Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Ja od 2 dni jestem w 3 trymestrze ;) i narazie mam mieszane uczucia. Jedynie co to WC mogłoby chodzić kolo mnie. No wyjadę na zakupy i pierwsze co szukam kibla... bo ja pochodzę to malutka naciska mi na pęcherz. Ogólne samopoczucie narazie jest ok. Słodycze jadlabym co dzień. Ale nie będę się tego wyrzekac bo wiem ze musze cos słodkiego włożyć do buzi inaczej zawroty głowy mam ... mój plan na najbliżej 3 tygodnie to upiec pierniki na choinkę :D ale najpierw muszę zdobyć foremki bo nie posiadam takich rzeczy a od roku jestem na swoim :D
Życzę miłego dnia wszystkim ;)

Odnośnik do komentarza

Jijana tesciowie jak syna wzięli na weekend ostatnio to postanowi, że będzie z nimi spał. Budzi się w nocy i żeby nas nie szukał, w sumie pierwsze nocowanie, to znaleźli sobie sposób. Mały wpychał im się na poduszki kładąc się w poprzek, nogami na głowę dziadka, a on biedny skopany tylko budził żonę, żeby go przełożyła niżej pod kołdrę. Tak więc oprócz tego, że się za nim nabiegali w dzień to nie dał im spać. Jak go odebraliśmy tak chyba zasneli oboje.
Nadzieja z mówieniem o dziecku w brzuchu jak w poprzedniej ciąży to norma, też tak mam czasem. I nie ma co się dziwić, że myślisz o Majce. Hormony i wspomnienia robią swoje.

Odnośnik do komentarza

Mamuśka_F u mnie brzuch mega urósł między 5 a 6 miesiącem. Byłam przerażona, co będzie dalej. Od tamtej pory jednak niewiele się powiększył, może z 1 cm, tak więc z tym nie jest u mnie źle. Za to moje uda są chyba w osobnej ciąży, i to bliźniaczej, bo nie wiem jak inaczej wytłumaczyć fakt, że rosną w oczach :/ W żadnej poprzedniej ciąży tak nie miałam, a teraz masakra. Wmawiam sobie, że to może wodę gromadzę, ale nie wiem, jak ja je doprowadzę do porządku po ciąży.

Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tych dziadków "pod ręką"! Ile bym dała za weekend bez dzieci, albo chociaż bez jednego... U mnie co najwyżej w grę wchodzi przyjazd Babci do nas, a to niestety coraz trudniejsze do zorganizowania, bo w mieszkaniu robi się ciasno, a mąż pracuje w domu i nie ma cierpliwości do swojej Mamy - po dwóch dniach atmosfera taka, że szkoda gadać :(

Nadziejadzidziusiowa ja też się łapię na tym, że mówię do małego jak do Mateusza. To chyba normalne, a Ty dodatkowo masz za sobą trudne przeżycia.

Odnośnik do komentarza

Z tymi uciskami na pęcherz to w sumie śmieszna sprawa. Świeżo człowiek wyjdzie z toalety, pochodzi chwilę i nagle czuje jakby wypił 2 litry wody i musi iść znowu.. Bo się dzidziuch ułożył beztrosko na pęcherzu. Najgorsze jak to dopadnie poza domem.
A tak poza tym to bóle żeber, pleców, jakieś nerwobóle w pośladkach, bóle bioder po nocy. Powrót zmęczenia. Nagłe skurcze wiązadeł że aż człowieka zatyka. No same przyjemności :) Jeszcze 2 miesiące...

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Nadzieja, my o dziecku w moim brzuchu mówimy nie jako osobny byt, tylko jako następczyni poprzedniego mieszkańca mojego brzucha :P Ciężko to brzmi, ale jest tak, że syn ma na imię Marcin, mówimy na niego Cinek, a więc tym tokiem rozumowania idąc, w brzuchu mam aktualnie "Cinkciarę" :D
Mimo, że imię już prawie przesądzone, na 90% Karolina, to i tak pewnie jej imieniem (lub zdrobnieniem) zaczniemy się do niej zwracać po porodzie dopiero ;)
Okinawa, uśmiałam się z tych ud :D
Liath, czyli, że wszystkie tkwimy w słodkich męczarniach? Ja jeszcze prawie 3 miesiące... Ale wiecie, co jest najlepsze? Że po porodzie jak ręką odjął te wszystkie bóle, skurcze i okazuje się, że można wytrzymać bez siusiania dłużej niż dwie godziny :D

Odnośnik do komentarza

Ja to dziś mam taki dzień, że zastanawiam się czy przypadkiem nie poproszę o przyspieszenie wizyty jak kolejne dni tak będzie. Mam wrażenie, że szyjka mi poszła bo prócz tych wszystkich cudownych dolegliwości kłuje mnie dziś o chwila tam na dole, w środku a i brzuch napina się dość niepokojąco....ifilbir jakiś dzień padaka, nastrój padaka i jakoś wszystko układa się po wuju.....
A na małego póki co najczęściej mówię Dzidź choć i imieniem się zdaży ....

