Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe maluszki 2018


goherek

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny szukałam jakiegos fajnego poradnika na temat niemowląt, zboczenie po studiach się odezwało. I trafiłam na świetny blog- www.wymagające.pl (Nie jestem pewna tego adresu) ale poczytałam trochę i muszę powiedzieć, że w pełni zgadzam się z autorka w wielu kwestiach. Ma tam dużo fajnych i co najwazniejsze- zweryfikowanych artykułów jak będziecie miały ochotę to polecam :)

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Paulina_1982
Zani mój Jasiek w nocy niewiele mleka piję 60-90 ml max. Dlatego dodaję mu potem trochę mleka do kaszki.

Jasiek nauczył się nowego słowa "nie" ale widać że nie wie co to znaczy bo praktycznie cały czas to powtarza.

Muszę nauczyć w końcu Jasia pić wodę między posiłkami. Na razie dodaje mu po prostu trochę wody do każdego posiłku żeby przemycić płyny. Ale niedługo zrobi się cieplej i przydałoby się dopijac.


Napewno jak będzie cieplej będzie odczuwał większe pragnienie.
Zauważyłam jedną rzecz:
Podawałam starszemu tylko wodę bo herbatek nie lubił. Na soki dobrej jakości mnie nie było stać i na szczęście, wyszło teraz bo Syn pije tylko wodę i czasami herbate ale to naprawdę czasami. Teraz kusza mnie te soczki w sklepach no ale po co-soczek to zawsze soczek a czysta woda to "życie" więc póki jest malutki będę dawać tylko wodę jak będzie starszy i będzie miał ochotę na soczek to ok tak samo jest z pierwszym Synem pozwalam ale on nie ma ochoty na sok. Nie zapija pragnienia sokiem i być może to dzięki temu jak było.
Ale to tak napisałam refleksja mnie naszła haha

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Paulina_1982
Zani mój Jasiek w nocy niewiele mleka piję 60-90 ml max. Dlatego dodaję mu potem trochę mleka do kaszki.

Jasiek nauczył się nowego słowa "nie" ale widać że nie wie co to znaczy bo praktycznie cały czas to powtarza.

Muszę nauczyć w końcu Jasia pić wodę między posiłkami. Na razie dodaje mu po prostu trochę wody do każdego posiłku żeby przemycić płyny. Ale niedługo zrobi się cieplej i przydałoby się dopijac.


A jak często pije ta ilość mleka? Zastanawiam się ile może mnie czekać pobudek gdy zaczniemy mm.

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Zani pobudkę na mleko mamy jedną w nocy. Pozostałe pobudki jeśli się trafiają to po to żeby się przytulić...
Przykladowo dziś: Jasiek zasypia około 20.30, około 24.00 pobudka przytulenie, około 2.30 pobudka mleczko, około 6.30 koniec spania.

Marzę o tym żeby wreszcie przespać całą noc ale póki co się nie zanosi... Od tego wiecznego niedospania strasznie mi zmarszczki wylazły. :-(

Odnośnik do komentarza

Zani mój mały w nocy w ogóle nie pije mleka. Idzie spać ok 21, wstaje między 8 a 9 i wtedy je kaszkę na mleku modyfikowanym z połową słoiczka owocków. Ja nie kupuję kaszek mlecznych ani owocowych, mam czyste zbożowe. Mój mały samej kaszki też nie chciał jeść, ale jak dodam owocki ze słoiczka to wsuwa ładnie, im więcej owocków, tym chętniej. I najchętniej je ryżową. Pierwsze mleko pije ok 12, potem o 15 jest obiadek, o 18 kolejne mleko, przed 21 kaszka i spanie (ewentualnie kąpiel co 2 dzień).

Ale żeby nie było tak dobrze, on śpi całą noc, ale ja nie, bo on ze 3 razy popłakuje przez sen albo robi się niespokojny, nie budzi się, ale muszę mu dać smoczek i wtedy śpi spokojnie dalej.

