Skocz do zawartości
Forum

Zmieniłam się


Gość Knb

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry. Trzy miesiące temu straciłam ciążę. Dość wcześnie, bo przed 10 tyg. Ale bardzo to przeżyłam. Mam 25 lat. Właściwie czuję się jakbym przeżyła (a właściwie była w trakcie przeżywania) wielu rzeczy, o których dotąd jedynie się uczyłam z książek albo widywałam je u pacjentów. Miałam zabieg. Przez kilka dni po zabiegu nie potrafiłam normalnie jeść - bo ciągle czułam dojmujące uczucie, że nie mam po co. Mojego dziecka już nie ma, więc na co mi te wszystkie odżywcze, zdrowe rzeczy. Właściwie do miesiąca po zabiegu czułam się jakbym była gdzieś zupełnie obok. Nie potrafiłam prawie z nikim rozmawiać. W obecności partnera jakoś się trzymałam, bo ratowałam się jakąś doraźną farmakologią. Ale i tak płakałam po kątach. Tak zaczynałam dzień i tak go kończyłam. Potem w drugim miesiącu zaczęłam jakby bardziej panować nad emocjami wśród ludzi, bo te pierwsze 4-5 tygodni potrafiłam rozpłakać się na środku sklepu, że nie potrafię dobrze zaplanować zakupów i nie potrafię się skoncentrować (albo jakiś inny "poważny" kłopot). Teraz raczej rozmawiam z ludźmi, ale bardzo słabo - tzn. na pierwszy rzut oka niby nie przypominam człowieka w skrajnej depresji, ale już po 5 minutach spotkania następują głuche cisze, bo rozmowa ze mną ewidentnie się nie klei. Mój partner zupełnie nic nie rozumie. Umówił nas np. żebyśmy kilka dni spędzili u znajomych z noworodkiem. Albo zaprasza do nas na kilka dni małżeństwo, gdzie ona jest w 6 miesiącu ciąży - że "dziewczyny sobie pogadają". O czym mam z nią rozmawiać? Czuję jakbym tylko ja kochała to nienarodzone dziecko. A jeszcze kilka razy zdażyło mi się zabłądzić w internecie i trafić na wypowiedzi, że to jeszcze nawet nie było dziecko. Zresztą nie tylko internet, ale i otoczenie jest skarbnicą takich teorii. Minęły trzy miesiące, a ja czuję, że na początku chciałam o tym rozmawiać, a teraz zupełnie nie mam na to ochoty i zamykam się kompletnie w sobie, w jakiejś ogromnej skorupie i "kiedy nikt nie patrzy", żyję w swoim świecie. Pamiętam dokładnie wszystko z dnia, kiedy miałam zabieg. Wszystko do i po narkozie. Ciągle czuję, że nie zrobiłam wszystkiego, żeby temu zapobiec - może powinnam poczekać jeszcze jakiś czas z zabiegiem (dwoje lekarzy powiedziało, że nic się już nie wydarzy, ale mogłam się uprzeć), bo miałam ogromny przyrost bety na początku i mdłości tak obecne do samego dnia zabiegu. Żadnych plamień, niczego niepokojącego. Mam wrażenie, że nigdy już nie będę tę samą osobą. Moje koleżanki opowiadają mi o jakichś swoich chłopakach, o pracy, a mnie to zupełnie nie interesuje. Wszystko wydaje mi się tak okrutnie bezsensowne, że aż ciężko wstać rano z łóżka. Mój partner chce czekać z kolejną ciążą jeszcze może rok/dwa, żeby "ustabilizować się" (finansowo). A mnie to doprowadza do jeszcze większej rozpaczy. Nie wiem, po prostu nie wiem co się ze mną dzieje.

Odnośnik do komentarza

Witaj Knb, wiem, że dla Ciebie teraz żadne słowa nie będą pocieszeniem, straciłaś najważniejszą istotę, jest tutaj wątek, w którym dziewczyny dzielą się swoim smutkiem i doświadczeniami również po tak wczesnym poronieniu, dlatego jeśli będziesz miała ochotę to napisz do nich: https://forum.parenting.pl/poronienie/907177,jak-radzic-sobie-po-smierci-dziecka,45. Z tego, co piszesz, to Twój partner zupełnie inaczej widzi tą sytuację, dlatego może dobrze gdybyś miała możliwość pójścia do psychologa, może ktoś by Ci polecił lekarza z którym mogłabyś porozmawiać. Wiem, że piszesz, że zamykasz się w sobie i nie chcesz na ten temat rozmawiać, ale jest inaczej kiedy rozmawiasz ze znajomymi i bliskimi, którzy próbują Cię pocieszyć i na siłę wmówić, że będzie dobrze,a inaczej z obcą osobą, która Cię zrozumie, pomyśl o tym i życzę Ci dużo siły

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...