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

O dziewczyny super ze nie jestem z tym sama. To znaczy ze nie jestem nienormalna i ze nie świruje tylko poprostu tak już jest przy kolejnych dzieciakach :D
Bo juz zaczęłam myśleć ze świruje i ze trzeba będzie skorzystać z porady lekarza :D
Oj ja też mam takie dni ze wszystko jest przeciwko mnie ... ale wtedy kładę się do łóżka i z niego nie wychodzę aż do dnia nastepnego ;)
Jijana bardzo ładne imię Karolina ;)
Dokładnie a ja to nawet lutego nie liczę bo w każdej chwili może się zacząć :)

Odnośnik do komentarza

Jijana, ja jednak po cichu marzę, że będę "styczniową lutówką" :)

U mnie czwartek jak zwykle zaczął się pod znakiem niskiego ciśnienia i strasznie słabego samopoczucia. Ledwo wyprawiłam chłopaków do szkoły i przedszkola i z powrotem do łóżka :/ Muszę na wizycie porozmawiać o tym z moim lekarzem, bo zaczynam się martwić, jak to będzie w trakcie porodu - nie chciałabym nagle mdleć. Muszę znaleźć sposób na te osłabienie i spadki cukru. Na razie zmieniam trochę dietę, ale niewiele to daje.

Mąż mi wczoraj oświadczył, że ma dwa wyjazdy służbowe: w grudniu i w połowie stycznia. Muszę poszukać jakiejś niańki na wszelki wypadek, żeby mieć kogoś do pomocy z chłopcami.

Dobrego dnia!

Odnośnik do komentarza

Haha nie no aż tak źle nie myślę. Ja juz od 37 tc mogłabym rodzic :) bo jak mi mówią ze dzidzius jest duży to jestem przerażona.
Byleby nie przenosić bo to chyba najbardziej męczy.
Okinawa współczuję. U mnie mój M nigdy nie był na takich wyjazdach a jeżeli już miał coś to na jeden dzień i wracał o 18. Nie chciałabym nawet żeby miał jakieś delegacje i to w takim okresie ;)
Ale wynajmiesz nianie i tez będzie super ;)

Odnośnik do komentarza

Okinawa ja nie mam tak do końca rodziców ani teściów "pod ręką" , ale mamy do nich ok. 1,5 h. Za daleko, żeby często syna wozić, ale od czasu do czasu jak go chcą zabrać, to nie protestuje :-)
Niskie ciśnienie podobno potrafi się pojawić w momencie odwodnienia, może za mało pijesz jak na potrzeby Twoje i dziecka. Na szczęście lepiej mieć niskie niż za wysokie ciśnienie, mimo złego samopoczucia.

Jijana teraz czuję się zobowiązana do porodu w lutym, choć ciężko będzie kiedy termin na sam koniec:-)
Od kiedy planujecie pić napar z liści malin?

Odnośnik do komentarza

MagdaJ to faktycznie nie tak blisko do dziadków, ale dobrze, że chociaż czasem jest okazja do wolnego weekendu. Ja do Taty też mam jakieś 1,5h, ale On jest sam i chociaż zawsze chce chłopaków zabrać do siebie, to nie do końca umie się nimi zająć, więc jak już, to ja jadę jako nadzór ;)

Picia pilnuję, bo zauważyłam, że jak za mało piję, to od razu boli mnie głowa i właśnie ciśnienie spada. A jeśli chodzi o liście malin, to teoretycznie piszą, że od 38tc, ale to zapewne dlatego, że dopiero od tego momentu ciąża jest donoszona, więc nie chcą brać odpowiedzialności za ewentualny przedwczesny poród. Ja zamierzam zacząć pić tak gdzieś od końca 36tc, bo termin mi się przesunął o 2 tygodnie wcześniej, więc nie chcę "przegapić" ;) Mniej więcej w tym czasie zacznę też smarować brodawki, żeby skóra trochę się przygotowała do karmienia.

Nadziejadzidziusiowa jeśli znajdę niańkę, to będzie ok, jak nie, to też jakoś będziemy musieli dać radę. U mnie mąż dość często wyjeżdża, bo jako analityk ciągle ma jakieś zagraniczne projekty i musi być na spotkaniach. Mam tylko nadzieję, że po porodzie będzie miał chwilę wolnego od podróży, bo wtedy to już nie zostanę sama w domu na bank.

Odnośnik do komentarza

O rany, a ja na mojego narzekam, że po godzinach zostaje, albo wieczorem wraca do roboty coś tam robić. Chyba bym oszalała, jakby jeszcze miał mieć delegacje. A w ogóle to podziwiam takie kobiety, których partnerzy pracują gdzieś za granicą albo jako wojskowi na misjach... Jak one dają radę same 24h ciągle z dzieciakami i dom i zakupy i pranie, sprzątanie, ząbkowanie, gorączka, wywiadówka w szkole, pęknięta uszczelka w Iranie też jest na ich głowach... No wiecie o czym mówię. Dla mnie to są bohaterki rodem z komiksów, bo nie wiem skąd one biorą na to wszystko siłę.
U mnie kolejna pralka ciuszków, końca nie widać. Ale "góra" się zmniejsza sukcesywnie. Aż żałuję, że tego nie zrobiłam jak były jeszcze upały, to z suszeniem bym się uwinęła w 2 dni, a tak to prawdopodobnie jeszcze z tydzień tak będę omijać suszarkę stojąca w pokoju :/
Nadzieja, zaczniesz pić te maliny, umyjesz okna w całym domu i wnet poród przyjdzie sam :D chociaż na mnie to ani okna nie zadziałały, ani polerowanie podłogi na kolanach. Eurowizja na mnie podziałała hahaha ale nie życzę dotrwać Eurowizji 2019 :P