Ja też mam kubek niekapek, ale mam wrażenie, że on go jak gryzak traktuje i się dziwi, że woda leci. Ja też nie chcę soków dawać i liczę, że przyzwyczai się do wody. Zwłaszcza patrząc na jego zamiłowanie do owocków i słodkiej marchewki, to choć pić nie będzie nic słodkiego.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za rady.
Na szczęście dzisiaj poszła mała sucha kupka bez mojej interwencji. Na jakiś czas odpuścimy marchewke i ryż, do papki jabłkowej, dotrzemy trochę wiórków jabłkowych.
Jak będzie cieplej to chyba będzie łatwiej dopajać, dzieci będą spragnione to powinny chętniej pić i nie będzie trzeba co chwile przebierać bo samo wyschnie.
Julia nic nie mówi, jak coś chce to jest Uuu, jak zaczyna płakać to babu, cała reszta to tylko krzyki i śmiechy...
Roksi gratuluję wprowadzenia stałego rytmu, my mamy z tym na bakier heh...
Zani z chęcią zajrzę na tą stronę, co jakiś siedzę na stronach parentingowych, fajnie będzie poczytać coś rzetelnego.

Odnośnik do komentarza

ooska
Zani mój mały w nocy w ogóle nie pije mleka. Idzie spać ok 21, wstaje między 8 a 9 i wtedy je kaszkę na mleku modyfikowanym z połową słoiczka owocków. Ja nie kupuję kaszek mlecznych ani owocowych, mam czyste zbożowe. Mój mały samej kaszki też nie chciał jeść, ale jak dodam owocki ze słoiczka to wsuwa ładnie, im więcej owocków, tym chętniej. I najchętniej je ryżową. Pierwsze mleko pije ok 12, potem o 15 jest obiadek, o 18 kolejne mleko, przed 21 kaszka i spanie (ewentualnie kąpiel co 2 dzień).

Ale żeby nie było tak dobrze, on śpi całą noc, ale ja nie, bo on ze 3 razy popłakuje przez sen albo robi się niespokojny, nie budzi się, ale muszę mu dać smoczek i wtedy śpi spokojnie dalej.

Ja też mam kubek niekapek, ale mam wrażenie, że on go jak gryzak traktuje i się dziwi, że woda leci. Ja też nie chcę soków dawać i liczę, że przyzwyczai się do wody. Zwłaszcza patrząc na jego zamiłowanie do owocków i słodkiej marchewki, to choć pić nie będzie nic słodkiego.


Dawalam różne kaszki i nie wchodzą ale jak już zrezygnuje z cyca całkowicie to też spróbuje podawać tak z owocami które też lubi to może akurat się uda.
Z tym kubkiem mój też tak robi jak już pić nie chce tylko pobawić się nim to gryzie go i wcześniej jak nie czail jak się z niego pije to właśnie gryzl go lub dlawil się wypływająca woda. Teraz potrafi wypić pół tego kubeczka na raz (woda musi być ciepła ksieciunio). Z resztą daje pić z czegokolwiek nawet z łyżeczki jak mam pod ręką niech się uczy różnorodności. Prędzej czy później nauczą się pić i będą piły A teraz musimy się pomeczyc ;)

Wszystkim Wam dziękuję za odp dotyczące tego ile Wasze dzieci piją mleczka w nocy napewno zweryfikuje to z moim DYNDUSIEM (tak go z mężem nazywamy) bo ciągle na mnie dynda;)

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Roksi każdy sposób jest dobry jak pomaga:)
Doszłam do tego momentu ze żegnam się z kp, ten miesiąc zrobię jak Nindziowa mama. Będę w dzień podawać butelkę a na noc cycka. No żeby zaakceptował butlę stopniowo i żebym ja też się oswoila z tym. Mąż twierdzi że przeze mnie mały nie chce butli bo czuje moja niechęć do tego:/ A jak niedługo w weekendy ma mnie nie być też to jednak zrobię to w ten sposób. Chyba dość łagodnie to zniesiemy tym bardziej że już ładnie je inne rzeczy- liczę na to ;)

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Zani, słodko brzmi ten Dyndus, a z dystansem do sytuacji hehe
My z mężem zaczęliśmy Mała nazywać Bobo odkąd sama tak w kółko powtarza.
A co do tekstu męża o butelce to jakbym swojego słyszała. Zresztą to jest tak, że się zawsze znajdzie powód, żeby tej mamy się czepiać. Jak na początku trochę się wstydzilam karmić przy ludziach i mialam butelkę na urodzinach teściowej butelkę to wszyscy na mnie naskoczyli, że jak będę dawać butelkę to odrzuci pierś i tyle będzie. Raz czy drugi podałam mm, to tak samo. Miałam nakładki na piersi, to prawie wszyscy wokół komentowali jak to powinnam przestać z nich korzystać. Szwagierka nawet z Anglii specjalnie dzwoniła zrobić mi wykład na temat skutków ubocznych. A teraz jak Mała nie chce butelki to też padają teksty, że moja niechęć, że jej nie nauczyłam, że zaniedbalam. Nie żebym się jakoś szczególnie tym przejmowala, robię tak jak uważam. Ale wkurza mnie jak teściowa chodziła i się chwaliła jaka Mała jest super, że nie chce butelki ani smoczka, a jak nagle był problem to tekst co to za dziecko co nie umie pić z butelki. Trochę konsekwencji kurcze

