę. On wiedział o tej mojej ciąży jeszcze zanim zdążyłam się zorientować, że miesiączka mi się spóźnia. Wróżbita Maciej to przy nim jest mały :D mógłby drugi etat jako wróżbita brać :P
Sylwester i Nowy Rok za pasem.... Macie jakieś postanowienia noworoczne? Moim zawsze było odchudzanie się :D tym razem bardzo się cieszę, że to postanowienie będę mogła pominąć :P bo tak to mnie zawsze tłusty czwartek omijał.... Ostatni raz pączki jadłam w poprzedniej ciąży, a przecież wiadomo, że paczki w tłusty czwartek smakują najlepiej! Najlepiej jeszcze ciepłe :P
Od stycznia postanawiam brać wiesiołek i robić też nim masaż. A od połowy stycznia zaczynam "ćwiczyć" z balonikiem i pić liście malin. Takie ot posatnowienia noworoczne ciezarnej... :P

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Jijana w tym roku jak raz dotrzymasz postanowienia bo za jednym zamachem z wagi poleci.
Co do odchudzania to nie mam silnej woli ani zaparcia. Mam nadzieje ze pokarmie troche piersia to chyba nic nie dziala tak odchudzajaco.
Dzis wskoczył 34 tydzien i z dnia na dzien jestem przerazona czekającym porodem. Mam slaby prog bolu. Z synem calosc 15 godzin i odrazu mocne bole krzyzowe a potem to lepiej nie mowic. Nie wiem jak to przeżyje, juz cholernie sie boję .

Odnośnik do komentarza

Jijana to faktycznie masz w domu wróżbitę, może w totka spróbujcie grać ;)

U mnie teraz wizyta była szybciej ze względu na szyjkę i konieczność kontroli, a kolejna to już 9 miesiąc, więc za 3 tyg.

Magda23lena mi też wskoczył dziś 34tc, umknęło mi, że mamy ten sam termin. Ja nie jestem wrażliwa na ból, oba poprzednie porody były krótkie i dobrze je wspominam, ale i tak blednę na samą myśl o kolejnym. I marzę, by urodzić ciut wcześniej. Dobrze, że mój lekarz nie czeka po terminie tylko niemal od razu kieruje do szpitala, przynajmniej wiem, że nie będę się męczyła do marca.

Odnośnik do komentarza

A możecie w skrocie napisać jak to wyglada po przyjęciu do szpitala? Chodziłam na zajecia z położna, znam etapy porodu itd, ale chodzi mi od strony praktycznej jak wyglądają te wszystkie formalności. Jade do szpitala bo czuje ze to juz, zglaszam sie na oddział polozniczy i co dalej? Oni najpierw robia wywiad, zabierają wyniki itd, a pozniej co? Każą sie przebrać i od razu na blok porodowy? Mozna tam mieć ze soba tą torbę z rzeczami dla dziecka i dla mnie? Moze te pytania wam sie wydają głupie, ale nie mam zielonego pojecia jak to wygląda...

Odnośnik do komentarza

U mnie jutro wybije 33 Tc i też zaczynam być przerażona kolejnym porodem i bólem po porodzie...
Do tej pory wizyty miałam co 4 tygodnie, kolejna 4 stycznia zobaczymy jak będzie potem.
Przy pierwszym porodzie zgłosiłam się z bólami które minęły, o 5 nad ranem przyjęli mnie na oddział, na izbie zbadali i zebrali wywiad, na oddziale dalsza część wywiadu i ktg po czym położyli mnie na sali i kazali czekać na wizytę. Po wizycie decyzja mojego lekarza prowadzącego, że wywołujemy poród, kazali wziąć prysznic, gdy się mylam przyszła po mnie położna i powiedziała, że jak skończę mam wziąć torbę i przyjść na porodowke no więc zatoczylam się z tą walizka na porodowke i urodzilam:D kasia1807 w każdym szpitalu trochę inaczej to wygląda, nie martw się o wszystkim będą Ci mówić na bieżąco :)