Odnośnik do komentarza

Ja to zacznę pić napar tak od połowy grudnia. Ogólnie z tymi liśćmi to jest tak, że one nie wywołują porodu tylko liść maliny wpływa pozytywnie na mięśnie gładkie a takim mięśnie jest macica. Dzięki temu gdy poród się zacznie macica ma wiecej siły i efektywniej pracuje.
Może się zdążyć, że wystąpią podczas picia skurcze i wtedy należy zaprzestać.

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

Jijana dla mnie też takie kobiety to bohaterki. Ja daję rady tak ze 4 dni sama z dziećmi, ale ciężko jest. Nie wiem, jak robią to samotne matki albo właśnie takie, których mężowie pracują stale poza domem.

Asiosio ja się trochę boję za wcześnie te maliny pić, bo chciałbym pozamykać kilka tematów w pracy zanim urodzę, bo jak ich nie skończę, to będę kończyła z noworodkiem na rękach. A marzy mi się, żeby po powrocie ze szpitala przez miesiąc albo dwa być tylko dla moich chłopaków, wszystkich czterech ;)

Dziewczyny, któraś pisała, że zaszczepiła się już na krztusiec (albo ja tak zrozumiałam). Jeśli faktycznie, to jak samopoczucie po szczepionce? Ja idę jutro po receptę, ale jak będą szczepionki to od razu się zaszczepię i jestem ciekawa, czego się spodziewać.

Odnośnik do komentarza

Mój M zostaje dłużej w pracy, siedzi w domu i ma wyjazdy, ale niezbyt częste na szczęście. Teraz jedzie 4.12 na 2 dni do Katowic. Po Polsce są jeszcze spoko bo w miarę szybko wraca, gorzej jak gdzieś za granicę ma jechać :-/
Już mu powiedziałam, żeby bliżej porodu lepiej już nigdzie nie jeździł, a po porodzie od razu ojcowski. Z synem wziął wolne dopiero jak mały miał prawie rok, więc szok macierzyństwa przechodziłam sama. Z drugim wolałabym, żeby jednak pomógł. Nigdy nie wiadomo jak starszy przyjmie siostrę w domu.
Asiosio też czytałam, że liście jedynie pomóc przy porodzie przez wzmocnienie mięśni, ale dobre i to:-)
U mnie nic nie dało rady wkurzyć syna z brzucha, musieli go kroplówką pośpieszyć, a i tak już zielone wody miałam. Przenoszenie ciąży to nic przyjemnego chyba jeszcze bardziej doskwierają wszystkie dolegliwości, a dodatkowo martwisz się czy z dzieckiem wszystko dobrze.

Odnośnik do komentarza

Okinawa podobno powinni dopiero po dwóch tygodniach jak nic się nie dzieje ale u mnie z Lila było tak, że postanowila moja Pani dr w dzień terminu, mimo, że do terminu usg brakowało 3 dni a wszystko przez to, że tak dyżur miała.
Od liści malin wydaje mi się, że większe prawdopodobieństwo jest, że wiesiolek pomaga przyspieszyć poród bo on działa na tkanki zmiekczajaco i podobno szyjka ładnie po nim puszcza.

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

U mnie to było tak, że w terminie porodu byłam u swojego lekarza. Powiedziała mi, że jak za tydzień nie urodzie to mam się zgłosić do szpitala. W szpitalu mnie zbadali i by mnie przyjęli gdyby nie to, że mieli komplet na porodówce. Ktg było ok i usg też miałam, więc kazali zgłosić się za 3 dni jeśli się nic nie będzie działo, bo z dzieckiem wszystko ok. Z rana jak pojechałam mieli prawie pustą porodowkę, bo podobno więcej kobiet naturalnie popołudniu albo w nocy zaczyna rodzić.
To taka moja rada jak masz się zgłosić na wywoływanie lepiej być na 7 rano:-)

Odnośnik do komentarza

Okinawa, ja jestem po szczepionce na krztusiec (m.in.), samopoczucie ogólnie przez tydzień miałam spoko, jedynie ręka mnie dość mocno bolała te kilka dni, więc na to się przygotuj. Poza tym teraz przypałętało się do mnie przeziębienie, więc nie wiem czy ma to związek, ale organizm na pewno trochę stracił na odporności.

Co do liści malin i wiesiołka - ja zaczynam stosować pewnie od 36 tc. I wg mnie zarówno jedno jak i drugie przygotowuje mięśnie dna miednicy/ czy macicę do porodu. Dodatkowo liście i chyba same maliny mają tez wpływ na skurcze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...