Odnośnik do komentarza

To mój teść przebił wszytko. Stwierdził że jak za rok nie wrócimy z de i starszy Syn nie pójdzie do polskiej szkoły to zerwie z nami kontakt i teściowa też będzie miała zakaz odbierania od nas telefonu. A jak złamie zakaz do jej go "rozpierdoli" cały teść i jego sposób załatwiania sprawy dzięki niemu wiem dlaczego chciałam odejść za wszelką cenę.
Dziewczyny jak dzieci nie wypija mleka to wylewacie od razu czy jeszcze np. Po godzinie podajecie?

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Hej chwilę niepisalam bo do domu wróciliśmy i ciężko się przyzwyczaić. Mały pierwsze dni nie pozwalał mi się oddalić od siebie. Wieczorem zasypiał przy mnie bo inaczej był płacz. Któraś pisała o ospie ponoć małe dzieci lżej przechodzą.
Zani co do mleka to Staś od dwóch tygodni.przesypia całe noce a wcześniej dawałam.mu po 180 w nocy. Jak nie wypije mleka od razu wylewam bo.moj ksieciunio tylko ciepłe jeśli przestygnie nie tknie tak samo jak zrobię za zimne będzie płakał ale nie wypije. Ja niestety podaje sok z wodą bo samej wody się nie chciał chwycić. Mam swój jabłkowy i dodaje troszkę do wody. Dziś zaczął już raczkować sam i.kombimuje że wstawaniem. Tyle że on to bardziej czerwcowy jest więc już 9 miesiąc mi leci

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3euz439m5.png

Odnośnik do komentarza

Paulina_1982
Ja może powiem coś kontrowersyjnego ale ja nie wylewam tylko sobie stoi nawet 3 godziny do następnego karmienia.
Robiłam tak od początku i młody nie miał żadnych sensacji z tego powodu.

Oczywiście się nasluchalam że to źle, że dużo ryzykuje i ogólnie to się nie znam.


Jak w szpitalu jak mi dawali mm to pozwolili podawać do 3h tylko właśnie mój też lubi ciepłe i nie wiem może po prostu zostawić w podgrzewaczu?

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Zani nie wiem jak u Was, ale jak byłam w szpitalu to nam dawali takie gotowe mm płynne z plastikowych buteleczek - ono może stać do 3 godzin. Jeśli robi się mleko z proszku, to oficjalnie może stać do 1 godziny. Ja nie trzymam dłużej, bo mały zwykle wypija wszystko lub większość, wcześniej trzymałam w podgrzewaczu lub wkładałam tam po jakiejś chwili, ale też zwykle nie dłużej niż 1 godzinę.

Współczuję awantury z teściem, takie rodzinne dylematy dokładają jeszcze niepotrzebnie napięcia, którego i tak jest wystarczająco przy takich maluchach.

Odnośnik do komentarza

Zani współczuję i rozumiem Cię doskonale, ja za swoimi tesciami też nie przepadam mówiąc baaardzo delikatnie..
Nie mogę się na niczym skupić.. byłam dziś w klinice na badaniach.. nic nie stoi na przeszkodzie żeby w następnym cyklu przystąpić znów do inv.. nie dociera to jeszcze do mnie..