Odnośnik do komentarza

Ja teoretycznie powinnam chodzić teraz co 3 tygodnie, wcześniej raz w miesiącu. Chociaż zdarzyły mi się wizyty co tydzień, a nawet 2 razy w tygodniu :-/
Ja bym chciała urodzić na przełomie stycznia i lutego, ale pewnie małej samej nie będzie się spieszyć. Po następnych badaniach krwi i usg dopplerowskiem pewnie okaże się czy mi wcześniej nie wywołają porodu, czy jeszcze może siebie spokojnie rosnąć mała.
W poprzedniej ciąży zgłosiłam się do szpitala, położne sprawdziły dokumenty, wywiad zebrała, dane do kontaktu, gdzie ma być wysłana książeczka szczepień, zrobili ktg i musiałam poczekać na lekarza. Lekarz decydował o przyjęciu, usg, badanie na fotelu. Jeśli przyjęli to położne dały mężowi rzeczy do przebrania, ja się przebrałam do porodu i położna wiozła na trakt.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Przyjecie do szpitala pewnie zalezy na jakim etapie jestes. Jak przychodzisz po terminie to inaczej a jak z bolami to tez inaczej. Bole moga byc poczatkowe lub juz taki etap porodu ze nie bedzie czasu i odrazu trakt. Niedlugo wszystkie sie przekonamy. Oby byly szybkie i jak najmniej bolesne bez zadnych komplikacji.
Dziewczyny mysliscie ze u patrycji bylo cos nie tak ze sie nie odzywa.

Odnośnik do komentarza

Okinawa, niestety numerów lotka nie potrafi przewidzieć :( ale próbujemy oczywiście ;)
U mnie to było tak, że pojechałam do szpitala już z silnymi bólami, babka zebrała ode mnie jakiś wywiad, kazała się położyć na kozetce i pod ktg mnie podłączyła oraz zmierzyła rozwarcie (na 2 palce było czyli chyba 4 cm) potem czekałam na lekarza, w międzyczasie się przebrałam w koszule, przyjął mnie lekarz, badanie na fotelu, tu już było 5 cm, a potem poszłam na nogach na porodówkę. I tam wiadomo... Już na porodówce brałam prysznic i byłam w toalecie, podłączyli mnie początkowo do jakiegoś ktg, ale strasznie niewygodnie było z tym leżeć, więc najwidoczniej mi to zdjęli.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o przyjmowanie do szpitala, to ja tylko mogę dorzucić, że w przypadku, gdy poród zaczyna się odejściem wód, przyjmują od razu, niezależnie od częstotliwości skurczy i rozwarcia. I przy okazji poradzę wam, że jeśli najpierw odejdą wam wody, to zapiszcie godzinę, o której to nastąpiło - to ważne i w szpitalu będą o to pytać (a także o kolor wód i o to, czy była w nich widoczna krew), bo teoretycznie w takim przypadku poród powinien odbyć się w ciągu 8h od odejścia wód (takie przynajmniej były standardy).

Ja od wczoraj cierpię z powodu okropnych duszności, nie wiem, co jest grane, ale nie mogę oddychać. W nocy była masakra, teraz ciągle otwieram okna i sapię jak mors. Widocznie mały znowu mi przesuwa przeponę :/

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny:)
U mnie 34 tydzień się zaczął, wizytę mam 3.01 i ciekawe czy teraz częściej bede chodzić. Ostatnio pani doktor powiedziała mi, że od 36 tygodnia bede chodzić na ktg do szpitala..
Ogólnie to jestem przerażona tym wszystkim, zwłaszcza tym jak ja to wielkie dziecko urodzę:) wiem, że będzie bolało ale chyba dam radę:)
Jijana też zastanawiałam się nad tym balonikiem, myślisz że to dobre rozwiązanie?
Postanowiem żadnych nie mam na razie na Nowy Rok... może w końcu zrobię prawo jazdy :) jak dziecko troszkę urośnie.
Wogóle to mnie tak boli spojenie i podbrzusze, że ja prawie wogóle z domu przestałam wychodzić:/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...