Skocz do zawartości
Forum

2,5-letnie dziecko nie śpi, w nocy akceptuje tylko mamę


zzz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
2,5 letnia dziewczynka nie śpi w nocy - nigdy nie spała (w życiu nie przespała nigdy całej nocy). Kilka-kilkanaście pobudek w ciągu nocy - przywykliśmy. Bywało lepiej ale ostatnio jest coraz gorzej. Młoda budzi się z płaczem, a właściwie to nawet płacze przez sen a dopiero później się budzi. Na domiar złego w nocy akceptuje tylko matkę - jeśli tylko zobaczy kogokolwiek innego (zwłaszcza mnie - tatę) dostaje dosłownie spazmów i krzyczy, pomaga tylko mama. W dzień normalnie świetnie się bawimy, mam z nią bardzo dobrą relację. Ale w nocy albo nawet przy usypianiu coś w nią wstępuje - wygania mnie z pokoju, a przy jakichkolwiek próbach negocjacji zdarza się że wręcz leci na mnie z pięściami! Żona jest w 4 miesiącu ciąży i tak dalej być nie może bo robię co mogę żeby ją tylko odciążyć ale i tak kończy się na tym że córka bardziej się wybudza a i tak koniec końców zawsze żona musi do niej chodzić.
Po skończeniu 1 roku życia byliśmy z nią u neurologa - miała EEG i wszyscy lekarze zgodnie twierdzą że wszystko jest z nią ok. Badania ma dobre, odrobaczaliśmy się profilaktycznie ok pół roku temu, w pokoju optymalne warunki (temperatura, wilgotność, oczyszczacz powietrza itp itd).
Naprawdę nie mamy już pomysłu co dalej robić - jeśli ktoś ma jakieś porady albo podobne doświadczenia będę bardzo wdzięczny. Tak jak pisałem - kończy nam się trochę czas i na chwilę obecną jedyne rozwiązanie którego jeszcze nie próbowaliśmy to zatyczki do uszu dla żony i pozwolenie na płacz ale dziecko dosłownie dostaje spazmów (wytrzymałem tak max pół godziny) i nie chcemy jej tak męczyć.

Odnośnik do komentarza

Moze zabrzmi to brutalnie ale trzeba dziewczynkę wziąc na przetrzymanie. Musi nauczyc sie zasypiać przy tacie albo sama. Jezeli wszystko jest w porządku zdrowotnie to po prostu kwestia przyzwyczajenia/nawyku. Konsekwentnie wstawaj do niej ty a mama niech sie nie zbliża. Córeczka sie nauczy ze nie zawsze ma to co chce i tata tez swietnie ulula ją do snu.

Odnośnik do komentarza

Przy najmłodszym dziecku było u nas podobnie, choć dużo wcześniej zaczęliśmy leczenie "mamozy" i nie było spazmów, było łatwiej niż w Waszym przypadku.

Masz dwa wyjścia - pozostać przy obecnej sytuacji i pozwolić córce być przekonaną, że to ona steruje Waszym życiem. Nie potrafię przewidzieć jak będzie później, ale sama bym na to nie pozwoliła, bo przypuszczam , że będzie gorzej, zwłaszcza jak urodzi się drugie dziecko. Bo wtedy mamą będzie musiała się "podzielić" z rodzeństwem. Jak to zaakceptuje, skoro teraz musi być tylko tak, jak ona chce? Może być trudno.

Drugie wyjście to podjęcie walki o samodzielny sen. Mój najmłodszy też miał problem z samodzielnym spaniem i też tylko mama nocą mogła go ukoić. Był czas, kiedy musiałam w nocy mieć jego główkę na ramieniu, żeby choć podrzemać, bo spać tak się przeciez nie dało.... Około roku powiedziałam, że już brak mi cierpliwości i podjęliśmy decyzję, że śpi w swoim łóżeczku, jak się wybudzał przestaliśmy go zabierać do nas. Przez pewien czas lądował u nas jeszcze nad ranem, bo to był dla niego najtrudniejszy czas snu. A wcześniej jak się przebudzał chodziliśmy do niego, początkowo płakał, ale uspokajaliśmy go, wychodziliśmy, po paru minutach ktoś wracał do niego, żeby nie czuł się opuszczony. Po paru nocach konsekwentnego postepowania zaczął odpuszczać. Powoli uczył się spać sam. Przerwy miedzy wizytami u dziecka się stopniowo wydłużały, potem budził się raz, czy dwa w nocy. Długo był karmiony piersią, miał nawyk nocnego picia, ale po odstawieniu nocą dawałam mu wodę, więc po czasie stwierdził chyba, że niezbyt opłacalne jest domaganie się picia. Pomógł też w samodzielności żłobek. Odkąd się w nim zaaklimatyzował chodzenie spać ogranicza się tak w dzień jak i wieczorem do przytulenia, odłożenia do łóżeczka i pogłaskania, dziecko układa się samo na boczek, mówi pa pa i po prostu idzie spać. Od około miesiąca chce Przytulankę, wcześniej nawet tego nie bylo. Teraz ma dwa latka i przesypia całe noce u siebie, czasami coś pogada, ale sam idzie spać dalej. Nauczył się po prostu spać sam i to akceptuje.

Pracuję i nie wyobrażam sobie tego po ciągle zarwanych nocach.
Tak naprawdę to, gdzie i jak dziecko śpi głównie zależy od decyzji i konsekwencji rodziców. Pewnie kilka nocy będzie trudnych, ale jak córka się przekona, że jest bezpieczna, bo jesteście blisko, że nic płaczem nie wymusi, to powoli zaakceptuje zmiany. Życzę wytrwałości i powodzenia! Pocieszające jest to, że kiedyś każde dziecko będzie spało bez rodziców:-)) tylko jednym zajmuje to mniej, innym więcej czasu.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...