Odnośnik do komentarza

Zani współczuję teścia, nie rozumiem takiego podejścia do dorosłych dzieci, przecież wiadomo, że rodzic już nie ma wpływu i mów jedynie akceptowac i cieszyc się z kontaktów...
Ja na szczęście nie mogę narzekać na teściow, rozumieją, że mieszkany na górze, ale robimy po swojemu i się nie wtracaja. Jedyne co to kwestia wychowania, teść miał pracę wyjazdowa, raz na 2 tyg był w domu i jak wracał to słuchał teściowej we wszystkim. I ona tak nauczyła teścia, męża i szwagra, że mogą robić tylko to, co ona powie, że trzeba. Np potrafiła się czepiać, że jak sprzątali to schowali coś nie tam, gdzie ona akurat teraz chciała. I to skutkuje tym, że mój mąż jest pomocny w domu, ale ja muszę wydawać polecenia. Jak zostawię w pośpiechu miotle kuchni, to on jej nei ruszy sam z siebie choćby miała tak trzy dni stać. Jak powiem, żeby pozmywal to zrobi, ale nie schowa otwartego mleka do lodowki. Jak mieszkaliśmy sami to jeszcze jakoś mniej tak robił, ale odkąd postanowiliśmy 5 lat temu się wprowadzić tutaj to jakby mu te nawyki wróciły. A mnie to ostatnio tak męczy, muszę myśleć za siebie i jeszcze za niego. Moi rodzice funkcjonują jak partnerzy, a teściowa nauczyła, zs to kobieta rządzi w domu, a mnie ta rola męczy

Odnośnik do komentarza

I to nie tyczy się tylkp porządku, bo jedziemy do kościoła, to mąż czeka aż powiem, gdzie ma nas zawieść. A potem ja mam na głowie więcej odpowiedzialności, ostatnio mi się z tego wszystkiego godziny pomieszaly i pojechaliśmy nie tam gdzie trzeba. Niby najważniejsze decyzje podejmujemy razem, jak była dyskusja nad imieniem dla Małej albo nawet wyjazdu na wczasy to on potrafi powiedzieć co mu się bardziej podoba, a co mniej, ale ostatecznie to ja muszę zdecydować. I niby spoko, ale gorzej jak ja sama nie wiem, w przypadku imienia byłam rozdarta miedzy dwoma i za nic nie umiałam zdecydować, jak ja chciałam żeby mąż powiedział będzie tak i tak. Tsk ich teściowa wychowała, że żaden z nich nie potrafi takich jak to się mówi, męskich decyzji podejmować. A ja ostatnio jestem zmęczona, zagoniona, niedospana i chciałabym cześć tej odpowiedzialności przekazać na niego, ale zapomnij

Odnośnik do komentarza

Roksi1
I to nie tyczy się tylkp porządku, bo jedziemy do kościoła, to mąż czeka aż powiem, gdzie ma nas zawieść. A potem ja mam na głowie więcej odpowiedzialności, ostatnio mi się z tego wszystkiego godziny pomieszaly i pojechaliśmy nie tam gdzie trzeba. Niby najważniejsze decyzje podejmujemy razem, jak była dyskusja nad imieniem dla Małej albo nawet wyjazdu na wczasy to on potrafi powiedzieć co mu się bardziej podoba, a co mniej, ale ostatecznie to ja muszę zdecydować. I niby spoko, ale gorzej jak ja sama nie wiem, w przypadku imienia byłam rozdarta miedzy dwoma i za nic nie umiałam zdecydować, jak ja chciałam żeby mąż powiedział będzie tak i tak. Tsk ich teściowa wychowała, że żaden z nich nie potrafi takich jak to się mówi, męskich decyzji podejmować. A ja ostatnio jestem zmęczona, zagoniona, niedospana i chciałabym cześć tej odpowiedzialności przekazać na niego, ale zapomnij
Roksi no taka wyuczona bierność też nie jest fajna ale mężczyźni często tak mają:/ ja też nie lubię kiedy mąż każe mi decydować wolę jak jakoś razem decydujemy czuje wtedy że konsekwencje i odpowiedzialność jest po mojej stronie wtedy.
Mój teść jest taki odkad pamiętam to świnia i w dodatku szowinista nie wiem jak teściowa z nim tyle przeżyła.

Lusia to kiedy planujecie nowego członka rodziny?:)

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Nindziowamama super, że już raczkuje, u nas Mała na razie pełza coraz szybciej i coraz częściej jestna czworaka i wygląda jakby kombinowała jak to zrobić żeby iść do przodu. I już sobie wolę nie wyobrażac jak to będzie jak zacznie raczkowac, bo przy samym pelzaniu wszędzie wlezie, wszystko chce dotknac, najlepiej to czego nie powinna. Płyty pod telewizorem już zastąpiąne pluszakami. I muszę być blisko, najlepiej na podłodze, bo inaczej pretensje. A już jak widzi, że ja daje do kojca to płacz. Ale już muszę, bo nawet jak chce do kuchni iść, to jak się tylko obraca la to na tyle powoli, że zdążyłam zawsze podejść zanim dosiegla mebli. A teraz jak pełza to juz za szybko, wczoraj nie zdążyłam dobiec i uderzyła się w stół.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...